Reklama

Agencja Reuter informuje, że będzie to pierwsza operacja marines w tej prowincji na południu Afganistanu od czasu, gdy wycofali się stamtąd w 2014 roku, kiedy USA ogłosiły zakończenie misji bojowej. Agencja odnotowuje, że od tego czasu afgańskie siły bezpieczeństwa, wciąż wspierane przez lotnictwo USA i setki amerykańskich doradców, mają problemy z powstrzymaniem ekspansji talibów w tej prowincji. 

Gen. Turner powiedział dziennikarzom, że wysłanie marines do Helmandu będzie częścią regularnej rotacji. Żołnierze piechoty morskiej zastąpią tam jednostkę sił lądowych USA, szkolącą żołnierzy afgańskich.

Agencja przypomina, że kilkadziesiąt tysięcy amerykańskich marines przez pięć lat toczyło zaciekłe walki z talibami w prowincji Helmand. Od czasu interwencji militarnej pod wodzą USA w 2001 r. zginęło tam prawie 1000 żołnierzy koalicji, więcej niż w każdej innej prowincji Afganistanu.

W ciągu dwóch ostatnich lat talibowie zajęli tak tereny, na których marines toczyli z nimi najcięższe walki.

Według Reutera "niewielka liczba" marines jest już w Afganistanie, w tym 60, którzy pomagają w ochronie wielkiej bazy lotniczej Bagram, ok. 60 km na północ od Kabulu.

Agencja odnotowuje, że przedstawiciele talibów zamieścili w internecie oświadczenie, w którym kpią z zapowiedzi wysłania marines do Helmandu, twierdząc, że będzie to "jeden z ostatnich nieudanych wysiłków" ustępującego prezydenta Baracka Obamy, by powstrzymać przemoc w Afganistanie.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze