Reklama

Siły zbrojne

Białoruś kupuje samoloty Jak-130

Rosyjski Jakowlew Jak-130. – fot. Łukasz Golowanow, Konflikty.pl
Rosyjski Jakowlew Jak-130. – fot. Łukasz Golowanow, Konflikty.pl

Białoruś otrzyma cztery zaawansowane samoloty treningowe Jak-130 w 2015 roku. Informacje na ten temat udzielił dowódca wojsk powietrzno-desantowych i obrony przeciwlotniczej tego kraju, generał Aleh Dwihaleu. 

Taki sprzęt pozwala po pierwsze lepiej wyszkolić pilota, a po drugie, samoloty te można będzie wykorzystać do takich zadań, jak wywiad meteorologiczny, spalają one mniej paliwa, można będzie na nich wykonywać zadania dyżuru bojowego – oświadczył generał białoruskiej agencji prasowej BiełTA.

Umowę na dostawę tych 4 maszyn Rosja i Białoruś podpisały w 2012 roku. Jakowlew Jak-130 to samolot szkolno-treningowy kategorii LIFT (Lead-In Fighter Training), przeznaczona do zaawansowanego szkolenia pilotów. Samoloty tego typu charakteryzują się nowoczesną awioniką, zbliżoną do stosowanej w najnowszych myśliwcach, oraz wysokimi parametrami lotu. 

Polska jest obecnie w trakcie procesu wyboru maszyn klasy LIFT. W przetargu bierze udział brytyjski Hawk T2, amerykańsko-koreański T-50 Golden Eagle i włoski M-346 Master. 

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze (5)

  1. f-m

    A ja gdzieś czytałem ,że Polska dopuściła też Rosję z ich Jak-130. Prawda czy lipa??? O odp. prosze!

    1. T.P.

      Leonardo M-346 Master "BIELIK" ( Włoski) to Jak-130 . Poczytaj sobie. Tylko 3x droższy

  2. Jan

    Kupuje jest za duzym słowem. Ot po prostu Białoruś donegocjonowała samoloty przy innych "kontraktach".

  3. ktoś

    "Polska jest obecnie w trakcie procesu wyboru maszyn klasy LIFT." Tak bardo błędna wiadomość. Pozyskujemy maszyny AJT, a nie LIFT.

  4. grzegorz

    Polska nie kupi niczego a to co wyrabia IU to ściema i kręcenie gitary no ale za coś trzeba brać kasę....

  5. Artwi

    Czy można prosić by w polskim portalu pisano nazwiska rosyjskie, białoruskie czy ukraińskie zgodnie z wytycznymi POLSKIEGO SŁOWNIKA ORTOGRAFICZNEGO, a nie jako kalki angielskich szkaradzieństw fonetycznych?

Reklama