Reklama

Siły zbrojne

Amerykański krążownik zderzył się z południowokoreańskim statkiem

USS „Lake Champlain”. Fot. M.Dura
USS „Lake Champlain”. Fot. M.Dura

Krążownik rakietowy USS „Lake Champlain” zderzył się na Morzu Wschodniochińskim z południowokoreańskim statkiem rybackim. Obie jednostki o własnych siłach powróciły do portów.

Do kolizji doszło 9 maja 2017 r. na Morzu Wschodniochińskim. Amerykańska służba prasowa 7 Floty poinformowała jedynie, że niewielka, południowokoreańska jednostka pływająca (o długości około 20 m) zderzyła się z dużym, amerykańskim krążownikiem rakietowym typu Ticonderoga USS „Lake Champlain” (o długości 172,9 m i wyporności 9466 ton).

Obie jednostki pływające nie poniosły w kolizji poważniejszych uszkodzeń i mogły wrócić do portu o własnych siłach. Nie wiadomo, co było przyczyną zderzenia. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi zarówno amerykańska marynarka wojenna, jak i straż przybrzeżna Korei Południowej.

Zdarzenie traktuje się bardzo poważnie, ponieważ sam fakt niebezpiecznego zbliżenia się niewielkiej jednostki do krążownika uzbrojonego w ponad 100 rakiet (w tym pociski manewrujące Tomahawk) wzbudził niepokój u obserwatorów. Zdarzenie ma bowiem miejsce w bezpośredniej bliskości od granic Korei Północnej i jest prawdopodobieństwo wykonania w ten sposób ataku terrorystycznego. Amerykanie mają nadal w pamięci samobójczy atak z 2000 roku w Jemenie niewielkiej łodzi motorowej na niszczyciel rakietowy USS „Cole” (zginęło wtedy 17 marynarzy).

Chodzi również o podtrzymywanie dobrych stosunków z ludnością Korei Południowej i takie działanie by obecność Amerykanów nie była uciążliwa. Tym bardziej, że liczba amerykańskich okrętów na południowokoreańskich wodach coraz bardziej się zwiększa, szczególnie po wysłaniu w tamten region grupy lotniskowcowej USS Carl Vinson”.

Reklama

Komentarze (8)

  1. ito

    Panowie dowództwo krążownika dali ciała po całości- raz nawigacyjnie- kupa podobno doskonałych systemów obserwacyjnych, kupa ludzi na wachcie (okręt nie statek!), potężne silniki dające bardzo wysoką w porównaniu z jednostkami cywilnymi zdolność manewrową- i masz, zderzenie. Dwa- czysto bojowo- mała jednostka zbliżająca się do okrętu= zagrożenie- przywołany tu przykład z USS Cole, ale i znacznie bliższy geograficznie za to odleglejszy w czasie przypadek z lat bodaj 60-tych utraty w rejonie Morza Południowochińskiego amerykańskiego patrolowca wysadzonego przez eksplozję rybackiej dżonki- pułapki- strefa ostrego konfliktu a ci pozwalają się ot tak zbliżyć jakiejś jednostce- to proszenie się o nieszczęście. Pocieszanie się, że Rosjanie utracili "Limana" bo też dali ciała nawigacyjnie jest zwyczajnie głupie- Marek 1 ma rację- dowództwo i wachtowi "Lake Champlain" natychmiast do dymisji i w zasadzie powinni właśnie zakończyć karierę w US Navy. Do tego analiza procedur i kontrola ich przestrzegania, żeby się nie okazało, że beztroska oficerów jest jakimś szerszym zwyczajem- to wszystko ZANIM dojdzie do nieszczęścia.

  2. Mirkuw 1104

    chciał jego staranować czy robił antybalistyczny manewr?

  3. Marek1

    D-ca i oficerowie wachtowi krążownika do natychmiastowej dymisji. Gdyby na tej 20 metrowej jednostce był ze 2-3 tonowy IED, to US Navy byłaby mniejsza o 1 wart miliard $ krążownik rakietowy wraz z załogą.

  4. WYEDUKOWANE USA

    No cóż, jak dwa tygodnie temu rosyjski -nazwijmy to - "okręt"- "Liman" zderzył się ze statkiem transportowym (i w konsekwencji zatonął) to na Tym szacownym forum przeważały teksty typu: -"A nie tak dawno ktoś twierdził na tym forum że Rosja ma tak dobre radary że wykrywają nawet F-35 i F-22 z 400km?! Okręt rozpoznawczy powinien mieć taki radar?" - Pytanie: a jaki radar powinien mieć w takim razie "najsilniejszy we wszechświecie" amerykański krążownik? - "Pewnie taki sam radar, tylko w wersji lądowej? ma system S-400...to wiele wyjaśnia :)))" Pytanie jw.? - "Czyli już wiadomo jak pokonać S-400, trzeba najpierw wytworzyć sztuczną mgłę, aby radar systemu nic nie widział:)" To radar "najpotężniejszego na świecie krążownika na świecie "też" nic nie widzi i to nawet bez mgły? - "i za pomocą tego "zwykłego radaru nawigacyjnego" próbowała śledzić flotę koalicji na Adriatyku w 99r a obecnie u wybrzeży Syrii? Świadczy to o głebokiej desperacji Rosjan ?" To dopiero musi być straszliwa desperacja Amerykanów którzy takimi radarami które nie są w stanie wykryć kutra rybackiego próbują wykrywać zagrożenie dla ich lotniskowców (ze o innych działaniach nie wspomnę) - "Czyli okręt szpiegowski wyposażony w rosyjskie "nowoczesne" systemy do śledzenia okrętów nawodnych i podwodnych NATO, we mgle zderza się ze statkiem 2000BRT przewożącym bydło ?????" Czyli najnowocześniejszy w galaktyce krążownik zderza się z 20 metrowym kutrem rybackim???? - "Rozpoznanie na rosyjskim okręcie zawiodło? Dali się staranować??? Ciemna pomroczność?" Rozpoznanie na amerykańskim super okręcie zawiodło? Dopuścili do zderzenia??? Pomroczność jasna? Z czystej litości nie wymieniam nicków autorów w/w cytowanych "mądrości" (bo sami się bez problemu rozpoznają) ale przypominam im jak to "fortuna kołem się toczy".

    1. Davien

      Widzisz tylko jest taka drobna róznica, że wasz Liman czyli okret wywiadowczy nie zauważył WIĘKSZEGO od niego statku a krążownik zderzył się z łupinką rozmiaru jego łodzi ratunkowych więc opowiadanie bajek sobie daruj:)

    2. yaro

      ojjjj tak tak wypada zbierać takie "smaczki" i o innych tematach typu samoloty, rakiety tam tego jest mnóstwo --- a swoją drogą dobra analiza :-)

    3. Teodor

      Kiedyś czytałem, iż dwa samochody uprzywilejowane - pogotowie ratunkowe i radiowóz policyjny - zderzyły się w środku nocy na skrzyżowaniu!!! Może zawsze to kwestia ignorancji, że skoro coś jest opancerzone to musi dać radę?! Gorzej jak taki statek cywilny, niezależnie od tego czy z rybami czy z bydłem na pokładzie, będzie uzbrojony w coś wybuchowego... Jak okręt nawet rozłupie go na pół to wybuch z dwóch stron dzioba okrętu może naruszyć szczelność, bo kadłub najzwyczajniej podczas wybuchu nie będzie miał gdzie uciec.

  5. tagore

    Północna Korea ma na południu trochę fanatyków do dyspozycji.

  6. samsam

    przypomina mi się taki dowcip ze starych lat o amerykańskich okrętach wojennych - rozmowa nawigatora wojskowego okrętu z nieznaną jednostką: A: - tu USS "cośtam cośtam" jesteście na kursie kolizyjnym, natychmiast zmieńcie swój kurs i oddalcie się na bezpieczną odległość ! B: - niestety nie możemy zmienić kursu, to Wy musicie zmienić kurs ! A: - powtarzam, tu USS "cośtam cośtam", jesteśmy dużą, uzbrojoną jednostką, macie natychmiast zmienić kurs ! B: - tu latarnia morska "jakaśtam", powtarzam, że nie możemy zmienić kursu, bo nie znajdujemy się w ruchu ! a tak bardziej poważnie, to zazwyczaj nie zmienia się kursu w "ostatniej" chwili i to bez ustalenia go z drugą jednostką, bo po pierwsze oni mogą "wpaść" na podobny pomysł, po drugie dla dużych jednostek nie jest to takie proste, a po trzecie to w przypadku "bycia" większą jednostką ma się pierwszeństwo i z reguły zachowuje się kurs nawet w przypadku kolizji (często duże, cywilne jednostki nawet nie zauważają, że rozjechały jakąś łupinę - tak niestety było mi. z polskim Opalem). Dziwne natomiast że go wcześniej ostrzegawczo "po wodzie" nie potraktowali CIWSem lub jakimś WKM pokładowym, ew. racą.

  7. Afgan

    Jeżeli łódź rybacka by zatonęła i ktoś by zginął, północnokoreańska propaganda trąbiła by na cały świat o "krwiożerczym imperialistycznym krążowniku polującym na biednych rybaków". Na szczęście nikomu nic się nie stało.

    1. dim

      Pewnie rybak zbyt długo nie chciał wyciągać sieci, czy czegoś tam, gdy Amerykanin uważał, że przecież zawsze ma pierwszeństwo. Pływałem tamtędy z PLO, wiem jak wyminięcie setek małych rybaków bywa baaaaAAAardzo trudne i mam nadzieję, że nigdy nikogo nie rozjechaliśmy (pewien nie jestem). Ale też tak się właśnie maskuje pułapki, gdy na wojnie.

  8. fagan

    Amerykanie nie widzieli na radarach najnowszej generacji takiej wielkiej łajby ? Cienko coś z tą technikom ?

    1. Obserwator

      Widzieli, dlaczego jednak mieliby ruszać swoją "krowę" uciekając przed 20m łupinką? Nie wiadomo jeszcze co się dokładnie stało. Natomiast pewne jest ze koreańska jednostka nie była niezauważona, jak nie radar to optycznie.

    2. wer

      Może widzieli, ale jednostki wojskowe nie tylko z USA mają w zwyczaju zmuszać cywilów do zmiany kursu. Gdyby okręt zmienił kurs przez byle kuter, to by był niezbyt dobry precedens, bo można by było wtedy blokować każdą jednostkę wojskową tym sposobem.

    3. lol

      Niedawno rosyjski okręt rozpoznania poszedł na dno, bo nie zauważył większego transportowca z krowami na pokładzie. To jest dopiero ślepota.

Reklama