Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Koniec "zachodniego" porządku międzynarodowego? Monachium: Kluczowe zapewnienie bezpieczeństwa

Tuż przed rozpoczęciem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa komentatorzy podkreślają, że kluczową kwestią jest ryzyko osłabienia czy nawet dezintegracji zachodnich struktur, zapewniających ochronę porządku międzynarodowego po II wojnie światowej. W wydarzeniu wezmą udział nie tylko politycy europejscy, ale też wiceprezydent USA Mike Pence i sekretarz obrony gen. James Mattis. 

  • Fot. U.S. Department of State / Flickr.com
    Fot. U.S. Department of State / Flickr.com
  • Fot. U.S. Department of State / Flickr.com
    Fot. U.S. Department of State / Flickr.com
  • Fot. Tobias Kleinschmidt / www.securityconference.de / Wikimedia Commons / CC 3.0.
    Fot. Tobias Kleinschmidt / www.securityconference.de / Wikimedia Commons / CC 3.0.
  • Fot. Tobias Kleinschmidt / Wikipedia Commons / CC 3.0.
    Fot. Tobias Kleinschmidt / Wikipedia Commons / CC 3.0.

Przed zbliżającą się 53. Monachijską Konferencją Bezpieczeństwa organizatorzy wydarzenia na czele z Wolfgangiem Ischingerem, niemieckim dyplomatą, a od 2008 r. przewodniczącym Konferencji, opublikowali raport, w którym przedstawiają najważniejsze zagadnienia dotyczące bezpieczeństwa w obecnym czasie.

Możemy stać na skraju post-zachodniej ery, takiej, w której niezachodni aktorzy kształtują stosunki międzynarodowe, często równolegle albo nawet na niekorzyść tych multilateralnych struktur, które tworzyły podstawę międzynarodowego porządku liberalnego od 1945 r.

Wolfgang Ischinger

Tegoroczny dokument został zatytułowany "Post-Prawda, Post - Zachód, Post-Porządek?". Zdaniem autorów liberalno-demokratyczny układ międzynarodowy został zakwestionowany przez ruchy populistyczne aktywne w państwach zachodnich, które stosują "politykę strachu", wykorzystując obawy obywateli wielu państw związane z niepewną przyszłością. W celu jej szerzenia manipulują faktami oraz rozpowszechniają nieprawdziwe informacje tak, aby stworzyć stan ciągłego zagrożenia. Jednocześnie kontestują "rozpowszechnianie liberalnej demokracji, gospodarczą współzależność, opierającą się na wolnym handlu oraz silną sieć międzynarodowych instytucji", które to elementy składają się na "pokojowy porządek międzynarodowy". 

Jaki zatem będzie nowy porządek międzynarodowy lub raczej "post-porzadek", jak nazywają go autorzy raportu? Odpowiedź na to pytanie może przynieść rozwój sytuacji w najważniejszych punktach zapalnych na geopolitcznej mapie świata: w Syrii, na Ukrainie, a także w relacjach między Chinami a USA. W raporcie przywołano dziesięć trendów wyróżnionych przez Euroasia Group, zajmującą się szacowaniem ryzyka politycznego na świecie, które będą kształtowały nadchodzący rok:

  • polityka nowej administracji USA,
  • działania Chin,
  • słabnąca pozycja Angeli Merkel,
  • brak reform, wynikających z sytuacji wewnętrznej kluczowych państw,
  • wpływ rewolucji technologicznej na Bliski Wschód,
  • upolitycznienie banków centralnych,
  • potencjaly konflikt między Białym Domem a Doliną Krzemową,
  • sytuacja w Turcji, Korei Północnej i w RPA (potraktowane w raporcie jako odrębne punkty)

Trzy główne części raportu skupiają się na najważniejszych państwach, obszarach geograficznych i zagadnieniach pozamilitarnych z punktu widzenia bezpieczeństwa międzynarodowego. Według dokumentu należy skupić się na polityce nowej administracji amerykańskiej. Z punktu widzenia autorów raportu niepokojąca jest niechęć do jasnego określenia planów dotyczących polityki zagranicznej oraz sprzeczność komunikatów wysyłanych przez Donalda Trumpa z jednej strony, a członków jego administracji z drugiej. W tym kontekście wymieniono np. deklaracje Trumpa wobec NATO jeszcze z czasu kampanii wyborczej (choć po objęciu urzędu stwierdził, że będzie wspierał Sojusz).

Kolejnym podmiotem, któremu poświęcono więcej miejsca, jest Unia Europejska, która stoi przed wyzwaniami zarówno dalszych losów integracji, jak i odpowiedzi na pytanie o przyszłość europejskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Trzecim wyróżnionym aktorem jest Turcja będąca dla Zachodu kluczowym partnerem na Bliskim Wschodzie. Wewnętrzne niepokoje związane z walką rządzącej AKP o ostateczne zdominowanie tureckiej sceny politycznej, powiększane przez zagrożenie zamachami terrorystycznymi czynią współpracę z Ankarą coraz trudniejszą z perspektywy Zachodu.

Wśród obszarów, na które szczególnie należy zwrócić uwagę są Europa Środkowa i Wschodnia zagrożona działaniami Rosji oraz niepewna polityka prezydenta Trumpa wobec regionu. Autorzy raportu zadają również pytanie "czy wyłania się post-zachodni Bliski Wschód?". Dynamika wydarzeń na tym obszarze jest szczególnie duża. Raport zwraca uwagę, że w obliczu konfliktów religijnych, wojny domowej w Syrii oraz Jemenie, a także upadku państw dochodzi do redefiniowania swojej roli przez USA i UE, a inicjatywę często przejmują regionalni gracze walczący o wpływy na Bliskim Wschodzie. Do tego dochodzi również Rosja, która dzięki wojnie w Syrii chce umocnić swoją pozycję w regionie.

Uwzględniono także Azję Wschodnią, gdzie ryzyko "dużego kryzysu bezpieczeństwa jest wyższe niż w wielu poprzednich latach". Tradycyjnie, zagrożeniami pozostają nieuregulowane spory terytorialne w obszarze Morza Południowochińskiego oraz nuklearne ambicje Korei Północnej. Co ciekawe, w raporcie zauważono, że niejasne deklaracje Waszyngtonu co do planów wobec regionu mogą sprawić, że "wiele państw będzie szukało bliższych więzi z Pekinem". Nie pominięto także Arktyki. Topnienie lodowców ułatwiające dostęp do niedostępnych do tej pory terenów w połączeniu z atrakcyjnością gospodarczą czyni ten region kolejnym polem rywalizacji państw. Szczególne zainteresowanie wykazuje tu Rosja, która już zwiększyła swoje zaangażowanie militarne za Kołem Podbiegunowym.

Autorzy nie ograniczyli źródeł zagrożeń jedynie do konfliktów międzypaństwowych. Dokument zawiera odrębną część poświęconą wyzwaniom natury pozamilitarnej, takim jak dezinformacja, migracje, dżihadyzm, bezpieczeństwo zdrowotne czy rozwój przemysłu obronnego.

Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa jest największym tego typu wydarzeniem w tej części Europy. Oprócz 47 ministrów spraw zagranicznych i 30 ministrów obrony w konferencji organizowanej w ten weekend w stolicy Bawarii wezmą udział również wiceprezydent USA Mike Pence, sekretarz obrony narodowej gen. James Mattis, sekretarz generalny ONZ António Guterres oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Szczególne znaczenie ma w tym kontekście udział nowego kierownictwa administracji USA, które przez część komentatorów było postrzegane jako niechętne zaangażowaniu w Europie.

 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama