Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Weekendowy przegląd prasy: Specjaliści od rakiet atomowych ściągali na testach, Hiszpanie wybrali Airbusa, Demokracja w Rosji się nie uda, Dozbrajanie Kaliningradu, W interesie Polski i Niemiec nie leży niemiecka hegemonia w UE

Fot. zlotaksiega.wordpress.com
Fot. zlotaksiega.wordpress.com

Przegląd prasy

Rzeczpospolita, Airbus Helicopters dostarczy hiszpańskim komandosom 8 śmigłowców EC135, tym samym armia z 22 maszynami wyprodukowanymi przez AH, dawniej Eurocopter, będzie największym użytkownikiem tego typu lekkich helikopterów w NATO. Airbus Helicopters walczy w polskim przetargu z AgustaWestland i Sikorsky Aircraft o warte 8 mld zł zamówienie na 70 wojskowych śmigłowców wsparcia pola walki.

Polska, Spece od rakiet atomowych ściągali na testach, Kazimierz Sikorski: Amerykańska armia wszczęła dochodzenie po tym, jak oficerowie odpowiedzialni za odpalanie najgroźniejszych rakiet ściągali na testach. Skandal w elitarnych wojskach amerykańskich, po tym jak doszło do ściągania na testach -iw efekcie zawieszono 34 oficerów. Winni ściągania utracili już swoje certyfikaty służbowe, a 200 oficerów startowych musi ponownie przejść testy. James dodała, że ściąganie na egzaminach jest niedopuszczane, dodała jednak, iż przez to niechlubne zachowanie atomowa broń Ameryki ani przez moment nie była zagrożona, jest sprawna i bezpieczna. - To były zaniedbania ludzi, nie doszło do narażenia naszych arsenałów - dodawała. W podobnym duchu wypowiadał się szef sztabu amerykańskich sił powietrznych, generał Mark Welsh: - Te wydarzenia nie narażają naszego arsenału nuklearnego na niebezpieczeństwo - zapewnił.

Rzeczpospolita, Demokracja Moskwy nie zmieni, Andrzej Talaga: (...) Cele geopolityczne Rosji, jej postrzeganie bezpieczeństwa i rozumienie ładu międzynarodowego zrodziło się w warunkach rządów despotycznych. Jedynowładztwo nie koordynowało swoich poczynań z żadną reprezentacją narodu, ba -nawet z własną dyplomacją. Rosyjscy ministrowie spraw zagranicznych z XIX w. gorąco zaprzeczający podbojom w Azji Centralnej nie są wcale przykładem skrajnego cynizmu, oni po prostu nie byli informowani przez cara o tych ruchach. Ukształtowane w takich warunkach cele i priorytety nie zmieniły się ani na jotę, tak podczas pierwszej, jak i drugiej demokracji, co najwyżej tymczasowo osłabły wówczas możliwości ich realizacji. Nawet gdyby jakimś cudem system wolnościowy się utrwalił, po chwilowym oddechu wynikającym z niemocy, świat ponownie odczułby rosyjski ekspansjonizm. Przekonanie, głoszone choćby przez Jerzego Giedroycia, po którym odziedziczyła je polska polityka, że Rosja demokratyczna mogłaby stać się "państwem jak inne", ma niestety cechy myślenia życzeniowego. Fakty z przeszłości nie pozwalają na taki optymizm.

Nasz Dziennik, Rosyjskie lotnictwo marynarki wojennej otrzyma 50 wielozadaniowych samolotów bojowych Su-30SM. Zostaną one rozmieszczone m.in. w obwodzie kaliningradzkim. Jak poinfomiował wiceminister obrony Rosji Jurij Borisów, jego resort podpisał już kontrakt z zakładami lotniczymi Irkut w Irkucku na dostawę pierwszych pięciu Su-30SM. Łącznie ministerstwo zakupi na potrzeby lotnictwa marynarki wojennej 50 takich maszyn. Wartość kontraktu to 2 mld dolarów. Pierwsze Su-30SM trafią do służby w lotnictwie marynarki wojennej przed końcem 2014 roku. Jak twierdzi dziennik "Wiedomosti", powołując się na źródła w ministerstwie obrony, te wielozadaniowe samoloty będą najprawdopodobniej bazować w rejonach, za których obronę odpowiada marynarka wojenna, czyli w obwodzie kaliningradzkim, na Kamczatce i Krymie.

Gazeta Polska Codziennie, Polska Polityka Niemiecka, Przemysław Żurawski vel. Grajewski:(...) Cele Polski.
Niemcy nie są wrogiem Polski, jakim były przez stulecia. Są partnerem, z którym można i trzeba się układać. Są silniejsze, dysponują w Polsce potężnymi wpływami bezpośrednimi (media, fundacje etc.) i pośrednimi (instrumentarium UE). Zmusza to do zastanowienia się nad przyszłą polityką RP wobec RFN. Berlin nie powinien liczyć na poparcie Warszawy dla ewentualnego powrotu jego strategicznego partnerstwa z Moskwą, dla uznania państw położonych między Polską a Rosją za strefę szczególnych interesów Kremla czy dla Schróderowskiej polityki wypychania USA z Europy. Ani w interesie Polski, ani w interesie Niemiec nie leży niemiecka hegemonia w UE, choćby dlatego, że będzie nieskuteczna i zamiast stabilizacji przyniesie chaos. Polska nie może wspierać idei "europejskiego dyrektoriatu", nawet z własnym udziałem, gdyż bez oparcia w mniejszych państwach regionu byłaby w nim statystą, a nie graczem. Postępująca teatralizacja procedur i instytucji unijnych oraz przenoszenie realnych ośrodków decyzyjnych do ciał poza-traktatowych i organów państwa niemieckiego także nie może liczyć na przychylność Warszawy podobnie jak program pogłębienia federalizacji UE. Rozsadzi ona Unię, a nie ją skonsoliduje. Będzie wiodła do zniszczenia demokracji w państwach peryferyjnych, a w ślad za tym do ich buntu. W buntach zaś mamy pewne doświadczenie.

 

Reklama

Komentarze

    Reklama