Reklama

"Będziemy starać się o odszkodowanie" - podkreślił Enders. Jak dodał, Airbus miał wrażenie, że "miesiącami był zwodzony przez obecny polski rząd".

Nigdy nie zostaliśmy tak potraktowani przez rząd klienta, jak zostaliśmy potraktowani przez ten rząd. (...) "Airbus naprawdę chciał inwestować w Polsce i chcieliśmy przyczynić się do stworzenia konkurencyjnego przemysłu lotniczego i kosmicznego w tym kraju. Jednak rząd polski zatrzasnął nam drzwi przed nosem. Bierzemy to pod uwagę

Dyrektor generalny Airbus Group Tom Enders

Czytaj więcej: Airbus: "Jesteśmy rozczarowani decyzją Ministerstwa". List do Prezesa RM [PEŁNA TREŚĆ]

Do listu prezesa Airbus Helicopters, Guillaume'a Faury'ego odniósł się wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki. Zaznaczył, że to grupa Airbus Helicopters pierwsza wystąpiła do strony rządowej z propozycją ustalenia terminów zakończenia rozmów. Zapewnił, że polski zespół negocjacyjny wykazał "maksimum dobrej woli, maksimum chęci kompromisu", analizując ze szczegółami propozycje Airbus Helicopters, które - jak dodał - dotyczyły zobowiązań offsetowych i nie miały żadnego związku z umową dostawy.

"Te zobowiązania niestety prowadziły do maksymalizowania korzyści strony francuskiej. Istotą offsetu jest zabezpieczenie interesu ekonomicznego państwa polskiego i bezpieczeństwa państwa polskiego, a nie maksymalizowanie korzyści zagranicznego dostawcy. Bardzo wyraźnie i wielokrotnie podkreślałem w rozmowach z prezesami grupy Airbus, że kryterium interesu ekonomicznego Polski jest bezwzględnym priorytetem w procesie negocjacji" - powiedział. "Z przykrością stwierdzam, że propozycje, niektóre z tych propozycji, naszych partnerów z grupy Airbus Helicopters nie tylko nie prowadziły do zabezpieczenia interesu i bezpieczeństwa państwa polskiego, ale wręcz przeciwnie, stwarzały istotne ryzyko dla jego bezpieczeństwa i to niestety w odniesieniu do zakładów w Łodzi. Co było dla nas szczególnie nieprzyjemną niespodzianką" - podkreślił podsekretarz stanu w resorcie rozwoju.

Jak dodał, wie, że Airbus swoją "ofertę, propozycję, przedstawia jako korzystną ekonomicznie". "Ale to strona rządowa precyzuje, co jest interesem ekonomicznym państwa polskiego i wielokrotnie podkreślała, co jest kwestią priorytetów dla strony rządowej. Naprawdę ubolewam, że te nasze uwagi, sugestie i propozycje nie zostały wzięte pod uwagę przez stronę francuską" - powiedział. Wiceminister zaprzeczył też, by Polska przeciągała negocjacje.

"Strona rządowa nie zerwała procesu negocjacji, tylko zakończyła ten proces w momencie, w którym uzyskaliśmy absolutną pewność, że kontynuowanie dalszych rozmów z grupą Airbus Helicopters jest bezprzedmiotowe" - zaznaczył Domagalski-Łabędzki.

Wyraził przekonanie, że rok to wystarczająco długi okres, by upewnić się, "że wszystkie możliwości uzyskania kompromisu z naszymi partnerami zostały wyczerpane". "Zakończenie takiego procesu negocjacji nie trwa jeden czy dwa dni. To jest pewien proces, który poprzedzało uzgodnienie pewnej agendy czy harmonogramu końcowych rozmów, czy ustalenia protokołu rozbieżności z grupą Airbus Helicopters" - powiedział. 

"Strona polska dopełniła wszelkich niezbędnych starań do tego, żeby upewnić się, czy grupa Airbus jest gotowa spełnić oczekiwania strony polskiej. Niestety w ostatnim etapie nie dostaliśmy żadnych nowych propozycji, które w jakikolwiek sposób zmierzałyby do pozytywnego rozstrzygnięcia tych negocjacji" - powiedział wiceminister rozwoju. Zapewnił, że strona rządowa uprzedzała Airbus Helicopters, że brak pozytywnego odniesienia się do przekazanych oczekiwań będzie skutkować zakończeniem rozmów.

"Grupa Airbus miała odpowiedni czas do tego, aby przenalizować jeszcze raz swoją ofertę, uznać część lub całość zobowiązań offsetowych, którą proponowała strona polska z bardzo obszernej listy" - powiedział.

Wcześniej do problemu możliwych kar umownych związanych z zakończeniem negocjacji na śmigłowce Caracal odniósł się wicepremier Mateusz Morawiecki - Nie sądzę, by groziły nam kary z powodu zamknięcia negocjacji. Każdy etap negocjacji dokładnie dokumentowaliśmy. Miałem nadzieję, że negocjacje zakończą się pozytywnie, ale ich proces przebiegał tak, a nie inaczej. Jesteśmy przekonani, że byliśmy fair wobec naszych partnerów - powiedział dziennikarzom wicepremier Morawiecki w zeszłym tygodniu, podczas rozpoczęcia budowy fabryki baterii elektrycznych do samochodów firmy LG Chem w Biskupicach Podgórnych pod Wrocławiem.

Czytaj więcej: Polska nie kupi Caracali. Ministerstwo Rozwoju kończy negocjacje z Airbus

Wicepremier przypomniał, że negocjacje trwały od września zeszłego roku. - Prowadziliśmy je solidnie i podchodziliśmy elastyczniej do naszego partnera. Jednak offset to offset, polega na tym, że przy bardzo dużym zakupie, a chodziło o kwotę ponad 13 mld zł, (...) chcieliśmy mieć też pewność, że będziemy mieli pewne wartości w Polsce związane z produkcją. Ta wartość nie była wystarczająca z naszej perspektywy (...). Bezpieczeństwo państwa wymagało, by powoli kończyć te negocjacje - powiedział Morawiecki.

O zakończeniu negocjacji offsetowych dotyczących śmigłowca Caracal Ministerstwo Rozwoju poinformowało 4 października. Według MR oferent nie złożył propozycji offsetowej, zabezpieczającej w należyty sposób interesy państwa polskiego. - Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters związanej z kontraktem na zakup śmigłowców wielozadaniowych Caracal dla polskiej armii. Kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego. - poinformowano w komunikacie. 

Decyzja o wskazaniu śmigłowca H225M/EC-725 Caracal została ogłoszona przez poprzednie kierownictwo MON w kwietniu ubiegłego roku. Oferta maszyny jako jedyna została zakwalifikowana do dalszego etapu postępowania, natomiast dwie pozostałe propozycje zostały odrzucone jako niespełniające wymogów. Obok konsorcjum „EC-725 Caracal-Polska” w składzie: Airbus Helicopters SAS i Heli Invest Sp. z o.o. Services S.K.A., w omawianym przetargu oferty złożyły konsorcjum Sikorsky International Operations Inc., Sikorsky Aircraft Corporation, Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. oferujące maszyny Black Hawk oraz spółka PZL Świdnik, proponująca śmigłowce AW-149.

W Polsce odbyły się też, jeszcze w 2015 roku sprawdzenia weryfikacyjne śmigłowca Caracal. Po wskazaniu oferty planowano pozyskanie 50 śmigłowców (choć postępowanie pierwotnie miało obejmować zakup 70 maszyn), w 2015 roku jej koszt został wstępnie określony na 13,347 mld zł. W grę miało wejść 16 śmigłowców w wersji transportowej i 34 w odmianach specjalistycznych. 

Wskazanie śmigłowca Caracal przez poprzednie kierownictwo MON było krytykowane przez przedstawicieli obecnego kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej, w tym między innymi szefa resortu Antoniego Macierewicza. W listopadzie 2015 roku minister Macierewicz zadeklarował, że decyzja o podpisaniu kontraktu będzie zależna od wyniku negocjacji offsetowych. Obecnie wiadomo, że zakończyły się one niepowodzeniem.

PAP/MR

Reklama
Reklama

Komentarze (51)

  1. ZX72

    Jeśli zostanie wykazane, że Airbus zapłacił łapówkę za kontrakt to trzeba będzie obciążyć Airbusa karą. USA się nie op... i walą karami po parę miliardów.

    1. Very Nice

      Wiesz coś o tym, że Airbus kogoś skorumpował? Nie? To dlaczego rzucasz takie oskarżenia?

    2. Fff

      Co ma pienik do wiatraka? Przeszkadza ci? To jedź do Arabii Saudyjskiej.

  2. No

    Jeśli to było niekorzystne przedsięwzięcie to dobrze że je zatrzymano.

  3. X

    Ludzie ponad 270mln zł za jeden śmigłowiec przecież za taką kwotę wynegocjować można ah64 z pełnym uzbrojeniem pakietem serwisowym i szkoleniem to chyba bardziej skomplikowane maszyny?

    1. Very Nice

      Kurcze, że też rząd cię nie zatrudnił do negocjacji. Powinien. Z pewnością już mielibyśmy 10 eskadr F-22 i lotniskowiec na Bałtyku. I to za równowartość jednorocznego budżetu MON na wydatki sprzętowe.

    2. mar

      to bardzo ciekawe, dlaczego więc w przetargu za jednego S70i (bez uzbrojenia!) amerykanie zażądali wyższej ceny niż francuzi za Caracala z uzbrojeniem? A jako offset ametykanie zaproponowali inwestycję w fabrykę w Mielcu - która przypomnę - nie jest polska, tylko należy do firmy amerykańskiej (a więc każdy grosz który by zainwestowali byłby dalej ich własnością)?

  4. T.B.

    Udało się uniknąć gigantycznej katastrofy. Zastanawiam się jedynie, co tkwi w głowach polskich obrońców francuskiego przemysłu... Caracal produkowany jest od 11 lat, sprzedano jak do tej pory 60 sztuk tego śmigłowca. Polska (planowano zakupić 50 szt.) mogła być największym użytkownikiem tej maszyny. Black Hawk to ponad 4000 wyprodukowanych i sprzedanych na całym świecie maszyn. Koszt Caracala to 20$mln. (cena katalogowa) wersja proponowana Polsce kosztowała DWA razy drożej. Caracal - brak doświadczenia bojowego (w maju br. członkowie kartelu narkotykowego z Meksyku zestrzelili taką maszynę z ręcznej broni, meksykanie wykorzystywali Caracala jako maszynę zwiadowczą... U nich chyba też w MON zatrudniali psychiatrów). Black Hawk to z kolei długa historia udziału w operacjach wojskowych, co skutkowało wprowadzaniem licznych modernizacji. Armia Francuska wykorzystuje 16 śmigłowców Caracal. Innymi użytkownikami są: Brazylia, Meksyk, Malezja... nie będące członkami NATO, posiadające za to wieloletnią historię walki z.... korupcją. Black Hawki produkowane są w Polsce, a więc offset już tu jest. Fabrykę można rozbudować. Airbus dopiero obiecuje "stworzenie miejsc pracy" co należy tłumaczyć jako: zatrudnimy kilka tysięcy specjalistów relokowanych z Francji. Mając też na uwadze "oszałamiające" wyniki sprzedażowe Caracala na świecie, możemy między bajki włożyć obietnice Francuzów, tak jak w roku 1939. Nieoficjalnie mówi się, że Airbus Helicopters jest w tarapatach finansowych, a polski podatnik miał zapłacić za utrzymanie miejsc pracy francuskich inżynierów. I wciąż zastanawia mnie grupa Polaków żarliwie broniących tej umowy...

    1. dropik

      to co napisałes to są same półprawdy.

    2. as

      W pełni się zgadzam z osobą T.B. bardzo dobry komentarz, ukazujący istotę sprawy.

    3. Plumke

      "Airbus Helicopters jest w tarapatach finansowych, a polski podatnik miał zapłacić za utrzymanie miejsc pracy francuskich inżynierów. " Dokładnie tak jest jak piszesz. Plany zwolnień pracowników Airbusa we Francji to potwierdzają. I też mi trudno zrozumieć czemu jest tylu krzykaczy broniących interesów Francuskich kosztem Polski. Płatny lobbing czy głupota?

  5. Marek

    Jakoś Niemcy, którzy mają udziały w Airbusie dystansują się od tych francuskich bzdur i uważają je wręcz za szkodliwe.

  6. drwalrabarbar

    Ja jako Polak i patriota jestem oburzony, że Francja nie kupuje naszych autobusów. W związku z tym domagam się odszkodowania za zaistniały fakt, odpowiednim francuskim organom podam konto na które trzeba dokonać przelewu. Oczywiście podzielę się z tymi urzędnikami, którzy przychylnie rozpatrzą mój wniosek.

  7. ggjjkk

    Pewnie prowizja to zwyczajowe 10% została już podzielona a tu nie ma kto zwracać i kontraktu nie ma. Pewnie o to się wściekają Francuzi ale nie mogą głośno powiedzieć. Opozycja głośno drze ryja bo kasę już rozdysponowali a nie mogą dotrzymać danego słowa. Stąd oburzenie Francuzów i próba odzyskania zainwestowanej forsy. Ich postępowanie jest nieracjonalne skoro oficjalnie nie zaprosili Polaków na targi morskie a potem będą próbowali wcisnąć nam Scorpene a może też inne okręty. Są naprawdę oburzeni:)))

  8. Liluh

    Odszkodowania, co? No dobrze, w takim razie niech Polska, jako strona prawna poprzednich umów na dostawy, które zawarte zostały z firmą Airbus w 1939 roku wystąpi o odszkodowanie, w związku z brakiem dostawy na czas samolotów MS-406, mimo zapłacenia przez Polskę ceny za 120 egzemplarzy. "29-30 sierpnia pierwsze 20 MS-406 wysłano drogą morską, dalsze 100 egz. miało być wysłanych partiami do 1.12.1939 r. Wobec napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę statek został skierowany do Konstancy, skąd tranzytem przez Rumunię miały być dostarczone do Polski. Władze Rumunii wobec szybkiego przebiegu działań na froncie nie zgodziły się na wyładunek samolotów. Statek odpłynął z powrotem. Samoloty, które zostały przeznaczone dla Polski trafiły ostatecznie do Turcji. Łącznie na stanie lotnictwa tureckiego znalazło się 40 samolotów, z których co najmniej 30 było przeznaczonych dla Polski." Ewentualnie, z tego samego powodu można pozwać Airbusa za brak dostaw myśliwca d520. A czemu? A temu, że: MS-406 produkowany był przez Aéroplanes Morane-Saulnier który w 1962 przejęty został przez Potez'a, a ten przez Societe de Construction d'Avions de Tourisme et d'Affaires SOCATA w 1966. Ta z kolei firma stała się Aérospatiale w 2000 r., a ta EADS w w 2014 i w końcu Airbus Group NV. W przypadku D520, producentem był Société nationale des constructions aéronautiques du Midi SNCAM który w 1941 przejęty został przez Société nationale des constructions aéronautiques du Sud-Est SNCASE a ten w 1957 przez SOCATA, póżniej Aerospatiale i dalej tak samo.

    1. mordor

      Umowy zawarte w 1939 z Airbusem, który powstał w 1967 roku? Boże internet to rzeczywiście ściek...

    2. Davien

      Biorac pod uwagę że D-520 zaczęto produkowac od listopada 1939 roku to ładne bajki wypisujesz:) Co do MS-406, pretensje do rządu Rumuni,że nie pozwolił na wyładunek, a do rzadów ZSRR i NIemiec za szybkie postepy na froncie:)))

    3. kronan

      Sprawa tych Moranów jest bardziej złożona niż się panu zdaje.Raz za późno sami je zamówiliśmy bo w swym geniuszu cała Polska stawka razem z Rydzem wyliczyła sobie początek wojny na 42-43 rok więc się za bardze nie śpieszyli z dozbrojeniem armii.W takim przyadku jest się już w niedoczasie przy planowaniu strategicznym niestety.Druga sprawa już bardziej dotycząca samej Francji.Chodzi konkretnie o wyjątkowe niedołęstwo we francuskim depatramencie do spraw uzbrojnienia a konkretnie dotyczyło to lotnictwa akurat.Okazało się że ktoś działał świadomie bądź nie na szkodę samej Francji.Dostawy samolotów do lotnictwa francuskiego określono na poziomie(mniej więcej) 1/3 do wojsk liniowych(bojowych) i 2/3 do rezerwy sprzętowej.Mówiąc krótko Francja miała dużo mniej samolotów w boju niż mogła.Zdaję się nawet że po wojnie ktoś za to beknął i to mocno bo podpięto to pod trybunał stanu.Francuzi byli mocno nieudolni w tym okresie niestety.Tak też było z tym transportami(ale nie tylko to rzecz jasna)Sami też daliśmy ciała nieudawajmy że nie.Bądźmy uczciwi.Zwyczjnie trzeba przede wszytskim samemu zadbać o siebie wystarczająco mocno by innym opłacało się nas bronić.Tylko silni mają przyjaciół.Ale oczywiście znam historię w wystarczającym stopniu żeby pamiętać że Francja i Anglia nas zostawiła.Lubię jednak głębiej patrzeć nakażdą sprawę

  9. Misio

    "zapowiedział, że koncern będzie domagał się odszkodowania za zerwanie przez polski rząd negocjacji" Polecam ten fragment wszystkim którzy nie do końca rozumieją o co chodzi. Nie było żadnego kontraktu. Chcą pozwać Polskę za zerwanie NEGOCJACJI. Negocjacji czyli rozmów o potencjalnym kontrakcie. Mogą wygrać co najwyżej przed sądem francuskim, bo każdy inny zaśmieje się im w twarz. Ale prawda jest taka że tu nie chodzi o wygranie przed sądem, tylko o danie paliwa opozycji i kodziarskiej targowicy aby mieli jakiś powód do plucia na rząd. Ciekawe czy ktoś z tego towarzystwa dostał kopertę za wybór karaczanów? Wcale bym się nie zdziwił. A czy będą musieli teraz oddać?

    1. Vox

      Polskie prawo uznajesz czy ignorujesz, bo przepisy odnośnie postępowania przetargowego mówią że mogą się u nas domagać odszkodowania. I weź skończ to swoje włażenie w zadek Partii, skąd was tylu partyjniaczków wylazło spod kamieni, wleźliście po rozpadzie PZPR i teraz poczuliście wiatr w żaglach?

  10. Luke

    Jak nic waznego nie podpisal Polski zad to onic sie nie musza martwic!

    1. Max Mad

      Polskie prawo przetargowe mówi co innego. Jeżeli negocjacje były prowadzone w złej wierze przez jednego z partnerów i zostały zerwane druga strona może domagać się odszkodowania celem powetowania sobie strat finansowych jakie poniosła w całym procesie. Więc... jest się o co martwić, no chyba że się nie uznaje prawa obowiązującego w Polsce.

  11. GI

    Tok rozumowania decydentów jest pogmatwany. AM stwierdził wczoraj, że ...Airbus Helicopters zrobił źle, że zerwał te rozmowy i odstąpił od możliwości, które stwarzał offset, które Polska była gotowa realizować... Wszak na początku MR poinformował, że to strona polska nie zerwała rozmów a je zakończyła. Logika jest taka, że to AH odmawiając zaakceptowania w 100% nowych żądań MR (np. dot. prochu do amunicji czołgowej) automatycznie zerwał rozmowy. A więc to AH wina, że MON zostało zmuszone dokonać interwencyjnego zakupu w zakładach w Mielcu bez przetargu (i bez offsetu - dostawa z krajowych zakładów).

  12. Naiwny

    Niedawno finał sądowy znalazła podobna sprawa (przed sądem arbitrażowym - chyba - w Szwajcarii). Bułgaria zerwała umowę z Rosją na budowę bloku elektrowni jądrowej. Sąd arbitrażowy nakazał zapłatę rosyjskiej firmie odszkodowani - ok kilkuset milionów euro, zwrot kosztów sądowych i nalicza od daty wyroku odsetki w wysokości ok. 160 tys euro dziennie. Bułgaria musiała uznać wyrok i powiedziała, że zapłaci. Defense o ty pisało. Jest duże prawdopodobieństwo, że Polska też przegra przed sądem i też zapłaci. Francuzów chroni prawo zamówień publicznych polski i UE. A nasz Rząd nie ma swobody wydawania pieniędzy publicznych, musi działać zgodnie z prawem UE i musi ponosić konsekwencjie swoich decyzji. Szkoda tylko, że to My podatnicy za to płacimy. I naprawdę nie jest ważneczy francuzi są fajni czy nie i czy przetarg miał sens czy nie i czy był kożystny dla Polski.

    1. =t=

      No widać że jesteś naiwny. Airbus nie miał tu żadnego "kontraktu". Miał rozstrzygnięcie przetargu i wyznaczone dwa obowiązki: przedstawienie śmigłowca do prób celem potwierdzenia zgodności z deklaracjami (i ten warunek wypełnili) oraz 120 dni na uzgodnienie OBUSTRONNIE AKCEPTOWALNEJ listy zobowiązań offsetowych. Tego ostatniego warunku nie wypełnili mimo upływu trzykrotnie dłuższego czasu. Przestańcie pitolić o kontrakcie, żadnego kontraktu nie było bo strona wezwana do jego podpisania nie spełniła warunków przewidzianych w przetargu - nie wynegocjowała obustronnie akceptowalnej listy zobowiązań offsetowych. To wszystko było czarno na białym, i żadne mityczne "prawo UE" Airbusa nie uratuje, bo nie jest istotne jak ONI oceniają swoją ofertę offsetową - w przetargu zdali się na ocenę nabywcy. Za bardzo przyzwyczaili się że wszystko z góry załatwione na poziomie polityków... albo łapówek, a tu... ups.

    2. Wojtek 39

      Art. 72 par. 2 k.c., jeżeli strona prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, a w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, zobowiązana jest do naprawienia szkody wynikłej u kontrahenta, który liczył na jej podpisanie - nawet nasze prawo jest tu jednoznaczne. Można zrywać nawet zaawansowane negocjacje ale na miłość boską nie w taki sposób, że dajemy twarde dowody, że negocjowaliśmy w taki sposób, aby tej umowy nie zawrzeć. Tez się zgadzam, że nie liczy się to nasze lubienie czy nielubienie Francuzów. Są odpowiednie sposoby na zerwanie negocjacji a robienie tego jak zrobiono to w wypadku Caracali z olbrzymią dozą prawdopodobieństwa bedzie nas kosztowało tak finansowo jak i politycznie. Nie musimy kochac Francuzów, możemy nastawiać się na Amerykanów ale nie musimy od razu pluć Francuzom w twarz i mówić, że to deszcz. Nawet w piaskownicy kilkuletnie dzieci potrafią prowadzić bardziej subtelną politykę.

  13. roman

    Plecenie głupot. Niestety nie znamy szczegółów zamówienia ani tym bardziej offsetu. Kiedyś przy podobnej skali zamówienia na myśliwce Minister po kilku godzinach od złożenia ofert publicznie stwierdził, która oferta jest lepsza. Sama oferta offsetowa miała powyżej 1000 stron, więc musiał wyjątkowo szybko czytać. Co do ceny heli, kiedyś kwotowałem heli oraz sprzęt opto dla przetargu dla straży granicznej => cena gołego śmigłowca 1,5 mln $; cena opto wraz z integracją 0,5 mln $. To tak dla porównania jeżeli chodzi o doposażenie heli ...

  14. spr

    Francja ,członek NATO zobowiązała się dostarczyć wrogowi NATO Rosji Mistrale. Postawa ta, to skrajne wyrachowanie i absolutny brak lojalności wobec przynajmniej niektórych sojuszników z NATO. PO wiedząc o tym, zamiast bojkotu zaczęła negocjacje w sprawie śmigłowców. Stanowisko kompletnie niepojęte, kolidujące z polską racją stanu. Obecnie niektórzy komentatorzy ubolewają nad biedną Francją , ile to straciła na kontrakcie na Mistrale. Są to już aberracje umysłowe.

    1. wolf

      Przy Mistralach to Polska została wykorzystana przez Amerykanów. USA nie mogła krytykować tej sprzedaży, ponieważ sami sprzedają krajom o dziwnym ustroju (A. Saudyjska). Mistrale nie stanowiły zagrożenia dla Polski (na Bałtyku ten okręt był bezużyteczny) tylko dla interesów USA (miały służyć we flocie O. Spokojnego, więc w okolicach Japonii i w rejonach podarktycznych i tak był wyposażane). Co do zachowania Francji pełna zgoda. To nie tylko Mistrale, ale również optyka, technologia transporterów opancerzonych...biznes za wszelką cenę.

    2. matbosman

      Może kłamczuchu przypomnij nam w którym roku Francja podpisała kontrakt na Mistrale a kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę? I jeszcze jedno pływają te Mistrale pod rosyjską banderą czy nie?

  15. mario

    Powodzenia panie Enders przy zwolnieniach grupowych swoich pracowników. :) Szczerze to nie chce mi się wierzyć, że firma, która ma problemy finansowe i po nieudanym kontrakcie musi zwalniać swoich pracowników, miałaby aż tak bardzo inwestować w Polsce w ramach offsetu.

  16. Sebulba

    Jeśli Polski rząd działał w złej wierze (a wiele na to wskazuje) odszkodowanie się im należy i je pewnie wygrają. A zapłacimy za to oczywiście my.

    1. =t=

      Wydłużenie okresu negocjacji, pierwotnie w przetargu określonego na 120 dni, do prawie roku, to "negocjacje w złej wierze"? Były jasno określone priorytety, były propozycje - do wyboru. Airbus jak kataryna - swoje. Nic nie ugrają.

  17. artm

    dla francuskich przedsiebiorstw Gabon czy Polska to jedno i to samo, a wspolpraca wojskowa owszem ale w ramach Legii Cudzoziemskiej

    1. Jacek

      Co za bzdury ty piszesz?to dła nas Francja czy Gabon jest jedno samo.

    2. Very Nice

      Hehe, jeśli dla Francji, którą od Polski oddzielają tylko Niemcy, Polska to Gabon, to czymże musi być Polska dla USA? Odległego, bez porównania większego i ludniejszego? Wyspami Zielonego Przylądka?

  18. PKrzyst

    No ja rozumiem ze chcieli za wszelka cenę uwalić Caracala. Chcieli i uwalili... trudno... Będziemy płacić za niekoniecznie takim jaki chcieliśmy helikopter pierwotnie... trudno. Za to amerykanie się cieszą. Zawsze jakiś plus.... No ale na litość boską dlaczego nie poczekali chociaż tak z tydzień albo dwa z ogłoszeniem że zamawiają gdzie indziej tylko od razu nastawiają się na strzał. Naprawdę aż się proszą na te kary.

  19. jox

    Na helikopterach się nie znam, ale wiedziałem od początku, że ten kontrakt dostaną Amerykanie i wcale nie dlatego, że mają zakłady w Polsce. Gdyby Mielec należał do Francuzów, a Lockheed nie miał w Polsce żadnych fabryk, decyzja PiS byłaby taka sama, tj. Mielec straciłby kontrakt na rzecz Lockheeda. Z tych samych powodów, dla których Morawiecki tak gorąco popiera TTIP (CETA). Langley załatwiło PiSowi rządy, Langley wymaga.

    1. [sic!]

      Można odwrócić pańską celną uwagę, rząd PO-PSL zakupił Caracale bo są europejskie a przecież dobro naszej ukochanej Europy stawiamy ponad wszystko inne.

  20. KIR

    Czytając znaczną część komentarzy zastanawiam się jak wielkie "odszkodowanie za szkodliwe warunki pracy" należałoby się nauczycielom edukacyjnym w przeszłości tych "komentatorów", za to że przez tyle lat musieli się męczyć z tymi za przeproszeniem "baranami". Kubuś Puchatek to przy tych "znawcach" dosłownie "tytan intelektu".

  21. Zbrozło

    Skoro zadna umowa nie zostala podpisana a tym bardziej zerwana, bo to byly tylko negocjacje z jedynym pozostalym oferentem to za co niby odszkodowanie?

  22. AdamS

    Rząd, a w szczególności Antoni nie jest wiarygodny bo jeszcze podczas kampanii wyborczej zapowiadał zerwanie kontraktu na śmigła Airbusa. A to co się dzieje po ogłoszeniu zerwania/odstąpienia od umowy to już zupełna tragedia. Polska jest w UE, odnosi z tego tytułu szereg korzyści ale musi też przestrzegać pewnych zasad. Kontrakty zbrojeniowe muszą być podpisywane na podstawie wyników przetargów, a wyjątki od tej zasady muszą być uzasadnione. Tu praktycznie dwa dni po ogłoszeniu końca negocjacji z Airbusem Antonii ogłasza bez przetargu wybór nowego dostawcy. W mojej ocenie jeśli Airbus wystąpi o odszkodowanie to je dostanie, pytanie tylko jak duże.

  23. Kiks

    Coś czuję, że Scorpenów nie będzie. A co o całej sprawy, prawda pewnie jest pośrodku. PiS znowu okazało się grupką nieudaczników, a Airbus próbuje przekonać jakim to oni są filantropema wiadomo, że jak każdy koncern sa nastawieni na zysk za wszelka cenę. Pytanie czyli faktycznie chcieli, żeby Polacy mieli swój, duży udział w tym ewentualnym zysku

    1. kapralek

      Prawdopodobnie Airbus Group chciał by Polska stała się piątym partnerem w tym biznesie (obok Francji, Hiszpanii, Niemiec i Anglii) jako najsilniejszy kraj z dawnego RWPG i jednocześnie brama na rynki wschodnie gdzie Airbus stara się mocno rozpychać, więc tak korzystna oferta była po prostu dobrze zaplanowaną iunwestycją (tak jak kiedyś zrobili w ubogiej wówczas Hiszpanii), no ale teraz po ptokach, nie tylko Airbus, ale wszystkie poważne koncerny będą Polskę omijać szerokim łukiem, to jest mały świat wielkiego biznesu i z zasady nie wpuszcza się tam kanciarzy w brudnych butach

  24. Kuba

    Mam szczerą nadzieję, że uda im się uzyskać wysokie odszkodowanie, co pogrąży ten rząd.

    1. Tomasz

      Rząd /państwo nie posiada żadnych swoich pieniędzy - ewentualnie to stracimy my wszyscy bo zostanie to zabrane z moich podatków

    2. Polka

      Taki nowoczesny PATRIOTA! Im gorzej dla kraju , tym lepiej!

  25. Realista

    to skoro przewiezie 18 typa S-70 12 za te same pieniądze kupimy powiedzmy 16 transportów cena około 48 mln euro stk ... a S-70 z pakietami około 30 ... spławność techniczna pozwoli ruszać 70 % parku ... to czy ma sens ... 192 osoby S-70 24 stk i 198 EC 225... 16 stk Chodzi o lobby Siemoniak pod stołem dogadywał EC a Macierewicz Black Hawka ... wygrał PIS to Zarobi Sikorski ... proste a kto za to płaci przecież wiecie ...