Reklama

Siły zbrojne

„Kieszonkowa artyleria” dla Obrony Terytorialnej. Strzelanie w Nowej Dębie [Defence24.pl TV]

  • fot. Flickr

Granatnik M72 to przykład rozwiązania mogącego stać się „kieszonkową artylerią” dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Dzięki współpracy z Nammo produkcja broni może być prowadzona w zakładach Dezamet w Nowej Dębie. 

Czy masowo produkowany granatnik o korzeniach pamiętających jeszcze wojnę wietnamską stanie się jednym z podstawowych elementów wyposażenia Wojsk Obrony Terytorialnej? Przedstawiciele nowodębskiego Dezametu oraz spółek Nammo i Nammo Polska wspólnie promują jego najnowszą wersję M72 EC LAW (Enhanced Capacity Light Anti-Armor Weapon), starając się w pierwszej kolejności wzbudzić zainteresowanie ze strony najnowszej formacji Sił Zbrojnych RP, czyli właśnie WOT. 

Leszek Pabian, dyrektor techniczny i członek zarządu ZM DEZAMET mówi, że w przypadku  pozytywnej oceny tej oferty przez MON, dostawy granatników dla polskiej armii mogą ruszyć jeszcze w tym roku. Uważa on, że jest to broń nie tylko skuteczna, ale również nieskomplikowana w obsłudze, lekka, niezawodna oraz – w przypadku produkcji na skalę masową – tania w pozyskiwaniu, co umożliwia uczynienie z niej „kieszonkowej artylerii” dla przyszłych 50-tysięcznych Wojsk Obrony Terytorialnej.

M72 wyprodukowano dotychczas w liczbie około miliona sztuk. Kolejne dziesiątki tysięcy mogą powstać – za sprawą współpracy nowodębskiej firmy z Nammo i oddziałem tej firmy w USA – w fabryce na terenie Polski, która ma wszelkie szanse, aby przeżyć „drugą młodość”. – Jeśli ta broń spełnia wasze oczekiwania, jeśli uznacie, że chcecie ją mieć, mogę wam dziś dać swoje słowo, że jesteśmy w stanie dostarczyć jeszcze w tym roku pierwsze tysiące granatników bojowych, symulatory oraz granatniki ćwiczebne. Dodam, że jeśli skala ewentualnych zamówień będzie to uzasadniać pod względem ekonomicznym, gotowi jesteśmy ten wyrób polonizować „do spodu” – taką deklarację złożył Grzegorz Niedzielski, prezes zarządu i dyrektor generalny nowodębskiej spółki Dezamet po zakończeniu przeprowadzonych 29 marca br. na strzelnicy artyleryjskiej poligonu w Nowej Dębie pokazów połączonych z treningiem strzeleckim pierwszej grupy polskich żołnierzy, którym broń udostępniono do użycia w warunkach poligonowych.

Byli to przedstawiciele powstającej w Rzeszowie 3 Brygady WOT oraz kilku jednostek specjalnych Sił Zbrojnych RP. W prezentacji uczestniczyli również przedstawiciele Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz zakładów mających brać udział w programie produkcji M72 w Polsce.

Do dyspozycji żołnierzy i oficerów udostępniono nie tylko elektroniczny symulator strzelecki M72, ale też granatniki w wariancie szkolno-treningowym oraz w wariancie bojowym, z dwoma typami głowic – przeciwpancerną i przeznaczoną do niszczenia umocnień. Na dystansie 100 metrów ustawiono tarcze strzelnicze oraz realne cele w postaci wraków pojazdów. 

Możliwości bojowe granatnika M72 EC LAW testowano właśnie strzelaniami do tych ostatnich celów, uzyskując, przy bardzo silnym wietrze o zmiennych kierunkach, satysfakcjonujące wyniki. Wyniki nie gorsze od norweskich instruktorów uzyskiwali, po kilkudziesięciosekundowym instruktażu oraz 1-2 strzałach oddanych z ćwiczebnej wersji M72, żołnierze używający tej broni po raz pierwszy.

M72
Trafienie pocisku granatnika M72 w cel. Fot. Jerzy Reszczyński.

Technologię produkcji wszystkich wariantów M72, jak zapewnia w imieniu producenta Dominic Jezierski, dyrektor techniczny i główny konstruktor systemów ręcznych granatników Nammo Talley, Nammo może przekazać stronie polskiej bez ograniczeń. Włącznie z najnowszą, będącą dopiero w fazie badań testowych, odmianą głowicy termobarycznej z inteligentnym zapalnikiem oraz będącą dopiero w fazie badań, a opracowaną na zamówienie amerykańskich sił specjalnych, wersją pozwalającą na bezpieczne dla operatora wykonywanie zadania ogniowego z pomieszczeń zamkniętych. 

Ten wariant, w wewnętrznej nomenklaturze firmy znany, zależnie od typu głowicy, jako A8 lub A10, nosi oznaczenie M72 FFE (Fire From Enclosure). Cechy tego wariantu M72 mają odpowiadać na potencjalne zapotrzebowanie związane z uzupełnieniem wyposażenia żołnierzy prowadzących działania o charakterze „partyzantki miejskiej”, czyli np. w terenie silnie zurbanizowanym, z wnętrz budynków i umocnień. M72 FFE charakteryzować ma się głównie tym, że generuje znacznie mniejszy huk, zaś towarzyszące odpaleniu granatu dym i błysk zostały praktycznie całkowicie wyeliminowane. Odrzut i podrzut broni przy odpaleniu również zostały znacznie zredukowane. 

Związane jest to z innym niż w pozostałych wariantach systemem napędu, który w tej wersji jest bliższy zasadzie funkcjonowania działa bezodrzutowego niż klasycznego granatnika rakietowego. Podobnie jak w granatniku AT4 CS, M72 FFE nie ma silnika rakietowego, ale materiał miotający oraz równoważącą masę ciekłą, która w momencie inicjacji zapłonu materiału miotającego jest ściskana, a następnie wyrzucana w kierunku przeciwnym do ruchu pocisku. Jak zapewnia producent, wszystkie założone parametry udało się uzyskać bez poniesienia kosztów związanych z osiągami bojowymi, czyli np. bez zmniejszenia prędkości wylotowej pocisku, wynoszącej, zależnie od typu głowicy, 200-230 m/s. Do odpalania z pomieszczeń zamkniętych przystosowane są też granatniki wariantu A9 z aluminiową głowicą termobaryczną o masie 0,63 kg, w której zminimalizowany został efekt błysku po wystrzale.

Najnowsze warianty M72, które mają zakończyć amerykańskie badania kwalifikacyjne w ciągu  około 18 miesięcy, mogą być zaoferowane Polsce na równi z dotychczas będącymi w produkcji odmianami. Są wśród nich m.in. warianty z lekką i ciężką głowicą kumulacyjną Mk1 i Mk2 o przebijalności pancerza 450 i 350 mm RHA. 

M72 Reszczyński
Strzelanie z granatnika M72. Fot. Jerzy Reszczyński.

Paletę uzupełniają trzy warianty głowicy termobarycznej, głowice programowalne ABM o dużym zasięgu rażenia odłamkami (można nimi zwalczać np. desant spadochronowy) czy wariant głowicy termobarycznej z inteligentnym zapalnikiem, który w momencie uzyskania kontaktu z celem dokonuje analizy jego spoistości (twardości). Jeśli jest ona zbyt wysoka, by głowica dokonała penetracji celu, eksplozja następuje natychmiast, jeśli zaś głowica jest w stanie wniknąć w strukturę celu i dokonać jej przebicia, eksplozja następuje z 1,5-sekundowym opóźnieniem, np. wewnątrz budynku lub pojazdu. Odmiany głowic bojowych M72 przeznaczonych do zwalczania siły żywej mogą mieć dwojakie działanie. Cele mogą być rażone odłamkami (np. wolframowymi) w liczbie ok. 4 tysięcy po eksplozji głowicy w zaprogramowanym miejscu w powietrzu nad miejscem celowania, bądź po kontakcie pocisku z gruntem. 

Za skuteczny, pozwalający prowadzić ogień celowany, uznaje się zasięg M72 na poziomie 300-350 m, ale maksymalny balistyczny zasięg ognia wynosi, zależnie od typu głowicy, od 1100 do 1600 m. Minimalny zasięg ognia skutecznego, warunkowany czasem uzbrojenia się zapalnika, wynosi – i odnosi się to także do głowic kumulacyjnych – zaledwie 15 metrów. Doświadczenia z bojowego użycia w czasie wojny afgańskiej przeciwpancernych granatników naramiennych, klasy np. RPG-7 i pokrewnych, wykazują, że broń tej klasy nie jest używana na dystansach ponad 300 m, a najczęstszym dystansem z jakiego ją odpalano było ok. 80 m. 

Granatnik M72 projektowano po to, aby zapewniał skuteczne zwalczanie celów na dystansie do 300 m przy zachowaniu niskich kosztów, a przy tym charakteryzując się zdolnością przebijania pancerza na poziomie 300-355 mm RHA. Od tej pory zarówno warunki prowadzenia operacji bojowych, jak i poziom techniczny ochrony sprzętu pancernego uległy ogromnym zmianom. Trwający nieustannie rozwój amunicji do M72 sprawia, że granica ta jest systematycznie przesuwana. W czasie marcowej prezentacji granatnika w Dezamecie można było obejrzeć testowe płyty pancerne, w których podczas badań prowadzonych na tutejszym poligonie udało się dokonać skutecznej penetracji pancerza głowicą Mk1 na głębokość 450 mm. Dominic Jezierski zapewnia, że osiągana już w próbach przebijalność na poziomie 520 mm RHA jest wynikiem nie zamykającym rozwoju M72. 

M72 Reszczyński
Fot. Jerzy Reszczyński.

Oczywiście – i podnosili to w czasie spotkania niektórzy oficerowie – w odniesieniu do pancerza czołowego większości współczesnych czołgów jest to wartość raczej więcej niż skromna (np. dla RPG-7 wynosi ona od 260 mm przy użyciu starszych typów głowic, do 700 mm w wariancie PG-7VR). Dominic Jezierski przyznaje, iż Nammo nie prowadziło badań nad skutecznością głowic M72 w stosunku do pancerzy z osłonami reaktywnymi (ERA), szczególnie tych najnowszej generacji. Aby takie badania wykonać, należałoby mieć dostęp do oryginalnych pancerzy reaktywnych, mogących stanowić potencjalny cel granatnika. M72 dysponuje jednak, jak na razie, pojedynczą głowicą kumulacyjną.

Firma nie ma również doświadczeń pozwalających oceniać skuteczność tej broni wobec pojazdów wyposażonych w systemy obrony aktywnej (ASOP). Tyle, że granatniki tego typu nie są promowane jako wyspecjalizowana podstawowa broń przeciwpancerna do zwalczania czołgów podstawowych. Ponadto, nie ma na świecie armii, która posiada na swym wyposażeniu wyłącznie broń pancerną najnowszej generacji z budowanymi według najnowszych technologii osłonami, z systemami ochrony aktywnej włącznie.

Zgodnie z najnowszymi założeniami Ministerstwa Obrony Narodowej, oprócz granatników jednorazowych pozyskane mają być także systemy wielokrotnego użytku, czego wcześniej nie planowano. Takie rozwiązanie daje możliwość wprowadzenia na uzbrojenie kilku typów granatników przeciwpancernych o zróżnicowanych parametrach, z których cięższe powinny dysponować możliwością zwalczania czołgów i innych pojazdów chronionych osłonami reaktywnymi. Z kolei lżejsze mogą być używane do zwalczania lżejszych pojazdów i umocnień, a także wzmacniać siłę ognia pojedynczych żołnierzy w starciu z piechotą przeciwnika.

Jednak nawet czołgi wyposażone w ERA mogą być uszkodzone i do pewnego stopnia wyłączone z walki za pomocą broni klasy lekkiego granatnika jednorazowego. Jest to możliwe w sytuacji, jeśli uzbrojenie tego typu występuje w skali masowej, co jest możliwe wyłącznie przy niskich kosztach jej pozyskiwania – na przykład poprzez trafienie w słabo chronione obszary tylnej, częściowo bocznej bądź górnej półsfery czołgu, czy na przykład elementy układu jezdnego. Nie zmienia to faktu, że zwalczanie czołgów podstawowych nie jest podstawowym zadaniem podobnych granatników. Jednocześnie, podobna broń pozwala na rażenie zdecydowanej większości eksploatowanych bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych.   

Ale, co słusznie zauważył jeden z oficerów, starszej generacji BWP klasy np. BMP-1/2 skutecznie można razić strzelecką amunicją przeciwpancerną 12,7 mm czy w pewnych okolicznościach nawet 7,62 mm, więc granatnik nie jest w takiej sytuacji taktycznej niezbędny. Ale trudno też porównywać straty w wyniku przestrzelenia pancerza pociskiem 12,7 mm i pociskiem kumulacyjnym, wyzwalającym nieporównanie większą energię po spenetrowaniu pancerza, co może doprowadzić np. do eksplozji paliwa czy amunicji wewnątrz pojazdu. Potęguje to w sposób oczywisty skutki celnego trafienia i na ogół kończy się całkowitą eliminacją celu, a nie jego czasowym wyłączeniem ze zdolności do prowadzenia działań bojowych. 

Podczas marcowej prezentacji w Nowej Dębie nie zabrakło głosów, że zamiast myśleć o zupełnie nowej broni przeciwpancernej, należałoby rozwijać dobrze znane RPG-7. Dezamet posiada nie tylko prawa do produkcji oraz dokumentację RPG-7, ale też potencjał techniczny.

M72 Reszczyński
Strzelanie z granatnika M72. Fot. Jerzy Reszczyński.

Tyle, że MON nie zwracało się o dostawy amunicji do tego granatnika. Około 10 lat temu podjęto w zakładzie prace nad nowej generacji głowicą, odpowiadającą np. wariantowi PG-7VR, ale zarzucono je. Spółka prowadziła je na własny koszt i ryzyko, a resort obrony nie był zainteresowany wsparciem tego programu, ani nawet jednoznacznym sformułowaniem swoich oczekiwań i wymagań. Możliwe, że powodem było to, że nowe wersje głowic do RPG-7 oferują np. dostawcy bułgarscy. 

Nammo Talley oferuje do M72 także system treningowy, pozwalający na szkolenie żołnierzy zarówno w obsłudze granatnika, jak i taktyce jego użycia w  warunkach bojowych. System szkolenia symulatorowego wspomagany i uzupełniany jest przez przeznaczony do szkolenia i treningu poligonowego system wykorzystujący nieelaborowaną materiałem wybuchowym rakietę kal. 21 mm (granatnik M72 ma kaliber 66 mm) wyposażoną w smugacz ułatwiający śledzenie toru lotu. Z wyrzutni treningowej, posiadającej wbudowaną wewnątrz lufę o kalibrze rakiety szkolnej, można odpalać w niewielkich odstępach czasu dużą liczbę szkolnych rakiet. Pozwalają one prowadzić szkolenie ogniowe dla odległości strzału odpowiadających wariantom bojowym (prędkość wylotowa pocisku wynosi 210 m/s). Tak skonfigurowany zestaw ma masę 3,5 kg, czyli równą masie granatnika bojowego.

Producent zapewnia przy tym, że granatnik M72 „może być używany do symulowania strzelania z innej broni o podobnym przeznaczeniu”. Dzięki temu stosunkowo niewielkim kosztem można przy jego użyciu szkolić operatorów innych, znacznie bardziej złożonych i kosztowniejszych, systemów uzbrojenia.

Obsługa M72 jest dosyć prosta i składa się z kilku czynności. Rozsunięcie wyrzutni-pojemnika napina mechanizm spustowy i powoduje rozłożenie przyrządów celowniczych (dzięki szynie Picatinny możliwe jest zastosowanie opcjonalnych, demontowanych po oddaniu strzału, celowników innych typów, z kolimatorowym i laserowym oraz noktowizyjnym włącznie). Naciśnięcie spustu następnie uruchamia silnik rakietowy pocisku, kończący pracę jeszcze przed opuszczeniem przez pocisk wyrzutni. Pocisk nie posiada silnika marszowego, a podczas lotu stabilizowany jest aerodynamicznie za pomocą płaszczyzn rozkładanych po opuszczeniu przez pocisk wyrzutni. Pojemnik-wyrzutnia wykonana jest z laminatu na bazie włókien węglowych i jest jednorazowego użytku. 

W odróżnieniu od granatników wielokrotnego użytku, takich jak choćby popularny RPG-7, odrzucenie niepotrzebnej po wystrzale wyrzutni daje żołnierzowi znacznie większą swobodę manewru i ułatwia zmianę stanowiska. Dzięki swej konstrukcji (w położeniu transportowym obydwa jej końce są zamknięte pokrywami) wyrzutnia pozwala przechowywać i transportować zestaw praktycznie w każdych warunkach atmosferycznych w stanie gotowym do natychmiastowego użycia. Tak przygotowany u producenta zestaw może być bez potrzeby serwisowania przechowywany przez minimum 15 lat. 

M72 Reszczyński
Fot. Jerzy Reszczyński.

Cechą tej broni są jej niewielkie rozmiary: załadowany i gotowy do użycia kontener transportowy będący jednocześnie wyrzutnią, wraz z zabudowanymi prostymi przyrządami celowniczymi oraz mechanizmem odpalającym, waży tylko 3,5 kg (w wariancie LAW) i ma długość tylko 777 mm w położeniu transportowym. Dla porównania: niezaładowana wyrzutnia RPG-7 waży ok. 6,3 kg i ma lufę o długości 650 mm, zaś długość zestawu wynosi 1000 mm. 

Za pewną wadę M72 można uznać to, że w pojemniku znajduje się wariant pocisku uzbrojonego w głowicę o określonych cechach i sposobie działania, toteż pragnąc zapewnić sobie możliwość zwalczania różnych celów, np. pojazdów opancerzonych bądź siły żywej, należy mieć w pododdziale kilka różnych typów zestawów. – Myślę, że warto będzie z uwagą przyglądać się doświadczeniom armii litewskiej, która już zdecydowała się na wprowadzenie M72 na uzbrojenie. Tam wypracowano zasady, według których będzie tworzona struktura wyposażania w poszczególne warianty granatnika żołnierzy w plutonach i drużynach  – mówi Andrzej Dacyl z Nammo Polska. – Ja mam wciąż przed oczami widok specjalsów z amerykańskiej 25 Dywizji Aeromobilnej, którzy desantują się ze śmigłowców, a każdy żołnierz ma na plecach, niczym Indianin noszący łuk, po 3-4 granatniki M72 różnych wersji.

Trudno wyrokować jaki może być koszt produkcji M72 w polskich warunkach. Obecnie na światowych rynkach uzbrojenia granatniki te pozyskiwane są w cenie jednostkowej rzędu 10-15 tys. zł. To sprawia, że rozmowa o regule „koszt-efekt” przy analizowaniu ekonomicznej strony przyjęcia na uzbrojenie tego typu granatnika jest możliwa na w miarę konkretnym poziomie. Zwłaszcza, jeśli odniesie się te kwoty do innych współczesnych ręcznych granatników przeciwpancernych.

Kwestie kosztów oraz ich relacji do efektywności bojowej zdecydowały, że nie prowadzi się prac np. w kierunku stworzenia wariantów M72 z głowicami zadymiającymi i oświetlającymi. W przypadku granatników jednorazowego użytku byłoby to nieracjonalne kosztowo, zwłaszcza w sytuacji, kiedy amunicja o takim działaniu została opracowana praktycznie dla wszystkich typów moździerzy użytkowanych w Siłach Zbrojnych RP, przeznaczonych jako broń bezpośredniego wsparcia pododdziałów jednostek zmechanizowanych i, najprawdopodobniej, również WOT.

Faktyczny koszt produkcji zależy od długości serii produkcyjnych, czyli od skali potencjalnych zamówień – o ile do nich dojdzie. Prostą jej pochodną będzie tempo oraz zakres ekonomicznej racjonalności poszczególnych faz i etapów polonizacji głowic bojowych, silników rakietowych i zapalników oraz pojemników-wyrzutni. Głównymi graczami w procesie produkcji zestawów M72 miałyby być, oprócz spółki z Nowej Dęby mającej pozycję lidera programu, także zakłady Gamrat oraz Mesko. Wdrożenie technologii produkcji zarówno kompletnych zestawów, jak i głowic bojowych różnych typów otworzyłoby drogę do implementacji w polskim przemyśle zbrojeniowych technologii elaboracji głowic nowoczesnymi materiałami wybuchowymi, takimi jak oktol czy produkcji dwubazowych paliw rakietowych klasy M7. 

Dezamet, pomimo zaangażowania w inne ważne programy, takie jak seryjna produkcja amunicji do granatników 40 mm, wdrażanie amunicji podstawowej 155 mm dla „Kraba” i „Kryla” oraz dwutorowe prace nad amunicją do moździerza automatycznego 120 mm „Rak” (modyfikacja granatów OF843B oraz zbliżające się do finiszu prace nad nowym pociskiem odłamkowo-burzącym) mocno stawia na program granatników M72. W grę bowiem wchodzi program, którego globalną wartość można oszacować na ok. miliard złotych.

Jerzy Reszczyński

Reklama

Komentarze (51)

  1. WP

    A przecież mamy w magazynach kilkadziesiąt tysięcy sztuk Polskiego granatnika jednorazowego użytku.Komar się nazywa,czy nie można w nie uzbroić WOT ????

  2. zxcvb

    Ale zaraz, to jest wyrzutnia jednorazowego użycia? Nie można do włożyć kolejnej głowicy ?

  3. lufaa

    Doskonała bron dla oddziałów WOT. Powinna być masowo produkowana na wyposażenie pojedynczego żołnierza.

  4. Piotr

    W czasie II wojny oddziały Werwolf wyposażone w Panzerfausty nie odniosły wielkiego sukcesu.

    1. Kowal

      Oddziały werwolfu raczej nie posiadały panzerfaustów.

  5. cooky

    wszystkich którzy twierdzą, że zasięg niekierowanego granatnika musi mieć min 500 m lub więcej zapraszam do wyjścia na świeże powietrze, rozejrzenia sie i wybrania sobie jakiegos okna w domu z odległości ok 300m i niech się zastanowią czy z CG albo innej reklamowanej rury beda w stanie w nie trafić za 1szym razem.... następnie niech wybiorą dom ze 150-200m dalej i tez okno i tutaj 99% z was raczej by się tego juz nie podjęło tylko zbliżyło by sie bardziej czyli najpewniej do ok 200m bo jest wiatr i inne czynniki zewnetrzne które spowodują że zachwalany przez wielu CG czy inna rura raczej na taką odległość (500m) nie trafią chyba że to bedzie wieeeeelka stodoła.... więc RPG7 który mamy w naszej armii i mozemy go modernizować i produkować bez problemów dla kazdego niewyszkolonego za bardzo strzelca w zupełności wystarczy!! przy zastosowaniu lekkich nowoczesnych materiałów możemy też obniżyć jego mase, dodać lepszy celownik, amunicje rozwijać lub jeśli Bułgarska jest dobra to kupic licencje i produkować albo kupić zapas i problem z głowy, a kase przeznaczać na inne ważniejsze projekty a nie jakieś tam rury

    1. Piotr

      Święta prawda. Proponuję pójść na strzelnicę i zobaczyć jak się strzela na odległość 100 m, 200 m, 300 m bez optyki, a potem krótkimi lub dłuższymi seriami :) Dla mnie, odległość >300m to tylko z optyką i krótkie serie lub ogień pojedynczy.

  6. KrzysiekS

    Granatnik do byle czego to my możemy od ręki wyprodukować i to powinniśmy zrobić natomiast licencje powinniśmy kupić na dobry jednorazowy granatnik do broni pancernej. I nie potrzeba do tego analiz IU.

    1. Junger

      Jakkolwiek wprowadzenie M72 ec law mk1 i mk2 jest dobrym pomysłem to zastanawia brak samodzielnego opracowania czegoś co byłoby kopią rosyjskiego rpg-26. Tym bardziej, że zdobycie egzemplarzy służących do inspiracji raczej nie powinno nastręczyć trudności. Zaoszczędzono by w ten sposób wiele czasu i pieniędzy.

  7. p

    czy to nie aby bron klasy komar- ktory juz jest i to drogo nawet...a nasadkowe, a podwieszane, a rewolwerowe... a rpg - nie dobre juz? czy amunicji nie mozna dokupic po jednej szt nowego typu granatu na wyrzutnie? lzejsze..wiem ...ale to nie ruskie rpg co pokonuja pancerze warstwowe.. dalbym 15 tys pln ale za podw glowice i przebijalnosc wlasciwa i zasieg a tu 100 m i po co wl weglowe- ktos przesadzil- szklany laminat starczy lub alu aloy, poza tym do wnetrz sie stosuje nakladke z litrem wody i do rpg by dopasowal-do roboty. moze lepiej uniwersalny komp. balistyczny na szyne z wyswietlaczem kolimator hud, i tylko dane wprowadzac na temat rodzaju granatu.

  8. M.Ł

    Proponuję wręczyć żołnierzom O.T. koktajle Mołotowa. Proste i tanie rozwiązanie, mogące zostać wyprodukowane w dużych ilościach!!!

    1. 123

      I niewątpliwie - z chwilą wybuchu wojny - zostaną w dużych ilościach wyprodukowane w domach i garażach... I wcale to nie jest śmieszne. A Koktajl Mołotowa jest bardzo skuteczny w walkach ulicznych itp.

  9. AA

    Wiecie co się stanie jak np. zaczniemy robić 'partyzantkę miejską"? Osbtawią np. taki Białystok Uraganami i Gradami i wybija z głowy partyzantkę miejską razem z 1/4 populacji

    1. kopo

      ciekawe jak by nato zaatakowalo rosje. to partyzantka w rosji tez by miala nie lekko.

    2. prawnik

      Jak to śpiewa "Raz, dwa ,trzy" : "Dokładnie tak , dokładnie tak..." :)

    3. MadMax

      No, bo to strasznie precyzyjna broń jest. I sama jest niewykrywalna. I jeszcze pozostaje wykrycie tych miejskich partyzantów. I brak garaży i piwnic w miastach do obrony. Skuteczność oceniałbym na 2-3 %.

  10. Bolo

    Do niszczenia celów klasy Ford Transit - rewelacja, w innych zastosowaniach - bezużyteczne. Przy tym kalibrze, system ten nie jest w stanie być skutecznym na współczesnym polu walki. To dlatego wiodące firmy w tym zakresie pracują nad kalibrami rzędu 100 mm i więcej. Fizyki nie da się oszukać.

    1. Realista

      Powiedzieć, że kolega "Bolo" dobrze trafił i z komentarzem i z żartem to tak w sam raz. Co prawda zerwą trochę elektro-optyki, mogą wyłączyć czołg z użycia... ale do niszczenia to to się nie nadaje. W dodatku nasze odcinki frontu mierzy się na szerokość około 1,9km (Ukrainę na około 1,7km stąd NATO tak bacznie obserwuje ten konflikt), więc zasięg tej broni ograniczy się do "urban area". Nie wiem czy warto. Lepsze co prawda mieć coś niż nic. Taka stara prawda z 2 WŚ - lepiej mieć nieco gorzej uzbrojonych wszystkich żołnierzy, niż połowę nowocześniej.

    2. Maho

      Pokaż mi KTO lub BWP, które wytrzyma ostrzał z takiego granatnika. 450mm jest w zupełności wystarczające na 90% sprzętu występującego w każdej nawet nowoczesnej armii. Nowoczesne MBT to tylko ułamek % celów na polu walki.

    3. MadMax

      Do niszczenia Ford Transit to granat 40 mm wystarczy. Chyba nawet sporo tańszy. Albo nasadkowy.

  11. Zbulwersowany podatnik

    Uwaga! Z Gromu odchodzi 74 operatorów, a tu cisza na ten temat. Za czasów PO odeszło ich ok. 40. Czy ta jednostka specjalna ma jeszcze zdolności operacyjne? Czy taka luka może zostać z czasem załatana czy jest to raczej niemożliwe? Ponad 100 specjalsów w takiej jednostce to chyba jednak dotkliwa strata. Mieliśmy jednak jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) jednostkę specjalna na świecie i została ona paroma głupimi decyzjami po prostu zaorana.

    1. Mirek

      W praktyce jest to likwidacja GROM-u.

    2. Swarożyc

      Do Zbulwersowany podatnik. Jedno było pewne Grom nigdy nie stracił nikogo podczas akcji. Sam to słyszałem w programie o najlepszych jednostkachwojskowych. A powiedz jakie to te pare głupich decyzji, chciałbym o nich usłyszeć, bo nic i nikt na ten temat nikt nic nieie.

  12. gajowy Marucha

    Właściwie to nie powinienem zabierać głosu po przeczytaniu większości komentarzy, bo wydaje mi się, iż będzie to mowa dziada do obrazu, ale cóż, czasami trzeba ruszać z posad bryłę świata. Trudno. Według mnie popełniono w artykule jeden zasadniczy błąd traktując M-72 (stary, ale ciągle jary jak widać) na równi z RPG 7. Siódemkę poznałem aż nadto dobrze, wystrzeliłem z niej parę setek granatów, czego efektem jest mój przytępiony słuch, to granatnik powtarzalny, czyli wielokrotnego użytku. Prosty, w miarę skuteczny (do 300m), ulubiona broń terrorystów. Natomiast M-72 to granatnik jednorazowego użytku, typu "wystrzel i odrzuć". To bardzo dobrze, że przymierzamy się do zakupu tej broni, szkoda tylko tego czasu który już minął, bo uważam, że M-72 powinien już dawno znaleźć się w arsenale WP. Nie mam pojęcia z jakich przyczyn czekano z tym tak długo. Takich granatników powinno być po 10 na drużynę, a ponadto powinny się znaleźć wszędzie tam gdzie tylko się da. Myślę tu rzecz jasna o pododdziałach bojowych, ale nie tylko, także o tych wspierających i zabezpieczających. Każdy żołnierz powinien z nich umieć strzelać, nieważne piechur, łącznościowiec, saper, artylerzysta czy remontowiec. KAŻDY. Bo to broń do powszechnej obrony ppanc. Powtarzam POWSZECHNEJ. Wprowadzenie jej do uzbrojenia nie wyklucza pozyskania granatnika, lub pancerzownicy wielokrotnego użytku, tj. Carl Gustaf, AT-4, czy Panzerfaust 3. Taki granatnik powinien znaleźć się w uzbrojeniu etatowym drużyny piechoty, niezależnie od M-72. Wobec tego granatnika należny oczywiście opracować znacznie wyższe wymagania - większy zasięg, większa przebijalność, dokładniejsze celowanie. Obawiam się jednak, że nasi spece od zamówień troszkę inaczej to widzą i nie bardzo sobie zdają sprawę z zawiłości problemu, choć zawiły on nie jest. Tak czy owak, pewnie wyleją dziecko z kąpielą. Obym się mylił..

    1. Sokolik

      Mam dziwne wrażenie, że o komarze to ty nie słyszałeś. W końcu wyprodukowali go jedynie 250k sztuk dla WP.

  13. PRS

    Jeszcze jedno. W Syrii po moderce oddziałów pancernych Asada przy pomocy Rosji na wielu pojazdach pojawiły się systemy Sztora i Miraż (z Iranu). I nie tyczy się to tylko czołgów ale też lekkich pojazdów opancerzonych typu np. Tigr. Trochę ciężko będzie przycelować z takiej jednorazówki ,,po lufie" do poruszającego się dosyć szybko pojazdu jak ,,dyskoteka" będzie ,,dawała po gałach" ;)

    1. Podbipięta

      Ten Miraż i Miraż 2 to teoretycznie perski jest ale tak po prawdzie to moskiewski wynalazek.

    2. Junger

      Miraż jest skuteczny tylko wobec starszych ppk z bezpośrednim torem optycznym (np.: TOW). Ponadto obecna wersja Areny pozostaje nieskuteczna wobec ppk atakujących ponad kątem 65 stopni, tj. hellfire, spike, brimstone.

    3. Sokolik

      Kilka serii z PK po systemach i wystrzał z granatnika. Poza tym to rosjan nie będzie stać aby uzbrajać nawet wszystkie BWP w to a co dopiero ciężarówki czy terenówki.

  14. mc

    Jako że wielu komentatorów pisze o tym że powinien to być granatnik "powszechny" (np. podobnego Komara wyprodukowano 100 000 szt), czyli dla każdego żołnierza (także tego z OT), to oznacza to jedno: 100 000 szt x 15 000 PLN/szt = 1 500 000 000 PLN, czyli 1,5 mld PLN. Być może jest w tym dużo racji, że powinien być "powszechny". Co więcej oprócz zapasów magazynowych na czas wojny potrzebujemy granatników do szkolenia żołnierzy (czyli liczbę którą podałem trzeba pomnożyć przez co najmniej x 1,5 (bo jest to granatnik jednorazowy)... No i moja ostatnia uwaga - mieliśmy na wyposażeniu 100 000 Komarów (o podobnych parametrach). Wojsko (MON) nie zgodził się ich modernizować, teraz "po cichu" sprzedajemy je powoli do Afryki... Ja jestem za Trybunałem Stanu, albo karnym wyrzuceniem z wojska kilku generałów którzy za to odpowiadali (pewnie już odeszli).

    1. victor

      Z tego co napisano wynika, że M72 do szkolenia i treningu ogniowego ma specjalną wersję z podkalibrową rakietą 21 mm, a wewnątrz rury-wyrzutni jest zamontowana stalowa lufa dla ej rakiety, pozwalająca na oddawanie z niej nawet ok. 500 strzałow. Koszt jednego wystrzału to nie więcej jak 200 zł, a nie koszt pełnouzbrojonego pocisku bojowego, czyli 10-15 tys. zł

    2. Sokolik

      Były próby modernizacji komara ale się nie powiodły ze względu na zły stan zmagazynowanych. Część została wystrzelona w iraku i a-stanie. Komary trzeba by wyprodukować nowe.

  15. zbigniew

    nie zniszczy czołgu ?? ale po trafieniu w gąsienicę go zatrzyma , a to juz krok do jego śmierci. Poza tym jest masa sprzętu transportowego nieodpornego na ten granatnik .Broń bardzo tania i prosta idealna dla tej formacji

    1. LOL

      W jaki sposób chcesz z tego trafić w gąsienicę poruszającego się pojazdu z 300m? Poza tym- ani to specjalnie tanie, ani nie prostsze w obsłudze od cięższych granatników.

    2. fck all

      mamy ok 100K Komarów one tez są lekkie, proste i nie trzeba ich kupować a z BWP albo samochodem też sobie poradza więc do OT jak znalazł, jak jest napisane w tym artykule broń tego typu jest używana do 100m więc w okno domu tez trafisz, skupmy sie na czymś wazniejszym a nie na rurach...

  16. Combat Widły

    Brać i zalać tym Wojska Operacyjne i OT . 10.000 wyrzutni na początek ...

  17. Zbulwersowany podatnik

    Dużo osób mówi tutaj o tym, że nie zniszczymy takim granatnikiem czołgu. Łał panowie, odkryliśmy Amerykę... Ale wróg ma masę innego sprzętu typu haubice, moździerze, bwp, kto, zestawy przeciwlotnicze itd. Z tym wszystkim M72 sobie poradzi, jeżeli chcemy granatnik do niszczenia czołgów to zostaje nam Panzerfaust3.

    1. PRS

      Ale z ,,tym wszystkim" poradzi sobie tak samo RGP-40. Przynajmniej na dystansie do 350-400 m. Różnica taka, że za zbliżoną kasę żołnierz np. WOT będzie miał +/- 15 szans na trafienie i unieruchomienie celu z granatnika polskiej produkcji z polską amunicją lub JEDNĄ z M72.

  18. EWA

    Widzę, że jednak specjalizujemy się w dalszym dogłębnym poznawaniu problemów naszej armii. Już się nawet nie zastanawiamy kiedy coś zostanie kupione tylko skaczemy z tematu na temat bo potrzeby są ogromne w każdym rodzaju broni. I tak, wrzuty medialne dla gawedzi z ostatniego tygodnia: - F16, używane? nowe? potrzebne czy nie? dogłębna analiza zagadnienia - kolejna w ostatnim 10-leciu - okręty, fregaty czy korwety, używane czy nowe, może jakieś op? jeżeli tak to czy z rakietami czy bez - dogłębna analiza problemu - kolejna w ostatnich 10 latach -czołgi, Leopardy czy T72 a może zmierzch tej platformy, używane? nowe? - dogłębna analiza problemu - kolejna w ostatnich 10 latach - broń ppanc, RPG7 czy cos innego, czy na czołgi a może tylko na szałasy? licencja czy produkt własny? skuteczne czy nie? dogłębna analiza problemu - kolejna w ostatnich 10 latach - broń plot, Wisła to Patriot a może mEADS?, już teraz czy za 100lat, droga czy tania? skuteczna czy nie? dogłebna analiza problemu - kolejna w ostatnich 10 latach... w tym tygodniu na pewno pojawi się: NAREW i od nowa OP

    1. xiom

      Lobbyści zawsze będą namawiać.

  19. box

    Przede wszystkim należy dokupić ze 3 tys spikow i 500wyrzutni do nich. Połowa do OT a druga do wojsk operacyjnych. Do OT rozdzielić je tak żeby na każda kompanie w województwach wschodnich i północno wschodnich graniczacych z ok oraz na Mazowszu (czyli w tych pięciu gdzie powstaną brygady ot w pierwszej kolejności oraz w Trójmieście) były po dwie wyrzutnie na kompanie, następnie w przylegających do nich idąc na zachód po jednej ( dla województw zachodnich można dokupić później)

    1. jarek

      Nie żartuj. Szkoda dobrego sprzętu dla OT. Oni są z góry spisani na straty. Mają pełnić rolę opóźniającą natarcie przeciwnika. Stare uzbrojenie w zupełności wystarczy.

  20. PRS

    Merytoryczny, dobrze wyważony artykuł. Nie tak jak teksty sponsorowane publikowane w periodykach. ,,Technologię produkcji wszystkich wariantów M72 (...) Nammo może przekazać stronie polskiej bez ograniczeń. Włącznie z najnowszą, będącą dopiero w fazie badań testowych, odmianą głowicy termobarycznej z inteligentnym zapalnikiem oraz będącą dopiero w fazie badań, a opracowaną na zamówienie amerykańskich sił specjalnych, wersją pozwalającą na bezpieczne dla operatora wykonywanie zadania ogniowego z pomieszczeń zamkniętych." Słowa kluczowe - ,,w fazie badań". Na tą chwilę bezwzględnie potrzebujemy w WP (ogólnie) skutecznych granatników przeciwpancernych z możliwością oddania strzału z niewielkich pomieszczeń zamkniętych i jak najmniejszym dystansem uzbrojenia się zapalnika. To jest ,,czarna dziura" w naszej armii. Trzeba sobie uświadomić, że 350 m to nie jest odległość blokująca technologicznie dany typ granatnika a swoisty ,,max" dla strzelca (,,operatora" ;) ) nie wykorzystującego spec. przyrządów optycznych. Kolejna kwestia to czy nawet w miarę wyszkolony=wytrenowany strzelec trafi z takiej (lub większej) odległości w szybko poruszający się pojazd (50-70 km/h). Jeżeli chodzi o nasze obecne możliwości ,,polowe-dzienne" (CG pomijam bo jest ich śladowe ilości oraz granatniki automatyczne/maszynowe) w teoretycznym zwalczaniu lekko opancerzonych pojazdów (czyli tak naprawdę wszystkiego poza czołgami) to: - na dystansie ok 1200 m są to karabiny przeciwsprzętowe 12,7 mm integralnie wyposażone w optykę, moździerz M-98 - na dystansie do ok 1000 m karabiny wyborowe 8,7 mm, moździerz ML-60D - na dystansie do ok 800 m karabiny wyborowe 7,62 mm z amunicją AT oraz karabiny maszynowe 12,7 mm (bo duży rozrzut) - na dystansie do 500 m RGP-7 - na dystansie do 350 m RGP-40 - na dystansie do 250 m RGP-76 ,,Komar". Brakuje nam granatnika z którego można by oddać celny strzał na dystansie 500-1200 m. Czyli coś co będzie miało jakąś ,,półaktywną" głowicę oraz będzie wyposażone w przyrządy optyczne i cena jednego pocisku nie będzie stanowiła wartości średniego mieszkania ;) Bezwzględnie należało by reaktywować masową produkcję Komara oczywiście z głowicą z funkcją samolikwidacji. Granatniki jednorazowe to broń nieetatowa czyli ,,dobierana" przez żołnierzy w zależności od stawianych/planowanych/możliwych zadań. I jej ilość na jednego żołnierza/drużynę wynika właśnie z tych ,,możliwych" zadań. Ile tego potrzebujemy? Skromnie licząc ze 100 tys. Tak więc wszelkie licencje moim zdaniem odpadają. Co oczywiście nie znaczy, że nie można by zakupić pewnej partii M72. Cena jednego granatu do RGP-40 to około 800 zł. Czyli jeżeli strzelec poza załadowaną 6 nabojową komorą przenosi dodatkowy pas z 6 granatami cena 12 szt. amunicji ( i w teorii możliwość zniszczenia 12 pojazdów) wynosi niecałe 10 tys. zł. Samych granatników MON zamówił 200 szt. O rząd wielkości za mało. Ale wiadomo nie ma kasy RGP-7 ostało się w WP około 2 000 szt. Ja bym tej broni nie skreślał. Można trochę zejść z masy stosując np. tworzywa sztuczne na chwyty, etc. Mamy licencję - możemy doprodukować. A od Bułgarów kupić pociski, a w zasadzie ,,zamienić" za Gromy. Etatowo w drużynie piechoty ,,operator" RGP-7 (strzelec) przenosi 2 pociski (być może trzeci ,,załadowany") a jego pomocnik 3 pociski. Na filmikach z konfliktów asymetrycznych często widać, że strzelec ma ponad 6 pocisków noszonych na sobie. Więc praktycznie się da ;) trochę więcej niż u nas ,,etatowo".

  21. M.M

    Taka ciekawostka, którą wyłapałem przeglądając perjodyk - przyznaję nie pamiętam który. Z artykułu o granatnikach wynikało, że w szranki na granatnik jednorazowy dla WP startują aż trzy konstrukcje. Ale tylko jedno konsorcjum - Nammo + Dezamet z LAW 72, postawiło na silną obecność w mediach, stąd m.in. trzeci już w ostatnim czasie artykuł na temat tego granatnika na tym portalu. Konkurenci to SAAB z Mesko oferujący AT4 i Dynamit Nobel Defense ( nie pamiętam z kim, ale albo samo, albo z jakimś krzak-pośrednikiem) oferujące RGW 90.

    1. Bl@ckBiraD

      Mi się wydaje że RGW-90 jest proponowane przez Mesko

    2. Junger

      Na materiałach użytych podczas jednej z konferencji widać, że RGW 90 nie jest skuteczny przeciwko przedniemu pancerzowi T-72B1 pokrytym kontakt-1. Dopiero trafienie w bok jest skuteczne.

  22. Gringo

    Problem jest taki ze to jednorazowka i operator ma wydana bron z konkretna glowica. Nie jest w stanie dostosowac rodzaju amunicji do sytuacji.

    1. Kola

      A amunicja nie nie wydana z konkretną głowicą? Co za różnica czy RPG i 3 pociski z różnymi głowicami czy 3 M72?

  23. cooky

    zmodernizować RPG7.... zastosować lepsze lżejsze materiały i dobry celownik + rozwijać amunicję to żadne inne rury nie są nam potrzebne, do 300m RPG a powyzej tego Spike i mamy co trzeba a nie pakować kase bez sensu, są wazniejsze sprawy....

  24. mc

    Oczywiście "zielone ludziki" przyjadą do nas samochodami terenowymi i będą chować się w domkach które zbudowano z wysuszonej gliny ?! - bo tylko przeciwko takiemu przeciwnikowi ten granatnik może służyć. Używanie haseł, że jest lżejszy to chyba tylko próba ośmieszenia tej broni. A opowiadanie, że przede wszystkim powinien być używany w miastach... Równie dobrze w miastach możemy używać granatów termitowych (kiedyś takie były), czyli wystarczy podejść do czołgu i... I jeszcze jedno: "Około 10 lat temu podjęto w zakładzie prace nad nowej generacji głowicą, odpowiadającą np. wariantowi PG-7VR, ale zarzucono je. Spółka prowadziła je na własny koszt i ryzyko, a resort obrony nie był zainteresowany wsparciem tego programu, ani nawet jednoznacznym sformułowaniem swoich oczekiwań i wymagań." Jestem bardzo daleki od szukania spisków i szpiegów, ale to wszystko co działo się przez ostatnich kilka (kilkanaście) lat woła o Trybunał Stanu i Sąd nad niektórymi politykami i wojskowymi.

    1. kij

      On nie służy do niszczenia czołgów...

    2. Zbur

      Przecież takim nowym M72 zniszczysz praktycznie wszystko oprócz najnowszych MBT więc kto tu się ośmiesza?

    3. efe

      No tak w końcu ruskie BMP-2/3, wszystkie BTR, wszystkie kamazy, ziły etc mają ponad 400mm RHA pancerza. :-)

  25. Afgan

    Czy polski przemysł nie jest w stanie opracować jednorazowego granatnika? Musimy kupować licencję na złom z czasów Wietnamu? Są przecież opracowane projekty granatów tandemowych do PRG-7 i można by tym strzelać też z Komarów............. Komar jest nawet lepszy od M-72, bo można tym strzelać z pomieszczeń zamkniętych, a nawet z samochodu. Rozumie że śmigłowce czy myśliwce, albo system obrony przeciwrakietowej, ale granatnik jednorazowy? Tego też nie potrafimy??? Tym bardziej, że M-72 to szmelc i parametry szału nie robią.............

    1. Podbipięta

      A i Komar to najlżejszy granatnik w tej klasie.Opracować modernzację.Można kupić technologię głowic czy paliwa i mieć swoje. I tłuc. Na eksport też. Komar 2.Kóżwa ...można było coś takiego za komuny w 70-ych latach opracować a teraz się nie da.

Reklama