Mimo, że Grecja nie jest państwem szczególnie ludnym, ani majętnym to jej inwestycje w siły zbrojne mogą imponować. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest położenie geograficzne tego państwa, które wprawdzie nie jest już zagrożone przez atak od północy ze strony Układu Warszawskiego, ale na wschodzie prowadzi zimna wojnę ze swoim natowskim sojusznikiem czyli Turcją.
Granica między Grecją a rosnącym w siłę sąsiadem jest głównie morska, a panujący od dziesięcioleci grecko-turecki konflikt interesów dotyczy przede wszystkim akwenów morskich a także położonego we wschodniej części Morza Śródziemnego Cypru. Nie od dzisiaj wiadomo, że w ewentualnym konflikcie o jego wyniku rozstrzygnie starcie sił morskich i wspierającego je lotnictwa. Dlatego też Grecy utrzymują te rodzaje sił zbrojnych na wysokim poziomie. Szczególnie jeżeli chodzi o lotnictwo bojowe, które w przypadku Grecji jest klasyfikowane na 18. miejscu świata i może go jej pozazdrościć niejedno regionalne mocarstwo.
Siły powietrzne Grecji są jednym z trzech rodzajów sił zbrojnych tego państwa. Służy w nich ponad 34 tysiące ludzi w tym niemal 12 tys. zawodowych oficerów. Greccy piloci mają opinię jednych z najlepszych na świecie: tak pod względem umiejętności jak i dyscypliny. Z pewnością ma na to wpływ fakt, że potyczki z Turkami zdarzają się dość często i nierzadko dochodzi z nimi do walk powietrznych. Nie używa się w nich wprawdzie od dawna ostrej amunicji, ale bywają zażarte i niebezpieczne. Jest to więc bodziec do prowadzenia intensywnego treningu.
Greccy piloci mają do dyspozycji ponad 400 statków powietrznych i 8 typów systemów obrony powietrznej. Najbardziej imponująco przedstawia się lotnictwo bojowe, którego trzon stanowią samoloty wielozadaniowe F-16C oraz D. 153 maszyny wchodzą w skład 8 eskadr bojowych i w większości reprezentują przynajmniej standard Block 50 Block 52 i Block 52+. Podpisany jest już kontrakt na modernizację 84 maszyn o pakiet F-16V.
F-16 stacjonują w Tessali w bazach Larisa oraz Nea Anchialos (gdzie stacjonują odpowiednio: 1 i 3 eskadry w tym jedna wyspecjalizowana w przełamywaniu obrony powietrznej przeciwnika). 2 kolejne eskadry bazują w Araxos na Peloponezie, a dwie w Souda na Krecie. Dużą rolę odrywają też dwie eskadry samolotów Mirage 2000 stacjonujące w bazie Tangara w Attyce. Grecy dysponują także jeszcze pojedynczą myśliwsko-bombową eskadrą zmodernizowanych samolotów F-4 Phantom II na Peloponezie w bazie Andrawida.
Główne siły są więc jak widać rozmieszczone w zachodniej i centralnej części kraju co daje pewną ochronę przed niespodziewanym uderzeniem rakietowym czy lotniczym. Dla należytego zabezpieczenia leżących na wschodzie wysp Grecja utrzymuje także cztery mniejsza bazy gdzie stacjonują na co dzień wydzielone komponenty lotnictwa bojowego. Trzy takie bazy znajdują się na wyspach Karpatos, Rodos i Santorini, a czwarta w Tracji. Podobna baza leży tez na północnym zachodzie Grecji – w Epirze.
Jednostki bojowe uzupełnia eskadra bezzałogowców stacjonująca w bazie w Larysie. Dysponuje ona izraelskiej produkcji BSP klasy MALE – Eitan a także krajowej produkcji taktycznymi BSP Pegasus II.
Lotnictwo bojowe może liczyć na wsparcie rozszerzających jego możliwości sześciu maszyn walki elektronicznej- dwóch starszych na bazie Herculesówi czterech nowoczesnych samolotów wczesnego ostrzegania ERJ-145 na bazie Embraera 145 zamówionych na początku wieku u Saaba. Grecy nie mają za to samolotów tankowania powietrznego.
Z kolei lotnictwo transportowe jest umiarkowanie imponujące i składa się z 8 lekkich samolotów C-27J Spartan oraz 7 dość sędziwych C-130 Hercules. Oprócz tego greckie Siły Powietrzne mają otrzymać dwa lekkie zmodyfikowane bizjety King Air 350 na potrzeby wojsk specjalnych.
Śmigłowce przyporządkowane Siłom Powietrznym to 12 UH-1H i 12 Super Puma, zaś lotnictwo patrolowe morskie to zaledwie dwa samoloty – jeden nienowy już P-3 Orion i ratowniczy CL-415.
W lotnictwie szkolnym do szkolenia podstawowego wykorzystywane są nowoczesne turbośmigłowe samoloty amerykańskie T-6A Texan II w liczbie 45 egzemplarzy. Do szkolenia zaawansowanego stosuje się 40 sędziwych T-2 Buckeye, czyli rówieśników polskiej Iskry. Maszyny te zostaną niedługo zastąpione przez 10 M-346, które będą stanowiły wyposażenie szkoły lotniczej tworzonej we współpracy z Izraelem.
Ważnym elementem sił powietrznych Grecji są naziemne systemy obrony powietrznej. Ich podstawę stanowią systemy średniego zasięgu Patriot PAC-2 i PAC-3 w liczbie 6 baterii z łącznie 36 wyrzutniami. Rozmieszczone są one w okolicy głównych miast: Aten i Tessalonik a także na wyspie Skyros, w niemal centralnej części Morza Egejskiego.
Do średniego zasięgu należą także zakupione od Rosji pod koniec lat 90. systemy S-300 PMU-1. Grecy posiadają jeden batalion dysponujący tym uzbrojeniem, co jest odpowiednikiem 2 baterii, z 16 wyrzutniami. Zgodnie z porozumieniami w ramach NATO są one rozmieszczone wyłącznie na Krecie, która byłaby główną bazą lotniczą w razie konfliktu z Turcją o Cypr. Zasady uruchamiania S-300 są ściśle reglamentowane przez Sojusz Półncnoatlantycki. Na Krecie stacjonują też rosyjskiej produkcji systemy krótkiego zasięgu Tor M1 służące do obrony S-300. Do krótkiego zasięgu systemów obrony powietrznej należą także systemy francuskie Crotale w liczbie 9 wyrzutni. Siły Powietrzne Grecji mają też rakietowo artyleryjskie zestawy Skyguard/Velos a także ręczne wyrzutnie pocisków Stinger i 20 mm działka Rheinmetall Mk 20 Rh-202.
Ciekawy jest nie tylko stan posiadania greckiego lotnictwa wojskowego ale także prowadzone przez nie zakupy. Na początku tego roku sfinalizowana została umowa pozyskania 18 francuskich samolotów wielozadaniowych Rafale F3, które wejdą na wyposażenie pojedynczej eskadry. Prawdopodobnie zostanie w nie przezbrojona jedna z eskadr używających obecnie Mirage 2000. 12 spośród tych maszyn będzie używane i wzięte z sił powietrznych Francji, a kolejna szóstka - fabrycznie nowa. Dostawy rozpoczną się jeszcze w tym roku. Rafale, podobnie jak dzisiaj Mirage będą uzbrojeniem wyspecjalizowanym do radzenia sobie z samolotami tureckimi i podobnie jak Mirage będą dysponowały skonfigurowanymi samodzielnie przez Greków transponderami określającymi Turków nie koniecznie jako sojuszników z NATO. Zakup Rafale został dokonany w ubiegłym roku na fali kolejnego konfliktu z Turcją i poparcia, jakie udzieliła wówczas Atenom Francja.
Grecja przymierza się również do zakupu pierwszych F-35A. Chociaż żadna umowa na ten temat nie została jeszcze podpisana to mówi się o około 20 samolotach tego typu.
Jak widać siły powietrzne Grecji są potężną machiną bojową zdolną przeciwstawić się Turcji w ewentualnym konflikcie o Cypr czy wyspy i wody Morza Egejskiego. Ich możliwości i stan posiadania są znacznie większe niż sugerowałaby to wielkość czy stan gospodarki tego państwa. Co więcej, inwestycje w nie nadal są prowadzone dzięki czemu balans sił w tamtym regionie zostanie co najmniej utrzymany.