- Wiadomości
Tomahawki — za mało dla Ukrainy
Przekazanie Ukrainie przez administrację USA pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk może okazać się niewykonalne, bo obecne zapasy są przeznaczone dla amerykańskiej marynarki wojennej i na inne cele - napisała w czwartek agencja Reutera, powołując się na źródła we władzach USA.

Z dokumentów Pentagonu wynika, że amerykańska marynarka wojenna, która jest głównym użytkownikiem Tomahawków, kupiła dotychczas 8959 tych rakiet po średniej cenie 1,3 mln USD za sztukę.
Tomahawki są produkowane od połowy lat 80. W ostatnich latach średnio produkowanych jest od 55 do 90 sztuk rocznie. Według danych budżetowych Pentagonu w 2026 roku planowany jest zakup 57 tych pocisków.
Przedstawiciel amerykańskich władz i źródła zbliżone do szkoleń z wykorzystania Tomahawków oraz ich dostaw kwestionują możliwość wysłania tych pocisków na Ukrainę - podał Reuters. Rozmówca podkreślił jednocześnie, że nie ma deficytu tej broni, a Kijów może otrzymać innego rodzaju uzbrojenie o krótszym zasięgu.
Źródło przekazało też, że USA mogą rozważyć pozwolenie europejskim sojusznikom na zakup innej broni dalekiego zasięgu i dostarczanie jej Ukrainie, ale jest to mało prawdopodobne, by objęło to Tomahawki.
Jak poinformowały amerykańskie media, prezydent USA Donald Trump powiedział ukraińskiemu przywódcy Wołodymyrowi Zełenskiemu w ubiegłym tygodniu, że jest otwarty na zniesienie ograniczeń dotyczących wykorzystania przez Ukraińców amerykańskiej broni do uderzania w cele w głębi Rosji. Zełenski miał poprosić Trumpa o pociski dalekiego zasięgu Tomahawk.
Zobacz też
W niedzielę wiceprezydent JD Vance potwierdził wcześniejsze doniesienia prasy oraz słowa prezydenta Ukrainy, który powiedział, że poprosił Trumpa o sprzedaż Tomahawków, na co otrzymał odpowiedź „popracujemy nad tym”.
- Tak jak powiedział prezydent, przyglądamy się temu. Z pewnością przyglądamy się szeregowi wniosków od Europejczyków - powiedział Vance w wywiadzie dla Fox News. Zaznaczył, że ostateczną decyzję w sprawie podejmie sam prezydent, kierując się interesem Stanów Zjednoczonych.
W czwartek przywódca Rosji Władimir Putin oświadczył, że dostarczenie Ukrainie amerykańskich pocisków Tomahawk zaszkodzi stosunkom rosyjsko-amerykańskim. Jego zdaniem nie jest możliwe użycie rakiet Tomahawk bez bezpośredniego udziału żołnierzy amerykańskich. Wyraził opinię, że siły rosyjskie będą zestrzeliwać te pociski i „doskonalić swój system obrony przeciwlotniczej”.
Ukraińcy kilka razy podnosili temat Tomahawków w rozmowach z USA w ostatnim roku. Był to jedyny rodzaj uzbrojenia z listy, na którego sprzedaż krajom NATO dla Ukrainy nie zgodził się prezydent Trump - przekazało źródło serwisu Axios.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu