Ukraina poligonem. Rakiety z Korei coraz celniejsze

Według Reutersa, powołującego się na ukraińskich wojskowych, obecnie błąd trafienia północnokoreańskich rakiet wynosi od 50 do 100 m. To gorszy rezultat, niż w przypadku najnowocześniejszych pocisków amerykańskich lub rosyjskich Iskanderów-M, ale wystarczająco, by spowodować znaczne szkody przy kilkusetkilogramowej głowicy. Dokładność ognia północnokoreańskich rakiet jest obecnie na poziomie zbliżonym do rosyjskich pocisków z końca Zimnej Wojny (OTR-23 Oka), przy czym te ostatnie miały mniejszą donośność od pocisków północnokoreańskich. Następcą Oki jest wspomniany Iskander, więc można przypuszczać, że Koreańczycy z Północy otrzymali część jego elementów w ramach transferu technologii z Rosji, względnie poprawili sposób wdrażania starszych technologii.

Koreańskie rakiety balistyczne, w tym typu KN-23/24, są używane przez Rosjan od końca 2023 roku. Ich donośność ocenia się na 700 km, a masa głowicy bojowej to 500 kg. Od momentu zakupu przez Rosję pierwszych partii pocisków KN-23/24 Korea Północna podjęła wysiłki w celu zwiększenia zdolności produkcyjnych, i modernizacji samych rakiet.

Pierwsze partie były bowiem niecelne, a ich wykorzystanie operacyjne sprowadzało się do terrorystycznych uderzeń na ukraińskie miasta oraz zmuszania Ukraińców do zużycia cennych pocisków przeciwrakietowych z systemów SAMP/T oraz Patriot. Teraz jednak się to zmienia.

Warto dodać, że podobny proces modernizacji uzbrojenia w oparciu o doświadczenia wojenne dotyczy sprzętu używanego przez Rosję, także na bazie obcej technologii. Przykładowo, bezzałogowce Shahed-131/136 są wyposażane w nowsze systemy nawigacji i łączności oraz silniejsze głowice o masie 90 kg. Długotrwała wojna oraz brak powodzenia po stronie ukraińskiej, spowodowany wieloma czynnikami, powoduje że Rosja buduje nowe zdolności nie tylko pod kątem taktyki ale też modernizacji armii i przemysłu obronnego, zarówno jeśli chodzi o nowe technologie jak i bardziej konwencjonalny sprzęt.