Reklama
  • Wiadomości

„Kobbeny na cokoły”. Okręty podwodne w polskich miastach?

Grupa miłośników polskiego morza planuje wydobycie z wody wycofywanych z Marynarki Wojennej okrętów podwodnych typu Kobben i postawienie ich na lądzie w wybranych miastach wybrzeża jako atrakcji turystycznej. Zainteresowane tym projektem mają być już według niepotwierdzonych informacji władze w Szczecinie i w Gdyni.

  • Fot. M.Dura
    Fot. M.Dura
  • Fot. M.Dura
    Fot. M.Dura

Informacja o akcji wstępnie nazwanej „Kobbeny na cokoły” pojawiła się w czasie Ogólnopolskiego Forum dotyczącego sposobu odbudowy i modernizacji Marynarki Wojennej, które odbyło się 28 czerwca 2017 r. w Gdyni. Wskazano wtedy, że najbardziej zaangażowane prace koncepcyjne odnoszą się do Szczecina. Wstępnie wyznaczono tam już nawet miejsce, gdzie miał być postawiony jeden okręt podwodny typu Kobben. Uznano, że najlepszą lokalizacją jest Łasztownia – wyspa rzeczna na Odrze, w miejscu leżącym praktycznie naprzeciwko Wałów Chrobrego.

Czytaj więcej: Debata o przyszłości Marynarki Wojennej. "Wiele sprzecznych wizji" [RELACJA] 

Ale plany są o wiele szersze. Myśli się bowiem o kolejnej lokalizacji, tym razem w Gdyni. Drugi Kobben miałby bowiem stanąć na Skwerze Kościuszki naprzeciwko niszczyciela – muzeum – ORP „Błyskawica”. W obu przypadkach zakłada się eksponowanie okrętów podwodnych w sposób podobny do tego, jaki wcześniej zastosowano w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Postawiony tam na betonowych podstawach ORP „Jastrząb” ma bowiem wycięte otwory w burtach, pozwalające na wejście i zwiedzenie okrętu bez potrzeby schodzenia np. przez kiosk (co może być niebezpieczne).

Fot. M.Dura

Według pomysłodawców idei „Kobbeny na cokoły” potrzebne są teraz przychylna decyzja Ministerstwa Obrony Narodowej oraz sponsorzy, którzy zgodziliby się pokryć nie tylko koszty samej operacji wyniesienia okrętów na ląd, ale również ich wcześniejszego przygotowania do ekspozycji.

Samym demontażem niejawnego wyposażenia zajęłaby się bowiem Marynarka Wojenna, jednak potrzebne jest jeszcze oczyszczenie jednostki, przygotowanie systemów zabezpieczeń (w tym przeciwpożarowych) oraz całego ciągu zwiedzania. Zainteresowanie turystów takimi eksponatami byłoby jednak ogromne i warto jest podjąć się tego zadania.

Powodzenie tego projektu pozwoliłoby dodatkowo zrealizować o wiele bardziej dalekosiężne plany. Na Skwerze Kościuszki być może znalazłoby się bowiem miejsce dla kolejnego okrętu podwodnego, który również znajduje się praktycznie na wyciągnięcie ręki.

Od lat mówi się bowiem o wydobyciu spod wody, niemieckiego Uboota, leżącego na dnie pod wielką warstwą sieci niedaleko Helu. Jednostka ta, ze względu na znajdujące się tam akumulatory i paliwo i tak stanowi cykającą bombę ekologiczną, w związku z powyższym jej usunięcie dałoby pozytywny efekt zarówno ze względu na wartość historyczną samego obiektu, jak również ze względu na ochronę środowiska.

Fot. M.Dura

Projekt ten był już kilkakrotnie podnoszony (ponoć również podczas budowy Muzeum II wojny światowej w Gdańsku), ale zakres operacji i jej pozorne skomplikowanie wcześniej odstraszały decydentów od podjęcia decyzji. Tymczasem dwa okręty podwodne wystawione dla zwiedzających w jednym mieście stanowiłyby ewenement, skutecznie przyciągający turystów i miłośników morza.

Dodatkowo należy pamiętać, że z Marynarki Wojennej już niedługo trzeba będzie wycofać o wiele więcej jednostek pływających. Były kuter łącznikowy ORP „Bryza” zatopiony przy Helu jako atrakcja dla płetwonurków jest przykładem, że nie musi to być tylko połączone ze złomowaniem.

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama