Reklama

Siły zbrojne

Syria "poligonem doświadczalnym" dla rosyjskich systemów walki radioelektronicznej

  • Fot. JW GROM

Jednym z najbardziej istotnych elementów współczesnego pola walki, niejednokrotnie decydującym o powodzeniu prowadzonych operacji, są systemy walki radioelektronicznej, przeznaczone do zakłócenia lub uniemożliwienia działania środków technicznych nieprzyjaciela - bojowych, komunikacyjnych, rozpoznawczych. W ostatnich miesiącach liczne systemy WRE w warunkach konfliktu asymetrycznego przetestowały siły Federacji Rosyjskiej w Syrii. O wykorzystywanych tam środkach dla Defence24.pl pisze Marcin Gawęda.

Wykorzystywanie przez kontyngent SZ FR w Syrii wielu nowych systemów walki radioelektronicznej – WRE (ros. REB) - nie może dziwić. Z jednej strony dyktuje to potrzeba operacyjna, z drugiej naturalna chęć przetestowania nowych rodzajów uzbrojenia w warunkach konfliktu asymetrycznego.

Krasucha-4

Jednym z pierwszych wykorzystanych przez Rosjan w Syrii środków walki radioelektronicznej był budzący wiele emocji system Krasucha-4. 1RŁ257 Krasucha-4 należy do najnowszych strategicznych systemów WRE, opracowanych w ostatnich latach z przeznaczeniem do „osłony” znacznych obszarów istotnych z punktu widzenia dysponenta (miejsca koncentracji sił własnych, szczególnie ważne bazy strategiczne etc.) Krasucha jest systemem cyfrowym przeznaczonym do zakłócania pracy elektroniki pokładowej statków powietrznych, załogowych i bezzałogowych, oraz satelitów rozpoznania radiolokacyjnego.

Krasucha-4 to system wzbraniający „dostępu” do danego obszaru i jego efektywnej lustracji, co odpowiada w amerykańskiej doktrynie koncepcji tzw. Anti-Access/Area Denial (A2/AD).

Skuteczność tego systemu nie jest oczywiście znana, jest to jednak jeden z kluczowych elementów wielopłaszczyznowego systemu obrony bazy w Chmejmim. Użycie tego systemu, zwłaszcza po zaostrzeniu stosunków z Turcją (incydent z zestrzeleniem Su-24M) nie może dziwić.


Chibiny

W Syrii wykorzystuje się, oczywiście, także inne systemy WRE i to różnego przeznaczenia.

Jeśli chodzi o statki powietrzne to należy wspomnieć o stacji zakłócającej rodziny Chibiny. Jest to najnowszy system WRE przeznaczony dla samolotów nowego pokolenia, stosowany w Syrii w dwojakiej konfiguracji – zabudowany częściowo w płatowcu lub wyłącznie na zewnętrznym kontenerze, jako zasobnik o kształcie wydłużonego cygara.

Nad Syrią kontenery Chibiny-U przenosiły w trakcie lotów bojowych Su-30SM, natomiast Su-35 mają system Chibiny-M częściowo zabudowany w kadłubie, natomiast wykorzystanie przez te maszyny zewnętrznego kontenera dodatkowo wzmacnia możliwości systemu (zabudowany Chibiny-M pracuje na wysokich częstotliwościach, a zewnętrzny zasobnik rozszerza zakres zakłócania o średnie częstotliwości). Dla samolotów Su-34 przeznaczony jest natomiast kontenerowy system L-175W Chibiny-W.

Ponieważ Daesh nie dysponuje zaawansowanymi elementami obrony przeciwlotniczej i radiotechnicznej, systemy indywidualnej osłony samolotów nowego pokolenia, poza celami propagandowo-marketingowymi, stanowi ewentualną ochronę wobec potencjalnych zagrożeń krajów trzecich, np. Turcji.


Liesocziek

Warto zwrócić większą uwagę na środki zakłócające improwizowane ładunki wybuchowe, która w Rosji stanowią pewną nowość, a których konieczność wdrożania wymusiła m.in. sytuacja na niespokojnym Kaukazie. W warunkach syryjskich testowany jest system zakłócania bezprzewodowych detonatorów improwizowanych ładunków wybuchowych (IED) typu RP-377 Liesoczek. System może być montowany na jakimkolwiek nośniku z zadaniem osłony kolumn przemieszczających się po drogach zagrożonych atakami min-pułapek. W Syrii system został zamontowany na transporterze BPM-97 Wystrieł (KamAZ-43269), który nie przyjął się zasadniczo w Rosji i został w nieznanej ilości przemieszczony do Syrii. System zamontowany na takim nieperspektywicznym nośniku można uznać za całkowicie egzotyczny, jednakże przydatny w warunkach konfliktu syryjskiego. BPM-97 z zamontowanym na dachu systemem zakłócającym Liesioczek uchwycony został w marcu 2015 r. w trakcie operacji wyzwalania z rąk Daesh Palmyry. Oprócz tego w Syrii system montowany jest także na standardowych transporterach, jak BTR-82.

Nadajniki zakłóceń nowej generacji Liesocziek, opracowane na zamówienie MO FR przez OAO Koncern Sozwiezdie, dostarczane są od 2013 r. do pododdziałów wojsk powietrzno-desantowych (WDW). Nadajniki można montować na wozach pancernych, samochodach lub przenosić w plecaku czy walizce. Zagłuszarki mają zapewniać osłonę kolumn zmechanizowanych przed ładunkami wybuchowymi aktywowanymi drogą radiową w czasie marszu i podczas postoju.

Używanie systemów zakłócających może być konieczne wobec zwiększającej się liczby przemieszczających się po syryjskich drogach kolumn rosyjskich (konwoje z pomocą humanitarną, konwoje wojskowe, zaopatrzeniowe, etc.).


Liejer-3

Zupełnie nowy, bo dopiero co dostarczany SZ FR, jest system WRE RB-341W Liejer-3. Współpracuje on z dwoma bezzałogowcami typu Orłan-10 i jest w stanie zakłócać sygnały GSM lub precyzyjnie namierzać telefony komórkowe. Orłan-10 w trybie aktywnym podszywa się pod stację bazową sieci komórkowej, dzięki czemu można dowolnie wpływać na terminale abonenckie. System Liejer powstał kilka lat temu i poddawany był modernizacji – także do obecnej wersji Liejer-3. W tejże wersji przedstawiany był na „Dniu Innowacji Południowego Okręgu Wojskowego” w 2015 r. i dopiero od niedawna wdrażany jest w Siłach Zbrojnych FR. System składa się z nośnika, którym jest KamAZ-5350 oraz dwóch Orłanów-10.

Przynajmniej jeden system Liejer-3 w trybie aktywnym sfotografowany został w prowincji Homs, gdzie prowadzone są działania bojowe przeciwko bojownikom Daesh. Na jednym zdjęciu system widnieje w tle żołnierzy Tiger Force, na drugim w tle żołnierzy Desert Hawks – oddziałów uderzeniowych SAA. Na tym ostatnim zdjęciu widać, że system obsługiwany jest przez żołnierzy rosyjskich, najprawdopodobniej z pododdziału piechoty morskiej (Liejer-3 na kolejnej fotce uchwycony został w marszu w składzie kolumny piechoty morskiej).

Zakłócanie telefonów komórkowych ma duży sens nie tylko w konflikcie asymetrycznym, wobec „prymitywnych” środków łączności, ale także wobec armii zaawansowanej, w chwili załamania się systemów podstawowej łączności wojskowej. Warto przypomnieć, że telefony komórkowe wykorzystywano do łączności bojowej w czasie konfliktu gruzińskiego w 2008 r. wobec załamania się systemu łączności gruzińskiej (z wezwaniem ognia artylerii włącznie!). Namierzanie telefonów komórkowych, np. używanych przez dowódców bojowników, może oczywiście być wykorzystane do celów ofensywnych – naprowadzania ostrzału artyleryjskiego albo ataku powietrznego.

Marcin Gawęda

Reklama

Komentarze (13)

  1. technik elektryk

    No - no ? Dalej pracują nad nowoczesnością swojego uzbrojenia . Technologia na to pozwala oraz zaangażowanie własne . Nie zasypują głowy popiołem , lecz idą cały czas do przodu . Uparcie wyrównują swoje możliwości z zachodem ? No cóż trzeba za to im pogratulować - że konsekwentnie od 2000r. dalej unowocześniają swoją armię ? Z punktu ( w razie agresji na nasz kraj nie dobrze ) widzenia wojskowości technologicznie podciągają się .

    1. edi

      Nad Turcją pokazali możliwości tych systemów :) Su24 dostał z liścia i po sprawie a Putin tylko potuptał.

    2. Polanski

      Ta. A tak w ogóle to ekonomiczni geniusze. Potrafią zrobić coś z niczego. Ciekawe, że do tej pory nie potrafili. Tyle zasobów które marnują na zbrojenia w tak niesprzyjającej sytuacji to świat nie widział. Jak chcą zbudować silna Rosję to niech się wezmą do roboty przy rozwoju gospodarczym i znajdą jakiś pomysł na Rosję. Koreańczycy z południa dali radę. Teraz proporcjonalnie do ludności maja większa armię niż Rosja. I nowocześniejszą.

    3. pio-2000

      ...Spoko, a ile to tego nowoczesnego sprzętu mają ,hę ?...Lotnictwo - PAK-FA 4 szt. ...jeden się rozbił, jeden lata (trzy stoją i komputer myśli czy warto...Hi,hi,hi)...Czołgi - Armata ok. 30-40szt. Bez bojowego doświadczenia...jeden stanął dęba na defiladzie (też komputer myśli czy warto). A systemy WRE...są tak wspaniałe,że zakłócają wszystko...własne systemy namierzania też...czyli głusi i ślepi...Brawo :-)

  2. Luck

    Za wojną w Syrii i w ogóle na Bliskim Wschodzie kryją się ekonomiczne interesy. Jesteśmy świadkami śmiertelnej walki o dominację na globalnym rynku energetycznym. Sytuacja jest łatwa do zrozumienia: Rosja jest głównym dostawcą ropy i gazu do Europy. Stany Zjednoczone chcą złamać tę silną pozycję Rosji. Mają w tym pomóc Arabia Saudyjska i inne monarchie arabskie, by nowe rurociągi przebiegały przez Syrię do Europy. Tym samym wypędzeni byliby Rosjanie z europejskiego rynku energii. Rząd w Damaszku sprzeciwił się planom Waszyngtonu. Od tego czasu szaleje w Syrii wojna. I tyle w temcie.

    1. fx

      Po rewolucji łupkowej w USA a potem Kandzie Amerykanie już nic nie muszą co pokazują bardzo niskie ceny ropy mimo konfliktu na Bliskim Wschodzie. Rosja ma pecha bo nie było tam i nie ma polityków którzy przestawili by gospodarkę na KAPITALISTYCZNĄ i INNOWACYJNĄ. Rosja dalej opiera gro budżetu na kopalinach i jak tylko jak teraz ceny poleciały na łeb to brakujących setek mld $ nie można ot tak tego załatać tym bardziej że przez sankcje Rosja straciła dostęp do tanich zachodnich kredytów a CHINY sobie liczą jak PROWIDENT z zabezpieczeniem materialnym.

    2. Kiks

      Rząd w Damaszku dla ruskich interesów pozwolił na rozpętanie wojny na swoim terenie. "Genialny" ten rząd.

    3. Pio_64

      Jakoś masz rację...Tak sądzę. A przy okazji dobry poligon dla nowych technologii wojskowych...Ha,ha,ha...

  3. Olender

    Krasucha-4... ciekawe czy nasi decydenci czytają ten artykuł... Jak każdy wie wojna rozpocznie się od niszczenia satelit i innych środków łączności... Mam takie małe pytanie... czy w Polsce posiadamy systemy odpowiadające czemuś takiemu jak Krasucha-4?, bo niewątpliwie będą nam potrzebne... Fajnie by było gdy by było to made in Poland

    1. Pio_64

      Nam nic w kosmosie nie zniszczą...nie zniszczą też OPL. Nie można zniszczyć czegoś, czego nie ma po prostu... :-(

  4. WESOŁE USA

    Rosyjskie systemy do zakłóceń, to tylko ruska propaganda, jak ten niby incydent na morzu czarnym, w którym to dwa cudy techniki czyli poradzieckie zlomy SU 24 wyposażone w mityczny system jakiś chibiny, niby zakłócily okręt USA. ( prawda jest taka, że Amerykanie sami wyłączyli systemy pokładowe i pokazali ruskim wała ) a ruscy piloci ze wściekłości, przelecieli parę razy koło tego okrętu, i odlecieli. Niektórzy na tym forum podniecali się tym incydentem, i pisali jaki to "super system" posiadają ruscy. A prawda jest taka , że amerykańskie systemy są bardzo odporne na zakłócenia, bo są po prostu bardzo zaawansowane technicznie, tak że ruskie tzw zaklucacze, to jeden wielki śmiech na sali. Swoją drogą, dziwię się że tak wielu wykształconych inżynierów na tym szanowny forum, daje się nabrać na tą rosyjska propagandę dotyczącą jakiś mistycznych urządzeń typu chibiny , krasucha ( śmieszna nazwa heh ) Tak naprawdę, to te urządzenia nie wiem czy by były wstanie zakłócić amerykańskiego IPHONE 'A, a co dopiero zaawansowany sprzęt wojskowy armii czy marynarki USA.

    1. ppp

      Oni nie twierdzili, że "zakłócili okręt" czy też jego systemy. Lepiej... Ruscy twierdzili, że zdalnie wyłączyli AEGISa na niszczycielu. Prezentowali opowieści dziwnej treści, że nagle ekrany zgasły i bezradna załoga obserwowała tryumfujące Su-24 przelatujące nad pokładem, a natępnie masowo zwalniała się ze służby w najbliższym porcie. Pomijając absurd tych twierdzeń, to Ruscy twierdzą, że niesprowokowani* "zaatakowali" okręt USA na wodach międzynarodowych, bo tak trzeba chyba traktować atak elektroniczny polegający na "unieszkodliwieniu"jego urządzeń pokładowych. * Według nich pływanie po Morzy Czarnym mogło być bezczelną amerykańską prowokacją. Taką wersję też prezentowali przy incydencie z tym samym okrętem na Bałtyku gdzie pokazywali, że tu jest Kaliningrad tu zaś tyci tyci obok płynął wraży jankeski niszczyciel, a USA chen chen daleko; o Polsce nie było ani słowa, w końcu według Ruskich to ich "wewnętrzne" wody.

    2. pio-2000

      O.K. ,bo mądrze wyłączyli prawie wszystko, by nie namierzyć kanałów pracy...I tyle :-)

    3. Pio_64

      No cóż, mają faktycznie fajne pomysły...tylko kasy im brakuje...Tak zawsze było...Hi,hi,hi :-)

  5. 45

    W Korei Amerykanie zastosowali po raz pierwszy celowniki radiolokacyjne,ruscy tego nie mieli.Kiedy znaleźli wrak amerykanskiego myśliwca postanowili coś zrobić skopiować nie mogli ale,jeden z ich ,,naukowców ..opracował urządzenie ostrzegające.Montowano je w stateczniku pionowym.Gdy opromieniowano go pilot słyszal dzwonek i dawał gaz i uciekał.Amerykanie do końca wojny nie odkryli dlaczego ruscy im uciekaja spod celownika.

  6. Czytator

    a kiedy my Polacy dostaniemy jakies małe drony wielkosci paczki papierosów, ktore są odporne na wiekszosc zakłocen a w razie czego wracaja na wyznaczone miejsce? Kiedys byly takie demostrowane naszej armii ale tylko na pokazach sie skonczylo jak wykle.

  7. maniuś

    Nie ma co pisać - dalej zamieszczane tu dyrdymały niektórych Forowiczów ? A mogło to być fajne forum ?

  8. mrok

    Na tle doniesień o nowym sprzęcie armii rosyjskiej wyposażenie wojska polskiego to głębokie średniowiecze

  9. aaa sprzedam opla

    System Krasula - 4 wymiata!

    1. laik

      Dlaczego?

  10. Marek

    a według tutejszych domorosłych, forumowych "specjalistów" ruscy mają tylko walonki

    1. jeżeli już

      Fakt, jankesom został tylko po ichniemu arkan "Złotej Ordy" i to gdy nie było jeszcze koni w Ameryce - na dodatek zesłańcy z UK rządzący tam od kilkuset lat nie za bardzo wiedzą jak go użyć

    2. Kiks

      Nikt nie twierdzi, że nic nie mają. Pytanie jak jest ze skutecznością, bo Ruskich zawsze wszystko "klękajcie narody". Praktyka często pokazuje co innego.

  11. KrzysiekS

    Kraje myślące globalnie (np. Rosja,USA,Chiny) zawsze wykorzystują mniejsze konflikty dla testowania swojej broni to nic nowego.

  12. Scifer

    A co my teraz rozwijamy? Czy cały czas jak to u nas bywa źyjemy w przeświadczeniu że jakoś to będzie . . .

  13. panzerfaust39

    Ruscy w Europie wykonują te wszystkie "prowokacje" przeloty nad okrętami NATO naruszanie przestrzeni powietrznej innych państw etc nie tylko po to aby urządzić pokaz siły ale przede wszystkim dokładnie sprawdzają czym ich tam NATO maca i jak będzie można się przed tym macaniem obronić

Reklama