Reklama

Zgodnie z oficjalnym komunikatem nowe przepisy mają zapobiec rozpoznaniu miejsca pochodzenia pojazdów wojskowych przez posługiwanie się bazą danych tablic rejestracyjnych. Okazało się bowiem, że numery nadane samochodom w momencie rejestracji nie są zmieniane przez cały czas ich wykorzystywania w armii.

Spisując tablice rejestracyjne pojazdów wyjeżdżających z jakiejś jednostki wojskowej można potem, spotykając je gdziekolwiek w Polsce, bez problemu określić, skąd one pochodzą i pośrednio - do jakich zadań mogą one służyć. Rozpoznanie rodzaju i nazwy pododdziału nie wymaga więc już niebezpiecznej pracy wywiadowczej a jedynie posiadania wykazu tablic wykorzystywanych w Siłach Zbrojnych. Oczywiście zrobienie takiej bazy danych w odniesieniu do wszystkich pojazdów wojskowych byłoby bardzo trudne, jednak w odniesieniu do konkretnych, ważnych jednostek jest już bardzo łatwe (np. jednostek Wojsk Specjalnych, czy Walki Elektronicznej) i wymaga jedynie cierpliwej obserwacji wybranej bramy wjazdowej.

Ta wyrzutnia rakietowa WR-40 Langusta była prezentowano na jednym z „pikników” przez określoną jednostkę wojskową razem z tablicami rejestracyjnymi, a więc jest łatwa do identyfikacji. Fot. M.Dura

O ile sam problem jest dostrzegany przez wszystkich, to sposób jego rozwiązania przez Ministerstwo Obrony Narodowej wzbudza już duże kontrowersje. Resort obrony chce bowiem, by każdy rejestrowany samochód cywilny miał dwa komplety tablic rejestracyjnych. Jeden miałby służyć właścicielowi, natomiast drugi miałby być przekazywany armii i wykorzystywany przez pojazdy wojskowe.

Dokumenty rejestracyjne samochodów należących do Sił Zbrojnych byłyby przypisane jedynie do numerów nadwozia, natomiast same tablice byłyby przydzielane okresowo i to bez dokładnego określania, kiedy taka wymiana ma być realizowana. W resorcie obrony stworzono już specjalne oprogramowanie „REJESTR” pozwalające na śledzenie i dystrybucję nowych oznaczeń, tak by się one nie powtarzały, a jednocześnie pozostały pod kontrolą. Terminale tego systemu mają się znajdować m.in. w jednostkach Żandarmerii Wojskowej oraz w Punktach Kontroli Technicznej.

Znając tablice pojazdów z lotnisk wojskowych można dokładnie określić, skąd zostały przerzucone nagle pojawiające się statki powietrzne. Fot. M.Dura

Wątpliwości pośród członków partii opozycyjnych budzi fakt, że dostęp do bazy danych aktualnie wykorzystywanych tablic ma mieć tylko wojsko. Policja mogłaby otrzymywać wyjaśnienia dopiero po oficjalnym zgłoszeniu się do wydzielonych służb samochodowych resortu obrony. Dodatkowo kosztem wykonania podwójnych tablic mieliby być obciążeni ich cywilni właściciele nie otrzymując za to żadnej rekompensaty. Byłby to więc ukryty, dodatkowy podatek na rzecz obronności.

Protest dużej grupy posłów dotyczy również przyczyn tak nagłej inicjatywy legislacyjnej. Podejrzewa się, że jest ona związana z serią ostatnich kolizji drogowych, w których wzięły udział samochody VIP-owskie oraz z osobami cywilnymi coraz częściej nagrywającymi wykroczenia drogowe popełniane przez te samochody na drogach publicznych. Manipulowanie tablicami rejestrującymi przy zaciemnionych szybach pozwoliłoby ukryć rzeczywistych użytkowników pojazdu i ograniczyć odpowiedzialność polityczną za tego typu incydenty (zrzucając winę na żołnierzy).

MON broni się, że z proponowanych rozwiązań będą mogły w przyszłości korzystać inne resorty. Przykładowo policja mogłaby ukrywać w ten sposób nieoznaczone samochody wykonujące kontrole drogowe.

Najlepszym sposobem na zdobycie numerów tablic rejestracyjnych pojazdów wojskowych są święta i uroczystości wojskowe, gdzie pojazdy są prezentowane kompleksowo i bez ograniczeń. Fot. M.Dura

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. 1 kwietnia

    Fejk news jak fregaty Adelajda i śmigłowce.

  2. arona

    Szukałem żartu prima aprilisowego i znalazłem ;) A propo policyjnych samochodów z fotorejestratorami to już od dawna ich numery rejestracyjne są okresowo wymieniane pomiędzy poszczególnymi Komendami.

    1. XE

      Z tymi numerami rejestracyjnym w Policji to ostro pojechałeś , Ja też kiedyś tych bajek się nasłuchałem.Pomyśl, w razie jakiejś kolizji numery rej. mają się zgadzać z dowodem rejestracyjnym i numer VIN z dowodu z samochodem

  3. Wiesiek

    Panie Maks , udało się panu mnie wrobić ale, czytam sobie pana artykuł w NTW 7/2012 pt. Panie ministrze, gdzie jest obiecane 900 mln zł? (dla MW) i zrobiło mi się smutno

  4. Ms

    1 KWIETNIA

  5. mi6

    Żart. Chociaż patrząc na MON to wszystko jest możliwe...

  6. Leon

    Pomysł wydaje się rozsądny. Trzeba tylko pilnować źeby nie został wykorzystany w celu ukrycia niewygodnych faktów przez wladzę...Każdą władzę.