Reklama

Wojna na Ukrainie

„Twierdza Krym” i kompanie szturmowe. Desperackie kroki Rosjan zwiastują ofensywę?

Zdjęcie ilustracyjne
Autor. mil.ru

Na półwyspie krymskim rośnie napięcie związane z ryzykiem wielkiej ukraińskiej ofensywy. Do prac polowych siłą zaciągani są nawet alkoholicy i narkomani. Rosyjskie siły inwazyjne stawiają obecnie na tzw. kompanie szturmowe, które przechodzą przyspieszony kurs walki w mieście.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny

Reklama

Wiele spekuluje się nad tym czy niebawem dojdzie do przełamującego uderzenia ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy. Zwiastują to także desperackie kroki samej Moskwy. Po obu stronach frontu wyczekiwany jest moment zmiany pogody. Okno pogodowe do działań zaczepnych może się pojawić już z końcem kwietnia, gdy w niebyt odejdzie tzw. rasputica, czyli okres wczesnowiosennych roztopów, który wschodnią Ukrainę zamienia w potoki błota. Rasputica definiowała ten teatr działań wojennych przez setki lat. To także błota zatrzymały rachityczną i nieudaną rosyjską ofensywę na wielu kierunkach operacyjnych, którą rozpoczęto przed dwoma miesiącami, a która wyhamowała już po kilku tygodniach. Pod Wuhłedarem skończyło się to katastrofą, pod Bachmutem nie przełamano ukraińskiej obrony i miasto wciąż jest w rękach Ukraińców, a pod Kreminną zdobycze okazały się mizerne i siły inwazyjne nie przebiły się pod Słowiańsk. Oddziały Rosjan nie zamknęły w stanie oblężenia Awdijiwki k. Doniecka. Rolę rasputicy w sytuacji na froncie widać było pod Wuhłedarem, gdy Rosjanie próbowali desperacko zdążyć przed roztopami i wykorzystać ostatnie dni, gdy ziemia poprzez zamarznięcie tworzy naturalną „autostradę" dla czołgów. Skuteczna ukraińska obrona i pogoda wymusiły w ostatnich tygodniach pauzę operacyjną. Po krokach Kremla widać, że w „gensztabie" trwa paniczna obawa przed ukraińską ofensywą na kierunku południowym. Krym jest od wielu tygodni fortyfikowany. Sama przymusowa praca przy kopaniu rowów przeciwczołgowych ma być także metodą okupanta na spacyfikowanie miejscowej ludności. Przypomnę tylko, że III Rzesza aby powstrzymać wybuch zbrojnego powstania w Warszawie w 1944 roku ogłosiła przymusowe prace ludności polskiej stolicy do kopania umocnień. Musi brakować chętnych skoro do przymusowych prac na Krymie, pod bronią, ściągani są alkoholicy i narkomani. Rosjanie nie są pewni Krymu? Na to wygląda. Na półwysep zaczęły kursować intensywniej pociągi pasażerskie i towarowe.

Czytaj też

"W ostatnich dniach pojawiły się informacje o zwiększeniu liczby pociągów - zarówno pasażerskich, jak i towarowych - jadących na Krym. Agresorzy tłumaczą to tym, że rzekomo rozpoczyna się sezon turystyczny. Należy jednak zauważyć, że po wybuchach w Dżankoju i Sewastopolu Rosjanie zaczęli odwoływać swoje rezerwacje i rezygnować ze spędzania urlopu na tymczasowo okupowanym Krymie. Oczywiście, te pociągi mogą być wykorzystane do ewakuacji" - poinformował Denys Czystikow, zastępca stałego przedstawiciela prezydenta Ukrainy na Krymie.

Reklama

Zwiększyła się sprzedaż mieszkań na Krymie, a okupacyjne władze przyspieszyły wywóz zboża. Rosyjscy okupanci zbudowali dziesiątki struktur obronnych, które ciągną się na mile – alarmuje „Washington Post". Krymskie fortyfikacje zostały sfotografowane przez satelity firmy Maxar Technologies. Wszystko wskazuje na to, że Władimir Putin obawia się utraty przejętego bezprawnie w 2014 roku Krymu. Militarne wyzwolenie półwyspu byłoby dla Ukraińców wielkim wyzwaniem, ale de facto nie trzeba nawet na Krym wkraczać by na półwyspie wybuchła panika. W ostatnim czasie Ukraińcom udało się zniszczyć magazyny wojsk okupacyjnych pod Melitopolem. W wyniku tego ataku okazało się, że od tygodni Rosjanie gromadzą pod tym miastem siły. Uderzenie wojsk ukraińskich na „korytarz" lądowy do Krymu (przebiegający przez Melitopol), zagraża całej logistyce półwyspu, który musiałby polegać jedynie na transporcie morskim, względnie niepewnej i cienkiej arterii Mostu Kerczeńskiego (ostatecznie na lotniczych zrzutach). Należy także zaznaczyć, że irańscy doradcy szkolący Rosjan z użycia dronów Shahed mają rezydować właśnie na Krymie. Rosjanie widząc jak ważną rolę w wojnie odgrywają drony, także zaczęli szkolić swoich ludzi z ich użycia.

Jakiekolwiek, więc skuteczne uderzenie Ukraińców na południu, uruchomi lawinę ucieczek z Krymu, zatory w transporcie, a sam półwysep będzie „żywił się" rezerwami (co szybko może się zamienić w głód amunicyjny). W mniejszej skali izolację rosyjskich punktów oporu poprzez niszczenie linii zaopatrzenia Ukraińcy przetestowali pod Chersoniem. Okazało się, że 11 listopada 2022 roku Siły Zbrojne Ukrainy wkroczyły do pustego Chersonia, z którego Rosjanie musieli wcześniej salwować się ucieczką, z uwagi na powyższą ukraińską taktykę. Choć wroga nie wolno lekceważyć i Rosjanie wojny jeszcze nie przegrali, to ich siły wydają się nadwątlone. Wystarczy zerknąć na vlogi Igora Girkina, byłego szefa resortu obrony tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, który w swoim imperialistycznym i wszechruskim stylu krytykuje Putina za tzw. Linię Surowikina, czyli pasywną obroną Rosjan na okupowanych terytoriach. O ile jego opinie są z pewnością częścią gry rosyjskich służb specjalnych, nie wyklucza to zarazem, że opinie Girkina o dramatycznej kondycji Rosjan na froncie nie są trafne. Paradoks obrony w ataku wynika wszelako z obawy Moskwy, że jak pod Izjum, utracą szybko to co okupują. A drugiej rejterady na wzór Chersonia Putin może politycznie nie przetrwać.

Czytaj też

Co ciekawe, Rosjanie szykują się na uporczywe walki w miastach. Świadczy o tym utworzenie tzw. kompanii szturmowych. Jak podaje Instytut Studiów nad Wojną (ISW) mają być one poza konwencjonalną strukturą wojsk inwazyjnych – co może wskazywać na fakt, że zostaną potraktowane jako oddziały straceńcze. Kompanie szturmowe mają być tworzone przy brygadach i pułkach zaangażowanych w walki na Ukrainie, a zasilane są przysyłanymi rezerwistami. Oddziały są pospiesznie szkolone do walk w mieście (szkolenie trwa od 10 do 15 dni). Pamiętajmy, że ok. 40 tysięcy Ukraińców przechodzi obecnie program treningowy Brygad Szturmowych, o których mówi się, że zasilą przyszłą ofensywę Kijowa. Koncepcja oddziałów szturmowych jest w zasadzie znana od zarania wojskowości. Do przełamania impasu wojny pozycyjnej oddziałów szturmowych próbowały używać niemieckie wojska w okresie I wojny światowej. Ojcami niemieckich Sturmtruppen byli mjr. Bernhard Reddeman i kpt. Willy Rohr. Szturmowcy wyróżniali się praktyczniejszym umundurowaniem i osobistym wyposażeniem (stalowe hełmy, większe racje żywnościowe pozwalające niezależnie operować na polu bitwy) oraz celowym użyciem – niszczenie stanowisk karabinów maszynowych, branie jeńców na potrzeby wywiadu wojskowego. Byli lepiej wyszkoleni oraz mieli wyższe morale. Wygląda na to, że te wartości będą charakteryzowały ukraińskie Brygady Szturmowe, a nie rosyjskie Kompanie Szturmowe.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Andrzej ze Szczecina

    Co jest prorosyjskiego w mówieniu, że ukształtowanie terenu ułatwia obronę Krymu? Teren jest prorosyjski, czy co? Po prostu przesmyk łatwo zaminować, bo jest wąski, a do tego trochę piechoty i artyleria. A na desant, to chyba Ukraina okrętów nie ma? Czyli co, śmigłowce? Tylko, że trzeba je mieć, wyszkolonych żołnierzy, a cała akcja i tak byłaby bardzo ryzykowna. Do atakowania Bachmutu to Rosjanie dużej filozofii nie muszą używać. Bo wody nie ma. Natomiast co do sensu obrony, to w Bachmucie jest węzeł kolejowy, czyli punkt strategicznie ważny. Krym takim punktem nie jest w realiach tej wojny. Jest ważny do kontroli nad Morzem Czarnym, ale to nie jest wojna z Turcją o Morze Czarne. W realiach tej wojny to Krym jest mało ważny strategicznie i raczej go należy odciąć zajmując Donbas.. To cel na później.

  2. Chinol

    RZeczywscie - obrona Krymu - gdzie jeden przesmyk ma bojarzje 15 km szerosci - to straszna panika i despracja. Natmiast obrana Bahmutu otocznego z 3 stron to normalna typowa taktyka ktora przadkiem nie podoba sie amerykanom. Jeszcze raz. Obrona waskiego przesmyku - to desperacja. Geneialny tekst. daje do myslnia ale nad czyms innym:)

    1. Davien3

      @Chinol ale wiesz ze Ukraińcy bronia Bachmutu bo wykrwawiaja tam rosjan bezsilnie ich atakujacych. Do tego z Krymu orki nie maja juz gdzie uciec a Ukraińcy z Bachmutu moga sie w kazdej chwili wycofać

    2. Rusmongol

      Dla Chinola fakty są mało ważne. Najważniejsze jest żeby cały dzień produkować tutaj pro rosyjskie wpisy i wylizywać namiętnie tym terrorystom i zbrodniarzom mosznę. Za taką działalność w Rosji już dawno został by okrzyknięty agentem zachodu i dostał kilka lat łagru.

Reklama