Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Belgia w programie europejskiego czołgu przyszłości?

rys.:Rheinmetall
rys.:Rheinmetall

Belgia rozważa dołączenie do programu Main Ground Combat System, mającego na celu budowę europejskiego czołgu nowej generacji.

Jak pisze serwis Forces Operations, grupa ekspertów skłania się do zarekomendowania resortowi obrony Belgii wzięcia udziału w programie Main Ground Combat Systems. Miałoby to doprowadzić do perspektywicznego wzmocnienia komponentu lądowego sił zbrojnych Belgii, dziś uznawanego za niedoinwestowany względem zagrożeń, jakie mogą powstać na wschodniej flance NATO.

Oczywiście tego rodzaju rekomendacja, aby została wdrożona, musi zostać przyjęta przez ministerstwo obrony i parlament. Jeśli jednak tak się stanie, to Belgia może dołączyć do krajów, które po rezygnacji z posiadania zdolności czołgów podstawowych zdecydują się ją przywrócić z uwagi na zmiany architektury bezpieczeństwa w Europie. Nieco wcześniej taką decyzję podjęła Holandia, wystawiając kompanię czołgów do nowo utworzonego 414. niemiecko-holenderskiego batalionu pancernego.

Argumentem za zaangażowaniem Belgii, wymagającym oczywiście udziału finansowego już na etapie prac rozwojowych, jest natomiast rozwój kompetencji przemysłowych, bo w programie mogłyby uczestniczyć firmy takie jak FN Herstal lub John Cockerill Defense, a udział w MGCS byłby dla nich okazją do zdobycia lukratywnych zleceń.

Belgia wycofała ostatnie czołgi Leopard 1A5 stosunkowo niedawno, bo w 2014 roku (były to najnowocześniejsze czołgi na jej wyposażeniu). Ich zadania częściowo przejęły wozy wsparcia ogniowego na podwoziu transporterów Piranha IIIC. Dość istotnym wzmocnieniem dla belgijskiej armii będą planowane do wprowadzenia wozy rozpoznawcze Jaguar i Griffon, mające zastąpić (przynajmniej częściowo) wozy Piranha oraz lżejsze Dingo. Ewentualne wejście do programu MGCS mogłoby jednak zapewnić wojskom lądowym Belgii nowy poziom zdolności do działań w warunkach konfliktu o dużej intensywności

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (7)

  1. nick

    A my Polacy co rozważamy? Bo nie wiem. Współpraca z Koreą (jestem za tym) czy oczekiwanie 20 lat na zakup gotowca za ciężkie pieniądze z półki .Zero technologii dla polskiego przemysłu. Pora chyba już określać nasze stanowisko.

  2. KrzysiekS

    Po prostu Polska ma tylko kupić największą ilość czołgów i uratować ten projekt ekonomicznie gdyż nie będą to tanie czołgi obecne ceny Leo to "czapka drobnych".

  3. droma

    ponieważ w tym czołgu będą miejsca dla części rowerowych ,belgia opracuje specjalne siedzenia z dziurą w środku -no analog ...

    1. wiarus

      Podobnie będzie z dostępem od tyłu. To będzie gwarantowany sukces tej konstrukcji.

  4. AA

    Czyli szykuje się kolejny koszmarnie drogi wyrób broniopodoby na miarę Eurofighter Tiger A400 etc:))

    1. rmarcin555

      @AA. No przy naszych wyrobach na pewno blakną.

  5. Kiks

    Czyli jaja były i są. Faktycznie, Belgia tak potrzebuje czołgów jak chińscy komuniści demokracji.

  6. Saw

    PGZ jest taki, jak każdy widzi, ale nie takie "Janusz firmy" włączano do wspólnych projektów. Dlaczego, więc nie chcieli w programie Polski? Bo przebierają nóżkami w oczekiwaniu na kolejny jej rozbiór, po załamaniu systemu bezpieczeństwa i widać to z każdej strony.

    1. wojo

      Kolejne rzady POdobnych sprowadza SZ RP do parteru i bedzie usprawiedliwiona prosba do niemcow o otworzenie ich baz tez wojskowych na terenie RP, w szczegolnosci tereny mazurskie, suwalszczyzny z siedziba w Malborku

    2. Natenczas Wojski

      Nie chcą polskich "Januszy biznesu?" Ciekawe dlaczego?

    3. trzcinq

      Pragnę zauważyć że akurat w tej kwestii należą im się podziękowania z naszej strony

  7. trzcinq

    Uprzedzę euroentuzjastów eurokołchozu pod egidą Berlina i Paryża. > otóż wyjścia nie mają i jest to zgodne z logiką. Wystarczy popatrzeć na potrzeby i położenie Belgii. Dziękuję

Reklama