Reklama

Uzasadnienie do poselskiego projektu zmian w ustawie pragmatycznej przedstawił przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach (PiS). Parlamentarzysta stwierdził między innymi, że nowelizacja pozwoli na stabilizację służby wojskowej i zatrzymanie żołnierzy w służbie, a także uzyskanie przez nich uprawnień emerytalnych. Jej wdrożenie ma też skutkować podniesieniem zdolności bojowej jednostek wojskowych, dzięki utrzymaniu doświadczonych żołnierzy w linii.

Z kolei regulacje, dotyczące możliwości wyznaczenia przez szefa resortu obrony żołnierza zawodowego na stanowiska służbowe wyższe o dwa i więcej stopni wojskowych zgodnie z uzasadnieniem „mogą być wykorzystywane dla usprawnienia funkcjonowania struktur kierowania resortu obrony narodowej, w szczególności dla obsadzania stanowisk o wyodrębnionym zakresie obowiązków i zadań.”

Do planów likwidacji ograniczenia długości służby kontraktowej szeregowych zawodowych odniósł się krytycznie wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Czesław Mroczek (PO), nazywając takie rozwiązanie „szkodliwym”. Stwierdził, że postulowane rozwiązania znoszą elementy „motywacji i rozwoju”, wskazując na konieczność funkcjonowania w armii systemu motywacyjnego.

Ten projekt jest właśnie takim uproszczeniem systemu obowiązującego, zniesieniem elementów motywacji i rozwoju

wiceprzewodniczący SKON Czesław Mroczek

Według Czesława Mroczka obecnie obowiązujące rozwiązania zostały przyjęte na wzór innych państw, w szczególności krajów NATO. W odpowiedzi przewodniczący SKON Michał Jach wskazał, że ograniczenie długości służby szeregowych zawodowych miało na celu uniemożliwienie im uzyskania (o ile nie awansują) uprawnień emerytalnych. Zwrócił uwagę, że o ile wprowadzenie tych regulacji wiąże się z pewnymi kosztami, określonymi w uzasadnieniu jako 1,57 mld złotych w ciągu 10 lat, to może też przynieść oszczędności z uwagi na brak konieczności przeprowadzania kosztownych szkoleń specjalistycznych dla żołnierzy, zastępujących zwalniających z służby.

Ta cezura 12 lat pełnienia służby, która była wprowadzana przy przejściu Polski na tak zwaną armię zawodową, była podyktowana przede wszystkim tym ażeby ci żołnierze nie mieli szans uzyskania świadczeń socjalnych w postaci emerytury wojskowej.

Michał Jach, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej

Krytycznie do planowanych zmian odniósł się też poseł Paweł Suski (PO), wskazując że obowiązujący system ma budować grupę rezerwistów i odgrywać rolę motywacyjną. Wyraził też wątpliwości w stosunku do świadczeń socjalnych dla żołnierzy, wskazując: „w odczuciu społecznym jest to też kolejna grupa uprzywilejowana.”

Proszę państwa, w chwili obecnej praktycznie kończą się rezerwy przeszkolonych żołnierzy w Polsce. Od 2010 roku przeszkolono niecałe bodajże 30 tysięcy żołnierzy na potrzeby obrony, na potrzeby uzupełnienia rezerw na wypadek zagrożenia. W tej chwili dokładnie nawet nie wiadomo, ilu z tych przeszkolonych mieszka w Polsce.

Michał Jach, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej

W odpowiedzi Michał Jach stwierdził też, że autorzy projektu kierowali się dobrem służby i potrzebami bezpieczeństwa militarnego Polski. Zaznaczył, że żołnierze pozostający w siłach zbrojnych będą musieli spełniać rygorystyczne kryteria, w tym zdrowotne, fizyczne i kompetencji merytorycznych.

Z kolei posłanka Bożena Kamińska (PO) wyraziła zaniepokojenie dotyczące możliwości wprowadzania, dzięki nowo procedowanym regulacjom zmian na stanowiskach wojskowych podyktowanych kryteriami politycznymi. Michał Jach zapewnił, że intencją nowych przepisów było uzyskanie możliwości mianowania na ważne stanowiska państwowe, żołnierzy którzy spełniają wysokie wymagania merytoryczne. Przypomniał, że kontrolę nad tym procesem będzie sprawował bezpośrednio minister obrony narodowej.

Wiceprzewodniczący Komisji Wojciech Skurkiewicz (PiS) poparł wprowadzane zmiany w odniesieniu do czasu służby szeregowych, zwracając uwagę m.in. na konieczność pozostawienia w służbie bardzo dobrze wyszkolonych żołnierzy, w tym uczestników misji w Afganistanie i Iraku. Wskazał też na potrzebę utrzymywania odpowiedniej liczebności korpusu szeregowych. Z kolei zgodnie z deklaracją Jolanty Bogdanowicz z Ministerstwa Finansów w dłuższym okresie czasu wdrożenie tych regulacji może skutkować zmniejszeniem środków na m.in. modernizację, w tym z uwagi na konieczność wypłat odpraw i emerytur. W ciągu pierwszych 10 lat, zgodnie z uzasadnieniem łączne koszty nie przekroczą jednak 1,57 mld zł. 

Komisja przyjęła projekt zmian w ustawie pragmatycznej, będzie przedmiotem dalszych prac. Zniesienie granicy służby szeregowych zawodowych zapowiadał już w listopadzie ubiegłego roku obecny na dzisiejszym posiedzeniu szef MON Antoni Macierewicz.

Reklama
Reklama

Komentarze (34)

  1. drutkolczasty

    Dla mnie mogą sobie pracować 10, 20 i 30 lat? W kwestiach emerytalnych jednak proponuję przyjąć zasadę...Kończysz służbę po 15 latach? Wolno ci. Otrzymujesz emeryturę? Oczywiście...zaczniemy ci ją wypłacać po osiągnięciu przez ciebie standardowego wieku emerytalnego! Koniec. Kropka.

    1. MarcPost

      No chyba teraz to tak jest i to nie całą emeryturę dostają tylko 40%. Jak zwykle burza w szklance wody :)

  2. Jacek

    Bardzo się cieszę że wreszcie będziemy traktowani jak żołnierze polskiej armii a nie jak służba zasadnicza na kontrakcie, Pan Suski może zna się na rolnictwie bo chciał orać w ludzi młodych i po dwunastu latach do cywila i szukać roboty do 65 jako pomocnik murarza , tynkarza , kierowca, sprzątacz bo każdy zaczyna karierę jako młody człowiek i buduje sobie ścieżkę awansu w każdej firmie tak jest ,czemu nie wojsku , też trzeba sobie zapracować na awans . Pan Antoni Macierewicz dał nam tą szansę .Dziękujemy Panu.

  3. lea

    Nawet jeśli te propozycje dot. 12 letniej służby są słuszne, to i tak jest "gorący kartofel" dla rządzących za 15-17 lat, bo własnie wtedy trzeba będzie wypłacać emerytury dla tych którzy dziś służą 8-10 lat. Ale to już wtedy nie ich problem (obecnie rządzących). Armia amerykańska, a na jej rozwiązaniach się wzorowano ma takie same rozwiązania, poza tym, że odchodzącym po kontrakcie finansuje studia, kursy i przeszkolenia przydatne w cywilu.

    1. komentator

      Ponadto US Army daje co najmniej 2 razy większe możliwości awansu (zostania podoficerem), gdyż struktury etatowe są inaczej ułożone, oraz zniesienia limitu czasu służby na niektórych stanowiskach (takich jak operatorzy broni kierowanych, systemów informatycznych itp.). O tym zapominają nasi zwolennicy utrzymania limitu 12 lat... Natomiast argument, że będziemy mieli 50-letnich komandosów jest chybiony i prostacki. Żołnierz cały czas ma się szkolić. Nie oznacza to, że będzie co roku odbywał strzelanie szkolne nr 1. Oznacza to, że z biegiem lat będzie się uczył cały czas czegoś nowego, a podtrzymywał kondycję w swojej nowej specjalności. Da to możliwość przeniesienia go na inne ("spokojniejsze") stanowisko, gdy już osiągnie jakiś tam wiek i gdy jego wydolność fizyczna w sposób naturalny stanie się mniejsza..

  4. krzyhoo1

    W USA szeregowy służy 4 lata, bo wiek 18-22(23) to właściwy okres do zapieprzania w polu. My będziemy mieli niewydolnych motorycznie a i psychofizycznie szeregowych po 40., za to doświadczonych jak cholera. Ale co oni tam w tej Ameryce wiedzą o wojsku i wojaczce? IMO, jak się nie ma kasy na odmładzanie zaciężnej armii, to się z niej rezygnuje i wraca do branki, zwanej spełnianiem patriotycznego obowiązku wobec ojczyzny

    1. Żołnierz

      W US limit wiekowy dla rekrutów to 41 lat zniesiono nawet limity wagowe poza tym grupa E 4 czyli kapral jest prawie tak liczna jak korpus od E1 do E3 czyli szeregowi i starsi szeregowi a to dlatego że kapralami obsadzana się u nich specjalistyczne stanowiska takie na których u nas są sier i chor dzięki temu mają większe możliwości awansu i nie zauważyłem żeby nasi 30 paroletni szeregowi radzili sobie na poligonie czy w awganistanie gorzej od amerykańskich kolegów

    2. chow

      Dlatego nie wszyscy szeregowi a także podoficerowie i oficerowie którzy są na kontraktach dosłużą do wieku emerytalnego, to dalej są kontrakty którego de facto nie trzeba przedłużać.

  5. XXX

    No a jak innaczej moze byc? Przeciez PO, dazylo,i dazy do rozbrojenia Polski,a prawda jest taka,ze nikt z szeregowych nie odejdzie po 15stu latach na emeryture bo nie bylaby ona za wysoka,a doswiadczenie ktore zdobyl przez lata w wojsku napewno nardziej sie przyda,niz jakiegos swiezaka...

    1. tarzan

      Jasne 45-letni szeregowy to wartość dodana do polskiej armii... litości... chcesz armię Szwejków?

    2. patriota

      PO dąży do tego po to by u nas była druga Ukraina, będzie wojsko ale nie będzie czym się bić. No po 15 nie odejdą bo stare komuchy co siedzą tyle lat raczej nie pozwolą żeby dosłużył do tej marnej emeryturki do to ich boli "bo jak szwej może być na tych samych warunkach co on". Miało być wojsko zawodowe a nie kontraktowe, a teraz to co do NSR biorą to 98% do niczego się nie nadaje ale że ma plecy to w wojsku robi i jest nietykalny, wartość bojowa 0%

  6. xyz407

    Proponuję wydłużenie służby mundurowym do 20 lat. Szeregowy w tej sytuacji mógłby podpisać dwa kontrakty po 10 lat i potem uzyskałby prawo do emerytury, jak każdy mundurowy. Proste rozwiązania są najlepsze. Tych ludzi, którzy służą w wojsku jako szeregowi należny traktować z takim samym szacunkiem jak pozostałych. Nam własnie takich ludzi jest potrzeba w pierwszej kolejności.

  7. Pełen Nadzieii

    A ile kosztuje utrzymanie generałów w Polsce i ilu ich mamy tak na prawdę nie tylko tych w służbie aż le też w czasie spoczynku? Ile kosztuje ich utrzymanie? Szeregowy po 15 latach służby dostanie ok 1020zł emerytury a generał ok 14-15 tys zł ale to jeszcze nic najwięcej emerytury mają pułkownicy z prokuratury wojskowej jeden z nich ma ponad 19 tys zł. I Ci co piszą że będzie zakorkowany korpus szeregowych to może czas przewietrzyc korpus pułkownikow mamy ich ok 1500 i generałów bo też ich mamy dużo za dużo. A szczególnie czas już podziękować tym którzy kończyli szkoły w Moskwie. Czas skruszyc beton i zacząć służyć dla Polski i Polaków

    1. WojtekMat

      Jeden pulkownik przypada na około 30 żołnierzy liniowych. Dalsze komentarze są już raczej zbędne - liczba mówi sama za siebie......

    2. jan smutas

      Panie Pełen Nadziei najwyraźniej za długo siedzisz po nocach nad komputerem i to ma ma już odbicie w twoim tekście. Mówiąc wprost, wpienia mnie twoja nic nie warta argumentacja. Najpierw narzekasz, że jest za dużo generałów, tak jakby to właśnie generałowie sobie utworzyli stanowiska, podczas gdy od 1990 roku w MON rządzą cywile. Po drugie, żeby tym generałem zostać nie wystarczy zjeść jajko na miękko, wypić kakao i odbyć spacer z rodziną po Łazienakach. Coś trzeba przez długie lata zaliczyć i z czegoś zrezygnować. Na przykład niektórzy przeprowadzali się 14 razy. Skoro już są ci generałowie w armii (bez nich próbowali najpierw Bolszewicy, potem Chińczycy i Czerwoni Kmerzy, ale im nie wyszło), to muszą mieć jakiś status. BTW, pensje polskich generałów do najwyższych się nie zaliczają, a pośród innych państw NATO to raczej nędza z biedą. Tych zarabiających wskazaną przez ciebie sumkę to wcale wielu nie ma, może kilkunastu, a więc nie przesadzaj z tym obciążeniem budżetu. Żeby armię zmodernizować potrzebne są miliardy, żeby utrzymać kilkunastu generałów w odstawce, najwyżej kilka milionów. Znaj proporcjum mocium panie. Wysokie pensje (i emerytury) prokuratorskie to też nie jest pomysł generałów. A tak w ogóle to policzyłeś sobie kiedyś ile potrzeba w armii etatów pułkowników, a ile generalskich. Spróbuj, to wielce polityczne zajęcie (Zagłoba), może wtedy przejrzysz. Na koniec jeszcze jedno, czy nie zdziwiło cię, że tuż po powstaniu Sowieckiej Rosji, bolszewicy mieli nieomal od razu znakomity wywiad. W całym tym ich krwawym rozgardiaszu działał zadziwiająco sprawnie. Powodem było to, że zatrudnili oficerów z carskiej Ochrany na kierowniczych stanowiskach. Zrobili to brutalnie, bo szantażowali ich losami rodzin. Wywiad jednak działał znakomicie. O zatrudnianiu harcerzy nikt tam nie myślał.

    3. lea

      Jestem pełen nadziei, że moje argumenty są przekonywujące. Otóż po pierwsze to w SZ RP służy już niewielu, którzy pokończyli akademie radzieckie lub rosyjskie. Te same na które natowskie państwa zachodnie, a wiem coś o tym wysyłały swoich oficerów, wykorzystując ich później jako np. attache obrony. PO drugie śp. prezydent L. Kaczyński gdy wyznaczał jednego z generałów na ambasadora w Iraku, był pytany przez dziennikarzy dlaczego wysyła tam absolwenta dwóch akademii radzieckich, odpowiedział a gdzie oni mieli się wtedy uczyć....

  8. hari

    Więcej generałów oni nas obroniła hahaha przecież skończyli szkoły oxfort Stanford no i najlepszą z najlepszych Moskwę. 80% tych komuchow nigdy nie dowodziło żołnierzami tylko służba zasadniczą abo i nie Chiny maja potężną armię i maja o połowę mniej generałów niż my a jaki maja sprzęt marynarkę wojska lodowe i TP można to ogarnąć a tu jak psów narobili. Zero ludzi zero sprzętu to czym i kim dowodza patryjaci tak dobre sobie 80%ludzi w wojsku to tylko siedzą dla pieniędzy i emerytury.

    1. Żołnierz

      My mamy obecnie ok 90 generałów u Chińczyków jest coś takiego jak starszy pułkownik brygady to jest taki nasz odpowiednik generała brygady wiec łącznie może ich być ponad 500 tak jak w armii usa jest bodajże 480 generałów poza tym to trochę głupie porównanie Chin gdzie jest jeden miliard trzysta siedemdziesiąt milonów ludzi do Polski gdzie jest 38 mln

  9. 85

    Jest jeszcze jedna sprawa obecnie od pensji szeregowych nie są odprowadzane składki emerytalne wszystkie zalegle składki zostają przelane do zus po odejściu żołnierzy do cywila kiedy nie nabyli praw emerytalnych do 2022 roku miało odejść łącznie ok 20000 szeregowych którym trzeba te składki przelać do zus nie wiem jak to będzie wyliczane ale grubo ponad miliard złotych plus koszty przeszkolenia żołnierzy na ich miejsce

    1. Przemo

      ZUS jest bankrutem , a skladki ktore tam posiada zwykly zjadacz chleba to tylko zapis cyfrowy , dzisiejsze emerytury nie pochodza ze skladek ktore niby przez lata byly odkladane , tylko pochodza z bierzacych skladek obecnie pracujacyxh. Zreszta nie ma sie co napalac , Polska jest bankrutem, wiec emerytury moze i beda ale glodowe i najprawdopodobniej rowne dla wszystkich. Pozdrawiam i zycze zimnych glow.

  10. Młody

    Moim zdaniem powinna powrócić obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa na 1 rok.

    1. tarzan

      W celu?

    2. ~john

      Zmusisz mnie, żebym poszedł do wojska? Stracę przez to pracę o którą bardzo ciężko w Polsce. Dodatkowo nie może być dyskryminacji i nierównego traktowania względem prawa a takie wystąpi przy obowiązkowym podorze! Będzie tak gdyż nie będziecie mieli jak zmusić tych co wyjechali czyli emigrantów a jest ich około 2 miliony osób oficjalnie. 80 % młodych jest za granicą i oleją obowiązek służby wojskowej a pozostałe 20 % będzie ścigane. Druga sprawa co z kobietami? Skoro są obecnie w wojsku to je również należałoby gonić do wojska na obowiązkową służbę! Widzę, że staremu trepowi marzy się fala. Pytanie tylko do kogo taki młody będzie strzelał po takim przeszkoleniu do wroga czy do trepa co go prześladował?

  11. st. szer.

    Teraz też mamy szeregowych którzy mają 40 lat i zaczynają swoja karierę w wojsku :-) . Ja będę miał 32 jak minie mi 12 lat służby i będę musiał odejść, a na moje miejsce przyjmą gościa, który będzie miał 35. Tak właśnie wygląda odmładzanie naszej armii :-)

    1. ST. SZER2

      Jestem w takiej samej sytuacji,zobaczymy jeszcze czy będziemy służyć dalej czy już odejdziemy do cywila w wieku 32lat

    2. oko

      dokladnie tak to wyglada

  12. wqq

    Czytam te wpisy mówiące o krzywdzie i ciężkiej pracy w korpusie szeregowych i mnie trafia . Armia to nie ochronka czy przytułek gdzie państwo bierze na utrzymanie ludzi którzy nie mogli znaleźć sobie miejsca w cywilu. Po drugie powiedzmy sobie szczerze że nigdzie na świecie korpus szeregowych nie jest korpusem intelektualistów tylko ludzi ciężkiej pracy.Jeżeli kolegom jest za ciężko to rynek pracy w cywilu czeka na takich ORŁÓW prawda . Niestety wszędzie trzeba pracować i podnosić kwalifikacje bowiem za darmo nikt pieniędzy nie chce dawać .Także lepiej uczyć się i podnosić kwalifikacje co może skutkować awansem w zawodzie - jakimkolwiek zawodzie niż narzekać że za krótko albo czegoś nie dali. Pytanie brzmi co TY swoją osobą , pracą i umiejętnościami możesz zaproponować swojemu pracodawcy w tym przypadku MON poza roszczeniami socjalnymi . Ktoś z tutaj narzekających zadawał sobie takie pytanie ?.

    1. X

      Mam kontakt z większością kolegów którzy zostali zmuszeni do odejścia po 12 latach i proszę mi wierzyć nikt z nich nie pracuje za najniższą krajową niestety połowa nie pracuje w naszej ojczyźnie i w razie ,,W" nie tylko ich ale i sporą część rezerwy będzie ciężko sprowadzić do kraju zwalnia się ludzi którzy czasem za własne pieniądze nabywają dodatkowe umiejętności są po misjach znają język angielski mają uprawnienia i doświadczenie ale nie mieli poparcia bo tak niestety jest obsadzana połowa etatów

    2. Żołnierz

      Kolega chyba nie był w wojsku I nie wie jakie sa realia awansu na kaprala. O podnoszeniu kwalifikacji tez mozna duzo mowic, jak bezproblemowo mozna dostac sie na rozne kursy. Jak nie masz czegos w KOSie to mozesz zapomniec o podnoszeniu kwalifikacji

    3. "Ja Żołnierz Wojska Polskiego ..."

      Patrząc na twoja wypowiedz rzygać mi się chce chyba wszystko co masz odziedziczyłeś po rodzicach albo dziadkach i na pewno nigdy nie byłeś w wojsku .. Służę już 10 lat byłem w Afganistanie i Syrii i jestem szeregowym i nie boje się cywila nie mam dwóch lewych rączek do pracy.. jak i większość moich kolegów z którymi służę, ale po 12 latach służby.. jak bym miał iść do cywilnego pracodawcy? co bym mu powiedział?jakie mam kwalifikacje zawodowe ...?.. że posiadam uprawnienia działonowego operatora bwp-1 i rosomaka i uprawnienia na wszystkie moździerze i ze strzelam z każdego rodzaju broni powiedz mi jakim wartościowym nabytkiem dla potencjalnego pracodawcy może być taki 35 i więcej latek.. po odbyciu 12 lat służby, uczę się prywatnie, wielu kolegów z korpusu szeregowych jest po magisterce lub licencjacie i co z tego nic to nie daje zupełnie nic .. i jeżeli uważasz ze nic mi się nie należy chociażby za pomoc podczas powodzi lub innych takich (aby jak najmniej) lub walkę ramie w ramie z sojusznikami i kolegami w Afganistanie to za takich ludzi ja walczyć nie chce .. nie chce bronic twojego domu czy nieść tobie pomoc nazywaj mnie najemnikiem ...

  13. Łukasz

    Termos Pomyśl jaka to by była rezerwa każdy by tylko kombinował jak się z tego wykręcić na siłę z człowieka nie zrobisz dobrego żołnierza?Ja na ich miejscu wypiął bym się na kraj który przez okres 12 lat wykorzystał moje najlepsze lata a na koniec wypiął się na mnie pozostawiając z ręką w przysłowiowym nocniku!!!

  14. podlasianin

    Czy nie lepiej skrócić okres służby np. do 6 lat? W USA jest bodajże 2-3 lata. To daje wiele korzyści. Więcej ludzi potem w cywilu ma za sobą zawodową służbę i są super rezerwą na czas wojny. Druga sprawa po takich 6 latach chłopak ma np. 26 lat a nie 32 jak obecnie i może spokojnie zacząć karierę zawodową w zupełnie innej branży (całe życie przed nim można rzec). Trzecia chyba najistotniejsza-wydłużenie służby spowoduje w perspektywie 20 lat że 90% budżetu MON będzie szło na emerytury dla młodych emerytów bo po wydłużeniu służby będą się oni już domagać świadczeń emerytalnych. Moim zdaniem skrócenie i rotacja a nie wydłużanie.

    1. Bagu

      Bez urazy ale jan jestes, poniewaz wypowiadasz sie o sprawie nie majac wiekszego pojecia. Poczytaj dobrze o tej armii usa a potem sie wypowiadaj. Pierwsze - system awansowania zupelnie inny, prostrzy. Drugie - tam nie zaluja srodkow na rozwijanie zolnierzy.

  15. Gall

    Ja mam pomysł na uleczenie armii a więc tak jeżeli starsi szeregowi mogą służyć do 12 lat to podoficerowie i oficerowie również bez służby stałej i co chwilę nowi ludzie nowe zasoby itd itd wszyscy krytycznie nastawieni niech pomyślą jaka jest idea służby bo pewnie można sobie gadać ale ilu z tych krzyczących zostanie w kraju na czas w.

  16. Sąsiad

    Tez uwazam ze negujace komentarze wyplywaja albo z ust jakze wielce wyszkolonych podoficerow, albo od ludzi, ktorzy tak jak poslowie, nie maja zielonego pojecia o tym co sie dzieje w wojsku od szczebla powiedzmy batalionu w dół... Ludzie czepiaja sie tych szeregowych podczas gdy podoficerowie nadal zdaja egzaminy z wf za tzw. flaszke... Zenada ale coz... I tak mowi sie ze sa bardziej potrzebni w armii nizeli szeregowi i to niekoniecznie z racji posiadanej wiedzy :/ A pan chorazy i tak placze ze musi wyjsc ze swojej nory raz na tydzien zeby wydac bron dla pododdzialu... Dobry tez przyklad podano mowiac o innych sluzbach, np. policjantach... Czy kto slyszal podobne brednie w tych sluzbach? A struktury takie same...

    1. obserwator

      Do tego trzeba tez dodac ze awans ów szeregowego na kaprala i tak nic nie zmieni i jesli w wieku 35 lat bedzie mial miec mięsień piwny to bedzie go mial niezaleznie od stopnia. I tyle

    2. chorązy

      O przepraszam "pan chorąży" codziennie biega 3 kilometry, conajmniej raz w tygodniu na górski rowerek. Do pracy dojeżdza komunikacją miejska mimo, ze posiada samochód. Pan chorąży nie je kolacji i ogranicza cukier i to nie z powodów zdrowotnych. "Pan chorąży" nie pije piwa bo to "trutka na szczury". "Pan chorąży" lubi wyjechać pospinać się na skałki, ewentualnie założyć piankę i ponurkować :) . Więc proszę nie uogólniać ;)

  17. Obserwator

    Pomysł możliwości wyznaczania o dwa stanowiska wzwyż jest koszmarnie głupi i doprowadzi do kolejnych podziałów w SZ. Już obecnie funkcjonujący zapis: z uwagi na potrzeby SZ, powoduje wiele problemów i de facto jest wykorzystywany przede wszystkim do zwolnień. Natomiast wyznaczanie o dwa stopnie wzwyż prowadzić będzie do obsadzania stanowisk kierowniczych ludźmi w ogóle do tego nieprzygotowanymi.

  18. Jaaaa

    Co wy sie tego wieku uczepiliscie ? Jeszcze biegami,pompkami czy drazkiem nikt wojny nie wygral. Obecnie bardzo wielu szer ma doczynienia ze sprzetem ktory nie jednokroc kosztuje bardzo duze pieniadze i to na obsludze i wyszkoleniu i kosztach tego szkolenia trzeba sie skupic.

    1. chorązy

      Szanowny "Jaaa" Spojrzyj na Syrię, tam walczą ponad 40 letnie "dziadki" przeszkolone i obsługujące sprzęt z lat 80-tych. Walczą skutecznie t54 (bez przedmuchiwacza) t55, szyłka, akacja, mig21 czy mig23. Używają ak, pk czy inne swd. Wspierani są stosunkowo wąską grypą specjalistów czy to su 34, t90, metys , msta itd. Ktoś mądrze wykorzystał zasoby. Skutek - odnoszą sukcesy. W Polsce prawdopodobnie nie ma koncepcji, obrony stąd te nerwowe ruchy czy to dotyczace przedłużenia okresu pracy, czy to tworzenia jakichś gwardii ludowych czy innego volkszturmu. Nie dziwie sie ze nie ma koncepcji skoro w "dowództwie" mamy nie wietrzone od lat, albo doradza niejaki Polko, ten od fotografi na tle USA flagi.

  19. Termos

    Koszmarnie niebezpiczny pomysł, który rozwali plan modernizacji i docelowo pozbawi kraj jakichkolwiek rezerw. W tej chwili można od bólu uważać tych 30- czy 35-latków którzy opuszczają szeregi WP za przeszkoloną rezerwę (szkoda oczywiście, że nie zapisano w prawie wprost jakiegoś mechanizmu obligującego ich do pozostawania w gotowości), ale jeśli pozwolimy, żeby to np. 40-letni szeregowi opuszczali armię, to raz że ilość osób która się przewinie przez szeregi WP będzie mniejsza, dwa - nie będziemy mieli z nich już na prawdę żadnego pożytku. IMHO chodzi wyłącznie o kupienie głosów szeregowych zawodowych i ich rodzin.

    1. Żołnierz

      Ochotników na przeszkolenie jest zbyt mało w 90% motywacją dla młodych ludzi jest ewentualnie dostanie się do służby zawodowej jak ktoś był w wojsku to wie że co innego pobawić się w paintball czy ASG z kolegami w lesie sobotnim popołudniem a co innego trafić do regularnego pododziału gdzie musisz czasem wiele godzin obsługiwać ciężki sprzęt i trzymać 24 h służby. Perspektywa 12 lat gdzie zarabia się nieźle ale jednak dla większości po 12 latach dostajesz kopa i musisz pracować do 65 czy 67 roku życia jak wszyscy cywile też jest średnio atrakcyjna na dodatek kiedy po wojsku ułożysz sobie życie w cywilu mają prawo pod groźbą kary wezwać cię na ćwiczenia do jednostki z której musiałeś odejść bo niby byłeś za stary, rzeczywiście tracimy dziesiątki tysięcy rezerwy patriotów o wysokim morale

  20. Ofc22

    To co ludzie tu piszą to jest jakąś kpina. Te przepis będą obowiązywać tylko żołnierzy którzy wystąpili do służby przed 2013. Znikły ułamek odejdzie po 15 latach. A kreatywni mówiący ze szeregowy to musi być Superman niech pomyśli czym się on różni od kaprala. Tylko stopniem a ich zadania są prawie identyczne.

  21. gmo

    O ile wydłużenie granicy służby dla szeregowych uważam za słuszne (do pewnej granicy, oczywiście, limitowanej albo wiekiem, albo sprawdzalnymi predyspozycjami psychofizycznymi), o tyle pomysł z awansami woła o pomstę do nieba. To jest ewidentna próba wymiany kadry na poprawną politycznie. Problem w tym, że jesteśmy w sojuszu. Obowiazują nas wspólne procedury i interoperacyjność międzynarodowa. Warunkiem dobrego jej funkcjonowania jest porównywalny w różnych krajach poziom przygotowania kadry do wyższych stanowisk. Dlatego etaty natowskie są przewidziane dla oficerów posiadających odpowiedni stopień i staż i dlatego wprowadzona jest kadencyjność funkcji. Generał z kraju A, który ma służyć pod polskim generałem, może mieć pecha i trafić na kiepskiego dowódcę, albo szczęście i trafić na wybitnego oficera. Ten sam generał z kraju A trafiając pod dowództwo pośpiesznie awansowanego polskiego pułkownika, albo nie daj Boże majora, będzie miał wyłącznie pecha i nabawi się dodatkowo alergii do całego polskiego korpusu oficerskiego. A to w perspektywie prowadzenia wspólnych działań wojennych jest niedopuszczalne.

  22. michał

    Zarówno jedna jak i druga strona plecie bzdury, bo nikt tak na prawdę nie myśli o wprowadzeniu kompleksowego systemu. Rację ma PO, mówiąc, że samo tylko zniesienie 12 - letniego ograniczenia skraca rezerwy i postarzy korpus szeregowych (co by nie mówić 20 latek zawsze będzie sprawniejszy o 50 latka). Z drugiej strony rację ma PiS mówiąc, że automatyczne zwalnianie ludzi do cywila, w sytuacji kiedy armia nie daje im praktycznie nic jest bez sensu i powoduje, że o wojsku nie myślą ludzie, którzy stanowiliby dla niego istotną wartość. Moim zdaniem powinno to wyglądać tak: - zostaje wymóg 12 lat, a nawet można go skrócić do 10, - wprowadzamy maksymalny wiek wstąpienia do korpusu szeregowych - korpus podoficerski zamykamy (co do zasady, wyjątkiem mogą być specyficzne specjalizacje) dla osób z zewnątrz, tworzymy system zobiektywizowanej oceny, tak aby podoficerami zostawali najlepsi szeregowcy, - po osiągnięciu wieku 12 czy 10 lat następuje weryfikacja w zakresie zdolności fizycznych, przydatności na danym stanowisku i motywacji do rozwoju i w zalezności od wyniku żołnierz idzie do cywila lub zostaje - weryfikacja jest powtarzana co rok, - żołnierz, który nie przejdzie kolejnej weryfikacji ale osiąga dobre oceny ma trzy wyjścia 1. zostaje przesunięty na inne stanowisko, gdzie wymagania (np. dotyczące sprawności) są niższe. 2. Dostaje propozycję pracy w cywilu, z wykorzystaniem nabytych umiejętności (to jest norma w np. w USA lub UK); to może być np. Policja czy służby zarządzania kryzysowego, albo cywilne stanowiska w wojsku. 3. Odchodzi do cywila ale zostaje objęty szerokim pakietem "bonusów" związanych z przystosowaniem do życia w cywilu (kursy, studia, pomoc w założeniu firmy, dodatek do emerytury) - te "bonusy" muszą być zależne od długości służby, ponad okres 10 czy 12, tak aby było warto zostać w wojsku jak najdłużej i żeby żołnierz nie bał się, że odchodząc w wieku lat 50, w rzeczywstości idzie na bruk. Punkty 2 i 3 mogą być łączone.

  23. Robin

    W dzisiejszym wojsku jeśli się chce obronić kraj a nie okupowć inne to najbardziej się liczą maszyny a nie piechota, do nich wystarczy doświadczenie i sprawność, niepotrzeba młodości

  24. eybh

    Ta sprawa ma dwie strony medalu. Pierwsza, to sprawa tych ludzi, którzy po 12 latach muszą odnaleźć się na rynku pracy i rozpocząć praktycznie wszystko od nowa. Ja to rozumiem i jak by mnie to się tyczyło, to również byłby zły na system. Druga strona, to jednak potrzeby obronności kraju i utrzymywanie rezerw. Przeszkolenie na nowoczesne uzbrojenie trwa obecnie długo. Ale jak będą w armii ciągle te same osoby, to jak zginą, wówczas nikt ich nie zastąpi. Po to są właśnie rezerwy. Ja mam trochę inny pomysł na pogodzenie tych dwóch stron: służbę ograniczyć do 8-10 lat (tyle chyba wystarczy, żeby przeszkolić zawodowca), ale za to, że odchodząc do cywila zgadza się pozostać w czynnej rezerwie, wypłacać mu miesięcznie zasiłek, coś w wysokości 600-700zł.Jednak ta rezerwa, też by wymagała zdania corocznych sprawdzianów fizycznych.

  25. romano

    jak z gościa - powiedzmy poprawnego politycznie na stanowisku dowódcy kompanii zrobić go dowódcą brygady? (to się nijak kupy nie trzyma - doświadczenia zero, szkół zero - no chyba, że chodzi o dokończenie demontażu armii)