Ulepszony Leopard trafi na Ukrainę

Informacja dotycząca dostarczenia na Ukrainę w ramach szerokiego pakietu pomocy wojskowej ulepszonego Leoparda 1 podał lokalny serwis De Tijd. Nie podaje on konkretnie firmy odpowiedzialnej za jego dostarczenie, ani konfiguracji poza tym, że będzie on cechował się nową wieżą. Zważywszy jednak na zapowiedź belgijskiego ministra obrony Theo Francken, że nowy pakiet pomocy (o wartości 1 mld euro) ma przede wszystkim wspomóc lokalne przedsiębiorstwa zbrojeniowe, możemy z dużym prawdopodobieństwem (oczywiście nie 100%) przypuścić o jakim Leopardzie mowa.

Prawdopodobnie będzie to zmodernizowany przez John Cockerill Defense czołg, którego wyróżnia właśnie wymiana wieży na nowsze rozwiązanie w postaci bezzałogowej Cockerill 3105 (firma nie odpowiedziała nam na zadane pytania w tej sprawie). Elementem dodatkowym wskazującym na taki scenariusz jest fakt, że prawdopodobnie żadna inna belgijska firma nie posiada kompetencji do tego typu prac na czołgach podstawowych. Opisywana modernizacja Leoparda 1 została zademonstrowana po raz pierwszy podczas targów Eurosatory 2022 w Paryżu. Od tego czasu pojazd przeszedł pewne zmiany, w tym dobrze ukazane poniżej zmienienie rozmiaru pierścienia wieży.

Zmiana ta pozwoliła na lepsze wkomponowanie się nowej wieży w podwozie oraz minimalnie obniżyło cały pojazd. W grudniu 2024 roku zmodernizowany Leopard 1 miał pomyślnie przejść testy zakładowe, otwierając drogę do jego potencjalnej sprzedaży. Zakładając, że to właśnie on trafi na Ukrainę, dla belgijskiego przedsiębiorstwa otwiera się okazja do pozyskania cennych danych dotyczących potencjalnej skuteczności swojego produktu. Rodzi się przy tym kolejne pytanie, czy czołg zostaje przekazany Ukrainie do działań frontowych, czy też raczej będzie działał na zapleczu.

Przechodząc do samej wieży, czyli bezzałogowej Cockerill 3105, jest to konstrukcja wdrożona seryjnie na nielicznych pojazdach w tym turecko-indonezyjskich czołgach średnich Kaplan MT/Harimau. Uzbrojenie główne stanowi gwintowana armata Cockerill HP kalibru 105 mm, którą połączono z automatem ładowania mieszczącym 12-16 naboi. Można z nią sprząc uniwersalny karabin maszynowy kal. 7,62 mm lub wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm. Działo jest stabilizowane w obu osiach, co umożliwia prowadzenie celnego ostrzału podczas jazdy. Ponadto, pojazd można wyposażyć w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia na stropie wieży.

Zakresu ruchu armaty w pionie wynosi od -10° do +42°, zatem jest to jedna z zalet nowej wieży względem oryginalnej. Poprawia to zdolność do rażenia celów w górzystym terenie. Skorupę wieży wykonano z aluminium, masa całej wieży w bazowym wariancie to 5,2 tony. Jeśli chodzi o poziom ochrony, to jest on na poziomie IV według STANAG 4569, z możliwością podniesienia do poziomu V. Taka odporność, jeśli chodzi o wieżę, nadal jednak plasuje Leoparda 1 raczej w obszarze porównywalnym do nowoczesnych BWP niż pełnoprawnych czołgów podstawowych w rodzaju Leoparda 2 czy Challengera.

Tym samym główna wada Leoparda 1, jaką jest niski poziom ochrony, nie zostaje zlikwidowana. Jednak zdecydowanym plusem jest fakt, że system wieżowy jest bezzałogowy, dlatego w przypadku porażenia zdrowie i życie załogi są mniej zagrożone niż dotąd. Niewykluczone, że czołg po dotarciu na Ukrainę i ewentualnym trafieniu na front otrzymały typowe dla niego wyposażenie jak systemy zagłuszające, dodatkowe opancerzenie czy pokrycia maskujące. Wnioski z jego eksploatacji będą bardzo cenne zarówno dla żołnierzy, jak i producenta pozwalając na lepsze dostosowanie swojego produktu do wymagań pola walki.