- Wiadomości
WOT i Znak Polski Walczącej. Nieoczekiwana przerwa w pracach nad ustawą
Wojska Obrony Terytorialnej będą musiały poczekać na swojego orła i flagę ze Znakiem Polski Walczącej, czyli tzw. kotwicą. W Sejmie miał się w środę zakończyć pierwszy etap prac legislacyjnych nad projektem w tej sprawie. Nieoczekiwanie większość posłów z komisji obrony opowiedziała się jednak za wezwaniem na pomoc specjalistów od heraldyki. Prace zostały odroczone.

Sejmowa komisja obrony miała przeprowadzić tzw. pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o znakach sił zbrojnych. Powstał on w MON i przewiduje ustanowienie orła i flagi WOT, które są nowym, utworzonym w 2017 r. rodzajem sił zbrojnych. Wyróżnikiem WOT na tle sił lądowych, morskich, powietrznych i specjalnych ma być właśnie tzw. kotwica.
Choć projekt dotyczy sfery symbolicznej można było się spodziewać kontrowersji, bowiem przedstawiciele reprezentowanych w Sejmie partii politycznych różnią się w ocenie budowy WOT w obecnym kształcie organizacyjnym. W konsekwencji nie ma też zgody w kwestii dziedziczenia przez terytorialsów powszechnie szanowanego symbolu Polski Walczącej; w środowej dyskusji nie raz nazywanego narodową świętością. Niespodziewanie jednak opozycji udało się uzyskać większość w komisji i wstrzymać prace nad projektem.
Platforma Obywatelska wykorzystała w dyskusji spór, jaki podczas prac nad projektem w rządzie, zaistniał między MON a Komisją Heraldyczną, która działa przy MSWiA. Komisja negatywnie zaopiniowała bowiem pomysł wykorzystania Znaku Polski Walczącej, argumentując, że jest to symbol o ściśle zakreślonym czasowo przekazie semantycznym. Proponowała też, by WOT przejęło orła noszonego przez oddziały Obrony Narodowej, które walczyły w wojnie obronnej 1939 r. Natomiast MON odpowiadało, że WOT upatrują swoich tradycji właśnie w Armii Krajowej oraz że obie formacje wprawdzie dzieli czas, ale łączy misja, struktura i terytorialność.
Wniosek – ostatecznie poparty przez większość – o przerwanie prac i zaproszenie na posiedzenie przedstawicieli Komisji Heraldycznej złożył Cezary Grabarczyk (PO). Jako pierwszy o takiej możliwości powiedział jednak Paweł Szramka (klub Kukiz’15). – Nie mam nic przeciwko, żeby ten znak pojawił się w ramach obrony terytorialnej, natomiast jeśli są wątpliwości, to może warto zaprosić kogoś z Komisji Heraldycznej, żeby te wątpliwości rozwijał – mówił poseł.
Należy zaznaczyć, że wezwanie specjalistów od heraldyki jedynie opóźnia prace nad projektem. Ich opinia – nieważne czy pozytywna, czy negatywna – nie będzie dla posłów wiążąca.
W dyskusji wiceprzewodniczący komisji Czesław Mroczek (PO) przypominał, że tzw. kotwica to znak całego państwa podziemnego, i pytał, dlaczego ma go dziedziczyć tylko jeden z pięciu rodzajów sił zbrojnych. Jego partyjny kolega Cezary Tomczyk kwestionował natomiast podobieństwo formy, struktury i terytorialności między AK a WOT. – Na noszenie takiego znaku jak symbol Polski Walczącej po prostu trzeba sobie zasłużyć – powiedział poseł PO.
Czytaj też: Prezydent zawetował tzw. ustawę degradacyjną
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz przypomniał, że rząd przyjął projekt ustawy o znakach WOT w sposób jednomyślny, choć znał opinię Komisji Heraldycznej, nie można więc mówić o sporze między MON a MSWiA. – Rada Ministrów podjęła decyzję, że zaproponowany projekt ustawy jest optymalny i dlatego skierowała go do prac w parlamencie – powiedział wiceminister. Odczytał też pisma od Prezydium Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz Muzeum Powstania Warszawskiego, w których wyrażono poparcie dla użycia przez WOT Znaku Polski Walczącej.
Ten symbol walki narodu polskiego z hitlerowskim okupantem nawiązuje do dziedzictwa tradycji, do którego odwołują się współcześni żołnierze WOT, bohaterów państwa podziemnego i Armii Krajowej, jak też żołnierzy wyklętych.
Natomiast posłanka Anna Maria Siarkowska z klubu PiS argumentowała natomiast, że Armia Krajowa była właśnie terytorialnym komponentem polskich sił zbrojnych tak jak WOT.
Znaki sił zbrojnych – orły wojskowe, flagi rodzajów sił zbrojnych, sztandary jednostek wojskowych, znaki Marynarki Wojennej (w tym bandera wojenna i proporzec) oraz lotnictwa wojskowego (w tym szachownica) – są określone w ustawie. Dopuszcza ona także używanie innych znaków, regulowanych już w rozporządzeniu MON.
Projekt nowelizacji ustawy o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej określa, jak będą wyglądały orzeł i flaga WOT. Takie symbole mają już pozostałe rodzaje sił zbrojnych.
Podobnie jak pozostałe orły wojskowe, orzeł WOT będzie miał zamkniętą koronę, wzniesione skrzydła i głowę zwróconą w prawo oraz będzie siedział na tarczy amazonek. Jego wyróżnikiem będzie Znak Polski Walczącej w kolorze złotym umieszczony na tarczy.
Projekt określa także wzór flagi WOT, analogicznej do flag pozostałych rodzajów sił zbrojnych, tyle że z orłem WOT.
W czerwcu 2017 r. decyzją szefa MON Dowództwo WOT przejęło tradycje Komendy Głównej Armii Krajowej. To wtedy po raz pierwszy zaprezentowano projekty flagi i orła WOT ze znakiem kotwicy. Pomysł został zaakceptowany przez prezydium zarządu głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Koszty związane z wprowadzeniem nowych symboli MON szacuje na 50 tys. zł.
Czytaj też: GROT w rękach terytorialsów z Warmii i Mazur
Wszystkie opisane w ustawie orły wojskowe nawiązują do znaku ukształtowanego w 1815 r. – orła w koronie zamkniętej, ze wzniesionymi skrzydłami, głową zwróconą w prawo, siedzącego na tarczy amazonek. Tak wygląda orzeł Wojsk Lądowych. Orzeł lotnictwa wojskowego dodatkowo jest otoczony stylizowanymi skrzydłami husarskimi. Orzeł Marynarki Wojennej ma tarczę koloru niebieskiego, na której umieszczona jest złota kotwica admiralicji i lina zwinięta w kształcie litery "S". Natomiast najmłodszy, wprowadzony w 2009 r. orzeł Wojsk Specjalnych ma tarczę koloru czarnego.
W 2014 r. Sejm uchwalił ustawę o ochronie Znaku Polski Walczącej.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS