Reklama

Wojna na Ukrainie

Balony nad Mołdawią i Rumunią. Myśliwce były bezsilne [KOMENTARZ]

Fot. U.S. Air Force
Fot. U.S. Air Force

Rumunia i Mołdawia wykryły 14 lutego niezidentyfikowany obiekt latający, którym prawdopodobnie był rosyjski balon zakłócający przyniesiony wiatrem znad Ukrainy. Wysłane do przechwycenia tego obiektu rumuńskie myśliwce MiG-21 LanceR nie były w stanie go odnaleźć za pomocą radarów ani wzrokowo i po ponad półgodzinnych poszukiwaniach wróciły do bazy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Porażka rumuńskich myśliwców

Reklama

Forțele Aeriene Române poderwały w ramach QRA parę dyżurną samolotów myśliwskich MiG-21 LanceR, aby przechwycić niewielki, niezidentyfikowany obiekt, który poruszał się na pułapie 11 000 metrów. Samoloty dotarły w rejon wykrycia obiektu i ponad 30 minut poszukiwały go z wykorzystaniem pokładowych stacji radiolokacyjnych oraz wzrokowo, jednak bez skutku. Ze względu na ograniczony zapas paliwa powróciły do bazy bez sukcesu.

Czytaj też

Warto odnotować, że balon stanowi cel powietrzny trudny do wykrycia dla radarów pokładowych nowoczesnych myśliwców. Nie tylko ze względu na niewielką powierzchnię odbicia radarowego, ale przede wszystkim ze względu na wysoki pułap i niską prędkość. W procesie obróbki sygnału, aby uniknąć niepotrzebnego "zaśmiecenia" obrazu oprogramowanie radaru usuwa obiekty poruszające się z prędkością tła lub zbliżoną. Dzięki temu radar samolotu nie wykrywa np. drzew i jezior na ziemi albo właśnie balonów, które poruszają się z prędkością nadawaną przez wiatr. Amerykanie aby skutecznie zwalczyć ostatnią "inwazję UFO" wprowadzili zmiany w oprogramowaniu radarów F-22 Raptor.

Nic dziwnego, że izraelskie radary rumuńskich MiGów miały problem z odnalezieniem celu, szczególnie jeśli balon nie posiadał reflektora radarowego, który zwiększa jego echo i ułatwia śledzenie aerostatu w locie. Gdyby Rumuńskie LanceRy strąciły ten obiekt latający, mogłoby to być ich pierwszym i ostatnim sukcesem. Te wiekowe, choć zmodernizowane we współpracy z Izraelem myśliwce będą od bieżącego roku sukcesywnie wycofywane ze służby. Chodzi o ostatnie 13 MiGów-21 LanceR w związku z zastępowaniem ich przez samoloty F-16AM/BM Falcon.

Mołdawia zamyka przestrzeń powietrzną

Należy odnotować, że również Mołdawia 14 lutego wykryła w swojej przestrzeni niezidentyfikowany obiekt, który poruszał się na dużym pułapie i z niewielką prędkością. Ze względu na niemożliwość interakcji z tym obiektem Urząd Lotnictwa Cywilnego Republiki Mołdawii (Civil Aviation Authority - CAA) zamknął wydzieloną przestrzeń powietrzną na okres godziny i dwudziestu minut. Chodziło o ograniczenie ryzyka kolizji z maszynami cywilnymi i wojskowymi.

AN-S1 Balon
Start rosyjskiego balonu AN-S1. Pod czaszą widać "reflektor radarowy" w postaci wielokątnej bryły a niżej ładunek podwieszony.
Autor. mil.ru

Brak jest informacji, czy chodziło w tych incydentach o dwa różne obiekty czy też o ten sam balon. Najprawdopodobniej były to rosyjskie balony wyposażone w systemy zakłócające pracę radarów. Ukraińskie siły zbrojne informowały 12 lutego, a więc dwa dni wcześniej, że strąciły kilka balonów oraz bezzałogowców, które nadleciały przed kolejną falą latających bomb Shahed-136 aby utrudnić ich wykrycie i eliminację.

Czytaj też

W ostatnim czasie dużo mówiło się o balonach wykrytych m. in. nad Ameryką Północną o których użycie do zadań szpiegowskich oskarża się Chiny. Jedna również rosyjskie siły zbrojne dysponują balonami, które jak się wydaje w ostatnim czasie zostały także użyte nad Ukrainą.

Rosyjskie balony wojskowe - zapomniane zagrożenie

W rosyjskiej służbie znajduje się kilka typów balonów do różnych zadań, z których do zakłócania radarów i walki radioelektronicznej mogły zostać użyte przede wszystkim aerostaty typu AN-S lub ARP-AGM. Mogą one operować na zbliżonym pułapie 10 - 11 tys. metrów, a znacznie większe AN-W mogą osiągać nawet pułap 36 000 metrów.

Najbardziej prawdopodobne jest, że Rosjanie w większej liczbie użyli aerostatów AN-S (Aerostat Nositel-Sriednowysotnyj – Aerostat Nośnik-Średniopułapowy), który osiąga wysokość 10-11 000 metrów i przenosi do 700 kg z czego 450 kg to ładunek użyteczny. Średnica takiego balonu AN-S to około 15,5 metra. Czasza jest napełniana wodorem uzyskiwanym z generatora polowego na podwoziu ciężarówki. Start to jak w przypadku każdego balonu, proces złożony i długotrwały.

balon
Ładunek balonu AN-S1 o masie 700 kg to zarówno system nośny jak też balast i inny osprzęt stosowany do regulacji pułapu oraz systemy zakłócające i komunikacyjne.
Autor. mil.ru

Aby zwiększyć echo radarowe pod czaszą balonu można umieścić tak zwany „reflektor radarowy", czyli wielokątny metalowy element, który odbija sygnał znacznie lepiej niż czasza a jego kształt zwiększa moc wracającego w stronę nadajnika sygnału. Oprócz tego pod balonem podwieszony może zostać różnego typu ładunek służący rozpoznaniu, agitacji czy walce radiolekektronicznej. W tym ostatnim przypadku system zakłócający, wyrzutnie flar lub dipoli albo innych środków zakłócających czy też tworzących fałszywe echa radiolokacyjne. Przemieszczanie się maszyny kontrolowane jest poprzez zmianę wysokości i korzystanie z odpowiednich prądów powietrza.

Czytaj też

Inny typ rosyjskiego balonu nosi oznaczenia ARP-AGM i również przenosić może urządzenia zakłócające i do 100 kg flar, dipoli lub innych środków zakłócających. Jest to mniejsza platforma, ale również nadal znajdująca się na wyposażeniu.

Nowe czy stare zagrożenie?

O ile aerostaty nie nadają się zbytnio do wsparcia klasycznych ataków lotniczych, to w przypadku celów takich jak powolne i nisko lecące maszyny Shahed/Geran mogą one utrudniać eliminację tych obiektów o ile pojawienie się ich w rejonie obrony przeciwlotniczej zostanie odpowiednio skoordynowane.

Tego typu balony oczywiście nie mogły być odzyskane ani skutecznie sterowane przez Rosjan. Oczywiście mogły posiadać system samolikwidacji, powodujący ich zniszczenie np. poprzez rozszczelnienie czaszy, ale nawet jeśli taki istnieje, to nie został użyty. Oczywiście na rękę stronie rosyjskiej są wszelkie zakłócenia i utrudnienia dla państw graniczących z Ukrainą. Użycie aerostatów, podobnie jak wcześniej bezzałogowców z napędem odrzutowym, wywołało incydenty i spowodowało uaktywnienie systemów obrony powietrznej NATO. W przypadku Rumunii i jej MiGów-21 LanceR, była to aktywność wysoce nieskuteczna.

Jak widać z tych i innych incydentów z udziałem obiektów lżejszych od powietrza, umiejętnie użyty lub też pozbawiony odpowiedniej kontroli balon, może wpływać negatywnie na bezpieczeństwo i stabilność państw. Warto tu również odnotować, że Rosjanie w okresie zimnej wojny posiadali także na wyposażeniu balony bojowe, przeznaczone do zrzucania bomb zapalających. Była to broń o znikomym znaczeniu bojowym ale przeznaczona do ataków o charakterze bardzo zbliżonym do zadań, jakie dziś pełnią irańskie bezzałogowce.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. andys

    Amerykanie tez mieli podobne balony, zrzucali z nich stonkę nad Polską.

    1. CzarnyRycerz

      Razem z Tobą :)

  2. rwd

    Ukraińcy pożądają rumuńskich MiG-21?

  3. X

    Oby tylko nasi nie kupili takich balonów od Izraela ! (w ramach sukcesywnego wzmacniania...) - w razie W, kody do nich znajdą się w Moskwie, wiadoooomo ;)

  4. Ma_XX

    panie autor wystarczy wyłączyć tzw TES czyli tłumienie echa stałego i mamy pełen obraz widzialności radaru - w ramach jego możliwości technicznych

  5. rwd

    Balony górą!!!