Reklama

Dowódca operacji morskich marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych admirał John Richardson przedstawił na specjalnej konferencji prasowej wyniki dochodzenia w sprawie aresztowania przez Iran dwóch amerykańskich kutrów rzecznych wraz z załogami w dniu 12 stycznia 2016 r.

Według Amerykanów z dochodzenia wynika, że: „Iran naruszył prawo międzynarodowe poprzez utrudnianie wolnego przejście kutrów oraz naruszył amerykańską suwerenność terytorialną poprzez nieuprawnione wejście na pokład, przeszukanie i zajęcie jednostek oraz fotografowanie i filmowanie ich załóg”. Analiza całego zdarzenia wskazała również na błędy po stronie amerykańskiej, wynikające m.in. ze słabego dowodzenia oraz z nie uwzględnienia ryzyka podczas planowania i kierowania działaniami kutrów rzecznych.

Kuter patrolowy wykorzystywany przez 3. Przybrzeżny Dywizjon Rzeczny. Fot. US Navy

Zgodnie z rozkazem miały one 12 stycznia 2016 r. przepłynąć 259 Mm z Kuwejtu do Bahrajnu. Amerykanie nie trzymali się jednak wyznaczonej oficjalnie trasy (prawdopodobnie chcąc ją skrócić), a dodatkowo na jednym z kutrów zepsuł się silnik. Obie jednostki pływające musiały się zatrzymać, co dało czas Irańczykom na dopłynięcie na miejsce. Były też problemy z łącznością, co spowodowało, że Amerykanie dowiedzieli się o całym zdarzeniu dopiero od Irańczyków.

Po nieudanej próbie negocjacji amerykańskich załóg z irańskimi marynarzami ze straży przybrzeżnej, Irańczycy dokonali abordażu oraz zaaresztowali obie łodzie wraz z dziesięcioma marynarzami. Bardzo intensywne rozmowy dyplomatyczne doprowadziły do zwolnienia obu kutrów 13 stycznia 2016 r. rano. Nie zmienia to jednak faktu, że zajęto bez walki amerykańską jednostkę pływającą, uzbrojoną i z podwieszoną banderą.

W czasie dochodzenia Amerykanie usunęli z ujawnionych materiałów nazwiska aresztowanych członków załóg - oficjalnie żeby chronić prywatność osób oraz ze względu na ich bezpieczeństwo (część z nich podobno nadal pozostaje w służbie na wrażliwych i niebezpiecznych akwenach).

Kuter patrolowy wykorzystywany przez 3. Przybrzeżny Dywizjon Rzeczny. Fot. US Navy

W rzeczywistości chodziło również o dobro równolegle toczącego się postępowania związanego z samym zachowaniem się amerykańskich żołnierzy. W dochodzeniu tym wykazano, że wypadek nie był spowodowany istniejącym w amerykańskiej marynarce wojennej systemem szkolenia i błędami w opracowanych procedurach. Zwrócono jednak uwagę na konieczność bardziej ścisłego trzymania się zasad dowodzenia oraz tego co bardzo szeroko określa się jako „tradycja morska”.

Amerykanie byli prawdopodobnie zaszokowani tym, że informację o zaaresztowaniu obu kutrów pod amerykańską banderą wraz z załogami otrzymali od Irańczyków. To oni bowiem przekazali informację, na znajdujący się w pobliżu okręt USS „Anzio”, że amerykańscy marynarze są „bezpieczni i zdrowi”. Irańskim siłom bezpieczeństwa udało się również zmusić załogi kutrów do przeproszenia za całą operację filmując całe to wydarzenie.

Kuter patrolowy wykorzystywany przez 3. Przybrzeżny Dywizjon Rzeczny. Fot. US Navy

Być może to właśnie z tego powodu komandor Eric Rasch – dowódca 3. Przybrzeżnego Dywizjonu Rzecznego 3. CRS (Coastal Riverine Squadron) został zwolniony ze służby z powodu, jak to oficjalnie określono, „utraty zaufania do jego zdolności do dowodzenia”.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. rozczochrany

    Amerykanie wpłynęli na wody terytorialne Iranu. Więc powinni się cieszyć, że Iran nie zrobił z ich kutrami tego co Turcja z rosyjskim Su-24. Ale Irańczykom wystarczyło sprawdzenie i przetestowanie wyposażenia amerykańskich kutrów oraz przesłuchanie żołnierzy, czym upokorzyli USA i propagandowo wygrali. Zazdroszczę persom poczucia dumy i suwerenności. Ciekawe co by zrobili polscy politycy i wojskowi gdyby rosyjskie lub niemieckie kutry lub okręty podwodne śmigały sobie po polskich wodach terytorialnych i np. prowadziły rozpoznanie elektroniczne.

    1. arfu

      Zarządziliby niezapowiedziane manewry naszych NDR'ów z wykorzystaniem bojowych pocisków.