Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Awaria futurystycznego niszczyciela USS „Zumwalt”

fot. US Navy
fot. US Navy

Amerykańska marynarka wojenna przyznała się, że napęd jej najnowszego niszczyciela USS „Zumwalt” uległ uszkodzeniu i okręt musiał być holowany podczas przechodzenia przez Kanał Panamski.

Wstępne oceny przyczyn awarii wskazują na złe działanie wymienników ciepła w zintegrowanej elektrowni okrętu, która dostarcza energię elektryczną zarówno do silników głównych, jak i do systemów uzbrojenia (okręt jest napędzany elektrycznie).

W związku z tymi uszkodzeniami dowódca trzeciej floty wiceadmirał Nora Tyson rozkazała by okręt zatrzymał się 22 listopada br. w byłej amerykańskiej bazie morskiej Rodman w Panamie, w celu rozwiązania wykrytych problemów technicznych.

Jak na razie ustalany jest czas potrzebny na naprawę w bezpośrednim kontakcie z dowództwem nawodnych sił morskich (Naval Surface Forces) i z dowództwem ds. systemów morskich (Naval Sea Systems). Celem tych działań ma być zapewnienie bezpieczeństwa dla okrętu podczas jego przejścia do nowego portu macierzystego w San Diego.

Reklama
Reklama

Komentarze (15)

  1. Naiwny

    Kuzniecow już zakotwiczył koło Syrii to może Rosja tanio wyczarteruje USA pełnomorski holownik który wcześniej asekurował Kuzniecowa. Jest pewnie szansa na zniżkę jeśli umowa będzie wieloletnia.

    1. Pax

      Dobre

  2. Jozif

    Podobają mi się tłumaczenia amerykańskich fanbojów: że choroby wieku dziecięcego, że technologia tak kosmiczna, że nawet krasnoludzcy kowale nie dali rady opanować produkcji, że to dopiero dziesiąty egzemplarze testowy, że program kosztował na razie jedyne 100mld dolarów i będzie udoskonalany później, że celowo uszkodzono, żeby zmylić wroga itd... I ciągle te same historię przy każdym nowym psującym się amerykańskim sprzęcie: F-35, LCS, teraz Zumwalt... Czas przejrzeć na oczy i zobaczyć, że dopracowanie poległo w starciu z szaleńczym pędem ku nowoczesności i tym samym niweczy się cały efekt końcowy.

    1. Urko

      Nie to jest najgorsze. To jest wynik braku konkurencji na poziomie wielkich korporacji. W ten sposób firmy które podzieliły cały ten militarny tort na zebraniach lobbystów z politykami koncentruje się tylko na jednym. Na koszeniu kasy podatników, którzy za to muszą zapłacić. Oczywiście korporacje chcą te pieniądze zarabiać w sposób efektywny. Tzn. że nie muszą robić dobrze i dużo. Im mniej samolotów zrobią tym lepiej. Im będą droższe, tym lepiej. Nikt z tych ludzi, nie myśli o tym, że mogą być na prawdę kiedyś potrzebne nie tylko do zabawy. Nawet jeśli coś nie będzie działać tak jak trzeba, to dla nich nie będzie tragedią. Co najwyżej będą mieli powód by sprzedać rządowi, czyli ostatecznie nam znowu coś nowego. Więc to może nawet lepiej dla interesów? Za prawdziwą "nowoczesnością" nikt nie goni. "Nowoczesność" to tylko wabik. Chwyt marketingowy, który ma zmusić tych którzy za to wszystko płacą, by pozbywali się tego starego, już "nie dość nowoczesnego" sprzętu. By zamieniali go na nowy. Bo jeśli będziemy się zabijali starym "nie dość nowoczesnym" sprzętem, umierali w "nie dość nowoczesny" sposób - nie da się na tym zbyt dobrze zarobić. Zabijanie będzie za tanie....

    2. Polanski

      A to już jest efekt końcowy? Może taki jak Kuzniecow, że zerwanie liny skutkuje spadaniem samolotów do wody z braku paliwa.

  3. Orka

    Marketing i lobbowanie amerykańskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego powoduje, że armia grzęźnie w futurystycznych programach dopiero rozwijanych technologii. Rosnące poza granicę rozsądku koszty, wieloletnie opóźnienia, a zwłaszcza nieosiąganie deklarowanych przez producentów parametrów zamiast dawać przewagę na polu walki faktycznie osłabiają amerykańskie siły zbrojne. Z niepokojem patrzę, jak amerykańskim fantazjom Rosjanie przeciwstawiają całkiem skuteczny program zbrojeń. Czyżby setki T34 znowu miały rozjeżdżać pojedyncze Tygrysy?

    1. yaro

      powiedz to naszym fan boyom made in usa, oni twierdzą, że takiego super hiper wyposażenia to USA jeszcze nie miało a reszta ciągnie za nimi na oparach ... :-)

    2. Polanski

      Nie zapominaj , że za Rosją stały potęgi gospodarcze takie jak US i GB. Teraz będą sami. Zobaczymy, ile tych T-34 będą w stanie zbudować?

  4. DZIDZIUŚ ☺

    Ruscy nie mają takich awarii, bo nie mają tak zaawansowanych okrętów :)))

    1. Bo nie mamy okrętów

      My nie mamy w ogóle awarii

    2. Urko

      Ze wszystkich awarii zaawansowanego sprzętu na Zumwalcie najbardziej podobało mi się zrobienie dziury w nadburcie. Rozumiem, że jest to wynikiem tzw. "wieku dziecięcego". Pewnie gdy dorośnie, będzie mocniejszy...

  5. Teodor

    A ja uwazam, ze skoro tam zatrzymal sie to tylko z powodu waznego politycznie, usterka to tylko pretekst. Badz co badz kanal panamski jest wazna arteria komunikacyjna, chinczycy co prawda buduja, badz wybudowali kanal konkurencyjny w tamtym rejonie.

    1. WYEDUKOWANE USA

      Oczywiście, ze tak: ten politycznie ważny "powód" to przedostanie się wody morskiej do elementów okrętowej siłowni skutkiem czego napęd "padł' a pozbawiony możliwości sterowania okręt uderzył uderzył w nabrzeże (uszkadzając sobie niejako "przy okazji" kadłub - choc biorąc pod uwagę prędkość z jaką to się "działo" te uszkodzenia zapewne nie będą zbyt poważne [no chyba, że struktura kadłuba jest równie "awangardowa" jak poszycie B-2 co jest raczej nieprawdopodobne] ). PS. Ale jednak - nawet jak na taką "nowatorską" konstrukcję - fakt, że wypierający prawie 15 000 ton super, hiper nowoczesny okręt w całości traci możliwość samodzielnego poruszania (a w jego przypadku traci wszystkie (!!!) możliwości "bojowe") to totalny blamaż. (Nawet mi jest z powodu tj kompromitacji marynarki wojennej USA "głupio")

  6. nasz

    Zumwalt też był ciągnięty przez holowniki jak KUZNIECOW , w prawdzie nie widziałem straży , ale to czym ugasili ten silnik przed pożarem . Zawsze chcą mieć widzów na całym świecie a wychodzi jak zwykle . Bubel będzie zawsze bublem

  7. pm

    Dziwne by raczej było gdyby zaawansowane technicznie i nie sprawdzone jeszcze do tej pory rozwiązania działało bezproblemowo. Amerykanie przełożyli myśl techniczną z papieru i dysku komputera na konkretne rozwiązanie którym jest ich okręt - to co dzieje się w tej chwili można określić jako "testy na produkcji" - okręt będzie miał usterki jeszcze przez pewien czas i o większości z nich nie będziemy informowani. Istotne jednak jest to że problemy techniczne są rozwiązywane i za kilka lat systemy okrętu będą działać prawidłowo. Ważny jest ciągły rozwój technologiczny, zdobywanie wiedzy i doświadczenia, wdrażanie i testowanie nowych rozwiązań. Na tej bazie będą powstawać jednostki jeszcze nowocześniejsze - dotyczy to jednak okresu oddalonego o jakieś kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Moim zdaniem nie ma znaczenia że nie zostanie zbudowana większa liczba tych okrętów - za jakieś dwadzieścia, trzydzieści lat konstrukcja Zumwalt'a będzie już dojrzała - wtedy na tej podstawie będzie można wybudować kolejny okręt przy budowie którego skorzysta się doświadczeń nabytych przy budowie Zumwalt'a. Na poparcie tej tezy posłużę się przykładem: w tym momencie firma Northrop projektuje swój kolejny bombowiec B-21. Bazuje tu zapewne na doświadczeniach przy budowie B-2 - którego jeden z modeli jak możemy wyczytać np na wikipedii uległ katastrofie której przyczyną  "było błędne działanie komputerów pokładowych maszyny spowodowane zawilgoceniem czujników/' . Usterki się pojawiają i są naprawiane - to normalna sprawa - a dzięki temu opracowywane są rozwiązanie cechujące się większą niezawodnością.

  8. Mietek

    To spory postęp. Kiedyś okręt US Navy stanął, bo się Windows zawiesił. Ot, każde ustrojstwo może się popsuć.

    1. ciekawinski

      aby zawiesil sie twoj wlasny system operacyjny musisz go najpierw sam wyprodukowac.aby popsul sie twoj wlasny futurystyczny okret,trzeba go najpierw sobie wybudowac.a ile kolega systemow operacyjnych wyprodukowal i ile z nich uzywa i ile okretow futurystycznych kolega wyprodukowal tak aby je mogl sobie naprawiac jak cos wysiadzie,ze tak sie zapytam z ciekawosci?

  9. Wawiak

    Dowódcą jest... ...James Kirk (ale nie James T. Kirk, a i okrętu nie nazwano 'Enterprise" ;-) ). W wywiadzie powiedział, że znajomi się śmieją z niego, że wybiera się tam, "gdzie jeszcze nie dotarł żadne człowiek" :-)

  10. rozbawiony

    Fanbojów USA po raz kolejny dopadła karma za śmianie się z Kuźniecowa. :-D

    1. popol

      zawsze sa jakie wady wieku dzieciecego. smianie sie z rosyjskiego szrotu ie ma tu nic wspolnego.

    2. STR

      Porównanie sowieckiej trumny do kosmicznego prototypu jest niesmaczne. A karma to dopada okręty FR co jakiś czas, Kursk jest tego dobitnym przykładem.

    3. fx

      Kuźniecow to złom a ten to jeszcze testowana jednostka w której masę usterek będzie jeszcze poprawianych. USA to nie Rosja aby na szrocie pływać bojowo.

  11. zyg

    Media rosyjskie żyją tą wiadomością od dwóch dni...

    1. olo

      Rosjanie na widok tego futurystycznego cacka ślinią się jak pies na widok kiełbasy.

  12. edi

    USA nie kombinuje jak Rusek pod górkę tylko na bieżąco poprawiają usterki które w jednostce jeszcze testowanej są normą. Rosja uszkodzonego Kuźniecowa wysłała bez remontu na morze Śródziemne.

  13. chorąży

    Media zagraniczne, a konkretnie zza Oceanu piszą inaczej: Nic nie mówi się, "że ktoś rozkazał, aby się zatrzymał w opuszczonej bazie", a piszą i mówią iż uległ awarii zderzył się z "fragmentem brzegu", gdzie doznał uszkodzeń ( prawdopodobnie nieznacznych) i został odholowany. Nie rozumiem powodu tego "falandyzowania " informacji. Każdy prototyp czy do od strony Rosji, USA czy innej Francji może ulec awarii, bo jest prototypem. Tylko idioci z tego się naśmiewają, a informacje podane w takiej jak wyżej formie powodują niepotrzebne "napięcia" wśród gimgoli . Zaraz przeczytamy wysyp komentarzy na temat wyższości czegoś nad czymś, mimo, że i to i to jest awangardowe a konstrukcja jako taka, a w zasadzie jej konstruktorom należy się szacunek ....

    1. rmarcin555

      @chorąży Gdyby to była rzeźba nowoczesna to można byłoby mówić o szacunku dla konstruktorów bo praktyczność byłaby na ostatnim miejscu. Mówimy tutaj jednak o okręcie który kosztował do tej pory 4 mld dolarów. Awaria systemu zasilania raczej nikogo nie rozbawiła. US Navy nie ma ostatnio dobrej ręki do nowych projektów.

  14. ich

    początki zawsze są trudne, podobnie było z lotniskowcami Nimitz, ale po dokonanych poprawkach jest świetny.

  15. niki

    Amerykanie zrobili kobiete admiralem to nawet okręty stają :)