Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

CAMM - brytyjskie rakiety dla systemu Narew? [ANALIZA]

  • Fot. MSWiA

Coraz więcej informacji wskazuje na możliwość pozyskania dla polskich sił zbrojnych w ramach programu Narew systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu EMADS opartego na rakietach CAMM/CAMM-ER. Warto pochylić się nad cechami uzbrojenia, na które zwróciło uwagę Ministerstwo Obrony Narodowej. 

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz informując o rozmowach prowadzonych "głównie" ze stroną brytyjską na temat pozyskania efektora dla systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Narew wskazał kierunek, jaki potencjalnie mógłby być brany pod uwagę przez polskie wojsko. Z deklaracji resortu obrony Wielkiej Brytanii, jak i z podpisanych kontraktów, wynika bowiem wyraźnie, że Brytyjczycy chcą, by ich przyszłe systemy krótkiego zasięgu Land Ceptor (określanych również jako FLAADS - Future Local Area Air Defence System) opierały się na pociskach „ziemia-powietrze” CAMM produkowanych przez firmę MBDA UK.

I takie też uzbrojenie zostanie na pewno zaproponowane stronie polskiej, przy czym może dotyczyć zarówno wersji standardowej, jak i CAMM-ER o wydłużonym zasięgu. Pozostałe elementy (radary, system dowodzenia) mają być dostarczane przez krajowy przemysł (np. PIT-RADWAR).

Założenie MON jest bardzo ambitne, ponieważ minister Macierewicz chciałby by pierwsze zestawy Narew pojawiły się w Polsce już za dwa lata, a więc być może wcześniej niż zestawy średniego zasięgu Wisła. Wprowadzanie obu systemów równolegle jest optymalnym rozwiązaniem, jednak jest również najtrudniejszym. Baterie krótkiego i średniego zasięgu będą musiały już bowiem od początku ze sobą współpracować, a więc wymaganie kompatybilności powinno zostać wprowadzone już na etapie wstępnych negocjacji.

Moduł wyrzutni systemu EMADS zaprezentowany na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach w 2017 r. Fot. M.Dura

Pomoże w tym sama architektura brytyjskiego systemu, którego już sama nazwa eksportowa - EMADS (European Modular Air Defence System) wskazuje na możliwość dowolnego konfigurowania baterii przeciwlotniczych poprzez dodawanie potrzebnej ilości mobilnych wyrzutni rakietowych, radarów czy także stanowisk dowodzenia i kierowania.

Może więc też dojść do takiej sytuacji, że wyrzutnia będzie działała zupełnie samodzielnie wykorzystując dane od dowolnego, kompatybilnego systemu kierowania obrony przeciwlotniczej (np. pozyskanego w ramach programu Wisła). Być może to właśnie dlatego, podczas opisywania systemu EMADS, koncern MBDA zasadniczo nie prezentuje ilościowego składu baterii, a jedynie możliwości samych wyrzutni.

O dostrzeżeniu przez Brytyjczyków szans w przetargu na system Narew może świadczyć fakt zaprezentowania „w metalu” na MSPO 2017 w Kielcach jednej jednostki ogniowej EMADS, wyposażonej w osiem pocisków CAMM bez dodatkowych elementów wchodzących w skład baterii. Koncern MBDA zrobił to jednak prawdopodobnie celowo, pokazując wyraźnie, że jego zestaw może być zamontowany na każdej platformie samochodowej (również na polskiej), może współpracować z dowolnym radarem czy głowicą optoelektroniczna oraz może być zintegrowany z dowolnym systemem kierowania i dowodzenia C2. Opcjonalnie elementy dowodzenia lub głowica optoelektroniczna mogą znaleźć się na tym samym pojeździe co wyrzutnia, zwiększając jej autonomię i ułatwiając integrację z systemami dowodzenia.

Jeżeli chodzi o prezentację systemu przeciwlotniczego z rakietami CAMM, nieco inaczej postąpiono tydzień później na wystawie DSEI w Londynie, gdzie MBDA zaprezentował gotową już wyrzutnię samochodową - taką samą, jaką Brytyjczycy zamierzają wykorzystać w swoich bateriach przeciwlotniczych krótkiego zasięgu Land Ceptor.

Wyrzutnia samochodowa brytyjskiego systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu Land Ceptor. Fot. M.Dura

Co może być wprowadzone w Polsce?

Podobnie jak w przypadku „polskiej” wersji baterii Patriot najlepiej sprawdzonym i już produkowanym seryjnie elementem brytyjskiego systemu EMADS jest sam pocisk CAMM (Common Anti-air Modular Missile). Został on opracowany na zlecenie brytyjskiego ministerstwa obrony z założeniem, że ma on wypełnić potrzeby wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Sama nazwa (z przymiotnikiem „modułowy”) wskazuje, że poszczególne wersje pocisku mają bardzo dużo elementów wspólnych i różnią się tylko niektórymi elementami.

Modułowa budowa rakiety CAMM. Fot. MBDA/M.Dura

Przykładowo wersja lotnicza CAMM(A) ma stałe stery kierunku, a wersja lądowa CAMM(L) i morska CAMM(M) – składane. W wersji lotniczej zakłada się dodatkowo możliwość zastosowania dwóch głowic naprowadzających, natomiast w pociskach startujących z lądu i z okrętu wykorzystuje się tylko (na razie) system naprowadzania radiolokacyjnego. Wersja lotnicza będzie też pozbawiona modułu pionowego startu VL (Vertical Launch) wyprowadzającego pocisk z lotu pionowego na kierunek ataku.

Brytyjczycy wdrożyli rakiety CAMM w pierwszej kolejności na swoich okrętach. Początkowo wprowadzono je na fregatach Typu 23, jako element systemu przeciwlotniczego pionowego startu Sea Ceptor, a w przyszłości mają je również otrzymać fregaty Type 26 GCS (Global Combat Ship). Brytyjczycy zadbali przy tym, by pociski CAMM/CAMM-ER mogły być odpalane z większości typów okrętowych, zachodnich wyrzutni pionowego startu. Brytyjskie pociski mogą wiec zostać załadowane do modułów zestawów VLS (Vertical Launch System): amerykańskich typu Mk 41, jak i europejskich typy Sylver (opracowanych m.in. dla rakiet przeciwlotniczych Aster-15 i Aster-30).

Start rakiety CAMM systemu Sea Ceptor na brytyjskiej fregacie HMS „Argyll”. Fot. MBDA

Budowa rakiet przeciwlotniczych CAMM

Często podkreśla się, że rakiety CAMM zostały opracowane na bazie rakiet krótkiego zasięgu „powietrze-powietrze” ASRAAM (Advanced Short Range Air-to-Air Missile) wykorzystywanych przez brytyjskie lotnictwo. Wspólnymi elementami są m.in. silnik rakietowy Roxel oraz ładunek bojowy (o wadze około 10 kg). W ten sposób nie zmieniono średnicy pocisku (na poziomie silnika rakietowego to 166 mm), ale zwiększono długość (3,2 m w porównaniu do 2,9 m w przypadku ASRAAM) i wagę (99 kg w porównaniu do 88 kg).

Dodatkowo o ile jednak ASRAAM są naprowadzane na podczerwień, o tyle w CAMM zastosowano aktywną głowicę radiolokacyjną. Nowa rakieta może więc zostać wystrzelona na zasadzie „wystrzel i zapomnij”, co jest szczególnie korzystne podczas odpierania zmasowanego ataku powietrznego prowadzonego jednocześnie z różnych kierunków i pułapów (pomaga w tym również pionowy start). Dzięki temu pocisk nie potrzebuje również specjalistycznego radaru kierowania uzbrojeniem. Można więc dowolnie komponować system obrony powietrznej wykorzystując w nim różne typy i rodzaje stacji radiolokacyjnych.

Rakieta CAMM-ER może zwalczać cele powietrzne na odległości 45 km. Fot. MBDA

Pocisk CAMM jest cały czas rozwijany. Z myślą przede wszystkim o armii włoskiej (gdzie zostaną włączone w istniejący system Evolved Spada) stworzono np. wersję o zwiększonym zasięgu CAMM-ER, która ma wejść w skład systemu MAADS (Medium Advanced Air Defence System). Rakieta ta w porównaniu do swojego poprzednika może już razić cele powietrzne na odległości nie 25 km a 45 km (zwiększono przy tym wagę pocisku do 160 kg i długość do 4,2 m). Wyrzutnie systemu EMADS mogą odpalać zarówno pociski CAMM, jak i CAMM-ER.

Sama rakieta po starcie wykorzystuje początkowo system nawigacji inercyjnej a dopiero później uruchamia głowicę naprowadzającą. Przy czym przy locie na maksymalnym zasięgu istnieje możliwość przesłania do już lecącego pocisku uaktualnionej pozycji celu ataku i odbierania informacji o stanie rakiety. Służy do tego dwukierunkowy system transmisji danych, którego antena znajduje się na każdej wyrzutni.

Rakieta CAMM atakuje cele powietrzne z prędkością większą niż 3 Mach. Fot. MBDA

Rakiety CAMM w odróżnieniu od większości swoich zachodnich odpowiedników są najpierw wyrzucane w powietrze (za pomocą hydraulicznego tłoka umieszczonego w kontenerze startowym), a dopiero ponad wyrzutnią są uruchamiane silniki. Ta technika tzw. miękkiego („soft vertical launch”) pionowego startu pocisków zwiększa bezpieczeństwo otoczenia (szczególnie ważne w terenie zabudowanym i leśnym) i samej wyrzutni oraz upraszcza jej konstrukcję (nie trzeba budować układu kominów do wyrzucania na zewnątrz gazów startujących rakiet).

Zaletą rakiety CAMM jest „miękki” start, w którym silniki są odpalane dopiero w momencie startu rakiety. Fot. MBDA

Sam start jest bezpieczny nawet, gdyby nie włączyły się silniki. Jak dotąd nie odnotowano żadnych problemów z takim sposobem odpalania rakiet CAMM, które dodatkowo spełniają kryteria tzw. „amunicji mało wrażliwej”, a więc odpornej na uderzenia mechaniczne, trafienia odłamkiem i niezamierzony start.

Dolna część przekroju kontenera rakiety CAMM z widocznymi, złożonymi sterami oraz pneumatycznym tłokiem wyrzucającym pocisk w powietrze. Fot. M.Dura

Współpraca z polskim przemysłem

W związku z postępowaniem na system Narew Brytyjczycy deklarują otwartość na współpracę przemysłową i przekazanie do Polski odpowiednich technologii (w tym rakietowych). Pozwala na to modułowa budowa rakiet CAMM, które dzięki temu mogą być budowane również w Polsce, co jest szczególnie ważne biorąc pod uwagę ilość pocisków przeciwlotniczych, jakie potrzebują Siły Zbrojne RP.

Rakiety CAMM są instalowane w lekkich i kompaktowych kontenerach co ułatwia ich montaż na nawet niewielkich pojazdach. Fot. M.Dura

Koncern MBDA sprawdził wcześniej możliwości polskiego przemysłu i już ustalił etapowy program przejmowania przez spółki w Polsce odpowiednich kompetencji. Wstępnie mówi się o początkowym zorganizowaniu potencjału do składania, integracji i testów rakiet w Polsce. Później miałoby przybywać komponentów produkowanych w Polsce, zmniejszając z roku na rok ilość części produkowanych w Wielkiej Brytanii – aż do zakładanej przez Polaków suwerenności, jeżeli chodzi o produkcję i rozwijanie rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu.

CAMM to pocisk, który można zastosować zarówno w Wojskach Lądowych, w Siłach Powietrznych jak i w Marynarce Wojennej – na pokładzie przyszłych okrętów bojowych. W tym przypadku pionowy i „miękki” start ułatwia projektowanie okrętu dając również możliwość instalowania wyrzutni w ramach modernizacji starszych jednostek pływających.

Reklama

Komentarze (42)

  1. Kozi

    To powinien być priorytet nawet przed Wisła

  2. olo

    MNO niczego nie kupi, zaś modernizacja to zwykła kpina i zaklinanie rzeczywistości.

  3. KrzysiekS

    Pytanie dla przeciwników CAMM/CAMM-ER kto i jaki inny efektor (nowoczesny i rozwojowy) zaproponował nam wraz z technologią produkcji?

    1. Extern

      A kto ma ci odpowiedzieć jak tu sami zwolennicy tej koncepcji. Swego czasu na Narew ostrzyli sobie również zęby Francuzi z MBDA, więc może ich ASTER-15, ale chyba Brytyjska propozycja i ciekawsza technicznie i obecnie bardziej po naszej linii politycznej.

  4. as

    to chyba najlepszy wybór dla Narwi a z pełnym transferem technologii (paliwo, naprowadzanie, sterowanie, głowica aktywna) marzenie. nie wiadomo jak z pułapem i maksymalną ilością zwalczania celów tzn na ile z nich jednocześnie można naprowadzać radiokorektą bo to jest chyba ograniczenie dla rakiet aktywnych z IRS

    1. Courre de Moll

      W ten pełny transfer nie uwierzę zanim nie zobaczę. CAMM robi póki co za zająca więc na gębę producent obieca wszystko.

  5. cdee

    macie cenzora nie puszczajacego krytycznych uwag w stosunku do MO(N). Nie puscił moich uwag

    1. Bunio

      Nie tobie jednemu, przyzwyczaj się.

  6. Idzi

    Czyli w najlepszym razie licencja na budowę w Polsce tych rakiet .... A niedawno tak ans zepewniano że do Narwi będą polskie rakiety :( No chyba że sie pomylili ni chodzilo o PALETY !

    1. Davien

      Idzi, a jakie mamy własne rakiety o zasiegu pow 10km? Bo chyba zadne i żadne nie powstają.

    2. infernoav

      Czyli wydajemy cały budżet MON nie na sprzęt, ale na opracowywanie technologii? Bo opracowanie własnego czołgu, rakiet, helikopterów, samolotów to z lekka 20-30mld PLN przy dobrych wiatrach.

  7. ROBERT

    DECYDENCI - NIE ZAPOMINAĆ NIGDY O OSŁONIE DLA NDR - ÓW.

  8. Harry

    Koniecznie zakupić CAMM i polonizować jak najszybciej. Wojsko powinno zakupić więcej rakiet o większym zasięgu. Do osłony baterii CAMM oczywiście PIORUNy na nośnikach ŻUBR (POPRAD) oraz... LOARA 2

    1. Feluś

      I co by się nikt nie podkradł system minowania BAOBAB - piorunem!

  9. Konrad W

    Wydaję mi się, że to ściema: "straszak" na Raytheona, żeby wzmocnić swoją pozycję w negocjacjach o SkyCeptora.

    1. dropik

      skoro ty byłeś w stanie rozwikłać tę wyrafinowaną strategię to i Raytheon da radę

  10. say69mat

    Mam tylko jedną wątpliwość, patrząc na system Camm ER jako efektor okrętów wojennych. Jak się wydaje podstawowym zagrożeniem są nie tyle samoloty ale ich amunicja bojowa, odpalana na cel spoza zasięgu efektora. Czyli ponaddźwiękowe pociski manewrujące oraz kluczowe - w warunkach naszego jeziorka b-tyckiego - pociski balistyczne. Stanowiące realne zagrożenie dla zespołów portów oraz rejonów koncentracji wojsk w obszarze wybrzeża. Stąd podziwiam entuzjazm forumowiczów, przypominający fascynację 'szczeniakami', czyli lotniczymi modyfikacjami Browninga wz28'.

    1. dropik

      poniekąd masz rację ale na większość okretów nie da się nic wiekszego włożyć. poza tym przeciwokrętowa balistyczna rakieta manewrująca to droga sprawa

  11. sato

    dobry wybór ale powinien być dokonany teraz a nie za 5 lat ! jeśli mamy czekać na niego z Wisłą to jest bez sensu. Skyceptorem nie będziemy strzelać do manewrujących niskolecących celów, dronów no i nie zamontujemy go w wyrzutni MK41 jako efektor woda powietrze. Zanim CAMM pojawi się na pełnym wyposażeniu innych armii w tym brytyjskiej można by wejść do sieci kooperantów, wziąć udział w testach i integrowaniu efektora a może nawet rozwijać go, projektować systemy C4 itp. Mamy szansę zyskać efektor który zmieni Ślązaka z patrolowca w korwetę rakietową. CAMM to zdolność do zestrzeliwania pocisków przeciwokrętowych, zyskamy uniwersalny efektor ale wybór musi być dokonany teraz bo samo wdrożenie produkcji i przejmowanie technologii potrwa kilka lat.

    1. prawieanonim

      Właśnie że SkyCeptor nadaje się do niszczenia nisko lecących manewrujących celów. Jeden z wariantów to SkyCeptor w Wiśle plus SyCeptor bez boostera w Narwi.

    2. Fredd

      200% poparcia. Trzeba kupić na już przynajmniej pakiet morski.

  12. Marek1

    Ciekawe, czy byłby jakiś problem z wstawieniem np. 12-prowadnicowej wyrzutni rakiet camm/camm-er do zwyczajnego z zewnątrz kontenera 40', który można by postawić w okolicy chronionego obiektu. Takie 3-4 kontenery stacjonarne lub na TIR albo platformie kolejowej spięte wspólnym syst. dowodzenia mogłyby być bardzo przykrą niespodzianką dla agresora.

    1. Ja

      Troche zbyt duze na 40 stop...

  13. Dropik

    sądząc po tym co mówią eksperci i same ministry to wisła płynie czyli po poznaniu ceny szczęka ministrom opadła. A skoro już został poruszony projekt narwii w oparciu o brytyjskie pociski to oznacza , ze albo cena SkyCeptora okazała się za wysoka ,albo jej wariant dla narwii nie zaistnieje zbyt szybko ( bo i dla wisły w sumie ona nie istnieje). Wracajać do wisły to biorąc pod uwagę ceny kontraktu rumunskiego i nasze wymagania to całość nie powinna kosztować mniej niz 11-13 mld $ czyli jakie czyli jakieś 50-60 mld zl z VAT. to stanowczo za dużo żeby budzet MON mógł to udźwignąć. Nastapi więc albo ostre cięcie zamowienia co do ilośc rakiet i systemu zarządzania walką alb wrecz zamowienie skonczy się na 8 pojedynczy bateriach . Cała strategia mon w sprawie wisły legła w gruzach co łatwo bylo przewidziec bo mozna zaklinac rzeczywistość wymawiająć kwotę 30mld ale nie wiele to daje

    1. b

      Przeciez department stanu podal maksymalna cene za 8 baterii patriotow + transfer technologii na 10.4 mld $ . Jest to cena w konfiguracji dla us army , nasza ma byc nieco inna wiec w 30 mld zl zmieszcza sie na 100%. Narew z anglikami to idealny pomysl na nasze potrzeby.

  14. Majster nowak

    I super, przerobić z dwóch na jeden dwóstopniowy i mamy własny skyceptor, bez łaski amerykanów.

  15. lo

    a i można dodać 5 opcję: AM tak gada bo negocjuje warunki pod SkyC. przy okazji Wisły. Zaś jeśli ma się u Nas za 2 lata pojawić "jakaś" Narew to bym brał pod uwagę coś dla MW i jakieś demo dla wojsk lądowych.

    1. Dropik

      raczej to wygląda że z powodu ceny IBCS i warunków przeniesienia produkcji SC do PL , SC nie bedzie podstawą narwi a skoro IBCS nie jest pewny (Kownacki juz o tym pisał na TT) to i Homar może się tez jeszcze zmienić.

  16. el ninio

    Nie moge znalezc pułapu tego pocisku. Moze ktos cos...

    1. Fxx

      @el ninio: Oficjalnie podanego pułapu nie ma - nieoficjalnie pomiędzy 10 km a 13 km [max effective altitude]. Zależy od wyrzutni i prędkości V1 na starcie. Starczy na wszystko poza bombowcami strategicznymi. Byłoby bardzo dobrze gdyby MON zakupił taki system, ale znając AM jakoś wątpię :(

    2. Marek1

      ninio - CAMM-ER do ok 20 km, a starsze CAMM ok 11-12km pułapu osiągalnego.

  17. oko

    Dla mnie spoko ... ale ile kosztuje jeden moduł (jedna wyrzutnia posuada 8-12 pocisków)? Ile ich nam potrzeba w OPK, ile w Marynarce, a ile w Siłach Powietrznych?

    1. Marek1

      Polska potrzebowałaby nie 19 baterii Narew, ale co najmniej ze 40(wojska lądowe), z tego połowa musi być wysoko mobilna i służyć osłonie dyslokacji/przemarszów własnych wojsk. W dywizji po 2 6- wyrzutniowe baterie, a w każdej brygadzie po 1 baterii + batalionowe/kompanijne syst VSHORAD/MANPADS. Niestety, ale Wisła zeżre prawie wszystkie środki, a to właśnie Narew ma głównie zwalczać wszystkie zagrożenia z powietrza(poza r. balistycznymi na razie).

  18. Mariusz

    W sam raz dla Kormorana i Ślązaka.

  19. De Retour

    Defence24 16 września 2015 roku. http://www.defence24.pl/259370,mbda-gotowe-do-narwi-nasza-propozycja-spelni-polskie-wymagania

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->De Retour To opóźnienie spowodowane było złudną nadzieją odnośnie całkowitej produkcji i uzyskania technologi SkyCeptora. USA właśnie rozwiało te złudzenia dlatego wraca CAMM/CAMMER i dobrze bo to niezłe rakiety i z tego co piszą dostaniemy całą technologię.

  20. zbik

    Pozyskanie CAMM wraz z transferem technologii to jest dobry pomysł. I dlatego... nigdy nie zostanie zrealizowany.

    1. J.

      Jakiś argument poza czarnowidztwem? Co raz, to któryś pisze, że nie będzie tego, czy tamtego, bo to nie jest prawdopodobne, aby u nas coś się udało. Owszem wiele programów leży, ale co jakiś czas coś się pojawia.

    2. Togo

      Dokladnie, to nie byloby na reke rosji wiec tego nie pozyskamy

  21. Chasim

    Wynika z tego że w końcu po kilku latach produkcji tego przywrócilibyśmy zdolność do produkcji nowoczesnych rakiet wraz z dalszym rozwojem

  22. niki

    I taki system oplot to powinna być podstawa naszego bezpieczeństwa. Bardzo nowoczesny i względnie tani. MON do tej pory robił wszystko aby go nie pozyskać. Wszystko kierowali na kosmicznie drogie Patrioty na które zwyczajnie nas nie stać gdzie nie byłoby transfery technologii. Na CAMM(ER) nas spokojnie stać i do tego dają transfer. Teraz zrobić psikusa Amerykanom czyli odłożyć na półkę Wisłę (Patriot) i niech go spokojnie za amerykanskie panieądze skończą czyli kilka dobrych lat i w trybie SUPRPILNYM zamówić CAMM-ER w odpowiedniej ilości. Patriotem zainteresować się jak będzie gotów czyli jak będzie dookólny radar, IBCS, SkyCeptor. Za 5-6 lat może będą dostępne nowe rozwiązania bo strzelanie rakietami za 6-7 mln usd do rakiet za 1mln jest mocno watpliwym rozwiazaniem. Po za tym Patriot może zwalczać tylko rakiety balistyczne stosunkowo krótkiego zasięgu.

    1. doda

      niki chcesz budować strategiczny sojusz czy puszczać brzydkie bąki? kupujemy Patriot, żeby się wkupić USA, jest decyzja polityczna i trzeba to zrozumieć

  23. jurgen

    jeśli z transferem technologii, to brać natychmiast, nawet przed super drogą Wisłą ( a może to też Amerykanom da do myślenia przy Patriotach i Homarze)

  24. 2123

    Bardzo wątpię aby MON zakupił ten sprzęt ale jeżeli kupią to wielki szacun.

  25. mamieli

    wszystko bedzie sie rozchodzilo o transfer technologi jesli chodzi o camm i skyceptor. sam jestem ciekaw jak to sie ulozy.

Reklama