- Wiadomości
W Sejmie o strategii bezpieczeństwa morskiego. Koncepcja powstanie w BBN
W ciągu dwóch dni w stolicy doszło do dwóch ważnych wydarzeń związanych z przyszłością Marynarki Wojennej RP. W Sejmie na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej 24 lutego br. przedstawiono zasadnicze założenia opracowywanej obecnie „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” (SKBM RP). W Belwederze 25 lutego br. zorganizowano konferencję inaugurującą prace Zespołu ds. opracowania SKBM RP. Ministerstwo Obrony Narodowej wyraziło zainteresowanie pracami realizowanymi w BBN, ale nie jest pewne, czy ich efekty zostaną ujęte w dokumentach dotyczących Sił Zbrojnych.
Zgodnie z oficjalnym komunikatem Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) Zespół ds. opracowania „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP” powstał, by przygotować dokument całościowo nakreślający „… wizję przeznaczenia, wykorzystania, a co za tym idzie pożądanego kształtu i wyposażenia szeroko rozumianych, polskich sił morskich”. W skład tego Zespołu wchodzą eksperci m.in. z Akademii Marynarki Wojennej, Rady Budowy Okrętów oraz BBN.
Na czele Zespołu ds. opracowania "Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP" stanął zastępca szefa BBN minister Jarosław Brysiewicz. Przedstawiając inicjatywę minister Paweł Soloch mówił, że przesłanką do podjęcia prac były m.in. analizy BBN oraz głosy środowisk eksperckich wskazujące na niedostatki w strategicznym podejściu do funkcjonowania i rozwoju sił morskich w Polsce. Przykładem na to jest obecna Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP wydana w 2014 roku, w której nie znalazły się jakiekolwiek odniesienia do polityki morskiej.
Zapowiedzią tego, co działo się w Belwederze w czwartek, było środowe posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON), na której przedstawiciele Rady Budowy Okrętów (RBO) przedstawili zasadnicze założenia koncepcji SKBM RP.
O znaczeniu tego spotkania może świadczyć fakt, że poza licznymi parlamentarzystami w posiedzeniu SKON wzięli udział m.in.: Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marek Gróbarczyk, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch, podsekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Tomasz Szatkowski, podsekretarz stanu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Jarosław Brysiewicz, Inspektor Marynarki Wojennej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych wiceadmirał Marian Ambroziak i szef Inspektoratu Uzbrojenia generał Adam Duda.
Założenia „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP”
Założenia SKBM RP zaprezentował przedstawiciel Rady Budowy Okrętów kmdr rez. prof. Andrzej Makowski. Wyjaśniając, dlaczego podjęto się prac nad strategią, wskazał na trzy liczby: „70, 80, 90”: 72% to powierzchnia mórz i oceanów, 80% to liczba ludności mieszkającej w odległości 200 km od wybrzeża, a 90% to część transportu, jaki przechodzi dziś drogą morską.
Profesor Makowski wskazał przy tym , że „jak dotąd nie podjęliśmy się w Polsce prac intelektualnych, żeby jakoś się do tego ustosunkować. Wystarczało nam że posiadamy brzeg morski”. Tymczasem morze jest źródłem surowców (Polska posiada np. prawo do eksploatacji działki Clarion-Clipperton na Pacyfiku), jest drogą transportową, „jest również miejscem współpracy, rywalizacji czy też dominacji określonych państw, czy sojuszy, jak również jest miejscem gdzie przepływają idee i gdzie stykają się różne kultury. Warto kontynuować tradycje II Rzeczpospolitej, tradycje Rzeczpospolitej morskiej”.
Wymieniając zagrożenia profesor Makowski zaznaczył, że ważne jest oczywiście to, co zagraża nam obecnie, ale przypomniał również, że okręty muszą działać przez ponad 40 lat. Ważne jest więc również to, co będzie groźne w przyszłości. „Jeżeli już mówimy o konkretnych zagrożeniach dzisiaj na morzu - to przede wszystkim jest nielegalna imigracja, przemyt, terroryzm, piractwo, możliwa blokada w ramach również terroryzmu państwowego, blokada szlaków morskich, no i oczywiście kryzys i wojna”. Jeżeli chodzi o Bałtyk to Makowski wyjaśnił, że „tutaj możemy mieć do czynienia z naruszaniem porządku prawnego na obszarach morskich, incydentami bez użycia uzbrojenia lub z użyciem uzbrojenia (dyplomacja przymusu), konfliktem lokalnym na małą skalę, bierzemy pod uwagę wojnę hybrydową, konflikt lokalny na większą skalę i oczywiście konflikt globalny”.
To właśnie z tego wychodzono próbując odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób budować siły morskie i zakładając, że nie jest to tylko flota wojenna, ale również Straż Graniczna, służby celne, policja wodna, administracja morska, itd.
Tymczasem nawet największe floty morskie: np. Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji czy Japonii są przygotowane obecnie do pełnienia roli policyjnej i do działań mających na celu zapobieżenie wybuchowi wojny. Makowski przypomniał, że stosunkowo niedawno (przed dwoma laty) powstało nawet pojęcie dyplomacji morskiej – kontynuacji polityki za pomocą innych środków, poprzez operacje wojskowe prowadzone poniżej progu wojny. I to jest według niego dzisiaj zasadnicze zadanie flot wojennych – nie dopuścić do wojny.
Tworząc wizję polskiej floty wojennej oparto się na pojęciu „ponowoczesnej Marynarki Wojennej” – czyli takiej marynarki wojennej, która jest przystosowana do współczesnych wyzwań i zagrożeń, w tym przede wszystkim do działania w składach wielonarodowych sił. „Dziś wielonarodowość na morzu jest podstawą działania. Żadne państwo nie jest na tyle silne finansowo, poza Stanami Zjednoczonymi, żeby samodzielnie wykonywać swoje misje na morzu”.
W związku z tym powstał model floty ponowoczesnej, których przykładem mogą być siły morskie Szwecji, Danii i Izraela. Według RBO powinniśmy w Polsce posiadać tzw. średnie i zrównoważone siły morskie. Jeżeli chodzi o uniwersalne zdolności, które powinna posiadać nasza Marynarka Wojenna, to wyszczególniono: zdolności bojowe, działanie w składach sił międzynarodowych w zapobieganiu konfliktów, zapewnienie porządku prawnego i bezpieczeństwa na morzu, promowanie partnerstwa i współpracy, zapewnianie pomocy humanitarnej oraz ochrona i obrona interesów gospodarczych państwa.
Zespół i sposób przygotowania Strategii Bezpieczeństwa Morskiego RP
Sekretarz zespołu tworzącego SKBM RP, Szymon Hatłas, przypomniał, że grupa inicjatywna utworzona została w 2014 r. wokół Akademii Marynarki Wojennej rozpoczynając od razu fazę analityczną i przygotowując się do zaproponowania wstępnego dokumentu na poziomie strategicznym. Po zakończeniu tej fazy zwrócono się do szefa BBN o objęcie patronatu nad inicjatywą RBO i ostatecznie minister Soloch swoim zarządzeniem z dnia 23 lutego br. powołał zespół o dziewięcioosobowym składzie, który w swoich pracach będzie się komunikował ze wszystkimi „interesariuszami” tej koncepcji. Jej ogłoszenie - planowane na listopad 2016 r. - będzie poprzedzone opiniowaniem przez wszystkie te podmioty.
Kmdr ppor rez. Cezary Cierzan (członek zespołu powołanego przez BBN) przedstawił metodologię, jaką planuje się zastosować w doborze treści i przy prowadzeniu wszelkich analiz. Zastosowano zmodyfikowaną dla potrzeb strategicznych metodykę: „Common Annalise and Risk Assessment and Management Metodology”, która opiera się o trzy podstawowe moduły: identyfikację zagrożeń, wieloaspektową analizę zagrożeń oraz analizę ryzyka wynikającego z tych zagrożeń (prawdopodobieństwo ich wystąpienia).
W oparciu o analizę zagrożeń i ocenę ryzyka założono, że w SKBM RP, w pierwszym rozdziale zostaną określone interesy Rzeczpospolitej Polskiej, „ogólne interesy, które są podstawą naszej gospodarki” np. wymiana handlowa, środowisko bezpieczeństwa wraz ze „wszystkimi zagrożeniami oraz dobrze przeanalizowanym, wiarygodnym ryzykiem”.
W dalszej części SKBM RP Zespół będzie próbował w oparciu o tą metodykę określić uniwersalne zadania i funkcje, jakie Marynarka Wojenna ma przejąć na siebie, aby tym ryzykiem występującym w środowisku morskim odpowiednio zarządzać. Zamierza również określić strategiczny zarys, koncepcję rozwoju sił morskich i sposób ich przygotowania do realizacji zadań wynikających z tych wszystkim trzech etapów: identyfikacji i analizy zagrożeń oraz analizy ryzyka.
Dlaczego według RBO powinna powstać SKBN RP?
Przewodniczący RBO kmdr rez. Maciej Janiak, wyjaśniając, dlaczego właśnie teraz zwrócono się do polityków o wsparcie działań nad opracowaniem SKBM RP i dlaczego teraz trzeba myśleć o strategii dla polskich sił morskich (według niego „pierwszej w dziejach naszej państwowości”) stwierdził, że „praprzyczyną tych zabiegów jest odzyskanie przez Polskę pełnej suwerenności oraz jej osadzenie w strukturach demokratycznego świata”. Przykładowo, w okresie Układu Warszawskiego obwiązywała doktryna i strategia Układu Warszawskiego i Związku Radzieckiego, a Marynarka Wojenna nie mogła realizować zadań ważnych z punktu widzenia narodowego.
Kmdr Janiak wskazywał, że trzeba się wyrwać z „mentalnych, organizacyjnych i operacyjnych okowów czasu Układu Warszawskiego. Floty pasywnej, rozpatrywanej na sposób kontynentalny, jedynie w kontekstach militarnych, a w naszym przypadku właściwie tylko wojennych. Oczekującej biernie na klasyczne działania wojenne, pomimo że wojna współcześnie w formach działań asymetrycznych czy hybrydowych, rozumianych jako rywalizacja, gra, współzawodnictwo trwa na dobre od dawna, a może od zawsze. Na morzu floty zawsze musiały zabezpieczać żeglugę przed piratami, zwalczać handel niewolnikami, nielegalna imigrację itd.”.
Pod koniec istnienia Układu Warszawskiego zredukowano pozycję Marynarki Wojennej do roli floty pomocniczej dla Floty Bałtyckiej oraz ludowej Floty NRD. Janiak ocenił, że tuż przed naszym wejściem do NATO w latach 90-tych Marynarka Wojenna RP liczyła 125 okrętów, z których tylko jeden duży okręt miał możliwość faktycznego oddziaływania – ORP „Orzeł”.
Według Janiaka Marynarka Wojenna wyszła z Układu Warszawskiego obarczona licznymi „syndromami, kompleksami i skazami”. Jako przykład wskazał na „syndrom lekkich, nawodnych sił uderzeniowych, który mocno ciąży do dzisiaj”. To było przyczyną, że nie udało się zdefiniować strategii, myśli przewodniej dla naszej marynarki – „dla floty już nowego rodzaju, floty państwa natowskiego, floty wolnego już kraju - takiej, która poprzez reagowanie na różnego rodzaju zagrożenia, sytuacje kryzysowe, lub te, zawierające w sobie zarzewia konfliktu, prowadzi stałe, aktywne i systematyczne działania mające na celu nie dopuścić do wybuchu wojny, reaguje na zaczepki działań hybrydowych i asymetrycznych, zaliczającej się do narzędzi politycznego nacisku, które manifestują swoją obecność we właściwy sposób, we właściwym miejscu i we właściwym czasie, której zadania wpisane są zarówno w narodowy jak i sojuszniczy lub koalicyjny systemy bezpieczeństwa, postrzegane z perspektywy globalnych interesów politycznych i ekonomicznych”.
Tymczasem błędem Marynarki Wojennej jest ograniczenie roli floty tylko do funkcji wojennej. Od dawna istnieje na świecie prawo do wolności mórz i oceanów. Dlatego „żadne poważne państwo samo na siebie nie nakłada ograniczeń związanych z jego wykorzystaniem. Nie narzuca sobie stref operacyjnych, stref odpowiedzialności, nie ogranicza się do Bałtyk plus lub Bałtyk minus…I nie chodzi o działania ekspedycyjne. Chodzi o naturalne dla każdych sił morskich działania w ramach zabezpieczenia morskich interesów państwa: politycznych, gospodarczych, militarnych, kulturowych i innych…”.
Dobrym sygnałem dla RBO były wystąpienia w czasie Forum Bezpieczeństwa Morskiego w Warszawie w styczniu br. przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, w których zaznaczono, że Marynarka Wojenna jest również ich.
Według RBO „brakuje nam pozyskania dla naszych zabiegów akceptacji ze strony państwa, ze strony władz państwowych i sił politycznych, wyrażających się należytym uwzględnieniem sił morskich w doktrynie politycznej państwa, jako składowej trzech głównych działów narodowych systemów bezpieczeństwa, polityki zagranicznej i gospodarki”. Idea tej strategii ma być widziana znacznie szerzej.
Obecnie działania w Radzie Budowy Okrętów są skupione na trzech płaszczyznach:
- opracowanie SKBM RP;
- służba w stałych zespołach okrętowych NATO SNMG (Standing NATO Maritime Group), w skład których wchodzą niszczyciele i fregaty ze wszystkich państw natowskich. „Jest to taki zespół szybkiego reagowania. Do tego zespołu miały wchodzić te nasze dwie fregaty, ale to zaniechane zostało i chcemy teraz uruchomić, żeby one do tego zespołu weszły”;
- „Pracujemy nad korektą koncepcji rozwoju Marynarki Wojennej do roku 2030 oraz programu operacyjnego „Zwalczanie zagrożeń na morzu 2013-2030”. Oba te dokumenty nie zostały poprzedzone opracowaniem dla naszej floty strategii morskiej”.
„Ogólnonarodowa” strategia bezpieczeństwa morskiego – czy to jest w ogóle możliwe?
Całe wystąpienie Rady Budowy Okrętów miało być próbą uruchomienia procesu tworzenia ponadpartyjnego dokumentu, który określałby polską strategię morską i zakreślał plany działania – przede wszystkim w odniesieniu do Marynarki Wojennej, które później byłyby konsekwentnie realizowane. Stało się jednak inaczej, o czym świadczyła od razu pierwsza wypowiedź – byłego wiceministra Obrony Narodowej, posła PO Czesława Mroczka. Wynika z niej wyraźnie, że nawet jeżeli dokument powstanie i zostanie zaakceptowany to jest mała szansa, by poparły go partie opozycyjne. Jeżeli więc doszło by do zmiany władzy – jest duże prawdopodobieństwo, że zmieni się również ten dokument.
Tego wspólnego głosu niestety nie ma, co wyraźnie wynika z uwag formalnych przekazanych przez posła Mroczka: „To jest niezwykle przedziwna sytuacja. Po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją, że jakieś założenia strategiczne prezentuje podmiot… Rada Budowy Okrętów, która określa się na swoim profilu internetowym jako podmiot w zakresie opiniowania … typu think tank… Na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, w obecności kilku ministrów rozpoczynamy dyskusję na temat strategii dla Marynarki Wojennej, czy w ogóle strategii morskiej przez podmiot komercyjny typu think tank”. Mroczek postawił więc pytanie obecnym na Sali ministrom, „…kto w takim razie prowadzi w Polsce politykę, czy rząd, czy Rada Budowy Okrętów”… „Panowie słuchacie tego, firmujecie to co jest tutaj mówione, kto zajmuje się prowadzeniem polityki w państwie polskim?”
Przewodniczący SKON poseł Michał Jach wyjaśnił potem, że temat spotkania został wcześniej zaakceptowany, a RBO nie jest przedsięwzięciem komercyjnym. Jest to stowarzyszenie non profit , które powstało w celu działań na rzecz odbudowy Marynarki Wojennej. Opozycja zaznacza, że działalność RBO nie zostanie przez nią poparta.
Poseł Jach stwierdził, że „od 89 w Polsce nikt nie podjął się debaty, nawet szerszej na temat przyszłości i celów funkcjonowania Marynarki Wojennej”. Przypomniał też „Białą Księgę” (praktycznie całkowicie pomijającą Marynarkę Wojenną, a którą opracowano w 2013 r. w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego za prezydentury Bronisława Komorowskiego) oraz „Strategię Bezpieczeństwa Narodowego RP” „przyjętą przez Prezydenta w październiku 2014 r., w której w ogóle nie zauważa się takiego rodzaju sił zbrojnych jak Marynarka Wojenna, a o morzu jest wspomniane jedno słowo”. „Jeżeli więc w różnych oficjalnych gremiach nie podjęto się takich działań, to ktoś ten proces musi zapoczątkować”.
W sposób stonowany na temat SKBN RP wypowiadał się natomiast wiceminister Szatkowski. Stwierdził on, że MON „ z zainteresowaniem odnotowuje koncepcję przedstawioną na tym posiedzeniu. To jest jak rozumiem koncepcja społeczna, koncepcja przygotowana przez trzeci sektor. Uważamy, że jest też miejsce dla tego rodzaju podmiotów w dyskusji nad założeniami polityki obronnej nad założeniami rozwoju sił zbrojnych. Również z uznaniem przyjmujemy, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego angażuje się w tę debatę. Jest to właściwy organ, żeby tego rodzaju debatę organizować”.
Minister Szatkowski zaznaczył przy tym, że podobne dyskusje organizował poprzedni szef BBN, generał Stanisław Koziej, robił to jednak już po podjęciu decyzji. Teraz odbywa się to w prawidłowy sposób - przed ostatecznym ustaleniami BBN i rządu. Wyraźnie jednak przy tym podkreślił, że „dokumenty dotyczące rozwoju Sił Zbrojnych będą powstawały w Ministerstwie Obrony Narodowej i w dialogu z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i muszą one również uwzględniać inne aspekty planowania przez państwo: takie jak strategia Unii Europejskiej dotycząca bezpieczeństwa morskiego, plan działań wdrażających tą strategię, Polityka Morska RP do roku 2020 oraz w ramach resortu Obrony Narodowej wspomnę tylko o aktualizacji Strategii rozwoju systemu bezpieczeństwa narodowego”.
MON chce pójść jednak dalej i stworzyć samodzielnie strategię militarną, która będzie również definiowała rolę Rodzajów Sił Zbrojnych. Tak więc prace tworzone przy udziale BBN, będą traktowane jako dokument koncepcyjny, który może być w jakiś sposób wykorzystany w pracach resortu obrony (ale nie musi). W składzie zespołu pracującego nad SKBM RP nie ma przedstawiciela MON.
Różnice pomiędzy koncepcjami było widać, gdy minister Szatkowski przedstawił swoje wstępne uwagi do projektu wstępnej koncepcji opracowanej przez RBO. Zaznaczył on wyraźnie, że dla Polski priorytetem są zadania, które mają związek z obroną terytorium naszego kraju i „akwenem, który jest nam najbliższy jest oczywiście akwen bałtycki, który ma swoje bardzo szczególne charakterystyki”. „Działania ekspedycyjne są dla nas działaniami drugorzędnymi”.
Zgodził się jednak, że Siły Zbrojne nie mogą działać w oderwaniu od innych elementów polityki państwa. Jednak w sprawie metodologii przypomniał, że jeśli planujemy zasoby obronne to musimy mieć świadomość, że budżet jest skończony. Więc jeśli myślimy o pozyskaniu pewnych zdolności to możemy to zrobić, ale tylko kosztem innych zdolności.
Rozpoczęcie dyskusji na temat strategii morskiej poparł minister Gróbarczyk, który bez ogródek ocenił zarówno obecny stan Marynarki Wojennej jak i jej zaplecza logistycznego. „Te zdekapitalizowane, zamortyzowane statki nadają się jedynie na złom”.
Jeżeli chodzi o stocznię Marynarki Wojennej to opinia Gróbarczyka była jeszcze ostrzejsza (po wizycie w SMW 23 lutego br.): „wczoraj zobaczyliśmy w jakiej formie wykonuje się zlecenia bodaj najistotniejszej dla Polski jednostki, czyli Gawrona. No to uwłacza nie tylko zdrowemu rozsądkowi, ale przekonuje mnie, że tu jest celowe działanie na szkodę państwa. Tą stocznią, tą jednostką nikt nie zarządza, jeśli chodzi o budowę…”. „90% wyposażenia Gawrona jest importowana. Jesteśmy w stanie wyprodukować tylko piankę uszczelniającą albo tablice rozdzielcze, ale nie o wysokim stopniu skomplikowania”.
Sytuacja jest o tyle trudna, że z wypowiedzi posłanek i posłów wynika brak wiedzy na temat aktualnych możliwości Marynarki Wojennej i obecnie realizowanych przez nią zadań. Poseł Michał Wojtkiewicz zaznaczył to dosadnie: „Panowie, powoływaliście się, że Marynarka jest bardzo ważna bo odkrywała świat. Zapomnijmy o tym dzisiaj, to statki, ale kosmiczne, albo akceleratory cząstek to jest odkrywanie świata…mija już dziesięć lat i nie ma żadnej koncepcji jak ma wyglądać polska marynarka wojenna. Oczekiwałem od państwa jakiejś minimalnej analizy… Powinniśmy być w tej dyskusji o trzy kroki do przodu”.
Co byłoby, gdyby postulaty RBO zostały przyjęte?
Napisanie „Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP” jest bezsprzecznie konieczne, ale mocno spóźnione. Jej opracowanie będzie więc musiało zostać wpasowane w to, co już się robi, albo w wielu przypadkach będziemy musieli zaczynać pracę od początku. Szczególnie dotyczy to modernizacji technicznej Marynarki Wojennej, której zakłócenie wywoła konieczność tworzenie nowych wymagań operacyjnych, dokumentacji przetargowej, przeprowadzenie dialogów technicznych itd., itd.
Pomimo tej groźby przedstawiciele RBO wyraźnie wskazywali, że opracowanie SKBM RP ma posłużyć również do ukierunkowania procesów modernizacyjnych sił morskich: „najpierw musi być myśl przewodnia, strategia, a potem możemy mówić o tym, jakimi środkami chcemy tą strategię wypełnić”. Mają też swoją wizję rozwoju sił morskich z innymi priorytetami i jednostkami. Tymczasem takie podejście może całkowicie zahamować obecnie realizowane programy morskie. Zauważył to np. poseł Marek Suski, który wprost zapytał się: „..Czy to jest reset? Czy państwo chcecie zresetować to co zostało przygotowane? Chociażby cały program modernizacji Marynarki Wojennej”.
Manipulowanie przy tym, co już został zaplanowane w odniesieniu do Marynarki Wojennej może być strzałem samobójczym. Sam poseł Jach zaznaczył, że „wcale do końca jest przesądzone, że Marynarka Wojenna będzie aktywnym beneficjentem programu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych”.
Tym bardziej, że koncepcji na temat składu sił morskich jest tyle, ile jest ugrupowań politycznych w Sejmie. Dowodem na to może być wypowiedź posłanki Anny Siarkowskiej z ruchu Kukiz’15, która krytycznie odniosła się do zapisów związanych z szerszym spojrzeniem na zadania Marynarki Wojennej. „Polska powinna się skoncentrować na naszych potrzebach w dziedzinie bezpieczeństwa, czyli ochronie wybrzeża i polskich wód terytorialnych”.
Posłanka Siarkowska ostrzegła przy tym, by III Rzeczpospolita nie powtarzała błędów II Rzeczpospolitej. „Polska przed 39 rokiem inwestowała właśnie w Marynarkę Wojenną, co potem zgodnie analitycy klęski wrześniowej ocenili jako jeden z zasadniczych błędów. Ponieważ Polska wydawała wówczas pieniądze na tzw. gadżety, które wysysały z polskiego budżetu obronnego, kupiliśmy cztery niszczyciele, czy pięć okrętów podwodnych. Natomiast Niemcy inwestowały wtedy w samoloty, czy broń pancerną”.
Posłanka z ruchu Kukiz’15 wskazała Szwecję jako wzór dla naszej Marynarki Wojennej. „Charakter działań w koncepcji strategiczno-obronnej nie przewiduje użycia Svenska marinen na Atlantyku, czy nawet na Morzu Północnym, tylko na Bałtyku. Nie potrzeba nam zatem lotniskowców, niszczycieli. Wystarczą małe okręty podwodne, ścigacze, kutry torpedowe, stawiacze min, trałowce, czy rakiety nabrzeżne”. „Niepotrzebny nam Atlantyk, to są interesy tak naprawdę NATO. To są interesy naszych sojuszników. A my na to nie mamy pieniędzy”.
Widać więc wyraźnie, że wśród parlamentarzystów nie ma jednomyślności co do sposobu rozwoju Marynarki Wojennej. Nie można więc uzależniać programu modernizacji technicznej od tworzonej obecnie strategii morskiej, ponieważ jej opracowanie w wersji „ponadpartyjnej” będzie bardzo trudne, o ile nie niemożliwe.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]