Geopolityka
Polski debiut w Radzie Bezpieczeństwa w cieniu irańskich protestów
”Wszystkie strony powinny unikać przemocy i okazać zachowawczość w działaniu. Chcemy podkreślić, że prawa człowieka i wolności obywatelskie, takie jak prawo do pokojowych zgromadzeń oraz wolność słowa i opinii powinny być chronione i szanowane zgodnie z instrumentami prawa międzynarodowego” - powiedziała ambasador Joanna Wronecka reprezentująca Polskę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w czasie posiedzenia dotyczącego sytuacji w Iranie.
Posiedzenie, które miało miejsce w sobotę, było jednocześnie polskim debiutem jako niestałego członka w Radzie Bezpieczeństwa. W dniu 1 stycznia Polska rozpoczęła dwuletnią kadencję. Jak powiedział Witold Waszczykowski, priorytetem Polski będzie wzmacnianie prawa międzynarodowego i prewencja.
"Miejsce w Radzie to bilet do uczestnictwa w światowej polityce" - powiedział szef MSZ i podkreślił, że "naszymi priorytetami będą: wzmacnianie prawa międzynarodowego i prewencja, a naszym znakiem firmowym - łączenie kwestii bezpieczeństwa z rozwojem". Zastępcami ambasador Wroneckiej są Paweł Radomski i Mariusz Lewicki.
Czytaj więcej: Protesty w Iranie – skąd się wzięły i dokąd zmierzają? [ANALIZA]
Wprawdzie poszczególni członkowie RB potępili brutalną reakcję irańskich władz na pokojowe protesty, ale wiele delegacji wyraziło obawy, że surowa krytyka Waszyngtonu pod adresem Teheranu jest jedynie pretekstem, którym chce się posłużyć prezydent Donald Trump, by wycofać USA z porozumienia nuklearnego z Iranem - relacjonuje nowojorski dziennik. Trump od dłuższego czasu chce rozmontować ten układ - przypomina "NYT". Przeciwko zerwaniu umowy są pozostali sygnatariusze - Rosja, Wielka Brytania, Chiny, Francja oraz Niemcy.
W poniedziałek, komentując wydarzenia w Iranie, prezydent ponownie skrytykował swego poprzednika Baracka Obamę za zaakceptowanie tego porozumienia, przewidującego zawieszenie międzynarodowych sankcji wobec Iranu w zamian za demontaż jego programu nuklearnego. Ostatecznie rezolucja wspierająca antyrządowe protesty nie została przyjęta w wyniku weta zgłoszonego przez Rosję i Chiny.
Czytaj więcej: Trump: układ z Iranem może być "zerwany w krótkim czasie"
Jeszcze przed rozpoczęciem sesji Rady ambasador Francji przy ONZ Francois Delattre przestrzegał przed "instrumentalnym potraktowaniem" irańskich protestów. "Musimy bacznie uważać na wszelkie próby wykorzystania tego kryzysu do osiągnięcia osobistych celów, co przyniosłoby skutki odwrotne od pożądanych" - powiedział Delattre, cytowany przez "NYT".
Ambasador Rosji Wasilij Nebenzja wyraził podobną opinię w sposób bardziej bezpośredni: "prawdziwy powód, dla którego zwołano dzisiejsze spotkanie to nie próba obrony praw człowieka (...), ale zawoalowane starania, by wykorzystać ten moment do dalszego podminowywania porozumienia" nuklearnego z Iranem.
Czytaj także: Unia Europejska w obronie porozumienia z Iranem
Trump stwierdził w tym tygodniu, że to finansowe korzyści, jakie Teheran czerpie z tego układu, są przyczyną korupcji, przeciw której protestowali Irańczycy. Członkowie Rady podkreślali w piątek, że te dwie kwestie nie są powiązane - pisze dziennik. Ambasador Szwecji Irina Schoulgin Nyoni powiedziała wręcz, że jej kraj "ma zastrzeżenia do formatu sesji i terminu jej zwołania". Jak komentuje "NYT", reakcje członków RB na sesję w sprawie Iranu zdają się dowodzić, że coraz więcej krajów odcina się od pewnych kierunków polityki zagranicznej prezydenta USA.
LG/PAP
Marek1
taaa... pani Ambasador zapomniała jeszcze dodać, że wszyscy na świecie powinni być zdrowi, piękni i bogaci oraz kochać przyrodę.
znawca tematu
Kogo obchodzi w świecie ten "polski debiut"? Nawet opinia Polski nikogo nie obchodzi, bo i tak wszyscy wiedzą, że będzie głosować tak jak nakaże USA, więc wszyscy patrzą na opinię USA, a polską opinię mają gdzieś...