Reklama

Siły zbrojne

MON o nominacjach generalskich: Kluczowe decyzje już podjęte

  • Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON.

Kluczowe decyzje personalne zostały podjęte w ubiegłych 12 miesiącach, kwestie będące nadal przedmiotem dyskusji nie mają zasadniczego znaczenia i mogą zostać uzgodnione w toku dalszych konsultacji – poinformowała we wtorek wieczorem rzeczniczka prasowa MON mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz w komunikacie po informacji BBN, że nie będzie nominacji generalskich 15 sierpnia. Zaznaczyła, że bez ukształtowania kadry dowódczej reformy wojska mogą zostać zaprzepaszczone.

Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że w święto Wojska Polskiego nie odbędzie się uroczystość wręczenia nominacji generalskich oraz admiralskich w Siłach Zbrojnych RP. Oficjalnym powodem decyzji są trwające prace nad nowym systemem kierowania i dowodzenia i brak uzgodnień w tej kwestii, co – w ocenie prezydenta – nie stwarza warunków do oceny kandydatów z punktu widzenia merytorycznego oraz uwzględniającego potrzeby wojska.

Czytaj więcej: Święto Wojska Polskiego bez nominacji generalskich

Trzeba podkreślić, że decyzje personalne, kluczowe dla nowego systemu kierowania i dowodzenia zostały, na wniosek Pani Premier i MON, podjęte przez Prezydenta RP w ciągu ubiegłych 12 miesięcy. Kwestie będące wciąż jeszcze przedmiotem dyskusji nie mają znaczenia zasadniczego i mogą zostać uzgodnione w toku dalszych konsultacji.

rzeczniczka prasowa MON mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz

MON podkreśliło, że przywrócenie jednolitego systemu dowodzenia wojskiem było i jest priorytetem rządu premier Beaty Szydło, w tym ministra obrony Antoniego Macierewicza, który podnosi tę kwestię od 2014 r. Projekt takich zmian w systemie kierowania i dowodzenia powstał w ramach Strategicznego Przeglądu Obronnego, w którym – zwraca uwagę ministerstwo – brali udział przedstawiciele BBN. Do Biura zostały też przekazane wyniki SPO, a przedstawiciele prezydenta uczestniczyli w dowódczo-sztabowych ćwiczeniach pk. Zima’17, podczas których weryfikowany był nowy model dowodzenia.

Ministerstwo poinformowało, że w maju przesłało do konsultacji prezydentowi Andrzejowi Dudzie projekt zmian w ustawie o urzędzie MON w zakresie reformy systemu kierowania i dowodzenia. Wcześniej odbył się cykl spotkań szefa BBN Pawła Solocha i odpowiedzialnego za SPO wiceministra obrony Tomasza Szatkowskiego w celu wymiany poglądów i udzielenia niezbędnych wyjaśnień BBN.

Według MON projekt przywraca jednolitość dowodzenia armią, znacznie poszerza kompetencje prezydenta, "na ile pozwalają na to przepisy obowiązującej konstytucji", oraz dostosowuje cały system do współdziałania z sojuszniczymi siłami NATO, uwzględniając wymogi narodowego bezpieczeństwa Polski.

Jednocześnie MON zaznaczyło, że zmiany zaprojektowane w ramach SPO mają na celu dostosowanie wojska do nowych wyzwań wynikających z narastającego zagrożenia zewnętrznego oraz "z wieloletnich zaniedbań organizacyjnych, personalnych, strategicznych i dotyczących kierunków modernizacji technicznej armii". 

Kluczowym czynnikiem tych zmian jest ukształtowanie nowej kadry dowódczej. Bez niej wszystkie pozostałe reformy mogą zostać zaprzepaszczone. Świadczą o tym dobitnie błędy, jakie popełniono w ciągu ubiegłych 27 lat, a które z trudem są obecnie naprawiane

rzeczniczka prasowa MON mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz

W sporze o reformę systemu kierowania i dowodzenia wojskiem, zasadnicza dyskusja między MON a BBN dotyczy umiejscowienia dowództwa połączonego. Jak wyjaśniał wiosną Soloch, BBN skłania się ku wydzieleniu do tej roli osobnej instytucji, zaś MON – ku strukturze w ramach zreformowanego Sztabu Generalnego WP. W Koncepcji Obronnej RP, jawnej części Strategicznego Przeglądu Obronnego, zamiast obecnego Dowództwa Operacyjnego RSZ ma powstać Inspektorat Szkolenia i Dowodzenia.

Czytaj więcej: Niekończąca się reforma systemu dowodzenia i kierowania [OPINIA] 

W wywiadzie dla Defence24.pl szef BBN, odnosząc się do udziału Prezydenta i BBN w pracach nad reformą powiedział: "Wszyscy uczestnicy prac są zgodni co do konieczności wskazania w sposób jednoznaczny, kto jest głównodowodzącym w systemie dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP. Z tym wiąże się planowane wzmocnienie roli Szefa Sztabu Generalnego WP. W BBN zwracamy też uwagę na konieczność zachowania kompatybilności narodowych struktur dowodzenia ze strukturami sojuszniczymi. W związku z tym koniecznie jest zachowanie struktury, która będzie odpowiadała za operacje połączone".

Czytaj więcej: Marynarka potrzebuje strategii. Soloch dla Defence24 o modernizacji sił morskich, celach BBN i reformie dowodzenia [WYWIAD]

Kwestia nominacji generalskich to kolejna w ostatnich dniach odsłona sporu między ośrodkiem prezydenckim a MON. W ubiegłym tygodniu BBN potwierdziło, że podległa szefowi MON Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi kontrolne postępowanie sprawdzające wobec dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego.

Czytaj więcej: BBN: Prezydent chce szybkiego wyjaśnienia postępowania SKW wobec gen. Kraszewskiego

BBN podkreśliło, że prezydent Duda oczekuje jak najszybszej odpowiedzi od szefa MON. "Obecnie Prezydent RP nie dysponuje jakimikolwiek informacjami mogącymi podważyć zaufanie do gen. J. Kraszewskiego" – poinformowało BBN. Według Biura szef MON Antoni Macierewicz od dłuższego czasu formułował wobec generała nieformalne zarzuty, mające podważyć jego wiarygodność. O sprawie powiadomiona została premier Beata Szydło oraz minister koordynator ds. służb specjalnych.

Czytaj więcej: MON: Informacje dot. gen. Kraszewskiego zostaną przekazane BBN 

W odpowiedzi MON podało, że informacje dotyczące postępowania sprawdzającego wobec gen. Kraszewskiego niezwłocznie po zakończeniu procedury zostaną przekazane szefowi BBN.

BBN zaznaczył z kolei, że gen. Kraszewski odpowiada m.in. za przygotowywanie analiz w kwestiach dotyczących zwierzchnictwa prezydenta nad siłami zbrojnymi, merytoryczną ocenę koncepcji przygotowywanych przez MON oraz analizę systemu kierowania i dowodzenia wojskiem i związanych z tym decyzji personalnych, dotyczących również nominacji generalskich. Co za tym idzie, brak dostępu do informacji niejawnych utrudnia mu wykonywanie obowiązków w pełnym wymiarze.

Zgodnie z Ustawą o powszechnym obowiązku obrony prezydent mianuje na stopnie oficerskie generałów i admirałów na wniosek szef MON. Obecnie w Wojsku Polskim jest ich 67.

Reklama

Komentarze (5)

  1. Luke

    Karzdy zad co by nie zadzil w Polsce latwo promuje swojch generaluw I lidzi a nikt nie kupuje sprzetu. Powino byc tak w NATO, jezeli jestes czlonkiem klubu to musisz placic slkatki i musisz kupowac nowy sprzet co iles lay jak samoloty, okrenty, rakiety, czolgi, its. A nie liczyc nato ze cie NATO uratuje.

    1. Bork

      To kaleczenia języka polskiego to taki styl, prowokacja czy zwykła głupota? Ani to śmieszne, fajne a na pewno głupie i prostackie.

  2. CB

    Skoro nominacje ponad 40 generałów (AM chciał teraz mianować jednorazowo największą ich liczbę w historii) wg MON nie mają zasadniczego znaczenia, to po co w ogóle ich nominować? Naprawdę ten dwugłos i rozdźwięk między prezydentem i BBN, a MON, robi się coraz bardziej niebezpieczny i szkodliwy. A najgorsze jest to, że milczy premier...

    1. NN

      Widać MON wychodzi z założenia, że te osoby mogą kontynuować służbę na wyznaczonych stanowiskach z obecnym stopniem. Zapewne też tak długa lista osób do awansu powstała, żeby Prezydent miał możliwość wyboru.

    2. jkjk

      najpierw trąbią, że mamy zbyt wielu generałów, a potem powiększają ich liczbę do poziomu niespotykanego w najnowszej historii. O co chodzi??

    3. fx2

      Bo premier nie znaczy obecnie wiele. Prezes musi się odezwać i rozkazać co i jak ma być...

  3. racjus

    W jaki sposób brak awansów generalskich może zaprzepaścić reformę wojska? Czyżby cała reforma polegała na awansie 40 generałów? Przecież wszystkie etaty generalskie i tak są obsadzone a sam awans ma wymiar symboliczny. Jest to tylko prztyczek w nos AM ale zwalanie odpowiedzialności, że nam się nie uda/udało bo Prezydent nie dokonał nominacji jest sianiem dezinformacji i kłamstwem.

  4. Pdm

    Nie wiem o co do końca chodzi, ale brakuje komunikacji i transparentności w dowodzeniu, ktoś jest prezydentem a ktoś ministrem, gdzieś są też procedury a na końcu RP? Sam nie wiem

    1. NN

      Nie ma procedur. Prezydent jest tutaj najwyższą instancją a jedyne, co może - to nie podpisać. Podział kompetencji między Prezydentem a MON (podobnie jak pomiędzy prezydentem a MSZ) oraz "tytułów" jest zupełnie nieracjonalny - nie znajduję dla niego żadnego uzasadnienia. Albo Prezydent powinien jakiś wpływ na MON, którego obecnie nie ma, albo Prezydent powinien zostać odcięty od wpływu na wojsko i pełnić wyłącznie funkcje symboliczne, bez możliwości wpływania na awanse itp.

  5. eurofighter

    Tak, tak, podjęte. Przez kogo? Prezydent tego nie podpisze, bo z tego, co twierdzą, nominacje są m.in. na zlikwidowane stanowiska. Trzeba jeszcze ogarniać rzeczywistość, poza sianiem propagandy sukcesu.

Reklama