Reklama

Geopolityka

Fot. dodmedia.osd.mil / Wikimedia Commons / Tech. Sgt. Jeremy Lock (USAF)

Zimbabwe: Mugabe odda władzę

Jak poinformowało w poniedziałek CNN, powołując się na źródło, mające bezpośrednią wiedzę o prowadzonych w tej sprawie negocjacjach, prezydent Zimbabwe Robert Mugabe zgodził się zrezygnować z urzędu i powstała wstępna wersja pisma, w którym zawiadamia o swojej dymisji. Rozmowy w sprawie odejścia prezydenta Mugabego z generałami trwają od bezkrwawego wojskowego zamachu stanu, do którego doszło w nocy z wtorku na środę. 

Rozmówca CNN ujawnił, że prowadzący negocjacje generałowie zgodzili się na spełnienie wielu żądań prezydenta, w tym udzielenia mu i jego żonie Grace pełnego immunitetu; ma on również zatrzymać swój prywatny majątek.

Jak zastrzegło jednak źródło, by dymisja była oficjalna, pismo musi zostać wysłane do przewodniczącego parlamentu. Informacje o spodziewanym odejściu Mugabego ujawniły także Reuterowi w niedzielę wieczorem dwa wysokiej rangi źródła w rządzie Zimbabwe. Nie poinformowały jednak o warunkach rezygnacji prezydenta. Dymisji Mugabego spodziewano się już w niedzielę, jednak wbrew naciskom ze strony własnej partii i generalicji nie zrezygnował on wówczas z urzędu.

W niedzielnym wystąpieniu telewizyjnym Mugabe poinformował, że będzie przewodniczył grudniowemu kongresowi swojej partii ZANU-PF (Afrykański Narodowy Związek Zimbabwe - Front Patriotyczny); wcześniej Komitet Centralny pozbawił go funkcji szefa ugrupowania. Prezydent dodał, że jako dowódca sił zbrojnych rozumie niepokoje generałów, ale ostatnie wydarzenia w kraju nie stanowią zagrożenia dla konstytucji ani jego władzy jako głowy państwa i dowódcy sił zbrojnych Zimbabwe.

Reuters, powołując się na wysokich rangą rozmówców, informuje jednak, że Mugabe zgodził się wówczas zrezygnować z urzędu, ale partia nie chciała, by prezydent ustąpił pod naciskiem armii - co wyglądałoby na zamach stanu. Według źródeł Reutera niedzielne przemówienie prezydenta zostało specjalnie zaplanowane, by usprawiedliwić działanie armii.

Czytaj więcej: Zimbabwe: armia przejmuje kontrolę nad stolicą

Na poniedziałkowej konferencji prasowej wpływowego stowarzyszenia bojowników walki o niepodległość jego lider Chris Mutsvangwa oświadczył, że wydaje się, iż w niedzielę prezydent wygłosił inne przemówienie, a nie uzgodnioną wcześniej mowę, w której miał ogłosił dymisję. Przed wystąpieniem o spodziewanej dymisji poinformowało Reutera źródło w armii.

Mutsvangwa zapowiedział w poniedziałek, że zwróci się do sądu, by ocenił działanie armii przeciwko prezydentowi; liczy on, że sąd zalegalizuje tę operację - podaje Reuters. "Nie opuścimy Harare, dopóki on nie odejdzie" - zapowiedział w poniedziałek Mutsvangwa. W sobotę mieszkańcy Harare wyszli na ulice, domagając się ustąpienia Mugabego.

W niedzielę Komitet Centralny rządzącej ZANU-PF na nadzwyczajnym posiedzeniu pozbawił prezydenta funkcji szefa partii; przekazano mu również, że jeśli do południa w poniedziałek nie zrezygnuje z urzędu prezydenta, we wtorek parlament rozpocznie wobec niego procedurę impeachmentu. Z ZANU-PF wyrzucono także żonę prezydenta, przygotowywaną przez przywódcę na jego następczynię, oraz grupę lojalnych wobec niej wpływowych członków ugrupowania.

Nowym liderem ZANU-PF został zdymisjonowany niedawno przez Mugabego wiceprezydent Emmerson Mnangagwa. 93-letni Mugabe jest u władzy od 37 lat i jest najstarszym szefem państwa na świecie.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama