Reklama

Polityka obronna

Ćwiczenia służb MSW w 2014 roku. Fot. MSWiA/flickr.

Zabezpieczenie ŚDM – Koniec gry pozorów?

Coraz więcej czynników wskazuje na zły stan przygotowań do zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży. Po ujawnieniu treści raportu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa zarówno władze, jak i strona kościelna zapewniają o bezpieczeństwie organizacji imprezy, odmawiając jednak ujawnienia szczegółowych danych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że strona rządowa odnosi się krytycznie do lokalizacji ŚDM w Brzegach.

Organizacja Światowych Dni Młodzieży jest ogromnym wyzwaniem pod względem organizacyjnym. Do niedawna współpraca Kurii i polskich władz była w dużej mierze iluzoryczna, prezentowano obraz gotowości do skutecznego zabezpieczenia imprezy. Należy pamiętać, że o ile Kościół jest jej bezpośrednim organizatorem, to odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na polskich władzach, i to one będą rozliczane z przebiegu imprezy. W ostatnim czasie strona rządowa zaczęła zadawać coraz więcej pytań w sprawie zabezpieczenia ŚDM, na które krakowska Kuria jednak często nie jest w stanie odpowiedzieć bądź udziela tylko ogólnych informacji.

Wątpliwości wokół zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży odbiły się szczególnie głośnym echem w debacie publicznej po ujawnieniu przez TVN 24 treści raportu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Jak wiadomo, RCB krytycznie odniosło się do lokalizacji imprezy w Brzegach, wskazując między innymi na niską przepustowość ciągów drogowych i pieszych (co przy planowanej liczbie 2-3 mln pielgrzymów w oczywisty sposób rodzi niebezpieczeństwo), brak planu ewakuacji, czy zagrożenie epidemiologiczne.

W następstwie publikacji dokumentu Beata Szydło oświadczyła, że władze zapewnią bezpieczeństwo Światowych Dni Młodzieży, natomiast biskup Muskus omówił aktualny stan przygotowań do ŚDM. Wskazał między innymi, że zbudowano drogi, prowadzone są zaawansowane prace dotyczące budowy systemu melioracyjnego. Stwierdził w zdecydowany sposób, że nie przewiduje się zmiany lokalizacji wydarzenia.

Krakowska kuria odmawia jednak szczegółowych informacji, dotyczących stanu przygotowań do ŚDM. Na pytania Defence24.pl dotyczące m.in. zabezpieczenia medycznego, a także liczby wiernych, w tym z obszarów objętych konfliktami, odpowiedziano tylko, że informacji o stanie przygotowań udzielił Bp Muskus. Z kolei RCB po ujawnieniu raportu zaznaczyło, że dotyczy on stanu przygotowań na połowę marca br.

Do treści raportu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz oraz pytań dotyczących bezpieczeństwa podczas ŚDM odniósł się szczegółowo bp Damian Muskus, koordynator generalny ŚDM Kraków 2016, podczas briefingu, który odbył się dziś o godz. 14 na dziedzińcu krakowskiej kurii. Spotkanie z dziennikarzami było transmitowane przez ogólnopolskie stacje telewizyjne. Odsyłam do wypowiedzi księdza Biskupa.

ks. Piotr. Studnicki, Kuria Metropolitalna Kraków, oświadczenie z 4 kwietnia br.

Istnieje jednak wiele sygnałów, że zarówno sama lokalizacja, jak i stan przygotowań do Światowych Dni Młodzieży budzą wątpliwości władz. Premier Beata Szydło odwołała swój udział w II Europejskim Kongresie Samorządów, odbywającym się w Krakowie 6 kwietnia „ze względu na obowiązki służbowe”, zgodnie z komunikatem Centrum Informacyjnego Rządu. Z informacji uzyskanych nieoficjalnie przez Defence24.pl w otoczeniu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wynika jednak, że 6 kwietnia „nie działo się w Warszawie nic na tyle istotnego żeby odwoływać wizytę w Krakowie.” Jednocześnie wiadomo było, że w Krakowie mogą paść pytania o zabezpieczenie ŚDM.

Czy w takim razie rząd dążył do uniknięcia odpowiedzi na szczegółowe pytania, związane z zabezpieczeniem ŚDM, i tym samym powiązania premier Szydło z obecną sytuacją w tym zakresie? Wiele na to wskazuje, tym bardziej że już następnego dnia - 7 kwietnia - w Brzegach, w miejscu przewidzianym do organizacji Światowych Dni Młodzieży, pojawili się niespodziewanie szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wraz z wojewodą małopolskim.

Wojewoda Małopolski Józef Pilch stwierdził zresztą pod koniec marca w wypowiedzi dla Radia Kraków, że prywatnie opowiada się za organizacją Światowych Dni Młodzieży na krakowskich Błoniach, gdzie w 2002 roku podczas wizyty Jana Pawła II w Polsce odbyła się msza z udziałem 2,5 mln pielgrzymów. Dodał, że ewakuacja z Brzegów mogłaby trwać nawet 12 do 15 godzin, z uwagi na istnienie w tamtym regionie „wąskich gardeł”. TVN 24 dotarła do opracowania przygotowanego przez Politechnikę Krakowską, gdzie czas potencjalnej ewakuacji  oszacowano na 8 do 12 godzin. W praktyce oznacza to brak  realnej możliwości szybkiej ewakuacji w wypadku zagrożenia.

Nieoficjalnie wiadomo, że Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego przygotowało raport dotyczący zabezpieczenia ŚDM, który był jeszcze bardziej krytyczny, niż dokument RCB. Mogą na to wskazywać choćby przytaczane wyżej wypowiedzi wojewody małopolskiego. Oficjalnie jednak władze województwa odmawiają komentarza, gdyż jak wskazał w rozmowie z Defence24.pl rzecznik Wojewody Małopolskiego Jan Brodowski, wszystkie przygotowywane obecnie dokumenty mają charakter roboczy, przez co nie mogą być upubliczniane, a końcowy raport dotyczący przygotowań zostanie upowszechniony w dniu 15 maja.

Jan Brodowski wskazał, że jedynym dokumentem, który ze strony województwa może być przekazany w zakresie przygotowaniach do ŚDM jest prezentacja z dnia 19 marca. Zawiera ona ogólne informacje o działaniach służb ochrony porządku publicznego, w tym Wojska Polskiego, w związku z ŚDM. Nie obejmuje jednak krytycznej oceny przyjmowanych założeń.

Wiadomo np., że w rejonie uroczystości mają zostać zbudowane cztery dodatkowe przeprawy mostowe, o szerokości użytkowej 26,6 m, 11,4 m, 15,2 m, 3,8 m, do organizacji miasteczek ŚDM ma zostać przekazanych 5 tys. namiotów i 5 tys. łóżek polowych z zasobów SZ RP. Do służb porządkowych i wsparcia pielgrzymów będzie wydzielonych 3 tys. żołnierzy. Ponadto, krakowskie służby wesprze 520 funkcjonariuszy PSP z innych województw (łącznie ok 2,4 tys. funkcjonariuszy PSP i nawet 7 tys. ochotników). Policja zamierza wydzielić 3 tys. funkcjonariuszy podległych KWP Kraków, oraz 3,5 tys. z innych komend wojewódzkich w kraju. Podwojona ma zostać obsada izb przyjęć i oddziałów ratunkowych szpitali w Krakowie i w miejscowościach ościennych.

Wątpliwości budzi kwestia zabezpieczenia noclegów i transportu pielgrzymów. Zgodnie z prezentacją podstawowy środek transportu w całym okresie uroczystości ŚDM ma stanowić „ruch pieszy”. Jednocześnie jednak, jak wskazano wcześniej, teren w Brzegach ograniczony jest barierami liniowymi (w tym ciekami wodnymi), a ich przepustowość budzi wątpliwości, pomimo planów budowy dodatkowych mostów. Przy tak dużej liczbie osób w naturalny pożądane byłoby planowanie komunikacji pieszych z nadmiarem ogólnej przepustowości (ograniczając liczbę „wąskich gardeł”), tak aby umożliwić sprawne prowadzenie ewakuacji, również z uwzględnieniem nieprzewidywalnego zachowania dużych grup ludzi.

Pielgrzymi mają być rozlokowani w czterech strefach, obejmujących miasto Kraków, region krakowski, określone obszary diecezji tarnowskiej, katowickiej i kieleckiej. Powstaje w tym momencie pytanie nie tylko o kwestię zapewnienia samych noclegów, zależną w dużej mierze od zgłoszeń wiernych, ale też – a może przede wszystkim – zabezpieczenia transportu i zabezpieczenia sanitarnego przemieszczenia tak dużej liczby osób w trakcie uroczystości.

Według prezentacji czas dojazdu do Krakowa ma wynosić nie więcej 60 minut. Czy to założenie nie jest zbyt optymistyczne, biorąc nawet pod uwagę trudności komunikacyjne, występujące na co dzień w mieście? I to pomimo planowanych do wprowadzenia ograniczeń w ruchu, czy zmian komunikacji miejskiej. Wiadomo również, że PKP PLK przewidują przejazdy ponad 700 pociągów.

Oddzielną kwestią jest zabezpieczenie Światowych Dni Młodzieży przed potencjalnym zagrożeniem atakiem terrorystycznym. Na razie nie jest znana liczba osób, jakie przybędą do Krakowa z rejonów objętych konfliktem, takich jak Syria, Irak czy Turcja. Kwestia zabezpieczenia antyterrorystycznego wymaga dalszych analiz. Z nieoficjalnych informacji płynących ze strony rządowej wynika jednak, że polskie władze naciskają na Kościół, aby zgodził się na zmianę lokalizacji Światowych Dni Młodzieży, np. na krakowskie Błonia. 

Jak wskazano wcześniej, zabezpieczenie Światowych Dni Młodzieży jest ogromnym wyzwaniem organizacyjnym. Bardzo wiele wskazuje na to, że część działań podejmowanych do chwili obecnej miała w dużej mierze powierzchowny charakter. Konieczne jest więc przedstawienie realnego stanu przygotowań do ŚDM, z wszystkimi potencjalnymi niedociągnięciami i dostosowanie planów do podstawowych wymogów bezpieczeństwa. Jest to możliwe, ale wymaga otwarcia na przyjęcie „niewygodnych” informacji, zarówno po stronie państwowej jak i rządowej.

Jakub Palowski, Jędrzej Graf

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (12)

  1. pp

    Zajmowanie się terroryzmem w kraju, w którym w ostatnich kilku latach na drogach zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a od terroryzmu ani jedna jest śmieszne. Tyle. W kwestii lokalizacji - jako mieszkaniec okolic uważam, że to jakiś poroniony pomysł. Zamiast Błoń gdzie zawsze na Papierzach było 2-3 mln ludzi oni wybrali taki dziwny kawałek błota na zad... w dodatku w okolicy z widokiem na hutę, tory, żwirownie, upadłe fermy, powstające hale spedycyjne, itp. A F-1 ma się przekrzykiwać z motocyklistami z A-4? Jak oni mają wpaść od tego w nastrój??

  2. konrad

    przecież wiadomo, że w obecnym czasie nasilenia terroryzmu, niemożliwe jest zapewnienie bezpieczeństwa. Więc po co to organizować? Ludzie by zrozumieli odwołanie. A tak to jest proszenie się o masakrę.

  3. kiwi

    To zły czas na takie imprezy. To proszenie się o nieszczęście. Każdy wie, że nie da się zapewnić bezpieczeństwa. Więc po co na siłę organizować ŚDM? Można je przełożyć na inny termin, ludzie to zrozumieją w związku z zagrożeniem terrorystycznym, więc po co ryzykować.

    1. oho

      Tylko ,ze decyzja o organizacji ŚDM w Krakowie zapadła parę lat temu, a nie sadzę ,że ktoś wcześnie wyznaczył "zapasowe "miejsce dla ŚDM.

  4. św Gertruda Sztajn

    My nie wypatrujmy wroga u granic... on juz jest miedzy nami...

  5. Kongo

    Jak można było wybrać miejsce na tak dużą imprezę i nie skonsultować tego od razu z osobami znającymi się na bezpieczeństwie imprez masowych??? Niekompetencja i nieodpowiedzialność to mieszanka wybuchowa.

  6. luk

    Dlaczego wojsko straż policja cokolwiek tam robi zwłaszcza że kasa idzie z podatków obywateli a niestety mamy na co wydawać kasę choćby służba zdrowia. Ale najlepsze jest to ze to kościół organizuję tą imprezę i to on powinien sie o wszystko martwić ,płacić za wszystko i brać pełną odpowiedzialność,a służby państwowe winny wszystko szczegółowo skontrolować i jeżeli coś będzie nie tak nawet odwołać imprezę. Przeglądałem dziś tamte tereny i jest duże prawdopodobieństwo że jak będą tłumy to ktoś nawet przypadkiem może wpaść pod pociąg samochód lub nawet utopić się a kościół wykręci się jak zawsze od odpowiedzialności i zwali całą winę na państwo polskie.

    1. mkw

      A dlaczego policja i straż zabezpieczały mecze na Euro 2012 albo Przystanek Woodstock? Po prostu państwo ma obowiązek to robić, bo jest państwem (teoretycznie...). Na Przystanek Woodstock nie jeżdżę, ale mam nadzieję, że utrzymywane z moich podatków służby tę imprezę zabezpieczają, podobnie jak zabezpieczą ŚDM.

  7. Obywatel

    Panowie...jedna sprawa...Woodstock tak nagabywany przez strone kościelną - według policji jedna z najbardziej bezpiecznych imprez. Gddzie bawi się od 400 do 500 tys osób na polach małego miasta. 2 tys policjantów i innych służb mundurowych i... 2 tys wolontariuszy wyszkolonych pomocnych tylko jedno ale...nikt im nie każe płacić za swoją prace 300 pln. Dostają normalne posiłki,ubranie miejsca noclegowe... Wydaje mi się ze strona kościelna dobrze sobie to wyliczyła potrzebują 20 tys wolontariuszy którzy zapłacą 300 pln ...za jedzenie,spanie,materiały,koszulkę co daje łącznie...policzcie sobie...Można być bardziej pazernym?

  8. zLoad

    Bez silnej armii nie zabezpieczymy nic. Bo granic nie upilnujemy. Czasem zeby rozwiazac problem trzeba zadzialac punktowo w okreslonych miejscach na swiecie. Bo np. Korea Pln mowi "Dajcie nam 20 mld euro, albo do was wyslemy terrorystow" i co wtedy zrobimy?

  9. Herodot

    Poprzedni rząd olał problem, wierząc że jakoś to będzie, a jak będzie inny rząd, to się skompromituje i rząd i Kościół. I o to chodzi. Jeśli nie ma możliwości zmiany lokalizacji, bo jest za późno, to trzeba zrobić wszystko w trybie wyjatkowym, żeby wyszło. I nie szczędzić grosza. A jak minister SW. będzie musiał stanąć z łopata, to powinien stanąć. Bo to jest miara odpowiedzialności za państwo, a nie wysyłanie bzdurnych pisemek.

    1. Timokrk

      @Herodot jeśli jesteś taki chętny do wydawania pieniędzy to proszę z własnej kieszeni. Mnie o zdanie nikt nie pytał i nie uważam aby wydawanie każdej kwoty na imprezę kościelną miało jakikolwiek sens. Tym bardziej, że z doniesień medialnych wynika iż podatnicy zapłacą za organizację, a Kościół dobrze na tym zarobi np sprzedając pakiety pielgrzyma.

  10. topaz

    Dlaczego mnie to nie dziwi? Po pierwsze Kościół to państwo w państwie, po drugie od czasu "dobrej zmiany" chaos i bałagan panują prawie w każdym resorcie: rolnicy nie dostali na czas dopłat z UE, dla 3-latków zabrakło miejsc w przedszkolach, Policja nadal nie ma KG, a służby zamiast zajmować się swoją pracą zajmują się personalnymi rozgrywkami, z armii, policji czy prokuratury masowo odchodza fachowcy, nawet zagraniczni koniarze zabierają swoje szkapy z kraju dobrej zmiany ...

    1. Rezerwista

      Przecież ''państwo istnieje tylko teoretycznie'' więc są lata zaniedbań... od kiedy było wiadomo o SDM?

  11. ijon

    Ile ta impreza będzie kosztować podatnika?

  12. moje 3 grosze

    Czyli kościół wymyślił sobie imprezę na 2 miliony ludzi - a państwo musi wydzielić siły (ponad 20 tyś ludzi ze służb i wojska ) środki ( wojskowe namioty, łóżka pewnie też kuchnie polowe) i zbudować dodatkowe przeprawy drogowe (które po tej imprezie będą nikomu nie potrzebne) -. A żeby tego było mało kościół za wejściówki na te ŚDM liczy sobie po od kilkudziesięciu do kilkuset złotych... niech będzie 100zł. x 2 000 000 ludzi - to 200 000 000 złotych - ... Jak impreza się uda , fajnie , a jak nie - państwo polskie poniesie prawne konsekwencje, a kościół pieniążki sobie i tak zachowa ... W jakim chorym kraju ja żyję ... A o ile obniży się bezpieczeństwo w Małopolsce jeśli od normalnych działań zostanie oderwanych 3,5 tyś. policjantów?

Reklama