Reklama

Wojna na Ukrainie

Drony z karabinami zaatakowały rosyjskie śmigłowce na Krymie

Rosyjski śmigłowiec Mi-8
Rosyjski śmigłowiec Mi-8
Autor. fot. SBU

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowało nagranie ze swojej operacji specjalnej u wybrzeży Krymu. W akcji udział wzięły uzbrojone morskie drony SeaBaby.

Według opisu, który zamieściła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy pod swoim nagraniem na serwisie YouTube, do zdarzenia doszło w nocy z 5 na 6 grudnia u wybrzeży Krymu w okolicy zatoki Kerczeńskiej. Do misji przechwycenia ukraińskich dronów morskich Rosjanie wysłali swoje łodzie patrolowe Raptor oraz śmigłowce m.in. Mi-8.

Reklama

Ukraińskie drony odpowiedziały jednak ogniem za pomocą ciężkich karabinów maszynowych, zamontowanych na bezzałogowcach. Dodatkowe uzbrojenie tych dronów to nowość, która została wprowadzona w związku z nabyciem doświadczeń z poprzednich misji. Ukraińcy wcześniej eksperymentowali z instalacją rakiet przeciwlotniczych R-60 i R-73, oraz zasobników z pociskami niekierowanymi. SBU twierdzi, że uzbrojenie pokładowe sterowane jest przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji.

YouTube cover video

Według Ukraińców, którzy mieli przechwycić komunikację radiową Rosjan, w ostrzelanych śmigłowcach są zabici i ranni, a same maszyny zostały uszkodzone.

W weekend swoje nagranie z operacji na Morzu Czarnym opublikował ukraiński wywiad wojskowy (HUR), który zaatakował swymi dronami morskie platformy wydobywcze będące pod kontrolą rosyjską, na której ci zamontowali systemy rozpoznawcze.

SeaBaby to morski dron uzbrojony w kilkaset kiligramów materiałów wybuchowych. Drony te m.in. uszkodziły Most Krymski w 2023 roku.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Edmund

    Jeżeli rzeczywiście drony samodzielnie zaatakowały Rosjan to jest to gamechanger i nie da się ukryć, że funkcjonalność nawet tak dobrego śmigłowca jak Apache - jest drastycznie malejąca. Nie da się ukryć tez faktu dystansu lat świetlnych między innowacyjnymi siłami Ukrainy a Wojskiem Polskim, które w tym zakresie prowadzi ,,analizy", ale chyba w analizach nie ma takiego rozwiązania. Cała polityka dronowa MON jest archaiczna, z poprzedniej epoki.

    1. Davien3

      @Edmund rozumiem że dla ciebie km na dronie morskim jest równowazny rakietom i działku Apache mającym kilka razy wiekszy zasięg? Bo jakos z rakietami Ukraińcom za dobrze nie poszło.

    2. GB

      Jasne.... Następnym razem ruscy nie podlecą tak blisko tylko będą strzelać rakietami, a w jeszcze gorszym dla Ukraińców wypadku to wezmą na węzłach pod skrzydłowych jakieś drony i zatopią te łódeczki. Niestety.

    3. Edmund

      @Davien3 a znasz stare chińskie powiedzenie, że ,,milion mrówek ubije i słonia"?

  2. losowynik

    Powinniśmy współracować z Ukrainą i za udzielaną pomoc dogadywać się na zakup takich technologii. Takie pływające dorny wypchane materiałem wybuchowym i uzbrojone, może na otwarty Bałtyk mniej się nadają niż na Morze Czarne (Bałtyk ma więcej sztormowych dni i trudniejszą z reguły pogodę), ale na Zalew Wiślany jak najbardziej. My po naszej stronie Zalewu nie mamy nic co ruskie mogłyby łatwo atakować (musimy co najwyżej bronić się przed jakimiś grupami dywersyjnymi na łodziach). Ale ruskie to mają co stracić w Bałtijsku. Na Zalewie woda spokojniejsza niż na morzu, dla załogowych łodzi za ryzykownie pchać się na ruską stronę, ale takie drony mogłyby mieć zapewnioną łączność z brzegu Mierzei i okolic Fromborka czy Nowej Pasłęki, a atakujac chmarą Bałijsk mogłyby potopić grube ryby, nawodne, podwodne, zaminować wyjście z Bałtijska. Idealne na ten akwen.

    1. Sebseb

      A w jakiej dziedzinie Ukraina chce współpracować z Polską? Chyba raczej jest odwrotnie, w zamian nic Polsce nie dostarczą, bo i tak dostali wszystko za darmo. Nie wiem jakie to niby skomplikowane technologie są w tych dronach - według mnie żadne - na pewno duża część nie produkowane przez nich. Poza tym są lepsze środki do zwalczania śmigłowców niż strzelanie do nich z karabinów.

  3. ALBERTk

    Taka partyzantka i hałupnicze rozwiązania mogą może działać na Rosję ale jakiekolwiek inne państwo z nowoczesnym uzbrojeniem, nowoczesnymi zagłuszarkami dronów, opl i śmigłowcami nie miałoby problemów z eliminacją takich dronów.

    1. Ależ

      @Albercik to wymień nam takie państwo bo nawet na bazami sil USArmy w USA latały sobie jakieś drony o których do dziś nie wiedzą czyje były i po co latały

    2. losowynik

      wyobraź sobie to u nas... Masz ze 100 takich dronów na Zalewie Wiślanym, gdzie fala mniejsza niż na morzu - takie coś pomiędzy jeziorem a morzem.... .... ... Na Zalewie Wiślanym Obwód Królewiecki ma bazę wojenną w Bałtijsku, magazyny paliw, uzbrojenia, okręty nawodne i podwodne, ale wyjście stamtąd tylko przez mały kanalik pogłębiony chyba na 12 metrów czy coś koło tego. Pułapka dla ruskiej floty..... odległości nieduże, ląd masz cały czas po brzegach, możesz mocne anteny umieścić na wzgórzach Wysoczyzny Elbląskiej, możesz wypuścić drona do retlanslacji... od naszej granicy do Bałtijska dwadzieścia parę kilometrów tylko. ukraińskie Sea Baby mogą 90km/h zasuwać czyli od granicy do ruskiego portu 15 minut.... Spod granicy ostrzelasz im port nawet Langustą, nie wspominając o HIMARSach czy Czumnoo. Jeden atak i nie ma Floty Bałtyckiej.

    3. Davien3

      Losowynik Ja jakos wolałbym uzyc raczej NSM które do tego narobiłyby 10x tyle strat w Bałtijsku co te drony.

  4. maras2

    Tak na drugą nóżkę to co pisze tak lubiany przez D24 niejaki Fighterbomber? Spieszę z odpowiedzią: Żadnych strat. Gdzie leży prawda? Chyba nawet nie po środku bo z tego video widac ze trafienie czegoś tym czyms to byłby wielki fart.

  5. Paweł P.

    Już pomijając wszystko ile to CO2 do atmosfery, właściciel powinien zapłacić za ETS czy inne certyfikaty wykupić. Jak można?! /s

Reklama