Reklama
  • Wiadomości

Zatrzymanie b. szefa SKW gen. Piotra Pytla [AKTUALIZACJA]

Żandarmeria Wojskowa zatrzymała w środę byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. rez. Piotra Pytla - poinformował rzecznik Komendanta Głównego ŻW ppłk Artur Karpienko.

Fot. Wikipedia, CC BY-SA 2.0
Fot. Wikipedia, CC BY-SA 2.0

Informacje o zatrzymaniu Pytla pojawiły się w środę rano w mediach społecznościowych. Rzecznik Komendanta Głównego ŻW ppłk Artur Karpienko potwierdził w rozmowie z PAP te doniesienia.

Jak podaje RMF FM, Pytel dziś o 12:00 ma zostać przewieziony do prokuratury w Warszawie.

O zatrzymaniu Pytla przez Żandarmerię Wojskową informowała za pośrednictwem Twittera żona byłego szefa SKW Dorota Pytel. "ŻW u nas jest. Zatrzymują męża" - napisała. RMF FM podało również, że zgodnie z nieoficjalnymi wiadomościami, gen. Pytel miał wczoraj stawić się w prokuraturze, ale nie zrobił tego ze względu na złe samopoczucie. 

Nie była to pierwsza wizyta Żandarmerii Wojskowej w domu gen. Pytla. O poprzednich, także za pomocą mediów społecznościowych, regularnie informowała żona generała. 

Sprawę skomentował już minister Antoni Macierewicz. Szef resortu obrony poinformował, że "wobec gen. Pytla jest prowadzone śledztwo, stawiane są mu zarzuty w związku z nielegalnym współdziałaniem z FSB". Minister podkreślił również, że "nie sądzi" aby doszło do jakichkolwiek działań wykraczających "poza prowadzone postępowania, związane ze stawianiem zarzutów". 

W grudniu 2016 r. warszawska prokuratura potwierdziła informacje mediów o zarzutach przekroczenia uprawnień, które postawiła b. szefom Służby Kontrwywiadu Wojskowego - gen. Januszowi N. i jego następcy gen. Piotrowi P. - oraz oficerowi SKW Krzysztofowi D. Grozi im do 3 lat więzienia.

"Zarzuty wobec nich polegają na przekroczeniu uprawnień funkcjonariusza publicznego wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez zgody prezesa Rady Ministrów, wymaganej przez ustawę o SKW i SWW" - mówił ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Michał Dziekański. 

Art. 9 ustęp 2 ustawy o służbach kontrwywiadu i wywiadu wojskowego stanowi, że podjęcie przez szefów obu służb współpracy z "właściwymi organami i służbami innych państw" może nastąpić po uzyskaniu zgody prezesa Rady Ministrów, który przed wyrażeniem zgody zasięga opinii ministra obrony narodowej.

W tym śledztwie w kwietniu br. jako świadek zeznawał b. premier Donald Tusk. 

W 2016 r. media informowały nieoficjalnie o zarzutach w tej sprawie. Według TVN i "Gazety Wyborczej", chodzi o umowę zawartą przez SKW w 2010 r. z rosyjskimi służbami specjalnymi, związaną z koniecznością wycofania z Afganistanu polskiego kontyngentu wojskowego, dla którego droga powrotna prowadziła przez teren Rosji. "Umowa pozwalała na sprawne, bezpieczne wycofywanie naszych żołnierzy oraz sprzętu z Afganistanu" - podała TVN, powołując się na rozmówców ze służb.

"Gazeta Polska Codziennie" podawała z kolei, że "pod lupą śledczych znalazły się m.in. wizyty Rosjan w siedzibie SKW oraz delegacje gen. Janusza Noska oraz Piotra Pytla w Rosji". "Umowa pomiędzy SKW a Federalną Służbą Bezpieczeństwa została zawarta z pominięciem Donalda Tuska, który wówczas nadzorował służby specjalne. Dawała ona rosyjskim służbom specjalnym możliwość infiltracji polskiego kontrwywiadu wojskowego" - dodano.

Jak podkreśla reprezentujący generała mec. Antoni Kania-Sieniawski, "zarzut stawiany b. szefowi SKW gen. bryg. rez. Piotrowi Pytlowi dotyczy kontaktów z przedstawicielami FSB, a nie współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa". W rozmowie z TVN24, mec. poinformował, że z udziałem b. szef SKW zostaną w środę przeprowadzone "czynności" w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. "Wiem, że czynność ta miała się odbyć wczoraj, ale z uwagi na badania, które generał przechodził, nie mógł się stawić wczoraj w prokuraturze i o tym został prokurator poinformowany" - przekazał. "Dzisiaj były zaplanowane kolejne badania pana generała, ale już nie udał się na te badania, ponieważ został zatrzymany" - dodał. 

Wezwanie prokuratory

B. szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusz N. został wezwany na środę do prokuratury - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. Zaznaczył on również, że – w przeciwieństwie do gen. Piotra P. - Janusz N. nie został zatrzymany, lecz zostało do niego skierowane wezwanie i „planowane są z nim czynności”.

Wcześniej prok. Łapczyński powiedział PAP, że do zatrzymania Piotra P. doszło w środę rano na polecenie wydziału ds. wojskowych tej prokuratury. Dodał, że po przewiezieniu do prokuratury usłyszy on zmieniony zarzut w śledztwie, w którym ma już status podejrzanego. 

Prok. Łapczyński nie wyjaśnił, czemu jeden z podejrzanych został zatrzymany w celu doprowadzenia do prokuratury, a drugi – wezwany w zwykłym trybie.

Opozycja reaguje

"Generał Piotr Pytel jest uczciwym oficerem, który w warunkach zagrażających nieraz życiu i zdrowiu służył Rzeczpospolitej i takie jego traktowanie w tej chwili jest absolutnie haniebne. Ci, którzy tak działają poniosą za to odpowiedzialność" - zapowiedział Tomasz Siemoniak w środę na konferencji prasowej w Sejmie. 

"To jest krytyczny moment, jeśli chodzi o Antoniego Macierewicza, przekroczenie wszelkich granic" - oświadczył polityk Platformy.

Siemoniak poinformował, że w związku z zatrzymaniem gen. Pytla, PO będzie wnioskowała o zwołanie nadzwyczajnych posiedzeń sejmowych komisji: obrony narodowej i komisji ds. służb specjalnych. "Nie może tak być, że z jakichś politycznych powodów, tego rodzaju działania są podejmowane, a opinia publiczna o nich nie jest poinformowana" - podkreślił. 

PAP/RMF FM

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama