Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Rosja zaprzecza, że złamała traktat INF
Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zdementował informacje, że Rosja rozmieściła startujące z wyrzutni rakiety manewrujące o zasięgu powyżej 500 km, co byłoby złamaniem międzynarodowego porozumienia INF.
Konferencja zorganizowana przez władze na Kremlu była odpowiedzią na słowa wiceszefa Kolegium Połączonych Sztabów USA generała Paul Selva, który poinformował, że rosyjskie pociski manewrujące stanowią zagrożenie dla „większości” amerykańskich obiektów wojskowych w Europie. Amerykanin potwierdził tym samym naruszenie przez Rosję traktatu INF z 1987 roku, który zabraniał wykorzystywania rakiet balistycznych i manewrujących o zasięgu od 500 do 5500 km - odpalanych z platform naziemnych.
Amerykanie mieli już sygnały o dążeniu do naruszenia traktatu INF przez Rosję od 2008 roku, a obecnie przyznali że zakazane umową pociski zostały rozmieszczone i stanowią potencjalne zagrożenie dla krajów NATO, w tym w Europie Zachodniej. Chodzi o pociski podobne jak w systemie Kalibr-NK, a więc o zasięgu ponad 2000 km, odpalane ze zmodyfikowanych wyrzutni Iskander. Rosyjskie zapewnienia są bardzo mało wiarygodne (Moskwa twierdzi, że pociski Iskander-K mają zasięg do 500 km).
Czytaj więcej: Rosyjskie "zakazane" rakiety celują w Europę. Odciąć wsparcie NATO [ANALIZA]
W reakcji na te słowa Pieskow kategorycznie stwierdził, że „Rosja była, pozostaje i będzie nadal przestrzegała wszystkich zobowiązań międzynarodowych, w tym wynikających z traktatu INF”. Rzecznik przypomniał przy tym dziennikarzom słowa prezydenta Putina, że „Rosja trzyma się międzynarodowych zobowiązań, nawet w sytuacjach, w których czasem nie odpowiada to interesom Rosji”.
Dlatego Pieskow odrzucił „wszelkie oskarżenia w tej kwestii”.
Naiwny
Może warto też napisać, że Rosja to samo mówi na temat USA. Rosjanie twierdzą, że amerykańskie systemy antyrakietowe mają zasięg ponad 500km i są złamaniem tego traktatu. Twierdzą też, że z silosów bazy w Rumuni i w Polskim Radzikowie można będzie odpalać rakiety manewrujące Tomahawk. Każda strona ma swoje argumenty. Szkoda tylko, że w razie konfliktu będą to głównie sprawdzać na naszym Kraju.
antypropaganda
Niech USA poda dowody.
Gizmo
Na co ? Na to ze Rosja nie przestrztrzega podpisanych przez siebie zobowiazań miedzynarodowych a Paskow mija się z prawdą. To raczej nie bedzie trudne. Zajecie Krymu pogwałca zapisy memorandum budapesztańskiego z 1994 roku.
Kiks
Skoro zaprzeczają to potwierdzają.
bender
A co mial powiedziec? :-D