Reklama

Siły zbrojne

Rakietowy rok 2017 w Wojsku Polskim. "SPO i budżet kluczowe dla modernizacji"

  • Holenderski czołg Leopard 2A6 - fot. Koninklijke Landmacht
  • fot.D24
  • Od lewej: gen. dyw. Marek Tomaszycki, szef MON Tomasz Siemoniak, gen. broni Edward Gruszka fot. DOSZ

W 2017 roku ma rozpocząć się realizacja kilku najważniejszych i najbardziej kosztownych programów modernizacji Sił Zbrojnych RP, w tym dotyczących obrony powietrznej i przeciwrakietowej oraz systemów rakietowych dalekiego zasięgu. Wartość podpisanych kontraktów może wynieść kilkadziesiąt miliardów złotych, przez co w kolejnych latach pożądane będzie zwiększenie wydatków obronnych powyżej 2% PKB. Na proces modernizacji może też wpłynąć upublicznienie i wdrożenie rekomendacji Strategicznego Przeglądu Obronnego – zarówno w odniesieniu do kształtu systemu pozyskiwania sprzętu, jak i zakresu potrzeb polskich Sił Zbrojnych.

Zgodnie z deklaracjami przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej w 2017 roku powinna rozpocząć się realizacja kluczowych programów modernizacyjnych, w tym między innymi obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Trwa też postępowanie na zakup wiropłatów wielozadaniowych w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, uznawane za jeden z priorytetów. W bieżącym roku będą też kontynuowane zakupy dla Obrony Terytorialnej. Ponadto, powinna rozpocząć się realizacja programu rakietowego systemu ziemia-ziemia Homar, okrętu obrony wybrzeża Miecznik czy śmigłowca szturmowego Kruk.

Realizacja dużej części priorytetowych programów modernizacyjnych miała rozpocząć się już w 2016 roku (a według pierwotnych planów, nawet wcześniej), ale proces ten został opóźniony. Przyczyn przesunięć należy szukać między innymi w niedoszacowaniu pierwotnego Planu Modernizacji Technicznej, strukturalnych niedostatkach systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego i uzbrojenia, ale też czynnikach zewnętrznych. Przykładowo termin wejścia do fazy produkcyjnej systemu zarządzania obroną powietrzną IBCS, uznawanego za istotny element w programie Wisła, przesunął się w stosunku do pierwotnych planów, co mogło nie pozostać bez wpływu na proces jego pozyskania przez Polskę. Poniżej przedstawiamy wybrane programy modernizacyjne, których realizacja powinna "ruszyć" w 2017 roku.

1. Program obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła. Jak wiadomo, w ubiegłym roku wystosowano do strony amerykańskiej wniosek Letter of Request, dotyczący zakupu ośmiu baterii Patriot, wyposażonych właśnie w system IBCS. Jednocześnie zwrócono się z zapytaniem do Stanów Zjednoczonych o rozszerzoną informację o systemie MEADS. Aktualnie przewiduje się sygnowanie umowy w 2017 roku. Jeżeli to nie będzie mieć miejsca, proces wprowadzania kluczowego dla bezpieczeństwa Polski systemu przeciwrakietowego kolejny raz przesunie się w czasie.

2. Śmigłowce w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Trwa też procedura, mająca na celu zakup śmigłowców wielozadaniowych w ramach pilnej potrzeby operacyjnej dla Wojsk Specjalnych i Marynarki Wojennej. Po zakończeniu niepowodzeniem negocjacji dotyczących 50 śmigłowców wielozadaniowych Caracal na podstawie wskazania poprzedniego kierownictwa MON, minister Antoni Macierewicz zapowiedział pozyskanie śmigłowców Black Hawk dla Wojsk Specjalnych do końca 2016 roku, co jednak nie nastąpiło. Oprócz Wojsk Specjalnych nowe śmigłowce mają też trafić do Marynarki Wojennej, w celu zastąpienia maszyn Mi-14. Do rozmów zaproszono początkowo PZL Świdnik, PZL Mielec i Airbus Helicopters, jak powiedział minister Antoni Macierewicz do postępowania „zgłosił się” też Bell.

3. System artylerii rakietowej Homar. Na przyszły rok przesunęło się też rozpoczęcie realizacji programu systemu rakiet ziemia-ziemia Homar, który ma zapewnić zdolność rażenia celów na odległościach co najmniej 300 km. Jest on uznawany za szczególnie istotny, między innymi z uwagi na zagrożenie ze strony artylerii rakietowej potencjalnego przeciwnika. Rolę lidera w programie objęła w ubiegłym roku Polska Grupa Zbrojeniowa, elementy systemu mają być dostarczane przez Hutę Stalowa Wola współpracującą z innymi polskimi przedsiębiorstwami, ale też z partnerem zagranicznym. Pod uwagę brane są oferty amerykańska (system HIMARS) oraz izraelska. Homar będzie też dopełnieniem obecnego etapu modernizacji Wojsk Rakietowych i Artylerii – po zawarciu umów na systemy Rak i Regina w roku 2016.

4. Obrona Terytorialna. Kolejnym priorytetem redefinicji Planu Modernizacji Technicznej są zakupy dla Obrony Terytorialnej, formowanej jako piąty rodzaj wojsk. Już w ubiegłym roku zawarto pierwsze kontrakty, kierowane do krajowego przemysłu, dotyczące na przykład systemów optoelektronicznych czy broni strzeleckiej. W przyszłym roku kontynuowane będą dostawy środków obserwacyjnych, oporządzenia, łączności czy lekkiej broni, realizowane w głównej mierze przez krajowy przemysł. Z kolei nowe pociski przeciwpancerne pozyskiwane w ramach programu Pustelnik powinny trafić do armii w późniejszych latach, podobnie jak przynajmniej część pojazdów przeznaczonych dla OT. Jak poinformował sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki, na realizację centralnych planów rzeczowych w związku z budową OT (w tym m.in. zakupy sprzętu, środków materiałowych, inwestycje budowlane) przeznaczono w 2017 roku 831 mln zł. W odróżnieniu od programów Wisła czy Homar, zakupy dla nowego rodzaju wojsk łączą szereg mniejszych, ale istotnych kontraktów.

5. Kruk, Miecznik, Orlik... MON poinformował też, że w bieżącym roku ma ruszyć realizacja programów Miecznik (okręt obrony wybrzeża) czy Kruk (śmigłowiec szturmowy). Podobnie rzecz się ma między innymi z podpisaniem umowy na bezzałogowce taktyczne krótkiego zasięgu, w ramach programu Orlik.

Czytaj więcej: MON: Kontrakt na Orliki w 2017 roku. Szczegóły – niejawne 

 

grafika modernizacja
Fundusze na modernizację Sił Zbrojnych przed i po redefinicji Planu Modernizacji Technicznej. Grafika: Defence24.pl.

Rozstrzygnięcie wymienionych w 2017 roku, a co za tym idzie podpisanie umów i rozpoczęcie przygotowań do dostaw jest niezbędne z punktu widzenia potrzeb operacyjnych Wojska Polskiego. Każde kolejne przesunięcie będzie wywierało znaczny, negatywny wpływ na możliwości polskiej armii, tym bardziej, że – jak wskazywano wcześniej – zdecydowana większość postępowań jest i tak opóźniona w stosunku do pierwotnych założeń.

W praktyce oznacza to, że MON najprawdopodobniej stanie przed koniecznością podpisania umów na zakup sprzętu wojskowego i uzbrojenia o wartości kilkudziesięciu miliardów złotych. Wartość samego programu Wisła – jak przyznał w ubiegłym roku sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki – ma wynieść co najmniej 30 mld złotych. To z kolei powoduje ryzyko „spiętrzenia” kosztów programów modernizacyjnych w latach kolejnych. I nie chodzi tutaj o brak możliwości rozpoczęcia realizacji określonych projektów, gdyż środki na nie są niemal na pewno zabezpieczone w budżecie na 2017 rok, ale o zdolność do pozyskiwania sprzętu w odpowiednim tempie, jak i rozpoczynania kolejnych programów.

Czytaj więcej: Narew pod koniec dekady. Kumulacja wydatków zbrojeniowych zagrożeniem dla modernizacji

W ubiegłym roku według deklaracji MON udało się zrealizować budżet, między innymi dzięki podpisaniu umów na system Regina (o wartości ponad 4,64 mld zł), Piorun (ponad 932 mln zł), uzbrojenie do F-16 (940 mln zł) czy Pilica (746 mln zł). Oczywiście kontrakty na dostawę uzbrojenia realizowane są – i finansowane – w perspektywie wieloletniej, w minionym roku resort obrony zdecydował się na wypłatę zaliczek na wymienione programy, aby uniknąć niewykonania budżetu.

W roku bieżącym powinno więc zostać „otwarte” finansowanie umów o znacznie większej wartości. Jednocześnie MON stoi przed koniecznością realizacji innych programów, również wywierających bardzo znaczny wpływ na zdolności operacyjne polskich Sił Zbrojnych. Chodzi tu między innymi o bardzo potrzebny i opóźniony w stosunku do pierwotnych planów system obrony powietrznej Narew czy nowy bojowy wóz piechoty. Dostawy tego sprzętu mogą się rozpocząć na przełomie dekad – w czasie, gdy programy Wisła, Homar czy Regina będą nadal realizowane.

Piorun Macierewicz Siwko
Fot. J.Sabak

W trakcie redefinicji Planu Modernizacji Technicznej przez obecne kierownictwo resortu obrony przeprowadzono „urealnienie” kwot ujętych pierwotnie w PMT, z uwagi na ich znaczne niedoszacowanie (jeśli chodzi o wartość programów) i nadmierny optymizm co do wskaźników finansowych wpływających na budżet państwa (wzrost PKB, inflacja). Do Planu dodano również nowe priorytety, w tym związane z budową Obrony Terytorialnej.

Istnieją duże wątpliwości, czy realizacja planów modernizacyjnych w obecnym kształcie pozwoli na wystarczająco szybkie przezbrojenie Sił Zbrojnych RP i wycofanie większości techniki posowieckiej. Przykładowo PMT do 2022 roku nie uwzględnia na przykład dostaw nowych samolotów wielozadaniowych (choć postępowanie w tym zakresie może się rozpocząć), natomiast terminy rozpoczęcia dostaw poszczególnych programów w nim zawartych są często przesuwane. Widać więc wyraźnie, że poziom wydatków na obronę na poziomie 2% PKB – na bazie którego przygotowano redefinicję PMT - jest raczej niewystarczający do „generacyjnego” skoku w polskiej armii, biorąc pod uwagę wieloletnie zaniedbania w procesie modernizacji.

Czytaj więcej: Polska zwiększy wydatki obronne do 3 proc. PKB? [8 WARUNKÓW] 

 

Przedstawiciele obecnego rządu deklarowali, że nakłady na obronę powinny zostać – stopniowo – podniesione powyżej poziomu 2% PKB. W projekcie Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju znalazł się zapis, że nakłady na obronę powinny zostać zwiększone do 2,2% PKB do 2020 roku i do 2030 do 2,5% PKB, natomiast szef MON Antoni Macierewicz mówił o dążeniu do poziomu 3% PKB. Z wypowiedzi premier Beaty Szydło i ministra Macierewicza wynika, że proces zwiększania wydatków obronnych powinien się zacząć od 2018 roku – a więc w przyszłym roku powinien zostać zaplanowany pierwszy budżet MON, zakładający wydatki powyżej limitu.

Mi-17
Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

Jeżeli realizacja tych zapowiedzi zostanie odsunięta w czasie, wywrze to wpływ na tempo procesu modernizacji. Pierwszy krok w tym kierunku został zresztą już dokonany – zakup samolotów VIP, za kwotę 1,7 mld zł w latach 2016-2021, ma zostać dokonany spoza limitu 2% PKB wyznaczonego przez ustawę o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych RP. Potrzeby polskiej armii są znacznie szersze. Wydaje się więc, że poziom wydatków obronnych w budżecie na 2018 rok będzie bardzo istotny dla przyszłego kształtowania procesu modernizacji – również w kontekście zapewnienia odpowiednich zasobów. Otwarte pozostaje pytanie, czy na dostępność dodatkowych (a nie wcześniej planowanych) środków dla MON nie wpłyną inne inicjatywy wprowadzane przez rząd – np. zmiany w systemie emerytalnym.

Czytaj więcej: Jach: Strategiczny Przegląd Obronny bazą dla zmian w polskiej armii 

Kolejnym czynnikiem, który w rozpoczynającym się roku może mieć istotne znaczenie dla modernizacji będzie Strategiczny Przegląd Obronny. Jak poinformował w rozmowie z Defence24.pl Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach, w ramach SPO „cały pion zajmuje się systemem pozyskiwania uzbrojenia.” Obecny system jest bowiem strukturalnie niewydolny, co wywiera wpływ na prowadzenie procesu modernizacji. Poseł Jach podkreślił przy tym, że istotne znaczenie ma nie tylko realizacja samych zakupów, ale też wsparcia eksploatacji czy modyfikacji posiadanego sprzętu. Jest więc prawdopodobne, że w 2017 roku zostaną zainicjowane strukturalne zmiany w systemie pozyskiwania sprzętu. Eksperci wskazują, że powinny one doprowadzić do zbudowania strukturalnego „środka ciężkości” procesu modernizacji, być może za pomocą stworzenia nowej instytucji zwanej roboczo „Agencją Uzbrojenia”.

Kolejnym czynnikiem związanym z SPO, a wpływającym na proces modernizacji są możliwe modyfikacje struktur czy dyslokacji polskich Sił Zbrojnych. Na razie bowiem Plan Modernizacji Technicznej został oparty głównie o założenia sprzed konfliktu ukraińskiego, choć oczywiście były one modyfikowane po jego wybuchu, a w ubiegłym roku ujęto w nim nowe priorytety, choćby dotyczące cyberbezpieczeństwa.

Nie jest jednak wykluczone, że SPO wykaże potrzebę dalej idących zmian, i to raczej zwiększających, niż ograniczających zakres modernizacji. Komentatorzy są bowiem zgodni, że zdolności, które zostały ujęte w PMT przyjętym w 2012 roku powinny zostać przez Siły Zbrojne uzyskane, choć oczywiście kwestią otwartą jest dobór kolejności realizacji części priorytetów. Tym większego znaczenia nabiera więc możliwość stopniowego zwiększania wydatków obronnych powyżej progu 2% PKB.

Jako kierunki wydatkowania potencjalnych dodatkowych środków należy wskazać przede wszystkim obronę powietrzną, poza programem Wisła (przyspieszenie/zwiększenie zakresu programu Narew, a być może także rozpoczęcie programu mobilnej OPL dla jednostek pancernych i zmechanizowanych), czy przeciwpancerną (tutaj pewne nadzieje należy wiązać z programem Pustelnik). W tym pierwszym wypadku chodzi o zastąpienie przestarzałych, pomimo modernizacji zestawów Kub i Newa.

BWP
BWP-1 pozostaną w służbie jeszcze - w części jednostek - prawdopodobnie po 2025 roku. Fot. Kpt. Ariadna Wołyńska.

Natomiast zbudowanie warstwowej obrony przeciwpancernej powinno być jednym z podstawowych priorytetów SZ RP. Dotyczy to zarówno różnych typów środków ppanc. – ppk, granatników, ale też posiadanej i przewidywanej do wprowadzenia amunicji artyleryjskiej, czołgowej czy systemu zapór minowych. Podejmowane wcześniej w tym kierunku działania należy ocenić jako niewystarczające, czego przykładem jest przekazana pod koniec ubiegłego roku deklaracja wprowadzania nowych granatników od 2021 roku.

Czytaj więcej: Przeciwpancerny węzeł gordyjski 

Nie jest więc wykluczone, że bazą do zmian stanie się SPO. Specyfika broni przeciwpancernej (systemy przenośne, amunicja) powoduje, że może ona być wprowadzana jeszcze przed wdrożeniem nowych platform bojowych, jak BWP co – w wypadku podjęcia stosownych decyzji – daje możliwość relatywnie szybkiego podniesienia zdolności, potrzebnego w obecnej sytuacji geopolitycznej. A znaczna część sprzętu posowieckiego, biorąc pod uwagę nie tylko planowane terminy rozpoczęcia dostaw, ale też czas konieczny na ich realizację dla wszystkich czy większości jednostek, pozostanie w służbie jeszcze po 2025 roku…

Czytaj więcej: MON: Nowe granatniki przeciwpancerne dla polskiej armii od 2021 roku

W rozpoczynającym się roku resort obrony stoi więc przed koniecznością rozpoczęcia realizacji kilku kluczowych i kosztownych programów. W dużej mierze to one zdeterminują proces modernizacji polskiej armii na kolejne lata. Aby mógł on być kontynuowany i rozszerzany o nowe projekty, umożliwiające zastąpienie posowieckich wozów bojowych czy samolotów, pożądane jest jednocześnie rozpoczęcie procesu zwiększania wydatków obronnych. Wreszcie, długofalowe podstawy procesu modernizacji mają zostać zdefiniowane przez Strategiczny Przegląd Obronny.

Biorąc pod uwagę, że w bieżącym roku mają zostać rozstrzygnięte co najmniej dwa postępowania, dotyczące uznawanych za strategiczne technologii rakietowych (Wisła i Homar), 2017 może okazać się przełomowy, jeśli chodzi o zdolności Sił Zbrojnych w tym zakresie. Aby jednak tak się stało, MON musi uniknąć potencjalnych ryzyk, w tym proceduralnych związanych z finalizacją programów (podpisywaniem umów). Z kolei kontynuowanie procesu modernizacji będzie warunkowane stworzeniem odpowiednich uwarunkowań strukturalnych i długotrwałego finansowania. Dopiero po spełnieniu tych warunków będzie można mówić o „generacyjnym skoku” w wyposażeniu polskich Sił Zbrojnych.

 

Reklama

Komentarze (32)

  1. TORreador

    Dobry realistyczny artykuł. Trzeba jednak powiedzieć że tę wąską kołdrę trzeba kroić ile jej starczy. Musimy mieć warstwową obronę przeciwpancerną i powietrzną ale bądźmy realistami. Spike pomimo martwej strefy pozwala niszczyć większość typów rosyjskich czołgów a priorytetem jest rozwijanie krajowej produkcji. W przypadku OPL poza Piorunem nie mamy praktycznie nic. Nie mamy artylerii rakietowej (>120mm). W związku z tym że nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na saturacyjny atak rakietowy ze strony przeciwnika nie możemy inwestować tylko w zdolności antybalistyczne. Priorytetem powinna być Narew a Homar zapewni odstraszanie. Czy będziemy gotowi na atak przy użyciu Kalibrów wystrzeliwanych z baz w okolicy Petersburga lub z okrętów na Bałtyku poza zasięgiem NDR ? Ew. uderzenie przeciwnika będzie polegało na zmasowanym uderzeniu Toczkami i Smierszami na Wybrzeże oraz atak Kalibrami na kluczowe instalacje i lotniska w głębi Polski. Homar to podstawa aby mieć w zasięgu cały Obwód zwłaszcza że Rosjanie również nie mają nieograniczonej zdolności antybalistycznej. Musimy mieć świadomość że Wisła nie ochroni nas w 100% nawet przy użyciu LCI i Skyceptorów opartych na Stunnerze a Rosjanie będą świadomi naszych możliwości defensywnych. Kalibry można wystrzeliwać z Petersburga - przelot na państwami bałtyckimi które pierwsze zostaną oślepione atakiem na instalacje radiolokacyjne. Priorytety to: Homar, Narew+C-RAM, zabezpieczenie radiolokacji, DOL-e i inne zapasowe lotniska, Noteć i ochrona lotnisk. Kilka baterii Wisły nie ochroni nas przed tak szerokim spektrum zagrożeń chyba że masowo będziemy tłuc niskokosztowe interceptory.

    1. Fen

      Żeby coś sensownego powiedzieć na temat stanu naszej armii trzeba mieć kompendium wiedzy. Nigdy nie dowiesz się całej prawdy, bo jest ona zarezerwowana dla wtajemniczonych. Z całą pewnością Wojsko Polskie posiada takie tajemnice o jakich się filozofom nie śniło, bo to jest kwintesencją każdej armii. O nowoczesnym uzbrojeniu mówi się półgębkiem. Atuty pokazuje się w boju!

  2. s giesa

    A to co mamy nas obroni ,korupcja i uklady kolego. Musimy miec lepsze i wieksza armie jak niemcy. Dzieki pozdrawiam

  3. LDB

    W maju ub. roku właściwy wiceminister ON stwierdził: "Procedury zakupu sprzętu dla polskiej armii są dla mnie nadal niejasne. Są one tak skomplikowane, zagmatwane i rozmyte..." Po upływie kolejnego półrocza stwierdza się w powyższym tekście "systemem pozyskiwania uzbrojenia (...) jest bowiem strukturalnie niewydolny, co wywiera wpływ na prowadzenie procesu modernizacji." Dalej zapowiada się w 2017 roku zainicjowanie strukturalnych zmian być może za pomocą stworzenia nowej instytucji zwanej roboczo „Agencją Uzbrojenia”. Jeżeli po upływie roku nie potrafiono wprowadzić sprawnego systemu zakupów uzbrojenia to może warto skupić się tylko na tym problemie, a z zakupami zaczekać aż się z nim uporamy, licząc że inni też poczekają.

    1. Pc-expertus

      To dobrze z tym bajzlem! potencjalny agresor nie będzie wiedział co tak naprawde mamy i czym dysponujemy!

  4. MK

    Jeżeli Rosja uzna że agresja na Polskę lub kraje Bałtyckie przyniesie jej korzyści przewyższające koszty to jak najbardziej może dokonać takiej operacji. Innymi słowy - ten kraj faktycznie uznaje wojnę jako realne narzędzie uprawiania polityki. Pierwsze pytanie które się nasuwa w takim widzeniu sprawy to jest - czy korzyści z fizycznej napaści na Europę środkowo wschodnią mogą być "duże". Wydaje się że odpowiedź może być tylko "tak". "Zwycięska" agresja na NATO, nawet w małej skali, oznacza po prostu likwidację NATO i uzyskanie pozycji dominującej nad bogatymi krajami Europy Zachodniej. To zaś oznacza że przez dziesiątki lub setki lat rozwinięta i bogata Europa będzie zmuszona do płacenia Rosji czegoś w rodzaju "haraczu", oczywiście pod inna nazwą (głównie zakup surowców). Pytanie można nawet odwrócić - czy Rosja ma w ogóle jakąkolwiek inną możliwość? Wydaje się niestety że nie ma. Nie ma realnej możliwości na reformę tego kraju i rozwój gospodarczy umożliwiający modernizację w duchu zdrowej konkurencji państw/gospodarek. Drugie pytanie to czy koszty mogą być mniejsze niż owe korzyści. Tu już trudniej jednoznacznie odpowiedzieć. Ale wydaje się iż o ile nie nastąpi atomowy konflikt z USA to koszty nie będą nieakceptowalnie wysokie. Trudno nawet jednoznacznie stwierdzić czy nieakceptowalny jest atomowy konflikt z USA. Wbrew temu co się powszechnie mówi nie byłby to "koniec świata". Byłby to koniec dla wielu miast, ale nie dla tych dużych krajów ani nie dla świata. Jednak można też przyjąć że granica konfliktu atomowego z USA jest nieprzekraczalna na ten moment. I teraz dochodzimy do pytań dotyczących naszego kraju. Po pierwsze - czy w obu opcjach dla Rosji (atkuje/nie atakuje NATO) jest dla nas "dobry scenariusz". Uważam że w obu jest. W pierwszej wersji takim scenariuszem jest sytuacja w której Rosja rozbija NATO poprzez atak na kraje Bałtyckie, a nie na Polskę. Jeżeli wówczas USA i Niemcy nie angażują się "na całego" to i my nie powinniśmy. Powinniśmy być na to gotowi, ale nie wychodzić przed szereg. W tej wersji NATO przestaje istnieć a my się musimy dogadać z Rosją i Niemcami. Drugi akceptowalny scenariusz to prężenie muskułów przez kolejne lata i nie zdecydowanie się przez Rosję na atak na NATO. To nie będzie dla nas złe. Możemy się modernizować, bogacić, rozwijać. Normalnie żyć w oczekiwaniu jakiegoś przesilenia/strategicznej zmiany geopolitycznej typu rewolucja w źródłach pozyskiwaniu energii albo totalne zmiękczenie postawy Rosji przez Chiny. Faktycznie najgorsza opcja to "złe" skalkulowanie przez Rosję postawy NATO i atak na kraje Bałtyckie i mocna odpowiedź NATO. Wówczas wybucha duża wojna konwencjonalna, prawdopodobnie tocząca się również u nas (cafająca nas o 100 lat) lub co gorsza konflikt atomowy który również nas cofnie o 100 lat bo będziemy raczej celem kilkunastu ładunków. Reasumując - Polska musi dbać o 2 rzeczy - po pierwsze nie może być celem tej pierwszej potencjalnej agresji, po drugie musi prowadzić bardzo ostrożną politykę by nie wybiec przed szereg. By nie być celem pierwszej agresji trzeba mieć rakiety, czołgi, kraby, samoloty, jassmy, OT. Mniej istotne są OP, helikoptery czy mieczniki.

    1. john

      Radzę poczytać badania naukowców o skutkach wybuchu głowic atomowych na środowisko naturalne. Nie musimy wcale zrównać terenu na naszej planecie aby zniszczyć życie na Ziemi. Według różnych szacunków wystarczy kilkadziesiąt eksplozji aby podnieść temperaturę atmosfery na ziemi, przez co rozpocznie się reakcja łańcuchowa i powoli kolejne gatunki zaczną wymierać. W najgorszym wypadku nasza atmosfera częściowo wyparuje w kosmos. Promieniowanie w gruncie rzeczy nie jest najgorszym zmartwieniem. Porównać można taki kataklizm do wydarzeń z przeszłości naszej planety gdzie potrafiło wymrzeć nawet 80 -90 % całej populacji roślin i zwierząt.

    2. asd

      Sensowny komentarz. Dodam, że John Mackinder w "Idee demokratyczne i społeczeństwo" (Democratic Ideals and Society) napisał:"kto panuje we wschodniej Europie-panuje nad sercem Eurazji. Kto panuje nad sercem Eurazji-ten panuje nad wyspą światową-kto panuje nad wyspą światową ten panuje nad światem." Jeśli faktycznie taką strategią kieruje się nasz główny sojusznik, to Europa Centralna jest strategicznie dla niego ważna. W podobnym tonie pisze Zbigniew Brzeziński w "Wielka szachownica", kolega Kissingera... Najprościej mówiąc.. przez Centralną Europę jest najłatwiejsza droga do transportu towarów i surowców między rimlandem europejskim i heartlandem eurazjatyckim. Najtaniej kontroluje się tą część świata mając wpływy w Centralnej Europie, a to jest nam na pewnym odcinku na rękę...

    3. Suwałki

      1/ Ciekawe co Rosji korzystnego z zajęcia tylko Bałtów, bo wg mnie prawie nic, poza zmuszeniem Zachodu (gł. Skandynawii, Europy Śr. i UK) do zbrojeń. 2/ Czy stać nas na niepomaganie Bałtom w sytuacji ataku Rosji na nich? Wg mnie nie, bo lepiej by Rosja była zmuszona walczyć na kilku większych obszarach. Nie mozemy dopuścić do tego bysmy sami zanegowali art. 5 NATO wobec bycia pierwszym lub drugim celem rosyjskiego ataku. 3/ Czy stać nas na niesolidarnośc w Europie Wsch. i Śr.?

  5. Sumienny

    Nawiązując do modernizacji armii. Jaki będzie szacowany koszt dostarczenia 1000 BWP + 800 sztuk specjalistycznych jeżeli HSW będzie mogło produkować rocznie maksymalnie 50 sztuk? Mialem wiecznie 1-2 z matmy i takie kosmiczne kata mi wychodzą że wstyd pisać.

    1. b

      Te ilosci, ktore podales sa abstrakcyjne nie stac nas na takie wydatki. Wiesz, ze Rosiek to koszt od 6do 12 mln. Dla porownania, Podbipieta pod innym artylulem napisal ze cena Leo2a5 z KMW to ok 10 mln. Prawdopodobnie pozyskamy nie wiecej niz 600 wozow we wszystkich wersjach (oby tylko BWP byly ciezkie I plywajace w stosunku 2:1).Pozostaje MW , ktora tez kiedy trzeba bedzie zmodernizowac .

  6. Sumienny

    Kasy brakuje w kasie państwowej ponieważ nadal wydajemy więcej niż dostajemy z podatków. Więc co robimy? Podnosimy podatki, kombinujemy, a jak to nie działa to wymyślamy nowe. A co robią od pewnego czasu Czechy? Obniżają podatki i uproszczają prawo, dzięki temu coraz więcej firm również tych z Polski ucieka na południe. Czesi pierwszy raz od wielu wielu lat mają nadwyżkę budżetową!!! I to w wysokości 9.9 mld zł po przeliczeniu kursu co jak na taki mały kraj jest znaczącą nadwyżka. Krzywa Laffera to widocznie nie wymysł wyssany z palca. Cóż, dopóki w Polsce do władzy nie dojdzie ktoś kto zredukuje zatrudnienie urzędników do 100-150 tysięcy informatyzując cały system i nie obetnie kościołowi, górnikom, rolnikom ich przywilejów to nigdy nic się nie zmieni. Aż tak wczesne emerytury dla żołnierzy, policjantów czy strażaków to też w pewnym sensie marnotrawienie potencjału. Oni z samej zasady powinni być po przejściu na emeryturę w doskonałej kondycji zdrowotnej dlatego część z nich powinna nadal służyć, reszta szkolić rekrutów a reszta uczyć wychowania fizycznego w szkołach. Są też niewymagające prace przy ochronie obiektów cywilnych w firmach ochroniarskich.

    1. Robert

      ałę Czechy mają armie 21000 tyś żolnerzy a budżet obronny nie całe 2 mlrd $. My 120 tyś (chcemy 150)na to miast budżet 9.5 mlrd $ róznica duża.

    2. b

      Problemem jest podejscie kontrachetow zagranicznych, przez lata kupowano za "wzietki" I teraz gdy ktos slyszy np. kupimy u was to I to, ale chce my technologie do nowej prochowni to robia oczy, jak to ?

  7. W.A.

    Nasze zakupy rakietowe udadzą się prawie tak dobrze jak organizacja OT oraz zakup śmigłowca.

  8. Halo

    Ciekawe skąd wezmą kasę na zwiększenie budżetu MON? Może wychodzą z założenia, że czy brakuje w budżecie 60 mld czy 100 mld to i tak jesteśmy tam, gdzie światło nie dochodzi, więc bawmy się:).

  9. racjus

    Czyli ciekawe co nie zostanie zamówione bo potrzeby coraz większe a kasy jakby ubywa. A z tą karuzelą 2.5-3% PKB to można między bajki włożyć, na razie jest trochę ponad 2% (licząc z samolotami VIP) a budżet już się nie domyka. Co znamienne każdy planuje raptowne zwiększenie wydatków po wyborach co oczywiście dowodzi, że takiego zwiększenia nie będzie a jak budżet zacznie się sypać to pomimo szumnych haseł będzie nawet zmniejszenie. Prawda jest taka, że nie będzie więcej niż 2% i na taki poziom finansowania powinien być przygotowany PMT a nie mrzonki o 150 tys. armii a w połowie się skończy kasa i zostaniemy z bieda armią.

  10. leon1959

    W dyskusjach powtazane jest w kolo Wojtek, ze potrzebne jest to, smo i owo. I wiele jest swietnych pomyslow na to czym to smo i owo powinno byc. Plany modernizacji nie powstaly jednak wczoraj a 'nowy' MON kontynuuje w wiekszosci przypadkow to co rozpoczeto za Ramzesa II lub Aleksandra Wielkiego. Dla mnie istotne byloby oszacowanie naszych realnych mozliwosci na zaspokojenie apetytu na te to i smo. Powiazane z tym byloby ocenienie jakie byly realne szanse na realizacje wszystkich zamierzen zgodnie z planami wypracowanymi poprzednio gdyby nie nastapila zmiana na sterze. Tak bez propagandy i wyelwania cieczy albo na poprzednikow albo na obecnych.

    1. SLAW69

      Jestem przekonany, że powtórzyłaby się historia autostrad, czyli mniej, później i drożej.

  11. 45

    UW miał kod uzbrojenia,to funkcjonowalo oficjalnie.2s7 to nie Pion tylko piwonia Każdy system artylerii lufowej to kwiaty.Rakietowej zjawiska atm ,,grad,Tajfun itd,,

  12. maprawdę robawiony

    "Rakietowy rok 2017 w Wojsku Polskim"... "wdrożenie rekomendacji Strategicznego Przeglądu Obronnego"... Tylko czekać, jak na wzór amerykański (bo jakiż inny) zostaną utworzone Siły Strategiczne wyposażone w rakiety międzykontynentalne (ICBM) z głowicami nuklearnymi oczywiście... Przydałyby się jeszcze lotniskowce atomowe, uderzeniowe okręty podwodne i bombowce strategiczne... W ramach idei Międzymorza należałby jeszcze utworzyć Flotyllę Czarnomorską z ORP "Niezatapialny" na czele... W tym celu wydatki zbrojeniowe (eufemistycznie zwane - obronnymi) powinny osiągnąć minimum 22% PKB... Dopiero wtedy moglibyśmy dokonać "generacyjnego skoku" w wyposażeniu Sił Zbrojnych IV RP...

    1. sdfsdf

      Nie zapomnij o Wojskach Kosmicznych, gwiezdne niszczyciele, pancerniki i krążowniki tańczące między galaktykami.

    2. dropik

      zamiast kanału Elbląskiego należy wybudować kanał San- Dniestr i pogłębić dobrze te rzeczki ;)

  13. nnmkl

    Oby jak najszybciej zrealizowano te wszystkie programy! Mniej biurokracji więcej działania!

  14. Boczek

    Czy budżet MON na 2016 został wykorzystany. Jakoś podejrzanie cicho.

    1. Pewny

      Tak został wykorzystany

    2. cegiel

      Wykorzystany tylko jak?? Dać zaliczki na dostawy w następnych latach to każdy potrafi. w budżecie 2016 były limity budżetowe na ZAKUPY do ZREALIZOWANIA w 2016!!! Budżet to nie gotówka leżąca no koncie w banku.

  15. razdwatri

    OPL krótkiego i średniego zasięgu nie będzie . To mrzonki . Zamawiać Patrioty należało po agresji Rosji na Gruzję a teraz tylko zmodernizować . Albo kupić używane 12 baterii od Niemców i też zmodernizować . Holandia i inne kraje modernizują stare wersje to i my mogliśmy . Szwedzi chcą podpisać kontrakt na Patrioty lub SAMP/T wiosną 2017 r tak by były gotowe do działania w 2020 roku . Można ? A my będziemy czekać na najnowszą wersję Patriotów, która nie wiadomo kiedy powstanie. Czekać to można jak się czymś dysponuje .

    1. J.

      Za poprzednich rządów PIS rozpoczęto starania o wprowadzenie obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej średniego zasięgu, ale przejmująca rządy PO zrezygnowała z tego projektu - gdyby nie to - Patrioty były by u nas już dawno.

  16. dropik

    "W ubiegłym roku według deklaracji MON udało się zrealizować budżet, między innymi dzięki podpisaniu umów na system Regina (o wartości ponad 4,64 mld zł), Piorun (ponad 932 mln zł), uzbrojenie do F-16 (940 mln zł) czy Pilica (746 mln zł). Oczywiście kontrakty na dostawę uzbrojenia realizowane są – i finansowane – w perspektywie wieloletniej, w minionym roku resort obrony zdecydował się na wypłatę zaliczek na wymienione programy, aby uniknąć niewykonania budżetu." Czyli rzutem na taśme i zaliczkami. ciekawe jak duże były ? 50% ? - nie mozna mówić że minister dbał o finanse publiczne. Dla przypomnienia to pierwotny plan budzetu przewidywał ok 9mld ale mon zrezygnowal z 2mld -

    1. ZygWas

      Według przepisów zaliczka to max 25% kontraktu.

  17. misiek

    BARDZO DOBRA ANALIZA - rzeczowa, zwięzła i konkretna. Do tego podsumowanie na końcu jakie są oczekiwania na ten rok.

  18. Afgan

    Absolutnym priorytetem powinny być programy WISŁA i HOMAR. Już o tym wiele razy pisałem, ale jest nowy rok 2017, więc tak w ramach przypomnienia.....;P

  19. Robert

    chociaż by umowe na Homara i śmiglowce jakie kolwiek podpisałi..a Wisła jak sie uda.Ale bardzo mnie dziwi kontrakty w 2016 roku chodzi o pilice po co takie uzbrojenie wogule jest potrzebno?

  20. Dumi

    Kilka "luźnych myśli".Najbardziej mnie interesuje budżet państwa bo... z pustego i .... wiadomo co. Analitycy informują nas o tym, że inflacja będzie niższa od zakładanej i będzie wynosić zaledwie 1,5 %, co pozwoli nam zaoszczędzić kilka, kilkanaście miliardów. To cieszy. Mam nadzieję, że uszczelnienie sciągalności podatków (chodzi o "wałki') znacząco poprawi nasz budżet dzięki czemu PKB zostanie zwiększone. Dobrze by było, gdyby PGZ zwiększyła swoje dochody poprzez eksport. Cieszy sprowadzana ropa i gaz przez specjalane tankowce. Miejmy nadzieję, że uda się zablokować NordStream II bo to MEGA WAŻNE dla naszych kieszeni m.in.... Liczę na dynamiczniejszy rozwój kolei i transportu morskiego, nie zapominając o GDDKiA;) Jest wiele do zrobienia. Oby niektórzy z protestujących w sejmie poszli też w końcu po rozum do głowy bo... można krytykować i patrzyć na ręce władzy, ale w cywylizowany sposób bo nie ukrywam, że stało sie to denerwujące. Wspólnie można więcej. Nie trzeba się we wszystkim zgadzać. Ale trzeba się wzajemnie szanować. Autor artykułu nie wspomina nic o kolejnych bateriach NDR. To też ważne. Artykuł uzupełniłbym jeszcze o potrzebę łączności satelitarnej czyli przydałaby się Polska satelita, może jakiś AWACS. To też jest istotne. Żeby zwiekszyć wpływy do budżetu a tym samym PKB na armię rządzący muszą, podkreślę to MUSZĄ obniżyć podatki, koniecznie. To z pewnością napędzi naszą gospodarkę bo Polacy sami zaczną otwierąć firmy, przedsiebiorstwa, sami zaczną zarabiać, tworzyć, wymyślać (to pomoże innowacji). No na koniec: liczę na inwestycje Chin w Polsce. Liczę na dalszą kreatywność pana Morawieckiego, liczę na to, że w Polsce nastąpi reforma sądownictwa i kancelarii adwokackich. Liczę na większe wsparcie dla organizacji paramilitarnych, na rozwój strzelnic, na to, że do OT będą zaciagać się głównie patrioci, nie koniecznie tylko najlepsi... Jest jeszcze wiele do wyciagnięcia pieniędzy z ziemi, ale to temat na inną bajkę. Pozdrawiam i życzę wszystkim lepszej Polski.

    1. lo

      Też bym to chciał ale słowo "liczę" jako podajesz ma małe szanse powodzenie. PKP - ma problemy z wydaniem pieniędzy na tory. Z tego powodu PKP tak chętnie inwestuje nie w systemy kontroli ruchu i bezpieczeństwa oraz perony. Choć faktem jest, że Polska wraca do kolej. Przykład: modernizacja trasy a głownie składów Poznań-Wągrowiec = wzrost liczby pasażerów w 2 lata o 900%! Drogi bez UE nie umiemy budować a do końca 2016 wykorzystaliśmy 1,6% środków z budżetu UE z nowego rozdania. Zaś jak zaczniemy te drogi budować to zysk idzie (z samej budowy) do Austriaków i Szwedów (2 największe firmy drogowe w PL co już samo w sobie jest patologią: jak ma się nasz biznes rozwijać jak sami sobie dróg nie budujemy!!). Ropa i gaz ma niestety drożeć. Gaz a Baltic Pipe ma małe szanse powodzenia a jak się uda to nie będzie tańszy od rosyjskiego (to tylko fakt). Inwestycji chińskich nie będzie. Nie teraz. Nie mamy takiej głowy co by jednocześnie wymyśliła jak dobrze robić USA -militarnie i Chinom - ekonomicznie. Na dziś Chiny to wielki szpieg i do tego też wolą na starcie projekty w monopole a te już sprzedaliśmy. Na dziś nie ma chińczyków w PL, są Wietnamczycy. To, że Chiny się do nas uśmiechają to taki sam fakt, że robią to także do każdego innego kraju na świecie. Obym się mylił, ale dziś byłem na Poczcie Polskiej i dziw mnie nadal bierze jak słabo przędzie ten państwowy monopolista, co ma w ofercie a czego nie ma, jak jest zorganizowany. Coś jak eksport polskiej zbrojeniówki czy kupno Pilicy.

    2. waza

      To co piszesz o opozycji można dokładnie to samo powiedzieć o rządzących.

    3. Victor Wektor

      Czuć sporo optymizmu w twojej wypowiedzi, jednak by realistycznie podejść do tematu to nie licz na jakiekolwiek zwiększenie budżetu choćby w niewielkim stopniu ponad przewidywane dochody. Na ten moment wszystkie te cudowne pomysły zwiększenia wpływów okazały się mało efektywne a zapotrzebowanie na pieniądze wzrosło w znacznym stopniu co widać po ustawie budżetowej zakładającej znaczne podbicie deficytu pod samą granicę możliwości. A i tak wiadomo że będzie za mało na wszystkie wydatki więc następuje szukanie oszczędności i w przypadku budżetu obronnego widzimy cięcia klasycznie w Marynarce oraz zmniejszenie nakładów na modernizację. A przecież to tylko część budżetu, reszta zostanie obciążona ponad możliwości przez rozdmuchane programy socjalne, obniżenie wieku emerytalnego co wpłynie na skokowy wzrost dotacji z budżetu państwa by utrzymać na chodzie (dużo powiedziane) ZUS. Co do obniżenia podatków, byłby to stymulant ale nie ma na to szans kiedy budżet potrzebuje na gwałtu rety ekstra gotówki i to na teraz, więc podatki podskoczą na równi z opłatami co już ma w tej drugiej części miejsce. Rozumiem chęć optymistycznego spojrzenia w przyszłość ale realnie rzecz ujmując to wesoło nie będzie a przy "zdolnościach" obecnie rządzących no cóż, Anglosasi mawiają: Hope for the best and prepare for the worst. Bo jak nic się nie zmieni to worst gwałtownie zapuka do naszych finansowych drzwi.

  21. DARO

    W 2017 r. wg mnie podpiszą umowę na Wisłę, Homara i 14 śmiglaków dla WS i MW z Mielcem... a żeby był wilk syty i owca cała to pewnie program Kruk będzie obiecany Świdnikowi ale pewnie dopiero w 2018 r.(jeśli uda dogadać się z Włochami na temat Mangusty- swoją drogą może to nie takie głupie rozwiązanie). Jeśli chodzi o Miecznika to sądzę, iż umowa przesunie się przynajmniej na 2018 rok...tak samo jak i prawdopodobnie Orka- o której cisza (a szkoda)... TAK czy inaczej WISŁA i HOMAR MUSZĄ BYĆ PODPISANE W 2017 r.!!!

    1. BBB

      Na tę chwilę słabo wyglądają szanse na Homara w tym roku. System w powijakach (nawet nie wybrano rodzaju efektorów, więc gdzie do integracji z krajowym nośnikiem i produkcji), kasy mało, potrzeb dużo. Do tego komu to zlecić? HSW? Już teraz mają takie obciążenie, że prosi się to o katastrofę (Krab, Rak, Kryl, Borsuk). Bumar? Obawiam się, że co do Homara, to trzeba uzbroić się w cierpliwość.

    2. Max Mad

      Nie liczyłbym na Homara w tym roku, może w 2019.

  22. dimitris

    Patrzę na ten wykres o "funduszach na PMT" i jako żywo staje mi przed oczami obraz identycznego wykresu, tyle, że ogólniej o wzroście PKB, z okresu "planu gospodarczego" towarzyszy Gierka i Jaroszewicza. Ktoś sobie postawiał słupki tak, aby było ładnie. I na tym koniec. A życie sobie. Poza tym, zanim (według tego wykresu) Polska zacznie wydawać poważniejsze kwoty na PMT, rosyjski PMT będzie już praktycznie zakończony, wszystkie ich liniowe oddziały przezbrojone. I oczywiście nasuwa się to spostrzeżenie, że MON po prostu obiecuje owe wyższe dostawy na okres, gdy to nie on będzie już na stołku.

    1. fort

      To lepiej kibicuj żeby był bo jak wróci poprzednia ekipa która lekka ręką zmarnotrawila w osiem lat ok 500mld zł i zdemontowala praktycznie finanse publiczne w wyniku czego jesteśmy teraz i jeszcze długo będziemy rok w rok kolejne kilkadziesiąt mld w plecy tylko przez spadek ściągalnosci podatków i dwukrotne zwiększenie zadłużenia, to po kolejnych 4 latach ich rządów może juz nie być co zbierać...

  23. andrzej.wesoly

    Te 1.7mld zł na dwa samoloty dla VIP-ów... To ponad 400 mln $. Starczyłoby na fregatę typu Adelajda, lub na batalion używanych Leopardów, albo na baterię rakiet dla programu Narew...

    1. zdumiony

      To na serio? Po tym wszystkim, co się wydarzyło w kwestii bezpieczeństwa lotów VIP?

    2. Pepe

      Te 2 samoloty będą kosztować 440 mln zł, te 1.7 mld zł to budżet na cały program samolotów dla vipów.

  24. łowca

    Wszystko będzie, zapewne tak jak te dwa obiecane śmigła dla specjalsów .

  25. Lord

    Co z orką? Nie ma nic o łodziach podwodnych.

    1. janek

      Okręty podwodne to najmniejsza potrzeba wysiłku modernizacji WP. Orka na samiutkim końcu modernizacji...

    2. Olender

      Też się dziwię... nie wiem ale chyba opierają się na stwierdzeniu że basen morza Bałtyckiego jest bardziej Niemiecko-Szwedzki niż Rosyjski... Problem się zacznie jak padną kraje nadbałtyckie... Poza zawsze to daje rozój technologiczny... ale widać że robimy się zaściankowi, bo Polska znowu odwraca się od morza... czyli powrót do zaściankowości... :(

    3. gość

      I nie będzie

Reklama