Siły zbrojne
PHO o kontrakcie na WZT-3 do Indii. "Postępy i pozytywna atmosfera prowadzonych rozmów" [News Defence24.pl]
Od ubiegłego roku trwają negocjacje ze stroną indyjską w sprawie kolejnego aneksu do kontraktu, umożliwiającego jego realizację, które prowadzone są przy aktywnym wsparciu polskiego MON. Mają one na celu wypracowanie nowej formuły, która będzie satysfakcjonująca dla obu stron. (…) Polski Holding Obronny jest w stałym kontakcie ze stroną indyjską - mówi w odniesieniu do kontraktu na dostawę WZT-3 do Indii w oświadczeniu przesłanym Defence24.pl Rzecznik Prasowy Polskiego Holdingu Obronnego Monika Koniecko.
Od ubiegłego roku trwają negocjacje ze stroną indyjską w sprawie kolejnego aneksu do kontraktu, umożliwiającego jego realizację, które prowadzone są przy aktywnym wsparciu polskiego MON. Mają one na celu wypracowanie nowej formuły, która będzie satysfakcjonująca dla obu stron. Po osiągnięciu porozumienia z partnerem indyjskim, kontrakt ma być realizowany przez PHO we współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową S.A. (PGZ).
Rzecznik Prasowy Polskiego Holdingu Obronnego Monika Koniecko w oświadczeniu przesłanym Defence24.pl poinformowała, że od ubiegłego roku trwają negocjacje ze stroną indyjską w sprawie kolejnego aneksu do kontraktu na dostawę WZT-3 do Indii, zawartego w 2012 roku. Aneks ma umożliwić realizację umowy, a sam kontrakt będzie wykonywany przez Polski Holding Obronny we współpracy z PGZ. Obecnie bowiem to w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej wchodzą spółki odpowiedzialne za produkcję WZT (np. ZM Bumar-Łabędy).
Polski Holding Obronny jest w stałym kontakcie ze stroną indyjską. Ostatnie spotkanie obu stron miało miejsce w kwietniu br. w Indiach. Aktualnie ustalany jest termin kolejnego spotkania (PHO wraz z PGZ oczekują na wskazanie dogodnego terminu wizyty przez delegację indyjską, która poinformowała Holding oficjalnym pismem o zamiarze rychłego przyjazdu do Polski).
W oświadczeniu rzecznik PHO podkreśla, że spółka jest w stałym kontakcie ze stroną indyjską. Ostatnie spotkanie miało miejsce w kwietniu br., ustalany jest termin kolejnego. Delegacja indyjska poinformowała oficjalnie stronę polską o zamiarze "rychłego przyjazdu do Polski". Jednocześnie Monika Koniecko zaznacza, że zarówno merytoryczne aspekty rozmów jak i intensywność kontaktów, jakie mają miejsce w ostatnich miesiącach wskazują na "dobrą wolę obu stron dla wypracowania wspólnej koncepcji dalszej realizacji kontraktu."
Ponadto, intensywność podjętych w ostatnich miesiącach wspólnych działań oraz merytoryczne aspekty rozmów wskazują na dobrą wolę obu stron dla wypracowania wspólnej koncepcji dalszej realizacji kontraktu. Tym samym, według Zarządu PHO doniesienia medialne przedstawione w artykule Defense News z 16 czerwca br. - o postawie i intencjach indyjskiej strony rządowej wobec PHO w związku z powyższym kontraktem - nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości i przeczą postępom oraz pozytywnej atmosferze prowadzonych rozmów.
Komunikat PHO został wydany w nawiązaniu do doniesień Defense News, według których "rząd indyjski" miał brać pod uwagę pozwanie PHO w związku z niewypełnieniem zobowiązań wynikających z umowy zawartej pomiędzy PHO a BEML, w szczególności jej zapisów dotyczących transferu technologii dla strony indyjskiej. Według Zarządu PHO "doniesienia medialne przedstawione w artykule Defense News z 16 czerwca br. - o postawie i intencjach indyjskiej strony rządowej wobec PHO w związku z powyższym kontraktem - nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości i przeczą postępom oraz pozytywnej atmosferze prowadzonych rozmów". PHO podkreśla, że stroną kontraktu z polską spółką jest nie rząd Indii, a partner przemysłowy, czyli BEML.
Kontrakt indyjski (na dostawę wozów WZT-3 do Indii) został zawarty w styczniu 2012 r. a następnie zmieniony aneksem w lutym tego samego roku; stronami są Polski Holding Obronny sp. z o.o. (PHO) oraz spółka Bharat Earth Movers Limited (BEML). Należy podkreślić, iż Ministerstwo Obrony Indii nie jest stroną przedmiotowego kontraktu.
W oświadczeniu przesłanym Defence24.pl Monika Koniecko twierdzi też, że dane dotyczące kwot i warunków kontraktu podane w tekście Defense News są "w większości nieprawidłowe". W omawianym artykule Defense News mowa między innymi o kontrakcie między polską spółką a BEML z początku 2012 roku na kwotę 275 mln dolarów, obejmującym dostawę 204 wozów, założeniu wytwarzania 50 proc. każdego z WZT-3 w Indiach oraz o rzekomej odmowie otwarcia związanej z kontraktem gwarancji bankowej na kwotę 100 mln dolarów przez polską spółkę.
Jednocześnie informuję, że dane dotyczące kwot oraz warunków kontraktu zawartego pomiędzy PHO (dawniej: BUMAR sp. z o.o.) a BEML, które przytoczono w cytowanym przez pana artykule, są w większości nieprawidłowe. Jednakże, ze względu na trwające negocjacje nie możemy ujawnić przedmiotowych danych jak również szczegółów prowadzonych rozmów.
Umowa dotycząca wspólnej dostawy wozów zabezpieczenia technicznego WZT-3 przez Bumar (obecnie PHO) oraz BEML została podpisana na początku 2012 roku. Uwzględniała transfer technologii i udział przemysłowy strony indyjskiej. Ich dostawy nie zostały zrealizowane, i są przedmiotem trwających negocjacji. Pod koniec 2011 roku indyjskie przedsiębiorstwo, będące głównym wykonawcą kontraktu, otrzymało zlecenie na dostawę pojazdów zabezpieczenia technicznego, bazujących na podwoziu czołgów T-72.
Natomiast wozy WZT-3 są już wykorzystywane przez indyjską armię, gdyż były jej dostarczane w kilku partiach, przed podpisaniem umowy z 2012. Pierwszy kontrakt na 44 pojazdy zawarto w 1999 roku, a łącznie indyjskim siłom zbrojnym na bazie umów podpisanych przed 2012 rokiem dostarczono około 350 WZT-3. Tamtejszej armii przekazywano też wcześniej bazujące na podwoziu czołgu T-55 polskie wozy zabezpieczenia technicznego WZT-2.
Wozy WZT-3 były dostarczane do Sił Zbrojnych RP w latach 1989-2003. Zostały opracowane przede wszystkim w celu umożliwienia wsparcia wprowadzonych w latach 80. XX wieku czołgów T-72M/M1. Część z nich przekazano w zmodyfikowanym wariancie WZT-3M. W polskiej armii nadal jednak są używane starsze WZT-2. Dostarczona liczba około 30 WZT-3/M nie pozwalała na pełne zabezpieczenie eksploatacji czołgów T-72/PT-91. Opracowano również nowszy wóz WZT-4, który został przekazany Malezji wraz z partią czołgów PT-91M.
gilotyna
Jako zwykły modelarz i mechanik amator zapytam. 1. Czy Bumar Łabędy potrafi wyprodukować podwozie do czołgu T72, które jest bazą wozu WZT?. 2. Gdzie podziała się fabryka produkująca silniki S-1000 czy jego odpowiedniki. Być może pani rzecznik nie wie, że bez podwozia i silnika, żadne negocjacje nie pomogą.
obs.
Podwozie T-72 nie jest bazą do WZT-3. Natomiast układ przeniesienia mocy i jezdny: od silnika do gąsienicy wykorzystuje podstawowe elementy T-72. Wykorzystywane są również inne elementy nie stanowiące podwozia. Pozostała część jest oryginalną polska konstrukcją.
zybi
Krystowski wyciągnął nie tylko ten kontrakt na WTL3, ale cały holding z ogromnych problemów jakim byłoby utracenie rynku indyjskiego, jednak komuś się to nie spodobało i podziękowano ma za współpracę.
Marcin
Wyczuwam tutaj grubą sprawę. Może być tak, że poprzedni zarząd wraz z prezesem (którzy skonstruowali kiepską umowę) zostali zastąpieni nowymi przez ingerencję Polską. Gdy jednak Hindusom nie spodobała się zmiana umowy, nowy prezes został odsunięty przez nacisk Hinduski. Może to daleko idąca teoria spiskowa, ale chyba inaczej nie jestem w stanie sobie tego wytłumaczyć.
maniek
A mógłby ktoś przypomnieć o co właściwie chodzi? To my mamy problem czy hindusi?
Marcin
To było tak, że obecny prezes Bumaru, Pan Edward Nowak, podpisał umowę z Hinduską firmą, która nie zabezpieczała interesu firmy, a wręcz przeciwnie - mogła na tym stracić grube miliony. To było w roku 2012. Gdy ktoś wykrył, że coś w tym kontrakcie jest nie tak, powołano nowy zarząd i nowego prezesa, Pana Krzysztofa Krystowskiego, który renegocjował kontrakt, by ten był opłacalny dla naszej strony, co też nie spodobało się Hindusom (bo wiadomo, nie było już to dla nich tak kolorowe). I cholera wie dlaczego, odwołano Pana Krystowskiego, że niby działał na szkodę firmy ( gdzie to On poprawił ten kuriozalny kontrakt). Najlepsze jest to, że pomimo iż zły Pan Krystowski został odsunięty, rozmów nadal nie zakończono. :)
~mir
attache - a może to Krystowski znalazł błędy na grube mln i stąd cała afera?
attache
Trzeba powiedzieć,że niejaki Krystowski (ówczesny szef PHO a dziś Świdnika) doprowadził do tego kryzysu i to on jest winien tym opóżnieniom i dwuznaczności.
mc
Choć uważam tego Pana za wyjątkowego szkodnika, chciałbym podkreślić jeszcze jedną sprawę - pośrednik indyjski, a w zasadzie gigantyczną marżę jaką mu obiecano (nie pamiętam dokładnie, ale chyba 1/3 wartości kontraktu). Może tu jest podłoże do rozwiązania tej sprawy, bo Indie uznały tego Pana (pośrednika) i jego prowizję, za rodzaj łapówki - której to Indie sobie nie życzyły (nastąpiła zmiana u "Zarządzających").
oshdf
To już zapomnieliście że Nowak podpisał ten kontrakt bez zgody zarządu i rady nadzorczej? Kto takie rzecz robi co? Słusznie go wyrzucili.
Msciwój
Skoro wg Ciebie Pan Krystowski odprowadził do kryzysu, to dlaczego przez kilka następnych lat nie dokończono rozmów, tylko ciągną się one? Przecież wg Ciebie "zły element" układanki został usunięty.
Vvv
Przecież Indie sa o krok przed procesem sądowym z PGZ :)
oset
Stalówka zrobila by - 'raz dwa', a tu 5 lat mija ...
P wawa
Stalowa tylko opowiada co by zrobiła a w realu żadnego pojazdu nie wyprodukowali od 20-tu lat.
jaan
Skąd silniki do tych wozów?
Podbipięta
Serbskie z BiH.
Geodeta
To jak jest wreszcie? Na zagranicznych serwisach można było przeczytać tydzień temu, że Indie mają pozwać Holding, za nie przekazanie technologii w terminie.
gato
Jedno drugiemu nie przeczy. Zgodnie z tym artykułem trwają "kontakty" i "negocjacje", w czym nasz MON i zbrojeniówka są niedościgłym wzorem. Jeśli, jak zwykle, skończą się na niczym, to będziemy mieli proces.
Łukasz
bełkot - przecież my nie produkujemy silników ("Wola" została "zaorana")
sojer
To był ostatni kontrakt jakie Indie podpisały z PL. Jeszcze tylko brakuje, aby dostali zakaz kontaktów za korupcję jak Bofors i Leonardo.
obs.
Jest coś na rzeczy, wystarczy podsumować prowizje na b. poważne kwoty (dziesiątki mln $). Opłacalność ujemna też na podobne kwoty. A na marginesie: WZT-3 to był jedyny produkt polskiej zbrojeniówki o znaczącym potencjale eksportowym popartym zrealizowanymi kontraktami. Produkt 'wykończony" polskimi rękoma.
wqq
BUMAR i wszystko jasne. Że też ktoś chce jeszcze rozmawiać z tą instytucją .
As
Polskie spółki zajmują hodowlą prezesów przysyłanych przez partie wygrywające wybory, zatem eksport sprzętu czy technologii nie jest ich najmocniejszą stroną, ale jak Amerykanie chcą umieścić produkcje F16 w zakładach Tata w Indiach to współpracy będziemy usiłowali dać drugie życie.
LOL
Jak to się ma do informacji sprzed tygodnia, o rychłym wejściu hindusów na drogę sądową, w wyniku niewywiązania się z umowy przez PHO?
123
To jeszcze tego nie zrealizowali?! Jak zwykle bagno!
hh
No poprzedni rząd tak rozmontował polski przemysł, że realizacja kontraktu stała się niemożliwa.
Marek
A dziwisz się? Ja bym nie kupił takiego pojazdu od państwa, które samodzielnie nie może produkować do niego silników. To i tak cud. że chcą z nami rozmawiać.
G.M.
Kontrakt nie został zrealizowany z winy Pana Krystowskiego i ówczesnego zarządu PHO. ZM Bumar Łabędy były gotowe do realizacji zamówienia i nawet nabyły już blachy pancerne niezbędne do jego realizacji, ale cóż...ówczesny prezes i zarząd PHO stwierdziły że jest ów kontrakt nieopłacalny...sorry taki mamy klimat ;)