Geopolityka
USA: strzelanie do dronów jest nielegalne. Na razie
Amerykańska federalna administracja lotniczaFAA (Federal Aviation Administration) wydała oświadczenie: wszyscy, którzy strzelają do dronów będą oskarżeni i ukarani grzywną.
FAA zareagowała po tym jak niewielka osada farmerska w DeerTrail w Kolorado postanowiła zachęcić specjalnym rozporządzeniem myśliwych do strzelania do dronów. Pozwolenie na „polowanie” miałoby kosztować 25 dolarów, a dodatkową zachętą byłaby nagroda w wysokości 100 dolarów za dostarczenie przez osobę posiadającą licencję szczątków zestrzelonego bezzałogowca.
Więcej: FBI używa drony do inwigilacji obywateli USA
Mieszkaniec DeerTrail, który zaproponował takie rozporządzenie zebrał pod petycją 28 podpisów, co stanowi 10 % wszystkich uprawnionych w tej miejscowości do głosowania. Zgodnie z prawem stanu Kolorado nakłada to obowiązek na państwowych urzędników by rozpatrzyli propozycję i albo ja przyjęli, albo nie – z tym że automatycznie stracili by wtedy głosy wyborców.
Prawo proponowane przez mieszkańców DeerTrail ma być forma protestu przeciwko powszechnemu wykorzystaniu w Stanach Zjednoczonych cywilnych i wojskowych bezzałogowych statków powietrznych. „Nie chcemy żyć w szpiegowanym społeczeństwie. Nie chcemy się czuć jak w wirtualnym więzieniu” – mówią mieszkańcy DeerTrail.
FAA przypomniała, że to ona reguluje zasady wykorzystanie przestrzeni powietrznej, w tym także tej, która jest nad miastami i osadami.Co ciekawe problemem nie jest samo zestrzelenie czyjejś własności, ale fakt, że uszkodzony bezzałogowiec upadając na ziemię może zniszczyć czyjąś własność lub kogoś zranić, albo może stanowić zagrożenie dla innych przebywających w przestrzeni powietrznej statków powietrznych. Dlatego strzelanie do dronów może być traktowane jak próba uszkodzenia załogowego statku powietrznego.
Więcej: Amerykańskie bojowe drony z certyfikatem bezpieczeństwa w Europie?
Co ciekawe to FAA stoi na gorszej pozycji, ponieważ jak podkreślają Amerykanie nie jest ona instytucją do ustanawiania prawa. Obywatele mogą natomiast bronić swojego prawa do własności i prywatności. Na szczęście Amerykanie nie maja jeszcze w domach artylerii przeciwlotniczej. Na razie.
(MD)