Reklama

Siły zbrojne

Szwedzkie granatniki i rakiety dla Homara. Nowości Saab na MSPO

  • Fot. Cassidian
  • Fot. saab.com
  • Fot. Saab
  • Fot. PKP

Saab zaprezentował na targach MSPO rodzinę lekkiej broni przeciwpancernej, obejmującą granatniki jednorazowe AT4, wielorazowe Carl-Gustaf, a także nowej generacji system NLAW, przeznaczony do zwalczania czołgów podstawowych oraz pojazdów opancerzonych. Ponadto, zademonstrowany został system GLSDB, pozwalający na rażenie pociskami rodziny MLRS celów na odległościach nawet 150 km.

Szwedzki koncern Saab zaprezentował na targach MSPO 2016 rodzinę lekkich­­, granatników jednorazowych, oferowanych dla piechoty. Zademonstrowane zostały nie tylko granatniki AT4 CS, ale też system NLAW, służący do zwalczania czołgów podstawowych w ruchu oraz granatniki wielorazowe Carl-Gustaf w odmianach M3 i M4.

Czytaj więcej: Nowy Serwis Specjalny MSPO.Defence24.pl - Najnowsze informacje i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Zapraszamy!

Jednorazowe granatniki AT4 mogą być przenoszone przez pojedynczych żołnierzy i służą do zwalczania różnych typów celów – od pojazdów bojowych, poprzez lekkie umocnienia, aż do siły żywej. Mogą wykorzystywać głowice kumulacyjne (przeciwpancerne), odłamkowo-burzące i do niszczenia budynków i umocnień. Granatniki poszczególnych wersji mogą być dobierane przez żołnierzy w zależności od wykonywanych zadań. Po wystrzeleniu są wyrzucane – nie ma potrzeby przenoszenia zapasu amunicji. Do wyrzutni mogą być również opcjonalnie dołączane systemy celownicze, które są instalowane na uniwersalnej szynie montażowej.

Granatnik jednorazowy AT4
Granatnik jednorazowy AT4. Fot. Andrzej Hładij

Standardowy pocisk kumulacyjny charakteryzuje się przebijalnością ponad 350 mm i może razić cele na odległościach do 400 m. Prędkość początkowa pocisku wynosi 290 m/s, masa samego pocisku – 1,8 kg, a całego granatnika – 6,7 kg. Granatnik AT4 jest rozpowszechniony na świecie, jest używany między innymi jako podstawowe wyposażenie w armiach Stanów Zjednoczonych i Francji, a także – w ograniczonych ilościach – w Wojskach Specjalnych SZ RP.

Dalszy rozwój granatnika doprowadził do opracowania również innych odmian AT4 – CS – których można używać w pomieszczeniach zamkniętych. Wersje te zapewniają nowe zdolności. Granatnik w wersji AT4 CS HP (Confined Space – High Penetration) może skutecznie razić cele w odległości do 300 m, przy przebijalności pancerza ponad 500 mm.

Z kolei pocisk AT4 CS RS charakteryzuje się zwiększonym efektem popenetracyjnym przy zachowaniu przebijalności ponad 350 mm. Granatnik można wykorzystywać w pomieszczeniach zamkniętych. Skutecznego zasięg: do 300 m. Natomiast wariant AT4 CS ER posiada skuteczny zasięg wydłużony do 600 m i przebijalność ponad 400 mm. Masa wszystkich wariantów CS, przeznaczonych do odpalania z pomieszczeń zamkniętych wynosi od 8 kg do 8,9 kg (AT4 CS ER).

Dopełnieniem rodziny granatników AT4 CS są systemy z głowicami innymi, niż kumulacyjne - w wariancie AST – do niszczenia budynków i umocnień, o zasięgu 400 m, oraz HE – odłamkowo-burzący, przeznaczony głównie do rażenia siły żywej. Ten ostatni może prowadzić ogień na odległość do 500 m do celów punktowych i 1000 m do celów obszarowych. Takie granatniki mogą być przydatne na przykład podczas misji stabilizacyjnych.

Saab zaprezentował również podczas MSPO system New Generation Light Anti Tank Weapon, przeznaczony specjalnie do zwalczania ciężko opancerzonych pojazdów bojowych, w tym współczesnych czołgów podstawowych, również w ruchu. Ma on możliwość zwalczania celów ruchomych na odległościach do 600 m (stacjonarnych do 800 m), przez co może stanowić pośredni element pomiędzy lekkimi granatnikami przeciwpancernymi, a cięższymi i kosztowniejszymi pociskami klasy TOW, Javelin czy Spike.

NLAW to jednorazowy system, zdolny do rażenia celów z przedniej lub z górnej półsfery (DA i OTA). Naprowadzanie odbywa się zgodnie z zasadą PLOS (Predicted Line of Sight). Oznacza to, że w wypadku ataku na cel ruchomy, na przykład wóz bojowy, strzelec śledzi cel przez kilka sekund, po czym pocisk kierowany jest według przewidywanej trajektorii jazdy atakowanego pojazdu.

W wypadku wyboru ataku na cel z górnej półsfery, pocisk wykonuje lot około metr nad linią celowania, po czym następuje detonacja głowicy zgodnie ze wskazaniem zapalnika zbliżeniowego. Przedstawiciele producenta wskazują, że daje to możliwość rażenia celów znajdujących się za przeszkodami. NLAW dysponuje pojedynczą dynamicznie kompensowaną głowicą kumulacyjną o kalibrze 102 mm, co zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli Saab ma umożliwić przebijanie pancerzy współczesnych czołgów podstawowych, nawet jeżeli są one chronione przez osłony reaktywne. Anders Haster, dyrektor działu Ground Combat w Saab zaznacza, że przebijalność głowicy NLAW wynosi ponad 500 mm.

Właściwości NLAW - zdolność przebicia pancerza o grubości przekraczającej 500 mm oraz rażenie słabiej chronionych górnych partii pojazdu pancernego - gwarantują wyjątkową efektywność ofensywną tego systemu. Nie ma obecnie na świecie czołgu, który byłby odporny na tego typu atak.

Anders Haster dyrektor działu Ground Combat w Saab

NLAW może być integrowany z celownikami optoelektronicznymi wielorazowego użytku (instalowanymi na wyrzutni), z systemu mogą też korzystać żołnierze wyposażeni w gogle noktowizyjne. Został on opracowany z wykorzystaniem materiałów mało wrażliwych, co zwiększa bezpieczeństwo eksploatacji. Pierwotnie opracowano go z myślą o armii Szwecji, gdzie jest używany obok AT4 i Wielkiej Brytanii, ale został pozyskany również przez innych użytkowników eksportowych, w tym Finlandię.

W fińskich siłach zbrojnych NLAW występuje obok zmodernizowanych, lekkich granatników jednorazowych M72, wypełniając „lukę” pomiędzy nimi a ppk TOW-2 i Spike. Pozwala to na funkcjonowanie warstwowej obrony przeciwpancernej, zdolnej do zwalczania szerokiego zakresu zagrożeń i do działań również na niewielkich dystansach – bez konieczności użycia PPK w każdym przypadku. NLAW jest również zdolny do odpalania z pomieszczeń zamkniętych.

Saab zaprezentował również na MSPO wielorazowy granatnik Carl-Gustaf, rozwijany od lat 40. XX. wieku. Obecnie w sprzedaży dostępne są dwie odmiany tego systemu – M3, dość szeroko rozpowszechniona i w niewielkiej liczbie używana również w Wojskach Specjalnych, oraz nowo wprowadzana M4. 

Carl Gustaf w wersji M3 waży 10.7 kg i jest dostosowany do instalacji przyrządów celowniczych za pomocą szyny Picatinny (standardowo dysponuje przyrządami mechanicznymi, oraz zamontowanym na szynie celownikiem teleskopowym dostosowanym do współpracy z systemami nokto/termowizyjnymi). Może wykorzystywać amunicję różnych typów, w tym przeciwpancerną-kumulacyjną (HEAT 751 – tandemową o przebijalności ponad 500 mm, HEAT 551C RS o zwiększonym działaniu odłamkowym i HEAT 655 CS, do strzelania z pomieszczeń zamkniętych), ale też odłamkową HE 441D czy odłamkowo-penetrującą HEDP 502. Maksymalny zasięg rażenia wynosi w zależności od pocisku i celu od kilkuset do ponad tysiąca metrów. 

Granatniki Carl-Gustaf
Granatniki Carl-Gustaf - na pierwszym planie wersja M4, na drugim wersja M3. Najnowsza odmiana granatnika wyróżnia się niższą masą, możliwością przenoszenia załadowanego działa, ulepszonym licznikiem strzałów oraz poprawą ergonomii i funkcjonalności. Fot. Andrzej Hładij/Rafał Surdacki

Istnieją również odmiany specjalistyczne amunicji do Carla Gustafa, w tym przeznaczony do niszczenia budynków i umocnień ASM 509, tandemowy penetrujący (do zwalczania przeszkód i osłon) MT 756, strzałkowy ADM 401 oraz pociski dymne i oświetlające. Dzięki temu – w zależności od doboru amunicji – jeden granatnik może służyć do różnych zadań. Istnieje też amunicja szkolna – zarówno podkalibrowa, jak i pełnokalibrowa.

Carl-Gustaf amunicja
Szeroko zakresowa rodzina amunicji do granatników Carl-Gustaf. Fot. Andrzej Hładij/Rafał Surdacki

Saab zademonstrował też najnowszy wariant granatnika – Carl Gustaf M4. Dzięki zastosowaniu technologii tytanowo-kompozytowych zmniejszono masę granatnika do poniżej 7 kilogramów. Ponadto, poprawiono ergonomię, co – jak wskazują przedstawiciele Saab – wpływa na przyspieszenie czasu reakcji strzelca.

Ponadto, granatnik został dostosowany do współpracy z systemami kierowania ogniem, przekazującymi dane do amunicji programowalnej. Zastosowanie podobnych urządzeń może także wpłynąć na zwiększenie zdolności rażenia celów ruchomych. Saab pracuje też nad amunicją kierowaną dla granatników tego typu, co pozwoliłoby wydłużyć zasięg rażenia do około 2 km.

Carl-Gustaf w wersji M4 to nowa jakość. Po pierwsze, kompaktowy i wyjątkowo lekki - ważący po rozładowaniu poniżej 7 kg w konfiguracji podstawowej, zawdzięcza swoje parametry szerszemu zastosowaniu materiałów kompozytowych. Po wtóre, wyposażony w nowatorski system optyczny znacznie usprawniający namierzanie. W przyszlości przewidywane jest dodatkowo wprowadzenie pocisków kierowanych o zasięgu rzędu 2 km.

Anders Haster dyrektor działu Ground Combat w Saab

O ile zaprezentowane granatniki są przede wszystkim ofertą dla pododdziałów piechoty, to Saab pokazał podczas MSPO również system GLSDB (Ground Launched Small Diameter Bomb), dedykowany artylerii rakietowej i oferowany jako uzbrojenie systemu HIMARS, branego pod uwagę w programie Homar. Pocisk GLSDB to połączenie rakiety M26 systemu MLRS i bomby kierowanej Small Diameter Bomb (SDB) koncernu Boeing. Dzięki możliwości wyniesienia szybującej bomby w powietrze przez pocisk rakietowy, może ona razić cele oddalone od wyrzutni nawet o 150 km. 

Ground Launched Small Diameter Bomb łączy atrakcyjną cenę z wysoką skutecznością i precyzją zwalczania celów naziemnych na dalekich dystansach. Pocisk został opracowany na użytek wojsk lądowych, jednak nie wyklucza się potencjalnej przydatności i możliwości zaadoptowania do potrzeb marynarki wojennej. Uzbrojenie tego typu nie weszło jeszcze do regularnej służby - pocisk czeka na dalsze testowe strzelania, terminy jeszcze do ustalenia.

Jak zaznaczyli w rozmowie z Defence24.pl przedstawiciele Saab, w przyszłości broń tego typu być może będzie mogła zostać użyta również w marynarce wojennej. W jednym kontenerze systemu rakietowego MLRS mieści się do sześciu GLSDB, co oznacza, że na kołowej wyrzutni M142 HIMARS można rozmieścić do 6 takich pocisków, a na gąsienicowej M270 - z dwoma kontenerami - do dwunastu. Opracowane przez Saab i Boeing pociski mogą więc być używane w miejsce rakiet MLRS/GMLRS w stosunku 1:1. 

GLSDB
Pocisk GLSDB przeznaczony do wyrzutni rakietowych MLRS M270 i HIMARS M142. Fot. Andrzej Hładij

Standardowe bomby SDB są kierowane za pomocą systemu INS/GPS, ale istnieje również możliwość użycia wariantu z dodatkowym naprowadzaniem laserowym (Laser SDB). To z kolei umożliwia rażenie celów ruchomych, o ile zostaną one odpowiednio wskazane - na przykład przez żołnierzy znajdujących się w rejonie działań, czy bezzałogowy system rozpoznawczy.

Inną cechą systemu GLSDB jest możliwość rażenia obiektów w kącie 360 stopni, a więc również znajdujących się za wyrzutnią. W takim wypadku maksymalny zasięg spada do 70 km. Przedstawiciele Saab wskazują także, że dzięki połączeniu wysokości uzyskanej po odpaleniu rakiety i układu kierowania szybującej bomby możliwe jest strzelanie również do celów znajdujących się za przeszkodami - nawet osłoniętych z trzech stron, gdyż trajektoria lotu jest programowana. Z drugiej strony, system jest zdolny do ostrzeliwania celów znajdujących się w pobliżu wyrzutni, gdyż wyniesiona przez rakietę bomba może wykonać lot powrotny w rejon odpalenia.

Bomby SDB standardowo posiadają głowicę odłamkowo-penetrującą, ale dostępne są również w odmianie Focused Lethality Munition, przeznaczonej do rażenia celu energią wybuchu bez generowania nadmiernej ilości odłamków (co ogranicza straty uboczne). Charakteryzują się masą 130 kg (93 kg to głowica bojowa). Dokładność trafienia jest określana na 1 metr. Saab przeprowadził już testowe strzelania pociskami GLSDB, które według przedstawicieli spółki potwierdziły przyjęte założenia.

Reklama

Komentarze (16)

  1. DerLangsame

    AT4 jest za duży, za ciężki, za drogi a właściwości przeciwpancerne też niezbyt imponujące. Jeżeli w plutonie będzie również lekki ppk, to bardziej widziałbym coś lżejszego, nawet jeśli z mniejszym zasięgiem i przebijalnością.

    1. true

      najlepiej byloby wziasc rgw 110 i rgw 60 -oba modele... jeden byłby lżejszy (bardziej mobilny) a drugi miałby znacznie lepsze możliwości zwalczania pojazdów przeciwnika. Ponadto kupno dwóch tej samej \"rodziny\" granatnikow odbija sie pozytywnie na czasie szkolenia itp

  2. dany

    Tylko z Rosja nalezy trzymac,zrobic z nia sojusz i bedziemy bezpieczni.

    1. true

      mielismy juz sojusz z rosja w prl-u i jakos na zdrowie nam to nie wyszło... W naszym położeniu geograficznym nie moze byc mowy o żadnym sojuszu z rosją, co najwyżej o zostaniu ich wasalem... -co nie może wchodzić w rachubę, bo rosja będąc ekonomicznie i cywilizacyjnie zawsze będzie nas ciągnęła w dół (choćby po to żebyśmy nie wybili się ponad nią)

  3. Moldke

    Donfeng 15 (eksportowa nazwa M-9) to chiński jednostopniowy pocisk balistyczny bliskiego zasięgu na paliwo stałe. Pocisk posiada zasięg 600 km i przenosi głowice o masie 500 kg koszt efekt 100 razy lepszy rosja przenosi lotniska poza ten obszar

    1. Ajdik

      Był też używany przez polskich żołnierzy w Afganistanie. Ale niezbyt się przydał.

  4. Emeryt z Intelligence

    Mam nadzieje że MON te drogie zabawki Skandynawów odrzuci. Czy nikt na forum nie zauważył ,że mamy XXI wiek a nie czasy I wojny światowej. Czy ktoś poważny sądzi, że żołnierze się okopią 500 m od siebie i będą strzelać do siebie i rzucać granatami? A czołgi będą walczyć w bojach spotkaniowych. Panowie powyłączajcie te gry komputerowe. Mamy szanse zaistnieć na rynku bojowych dronów o zasięgu co najmniej 10-20 km, zdolnych do niszczenia nawet ciężkich czołgów. I zrobi to jeden, dwóch żołnierzy siedzących w ciepełku, przy kawce. Jakie zagony pancerne Putina? Rosja ma w OK z 500 równorzędnych naszym Leo czołgów i z 500 żelastwa T-72.Takimi silami to mogą zaatakować kraje bałtyckie. jak będą okupować Bialoruś zacznę się martwić, ale domniemywam ,że wówczas dla pokazu siły w kraju pojawi się co najmniej Dywizja USA i kilkaset samolotów. NATO.5000 Spike i drugie tyle bojowych bsl Warmate, i czołgi potrzebne będą jedynie na paradę. Jeżeli Specjalsi maja CG to rozumiem ,że ich zadaniem będzie zwalczanie czołgów napastnika??? Panie Antoni rozwiąż Pan ten cyrk.

    1. Mniecio

      Dlatego wyposażeni w M4A1 + ACOG i AN/PEQ-16B nie mają, a przynajmniej co drugii nie nosi na plerach AT-4. A może mają, bo widać na filmikach i fociach że co drugi GI jednak tacha AT-4 mimo że mamy XXI wiek. Zadzwoń Emerycie do Pentagonu i podziel się swoimi rewelacjami co do współczesnych zasad walki, widać tam jacyś zapóźnieni są.

    2. gl55

      Ewidentnie widać, że szanowny Pan Emeryt od wielu lat na wczasach, za dużo gierek przed komputerem to chyba u Pana bo jak ktoś twierdzi, że przy kawce dwóch wojaków będzie obsługiwać drona to chyba nie w Polsce proszę pana emeryta. I gdzie ta pańska inteligencja się podziała ? Zrozumienie sensu takiego myślenia przekracza możliwości przeciętnego umysłu. W każdej liczącej się na świecie armii podstawowe wyposażenie żołnierza wsparte jest o granatnik. Tak było i puki co będzie i nie zanosi się, żeby konflikty były prowadzone inaczej, a szczególnie te asymetryczne proszę pana emeryta bez inteligencji.

    3. lichodziejewski też emeryt

      Nie wiem z jakiego Intelligence pan jesteś, ale na twoim miejscu kolego sprawdziłbym skład chemiczny herbaty, która waść pijesz przy kominku. Jeżeli byłeś w Intelligence to zapewne słyszałeś co nieco o obronie przeciwpancernej. Jedną z jej ważnych cech jest kompleksowość. Co do liczby czołgów po tamtej stronie nie będę się spierał, na początku 1990 mieli ich wszystkich 67 tysięcy. Znam mentalnośc tych tankistów, a także ich zdolności techniczne, ale cudów nie ma, przez te lata nie stracili, 60 tysięcy tego żelastwa. Tak więc trochę tego mają. Proponuję zajrzeć do paru dobrych źródeł, np. SIPRI. Kompleksowa obrona ppanc, to na pewno i te twoje bezpilotowe cacka, i lotnitwo bombowe, i lotnictwo taktyczne, i MLRS (vel Homar) i hbety 155mm (choćby Bonus), wreszcie czołgi, ppk, a na końcu własnie to co tak wyśmiewasz kolego. Przypomnę ci, że przed II WŚ sporo było wyznawców Gulio Douheta, i wierzyli, że lotnictwo załatwi całą wojnę. Tak się jednak nie stało... Take it easy baby...

  5. as

    Prosze o informacje o polskim granatniku komar , czy jest to skuteczna broń , cena , może byl dzies używany bojowo .

    1. wrona

      Nie jest skuteczny, jest droższy nie był używany.

  6. Lotnik

    Moim zdaniem w każdej wsi na kresach siły samoobrony powinny być wyposażone w te granatnik.i Wtedy caly kraj będzie spał spokojnie, a pancerne zagony Putina nie będą nas straszyć. To najlepsza broń ppanc na świecie i zapewne nikt nam nie sprzeda licencji na jej produkcję ale przy dużym zamówieniu można negocjować kooperację i jednocześnie pracować nad podobnymi rozwiązaniami. Tak postepuje większość państw NATO. We can do it !!

    1. dd325

      Rosjanie przeraja każdą wieś po kolei artylerią ew tym amunicja kasetową i termbaryczną człgi bwp i piechota zajma teren a na koniec Gwardia Putina rodziny ochotników z OT powywiesza na szubienicach na podstawie list proskrypcyjnych

  7. Podbipięta

    Jedyną z tego sensownym granatnikiem jest NLAW. Cena to o ile pomnę ok. 80 tyś. zł za sztukę przy zakupie powyżej 1000.Byłby świetnym uzupełnieniem dla podstawowego granatnika przeciwpancernego który zamierzamy zakupić i produkować na licencji.Tu widziałbym niezwykle uniwersalny niemiecko izraelski RGW 90

    1. Davien

      NLAW nie jest granatnikiem, to lekki ppk. A co do granatnika to wolałbym niemiecki Pz3 IT (penetracja 920mmRHA).

    2. dd325

      IMHO sensowna bronią ppanc to są czołgi,artyleria i pełnokrwiste brygady WL piechota tych brygad potrzebuje granatników jako broni wsparcia a nie jako ppanc

  8. cynik

    Ciekaw jestem czy amerykanie maja na zbyciu jakies M47 Dragon (TOWy są za duże do noszenia na plecach), z ppk Pirat może być tak jak z indykiem czekającym na niedziele. Granatniki Carl Gustav są oczywiście bardzo fajne ale czy podobnego efektu za duże mniejsze pieniądze nie otrzymali byśmy zamawiając w końcu nowe głowice do RPG7?

  9. BOCIAN

    czyli czołgu nie nie zatrzyma ...pozostaje nam uruchomić koktajle paliwowo -fosforowe..wyrzucane z odpowiednich cięgnowych rurowych kusz zasięg do 300metrów przebijalność zerowa ale za to podpali silnik czołgu lub oślepi przyrządy czołgu ..a co za tym idzie wyeliminuje z walki wartość rurowej kuszy gdzie nośnikiem efektora niszczenia jest odpowiednie cięgna sprężynowe naciągane za pomocą przekładni zębatkowej około 2tys złotych .efektor niszczenia pojemnik w kształcie plastykowej 1,5 l butelki po napojach wypełniony mieszanką paliwowo-fosforową coś z pogranicza napalmu wartość jednej sztuki ok 100złotych ...

    1. mhmm

      jak by przemysl zaczal to robic to koszt zamknal by sie w okolicach 10tys zl/szt

  10. Aaa

    Zrezygnować z caracali i za 10 mil kupić m4 żeby na każdy rosyjski czlg przypadły 4 wyrzutnie i po kłopocie nikt nas nie zaatakuje

    1. Vvv

      Ale zaora artyleria. Zastanawiam sie skad u was taka matematyka :)

    2. fefe

      Zrezygnować z większości caracali , wziąść zop-a i wsparcia odzdziałów specjalnych i tyle a za kase albo piratów na maxa narobić albo rpg komar zmodernizować głowice tandemowe i niech na każdego żołnierza jedna wyrzutnia +kilka pocisków , wsparci przez snajperów to by była taka siła ognia że nic by nie przelazło

  11. Otek

    Rodzina amunicji do granatników Carl-Gustaf jest imponująca. Kupić licencje na amunicję i można trzepać do woli we wszystkich formacjach. Wystarczy policzyć koszty jednorazówek w stosunku do CG. Nie da się wyszkolić ludzi strzelając tylko z symulatorów.

    1. Podbipięta

      O licencji na ammo mozesz pan pomarzyć.

  12. No Doubt

    Super broń, a masa M4 niesamowita (brałem ją do ręki po "zważeniu" naszej modernizacji PK - masakra, i M3). Moim zdaniem powinniśmy postarać się o licencję M3 i kupić M4 dla pododdziałów gdzie masa ma znaczenie (rozpoznanie, aeromobilni, specjalsi). Dodatkowo widać, że SAAB nadal rozwija gamę pocisków do CG, najbardziej jest chyba oczekiwany pocisk kierowany (do 2km).

    1. przydatny

      Specjalisi mają CG na wyposażeniu...widziałem na ŚWP w tym roku

  13. Marek1

    KAŻDY pluton polskiej piechoty(jednostki liniowe) powinien mieć 4-osobową sekcją wsparcia z 2 x CG-M4 jeżdżącą osobnym, lekko opancerzonym pojazdem terenowym.

  14. mar

    Carl Gustav Jest najlepszym działem bezodrzutowym dającym możliwości treningu niedoświadczonych żołnierzom OT nikt nie da strzelać cwiczebnie jednorazowymi granatnikami jak wejdą na stan to będą tylko jako proforma w ćwiczeniach popatrzeć przeczytali instrukcje to do domu

    1. sylwester

      zapoznałeś się z danymi pioruna 1 , większa przebijalność 550 rha , większy zasięg 2000 metrów , mniejsza waga , największa wada pioruna to fakt ze go nie ma ma być za 3 lata :)

    2. podatnik

      Bzdura. W niczym nie przewyższa, a konstrukcyjnie jest starszy i mniej perspektywiczny z uwagi na limit kalibru, od RPG-7 z nowoczesnymi granatami i celownikiem. Kupno Carl Gustava to wręcz modelowy przykład jak MON marnuje pieniądze podatników kupując coś, co jest wielokrotnie droższe od modernizacji tego co mamy, nie dając absolutnie nic więcej. Niedługo pewnie nawet sznurówki do butów będziemy kupować w Szwecji lub Szwajcarii? Bo kto "bogatemu" zabroni?

  15. Podbipięta

    Mamy do stu dział bezodrzutowych tego typu.Ponad 50 dziął w DWS I ok. 35 starszej wersji w BKP.Zaleta tego gówna /w porównaniu do SPG 9 jest wielośc rodzajów ammo (ok 13) .wadą kaliber,A am municja horrendalnie droga.Stać was panowie to kupujcie.ale nie z moich podatków,

    1. as

      AT-4 i tak droższy

  16. Dude

    Nie spełniają wymagań MON, sorry

    1. Utopiec

      Nie pływają ?

    2. dalzing

      Napewno nikt nie dawał naszym konstruktorom możliwości rozwoju konstruk ji z pociskiem RPG7. wywaliłem tego wiele. Doskonała i tania broń. szwedzi doszli do kalibru większego, rura miejscami tytan. Potrzebny był granatnik na kilkaset metrów, dali kasę i Niewiadów zrobił, ale nie dali zapalników i wszystko leży. mamy mądrych ludzi, trzeba rozsądnie rozdawać. wszystkiego nie zrobimy, ale zahaczamy o kosmos. pozdrawiam.

Reklama