Reklama
  • Wiadomości

Sąd Apelacyjny zaostrzył karę dla rosyjskiego szpiega. "Interesował się gazoportem"

Sąd Apelacyjny w Warszawie zaostrzył karę za szpiegostwo na rzecz Rosji dla Stanisława Sz., prawnika z obywatelstwem Polski i Rosji, z czterech do siedmiu lat więzienia. Obrońca Sz. rozważa kasację. O takim prawomocnym wyroku, wydanym w końcu listopada, poinformował we wtorek PAP rzecznik SA ds. karnych sędzia Jerzy Leder. Nie podał szczegółów.

Fot. http://www.waw.sa.gov.pl/
Fot. http://www.waw.sa.gov.pl/

Wyroku nie chciał komentować obrońca Sz. mec. Radosław Baszuk. Powiedział PAP jedynie, że rozważa kasację do Sądu Najwyższego. SA zaostrzył wyrok sądu I instancji, uwzględniając apelację mazowieckiego departamentu Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji. Jak dowiedziała się PAP, prokuratura wnosiła w SA o wymierzenie kary 6 lat - SA pod przewodnictwem sędziego Pawła Rysińskiego prawomocnie skazał Sz. na wyższą karę.

Sz. przebywa w areszcie od października 2014 r., gdy go zatrzymano. 31-letni Sz. nie przyznawał się do zarzutu, za który groziło mu od roku do 10 lat więzienia. Po niejawnym procesie, który zaczął się jesienią 2016 r., w marcu br. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Sz. za winnego przestępstwa "brania udziału" w działalności GRU wymierzonej przeciw Polsce i skazał go na 4 lata więzienia. Prokuratura wniosła o karę 6 lat.

SO jawnie ogłosił część uzasadnienia. "Działanie przeciwko interesom Rzeczypospolitej Polskiej miało miejsce w aspekcie szkodzenia m.in. interesom ekonomicznym w kontekście bezpieczeństwa, w tym zwłaszcza energetycznego" - oświadczyła sędzia SO Agnieszka Domańska.

Z wyroku i uzasadnienia SO wynika, że Sz. od początku 2012 r. do zatrzymania odbywał spotkania operacyjne z "ustalonymi oficerami GRU" i po uprzednim przeszkoleniu wywiadowczym zobowiązał się do wykonania zadań: uzyskiwania informacji, w tym niejawnych, o polskiej energetyce, przede wszystkim o gazoporcie w Świnoujściu.

Jak mówiła sędzia Domańska, Sz. zobowiązał się m.in. do "uzyskania dostępu i skopiowania" niejawnego raportu NIK ws. umów gazowych i gazoportu oraz informacji o terminie otwarcia gazoportu. Sz. "prowadził aktywne działania wywiadowcze w tym obszarze przez co uzyskiwał informacje i naprowadzenia osobowe, w tym w zakresie uzyskania dostępu do raportu NIK".

Według SO, dla realizacji zleconych zadań Sz. wykorzystywał: pisanie pracy doktorskiej o rynku gazu w Polsce i Rosji, zatrudnienie w warszawskiej kancelarii prawnej, udział w konferencjach i szkoleniach w dziedzinie energetyki oraz ubieganie się o staż w Ministerstwie Gospodarki, pod pretekstem pisania pracy doktorskiej, przy czym zataił, że ma obywatelstwo Rosji. Brał też udział w posiedzeniu sejmowej komisję ds. energetyki - w celu zdobycia od przebywających tam osób "nieoficjalnych informacji". W tych działaniach "konspirował rzeczywiste powody swego zainteresowania" - podkreśliła sędzia.

SO uznał, że Sz. "prowadził aktywne działania wywiadowcze w tym obszarze, przez co uzyskiwał informacje i naprowadzenia osobowe, w tym w zakresie uzyskania dostępu do raportu NIK". Sąd ujawnił, że Sz. "pozyskał dwa źródła osobowe" za obietnicę korzyści majątkowej, które "wykorzystywał do działań aktywnych". Przekazał też oficerowi GRU charakterystykę jednego z tych źródeł.

Ponadto SO uznał, że Sz. dokonał rozpoznania polskich dziennikarzy i ekspertów, m.in. z branży energetycznej. Sporządził też opracowanie "zawierające ich charakterystyki, pod kątem ich podatności na wpływy rosyjskie i możliwości wykorzystania w opartej na założeniach rosyjskich kampanii informacyjnej dotyczącej energetyki, a następnie podjął działania dotyczące promowania rosyjskiego punktu widzenia w sektorze energetyki, oferując odpłatność za takie publikacje". "Zainspirował napisanie oraz publikację krytykującego polską politykę energetyczną i zagraniczną artykułu pt. Ukraiński katar, polska grypa" - mówiła sędzia (artykuł ukazał się w branżowym portalu energetycznym - PAP).

SO podkreślał, że dla przestępstwa "brania udziału" w obcym wywiadzie nie jest wymagana formalna przynależność do niego; liczy się "faktyczna więź agenta z oficerem". Za jedyną okoliczność łagodzącą sędzia uznała niekaralność Sz., którego stopień winy oceniła jako "znaczny", a stopień szkodliwości społecznej - jako "bardzo wysoki".

Po wyroku SO mec. Baszuk mówił, że obrona kwestionowała zasadność przyjętej kwalifikacji prawnej oraz prawidłowość wprowadzenia do procesu "jednego z kluczowych dowodów". Uchylił się od odpowiedzi na pytanie PAP, czy chodzi o podsłuchy. Sędzia Domańska podkreślała, że "wszystkie dowody w tej sprawie zostały uzyskane zgodnie z przepisami".

Sz. ma podwójne obywatelstwo; urodził się w 1986 r. w miejscowości Ustinow jako syn Siergieja i Larysy. Według mediów, Sz. przyjechał do Polski z rodzicami w 1991 r. Skończył prawo. Związany był z kancelarią specjalizującą się w sprawach gospodarczych. Pisywał do polskich gazet, m.in. o konieczności "europeizacji Rosji"; bronił też agresji Rosji na Krym. Prowadził także działalność konsultingową i doradczą.

Sz. oraz ppłk Wojska Polskiego Zbigniew J. zostali aresztowani w październiku 2014 r. Sprawy wojskowego i cywila łączą się, ale związek nie polega na tym, że ze sobą współdziałali - mówił PAP w 2014 r. ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet. Obaj mieli szpiegować dla rosyjskiego wywiadu wojskowego. W 2016 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał J. na 6 lat więzienia (dobrowolnie poddał się on karze).

W 2014 r. media podawały, że kilku rosyjskich dyplomatów miało być w związku ze sprawą Sz. i J. wydalonych z Polski. W raporcie ABW za 2014 r. napisano, że "na wysokim poziomie" utrzymywała się aktywność rosyjskich służb wywiadowczych dotycząca Polski. Dodano w nim, że w 2014 r. ABW zatrzymała pod zarzutem szpiegostwa obywatela Polski narodowości rosyjskiej; podejrzanego o współpracę z wywiadem wojskowym GRU. Z kolei dwóch rosyjskich dyplomatów zostało uznanych za personae non gratae, bo mieli prowadzić działania niezgodne ze statusem dyplomatycznym.

PAP - mini

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama