Strzelanie rakiet przeciwokrętowych P-700 kompleksu rakietowego „Granit” z flagowej rosyjskiej jednostki nawodnej - „Piotr Wielikij” (projektu 1144 typu „Orłan” o wyporności 25860 ton) odbyło się w czasie wielkich manewrów Floty Północnej. Wzięły w nich udział zarówno okręty nawodne (np. niszczyciel „Admirał Uszakow” projektu 956 typu Sarycz” o wyporności 8000 ton, mały okręt rakietowy „Rasswiet” projektu 1234.1 i mały okręt ZOP „Junga” projektu 1124), jak i podwodne (np. okręty podwodne: „Orieł” i „Woroneż” projektu 949A typu „Antiej” wg. NATO typu Oscar II o wyporności w zanurzeniu 24000 ton i atomowy okręt z rakietami balistycznymi „Dmitrij Donskoj” projektu 941 typu „Akuła” o wyporności podwodnej 48000 ton).

Łącznie w ćwiczeniach wzięło udział dwadzieścia okrętów nawodnych, dziesięć okrętów podwodnych (atomowych i o napędzie diesel-elektrycznym), około dwudziestu jednostek pływających wsparcia oraz do trzydziestu statków powietrznych. W różnych epizodach manewrów wzięło udział ponad pięć tysięcy żołnierzy i marynarzy Floty Północnej oraz ponad trzysta jednostek sprzętu i uzbrojenia.

Fot. mil.ru

Korzystając z tej okazji Rosjanie postanowili zadać kłam pogłoskom, że ich starsze rakietowe systemy są niesprawne i pochwalili się nie tylko odpaleniem jednego „Granita” z krążownika „Piotr Wielikij”, ale również zniszczeniem dwóch obiektów imitujących rakiety manewrujące za pomocą jego pokładowego systemu przeciwlotniczego „Fort” (S-300F).

Użycie obu tych kompleksów rakietowych jest o tyle zaskoczeniem, że podczas przygotowań do rejsu bojowego na Morze Śródziemne w połowie 2016 r. Rosjanie nie pochwalili się takimi próbami (prawdopodobnie ich nie przeprowadzili). Dodatkowo, cały czas mówi się o wycofaniu systemu „Granit” i o zastąpieniu go systemem „Kalibr”. Rakiety P-700 są bowiem nawet w Rosji uważane za przestarzałe oraz łatwe do wykrycia (mają długość 10 m, średnicę 0,85 m i masę startową 7 ton) i zestrzelenia (pomimo prędkości przekraczającej 2,5 Mach).

Jeszcze większą niespodzianką była informacja o użyciu systemu „Fort”. Jest on bowiem bardzo rzadko wykorzystywany na okrętach, ze względu na niebezpieczne przypadki opadnięcia na wyrzutnię wyrzucanych na sucho rakiet bez uruchomienia ich silników. Sprawa jest tym dziwniejsza, że Rosjanie w komunikacie o strzelaniu rakietami kompleksu „Fort” z krążownika „Piotr Wielikij” umieścili stare zdjęcie odpalenia pocisku przeciwlotniczego kompleksu 3K95 „Kinżał” z jednego z dużych okrętów zwalczania okrętów podwodnych projektu 1155 typu Udałoj.

Fot. mil.ru

O wiele ciekawsze niż samo odpalenie jednego „Granita” (widziane z trzech kamer), były nakręcone przy tej okazji zdjęcia z wnętrza krążownika „Piotr Wielikij”. Jeżeli nie była to zamierzona próba dezinformacji (co jest możliwe), to potwierdziłyby się informacje, że największy rosyjski krążownik nie przeszedł żadnej poważniejszej modernizacji i jego najważniejsze systemy bojowe są takie same, jak w momencie wodowania w 1989 r.

I nie chodzi tu tylko o samo wyposażenie (np. stare radary obserwacyjne z wielkimi antenami parabolicznymi), ale również o organizację bojową. Mimo wyposażenia, z całą pewnością, rosyjskiego krążownika  w Bojowe Centrum Informacyjne, to cały proces dowodzenia odbywał się z mostka. Informacja potrzebna do kierowania działaniem okrętu była tam przekazywana głosem przez rozgłośnię okrętową i nie było tam uruchomionego monitora z obrazem tego, co się dzieje wokół jednostki.

Fot. mil.ru

Co ważne, Rosjanie są do tego przyzwyczajeni, o czym świadczy raport przekazywany dowódcy rosyjskiej floty admirałowi Władimirowi Koroliowowi w obecności dowódcy Floty Północnej wiceadmirała Nikołaja Jewmienowa, który był składany – oczywiście na mostku i z wykorzystaniem mapy papierowej oraz rozsuwanego długopisu jako wskaźnika. Pomocą mogły być nowe radary nawigacyjne, ale były one umieszczone zupełnie z boku, podobnie jak nie włączony jeden zwykły monitor komputera. Obraz z pokładu rakietowego był natomiast pokazywany na monitorach z czarno-białym ekranem kineskopowym (są to więc kamery analogowe, a nie cyfrowe).

Reklama

Komentarze (8)

  1. beria

    Wojne prowadzi sie mozgeim. Urzadzenia maja go wspomagac, a nie zastepowac. Dwa wypadki okretow amerykanskich uznano za...wlasnie co? Komunikat brzmi, ze nie byl to atak hakerski, ale przyjmuja, ze byl! Druga sprawa, to po co pakowac miliony w moderke, jak chca sie przezbroic na Kalibry? Za jednym postojem zrobia obie rzeczy.

    1. ZZ

      >" Komunikat brzmi, ze nie byl to atak hakerski, ale przyjmuja, ze byl!" Ta, ciekawe kto? Sputnik czy krasnoludki?

  2. BUBA

    Chętnie zobaczył bym film w HD jak Granit trafia w okręt. Szkoda że to jest niedostępne na Youtube.

    1. yaro

      no niedostępne jest tylko kilka zdjęć tego pocisku dalej jest ściśle tajny i nie są znane nawet przybliżone jego parametry, większość to gdybanie i wróżenie z fysów..

  3. szajswaffe

    Do zniszczenia przeciwnika nie jest potrzebny ekran dotykowy. A Jak amerykańskie minutemany odpalane są na dyskietki to są nowoczesne tak?

    1. Davien

      Do zniszczenia przeciwnika jest potrzebne nowoczesne uzbrojenie i srodki wykrywania a z Tym na Piotrze Wielkim kiepsko, zarówno jego pociski jak i elektronika sa po prostu przestarzałe. Minutemany o których piszesz na pocz XXI w. przeszły kolejna juz modernizację i jakos Rosja dopiero przy RS-24 Jars się zblizyła do ich mozliwości i parametrów więc kiepski sobie przykład wybrałeś:))

  4. frank dux

    Dlaczego nigdy nie pokazywane są ćwiczebne odpalenia rakiet z polskich fregat? Czy w ogóle są one zdolne do takich prezentacji czy to tylko pływający po amerykański złom?

  5. Pim

    Taki "Analogowy Adam Słodowy". Wykonanie modernizacji do standardów cyfrowych, przy kulturze pracy, organizacji itp....10 lat w stoczni.

  6. koleś

    Analog trudny do wykrycia jak i do zainfekowania wirusem . Rosjanie wiedzą i mało przekonani idą w nowe technologie ! Przezorność ? A może zmyłka choć wątpie - czułe miejsca eleminować - cyfra zawsze zainfekowana daje przewagę !

  7. Taki tam

    Takie bzdurne gadanie o wyposażeniu i możliwościach jednostki. A jakby co to i tak ruscy wygrają wojnę. Mimo strat idących w miliony. Przynajmniej na naszym podwórku...

    1. Urko

      Nie ma co mówić o wyposażeniu. Jak wiadomo "Piotra Wielkiego" wciąż czeka remont i głęboka modernizacja. W tej chwili rosyjskie plany przewidują, że taka możliwość, czyli wolne miejsce w stoczni będzie dopiero w 2019 roku a prace potrwają potrwają nie mniej niż 3 lata.

    2. grundy

      Gratulujemy zatrzymania się w myśleniu strategicznym w latach 50-tych ubiegłego wieku. Nie ma obecnie czegoś takiego jak wygrana przy stratach idących w miliony (może z wyjątkiem Indii i Chin), a tym bardziej w przypadku Rosji co byłoby zwyczajnie wyrokiem na jej istnienie.

    3. Maczer

      To już nie 1 lub 2 WWS i Rosja już nie ma skąd już tych milionów ludzi brać - populacja raptem 135 mln. Śmiech przy takiej powierzchni.

  8. Polanski

    Strzelają bo mają tego od groma, a koszty utylizacji olbrzymie.