Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Air Fair 2017: Licencja na drony DragonFly trafiła do Bydgoszczy

Podczas XI edycji Wystawy AIR FAIR 2017 odbyło się uroczyste podpisanie umowy licencyjnej know–how pomiędzy Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia z siedzibą w Zielonce, a Wojskowymi Zakładami Lotniczymi Nr 2 S.A. Umowa dotyczy udzielenia licencji dotyczącej systemu bezzałogowego statku powietrznego systemu DragonFly, przeznaczonego do przenoszenia głowic bojowych.

W ramach umowy podpisanej w obecności Sekretarza Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosza Kownackiego Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 S.A. nabyły prawa do produkcji i rozwoju systemu DragonFly.

Przedstawiciele WZL Nr 2 S.A., należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, podkreślali fakt, że dzięki umowie PGZ wzbogaciła swoją ofertę o sprzęt unikatowy w skali światowej, produkowany w całości w Polsce. Produkcja nosiciela systemu DragonFly odbywać się będzie w Bydgoszczy, tam też produkowane będą głowice bojowe. Ich wytwarzaniem, na mocy podpisanej kilka dni temu odrębnej umowy licencyjnej, zajmować się będą Bydgoskie Zakłady Elektromechaniczne Belma S.A. - kolejny podmiot należący do PGZ.

WZL Nr 2 S.A. są już w pełni gotowe do rozpoczęcia produkcji pierwszej wersji systemu DragonFly w wersji szkolno-treningowej. Uruchomienie produkcji w wersji bojowej jest zaplanowane na rok 2018, będzie to miało miejsce zaraz po certyfikowaniu systemu. Szkolenia operatorów prowadzone będą w Centrum Szkoleniowym WITU.

Czytaj też: MSPO 2016 - Bojowy bezzałogowiec DragonFly wyróżniony przez MON.

Bojowy Bezzałogowy System Powietrzny klasy mikro pionowego startu DragonFly powstał w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia jako nośnik rodziny głowic bojowych dla dronów klasy mikro. Są to ładunki takie jak głowice odłamkowo-burzące GO-1HE i GO-2HE, termobaryczna GTB-1FAE, czy odłamkowo-kumulacyjna głowica GK-1 HEAT zdolna do przebicia pancerza o grubości 150-200 mm.

Głowice wyposażane mogą być w kamerę dzienną lub termowizyjną, pozwalającą na prowadzenie działań w nocy. Dzięki wykorzystaniu funkcji śledzenia celu za pomocą kamery wideo, możliwe jest wykonanie ataku na namierzony cel nawet po utracie łączności z operatorem systemu. W celu zapewnienia bezpieczeństwa, głowice wyposażone są w funkcję zdalnego uzbrojenia i rozbrojenia.

Dragonfly z rozłożonymi wirnikami, wraz z szeroką gamą dostępnych głowic. Fot. J.Sabak/Defence24.pl

Czterowirnikowiec DragonFly wraz z głowicą mierzy zaledwie 90 cm długości i ma masę 5 kg. Jest swobodnie przenoszony przez jedną osobę. Po rozłożeniu wysięgników, na których znajdują się cztery wirniki napędowe, maszyna ma rozpiętość 70 cm. Zasilany elektrycznie bezzałogowiec może być w krótkim czasie przygotowany do startu, zasięg rażenia celów wynosi 10 km od operatora. Czas trwania lotu sięga 20 minut, a maksymalna prędkość to 54 km/h. Umożliwia to skuteczne zwalczanie celów stacjonarnych i pozostających w ruchu, w tym czołgów i innych pojazdów bojowych, zarówno w terenie otwartym jak i zabudowanym.

Fot. Defence24.pl

Reklama

Komentarze (12)

  1. lix

    A co taka głowice ładunku kumulacyjnego może zrobić współczesnym czołgom.NIC !!

    1. sylwester

      a ile jest czołgów obecnie na froncie Niemcy 300 polska jakieś 500 Rosjanie około 2000 reszta to inne dużo lżej opancerzone pojazdy

    2. VII zmiana

      Człowieku? wiesz chociaż jak ma ten dron atakować te czołgi ? Myślisz że będą walić w pancerz czołowy ? Te drony będą walić w czołg od góry w najsłąbiej osłonięte części takie jak przedział silnikowy !

  2. Max Mad

    PGZ przekazuje do PGZ. By sobie już odpuścili te oficjalki.

    1. gegroza

      dokładnie - tak samo zawiązują konsorcjum w sprawie Orlika. I kogo tam mamy ? PGZ, PGZ i PGZ. Niezłe konsorcjum firm :)

  3. Wacek

    Do Alex: w terenie znanym operatoriwi to chyba każdy dron może być zabójczy. Następnie: 20 minut to zdecydowanie za krótki czas na quadrocopter i właściwie każdego drona, który nie będzie atakować metodą kanikadze. CZyli takiego drona można ewnetualnie wykorzystać tak, że wzbije się go w powietrze a potem ukierunkuje na konkretny cel. Nadto zważywszy na budowę wirników widoczną na zdjęciu obawiam się, że wystarczy broń śrutowa zamiast lasera.

    1. Olek

      Tylko, że ten dron właśnie MA atakować metodą kamikaze... Co do "wystarczy broń śrutowa".. jestem myśliwym od 5 lat i mam 4 jednoski śrutowe. Strzał z pełnego czoka, nawet nabojem 12/76 to max. 50m. Przy prędkowśi 50 kmh nie ma mowy o oddaniu więcej niż 1 strzału, a trafienie woooooo panie ;) Tak więc fajny wywód teoretyczny..

    2. Alex

      Przede wszystkim dla mnie to bron typowo defensywna. Idealne sposoby uzycia jej, wydaja sie dla w miare nieruchomej linii frontu. Wiec np dron nadlatuje od strony slonca, badz w nocy, za linni drzew... Wystarczy ze wleci do umocnionego punktu oporu, magazyny broni czy po prostu przez okno do jakiegos biura zajmowanego przez wrogiego dowodce, parku maszynowego, czy warsztatu technicznego, badz magazynu bimbru... :) Wykrwawianie potecjalnego agresora. Prawdopodobnie dlatego chca odbudowywac mozliwosci artyleri lufowej, aby wymusic niejako w miare stabilna linie frontu. Moze jestem otymista ale dla mnie ma to sens. Pozdrawiam

  4. Kamil

    Pomijając aspekt polityczny trzeba stwierdzić, że to potencjalnie fantastyczny sprzęt. Za pewne w pierwszej czy drugiej wersji będzie to tylko dron z kamerą i granatem na dziobie, ale nie mam wątpliwości, że szybko pojawi się funkcjonalność lotu w roju, zwiększenie czasu i prędkości lotu, czy kamery na stabilizatorze. Cichym bohaterem jest tutaj Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia, który najpierw opracował uniwersalne głowice idealne do przenoszenia przez bezzałogowce lub lekkie bomby szybujące, które początkowo trafiły do Warmata z wb, ale pewnie zauważyli lukę w użyciu na małych dystansach, więc niejako uzupełnili system o pionowzloty. Polska ma więc grupę skutecznego uzbrojenia gotową do eksportu i wykorzystania w Wojsku Polskim. Dziwią mnie tylko słowa Kownackiego, że zagraniczne koncerny kopiują to rozwiązanie. Z tego wniosek, że do tej pory nikt na to nie wpadł. Czyżby w końcu Polska była w czymś pierwsza?

  5. Michael

    20 minut.. trochę krotko. W zasadzie można użyć tylko jako pocisk kierowany. Ale... trochę powolny na niszczenie pojazdów poruszających się w terenie. Fakt, że może wlecieć przez okno do konkretnego pomieszczenia. Mam mocno mieszane uczucia. I jedno pytanie: czy Warmate WB Electronics też będzie kupowany, czy jako produkt spółki poza kontrolą MON został od razu odrzucony?

  6. Aurelus Plinius

    Jaką to ma prędkość lotu? Pewnie ok 100 km/h. Rosjanie dysponują już laserami bojowymi, to nie ma przyszłości.

    1. Lord Godar

      Pokaż te lasery ... Ostatnio w artykule o ich jednostkach spadochronowych sami się skompromitowali , bo pokazali wyposażenie i sprzęt o którym nikt nic w jednostce nie wie , na oczy nie widział i do tego jeszcze w "klockach" .

    2. Extern

      Amerykanie testują już chmary autonomicznych dronów rozpylanych z samolotów. Drony te potrafią współpracować ze sobą znajdują i trafiają w cele masowym atakiem. Jest w tym przyszłość bojowa, tyle że Ważki powinny być bardziej autonomiczne.

    3. Olek

      Mieszkałem w Rosji prawie 3 lata 400m od poligonu artyleryjskiego w St.Petersbugru (Peterhof) i żadnych laserów nie widziałem ale jeśli twierdzisz, że mają..

  7. janusz Lotnictwa

    "maksymalna prędkość to 54 km/h" Czyli jak wiatr wieje z prędkością 54 km/h to ta śmiercionośna broń stoi w miejscu i nie jest w stanie razić nawet piechura pod wiatr :) No oczywiście absolutnie wykluczone jest kupowanie od Polskiej ale prywatnej firmy WB Electronics samolotu/drona Warmate który już ma większy sens :)

    1. Olek

      Tia... a jak wieje z prędkością 100kmh w trakcie wichury to samochody stają..

  8. Osa

    Niech ktoś teraz ponarzekać że Macierewicz nic nie robi !

    1. Stojgniew

      Macierewicz nic nie robi. Obiecał tysiące dronów - nie ma ani jednego nowego.

  9. Alex

    Fenomenalny sprzet. Zabojczy w terenie znanym operatorowi.

  10. Fuel

    Moim zdaniem zdecydowanie za krótki czas , 20 minut zanim operator się zorientuje w sytuacji do kogo ma walić.

  11. siecioceniautonomia

    Masowość warmate i dragon fly w WOT, siłach regularnych, w połączeniu z minowaniem z pomocą dronów i systemowym działaniem bsp o większym zasięgu, łącznie z rojami uzbrojonymi atakującymi od góry, powinna stać się ostrzeżeniem dla potencjalnego wroga.Ważna dobra łączność, przebijalność i masowość w różnorodności i przeszkolenie ludzi.Do tego strzeżone magazyny,utajnione. Dron większy ląduje u wroga, zostawią mniejszego (np. lądowego) i skokami do przodu,by czujniki,miny,mniejsze drony obserwacyjno-bojowe...a uśpione drony mogą po obudzeniu impulsem obezwładnić kluczowe wrażliwe systemy wroga nieletalnie. Tak sobie marzę.Widzieliście dron kamień,krzak, czy pryzma ziemi?

  12. ito

    W wersji bojowej sprzęt absolutnie idealny dla wszelkiej maści zamachowców.

    1. Pruke

      I chyba tylko do tego się nadaje.

    2. kuki

      Tylko że taki quadrocopter to dość wolny cel i jak ktoś będzie miał szczęście to kamieniem to strąci nie wspominając o zwykłym ostrzale z karabinu.

    3. ttt

      a ten przecięty "pniak" ze zdjecia to rozumiem slad wybch glowicy penetracyjnej..,. Tylko jaki to material Aluminium/miedz???

Reklama