Wojna na Ukrainie
Przymusowa wolta Egiptu? Zamiast Rosji wesprze Ukrainę
Egipt miał w planach przekazanie Rosji pocisków rakietowych, jednak po ofensywie dyplomatycznej USA postanowił dostarczyć Ukrainie amunicję artyleryjską - pisze „Washington Post”, powołując się na tajne dokumenty Pentagonu, które wyciekły do internetu. Są to inne dokumenty niż te, które dziennik opisywał w ubiegłym tygodniu.
Wedle wcześniejszych doniesień prezydent Egiptu Abdel Fattah as-Sisi planował w lutym wyprodukować 40 tys. rakiet dla Rosji. Nakazał jednak utrzymać produkcję i wysyłkę w tajemnicy, aby uniknąć problemów z Zachodem. Na początku marca Kair wycofał się z planu wsparcia Moskwy.
Egipt, choć łączą go z Rosją wieloletnie relacje dyplomatyczne i militarne, od dekad pozostaje jednym z głównym sojuszników Amerykanów na Bliskim Wschodzie i otrzymuje ponad miliard dolarów rocznie w ramach pomocy wojskowej USA - pisze "Washington Post".
Czytaj też
"W nowym wycieku stwierdzono, że Egipt wstrzymał umowę z Moskwą i zatwierdził sprzedaż pocisków artyleryjskich 152 mm i 155 mm Stanom Zjednoczonym w celu ich transferu na Ukrainę" - opisuje dziennik.
Waszyngton starał się zebrać "desperacko potrzebną amunicję" dla Kijowa, a Egipt zamierzał wykorzystać swoje zdolności produkcyjne na rzecz Ukrainy jako "kartę przetargową", by uzyskać od USA zaawansowane amerykańskie uzbrojenie, w tym myśliwce F-35 i systemy obrony powietrznej Patriot - wynika z dokumentów.
W tajnej notatce, która relacjonuje rozmowy przeprowadzone w Egipcie 8 marca, prezydent Sisi wyjawia, że podejrzewa, iż jego słowa mogą być nagrywane i poprosił ministra obrony Mohameda Zakiego, aby był ostrożny w przypadku rozmów o zamówieniach wojskowych z innych krajów, takich jak Rosja. Sisi i Zaki odnieśli się do "kontraktów wojskowych" z Rosją, ale nie bezpośrednio do planu produkcji rakiet dla tego państwa.
Minister powiedział prezydentowi, że plany podróży do Rosji egipskiej delegacji w połowie marca zostały odłożone do czasu, gdy "sytuacja się wyjaśni".
Czytaj też
"Wydaje się, że prezydent Egiptu wstrzymał plany dotyczące rakiet po wizytach przedstawicieli amerykańskich władz, w tym Bretta McGurka i Barbary Leaf, czołowych przedstawicieli Białego Domu i Departamentu Stanu zajmujących się kwestiami Bliskiego Wschodu, którzy udali się do Kairu pod koniec lutego, oraz ministra obrony Lloyda Austina, który przyjechał na początku marca" - ocenia "Washington Post".
Wedle dokumentów, na które powołuje się dziennik, w rozmowie z 8 marca Sisi stwierdził, że "wskazana jest ostrożność, aby Egipt nie wpadł niepotrzebnie w problemy", na co Zaki odpowiedział: "Nie podjęliśmy żadnych kroków", Egipt nie podpisał żadnych kontraktów.
Prezydent Sisi miał również powiedzieć, że USA nie mają Egiptowi do zaoferowania nic nowego i nie potrzebują niczego ze strony Egiptu, a przedstawiciele amerykańskich władz byli zainteresowani jedynie potwierdzeniem trwałości relacji amerykańsko-egipskich.
W kolejnym z dokumentów stwierdza się, że amerykański wywiad zidentyfikował cztery rosyjskie systemy rakietowe ziemia-powietrze S-300WM (w nazewnictwie NATO SA-23) na Ukrainie, które "najprawdopodobniej" miały być eksportowane do Egiptu. Kair podpisał z Moskwą kontrakt na zakup czterech baterii S-300WM w 2017 roku i dwie pierwsze dotarły do Egiptu w 2020 i 2021 roku. Nie wyjaśniono, czy Egipt zwrócił te systemy Rosji, aby mogła je wykorzystać na wojnie z Ukrainą.
Czytaj też
Anonimowy przedstawiciel amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, który za prezydentury Baracka Obamy pracował na Bliskim Wschodzie, powiedział "Washington Post", że to typowe dla Egiptu, aby wykorzystywał Rosję do zmuszania USA do pewnych działań. Egipt "nie może narażać swoich więzi z Rosją, więc nie może aktywnie współpracować z USA w kwestii dostaw dla Ukrainy" - stwierdził rozmówca.
Czytaj też
Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę w lutym ubiegłego roku Egipt publicznie zadeklarował brak zaangażowania w konflikt - zagłosował na forum ONZ za zakończeniem inwazji, ale w Kairze przyjmowano przedstawicieli Rosji. W wyniku problemów z dostawami zboża z powodu wojny, Egipt w dużym stopniu zaczął opierać się na imporcie pszenicy z Rosji, aby powstrzymać niepokoje społeczne wywołane rosnącymi cenami żywności. Rosja rozpoczęła także budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Egipcie w ubiegłym roku.
Griaule
Warto wspomnieć, , że sudańscy rebelianci, wspierani przez Rosję, właśnie egipskie samoloty palą i biorą Egipcjan na zakładników..
szeliga
W kontekście tego co dzieje się w Sudanie Egipt musi "pokochać" Amerykę, chyba że godzi się na możliwą ekspozycję na wpływy rosyjskie przez Sudan. A Egipcjanie mają nie najlepsze wspomnienia z bycia zależnym od Rosji. Tymczasem Egipt ma ambicje bycia lokalnym mocarstwem, a nie kolejną marionetką Rosji.
Rusmongol
Rosja maci wszędzie. Pomyślcie ile protestów, buntów i różnych ekscesów finansuje w Europie. Maczali paluchy w buncie Katalonii, pewno te protesty w Czechach czy Francji też. O finansowaniu wszystkich eko terrorystów już nie wspominam. Im na rękę jest pozamykać atom i kopalnie w Europie...
AdSumus
A w tle handel zbożem.