Szef National Trade Council i doradca ekonomiczny Donalda Trumpa stwierdził, że Niemcy wykorzystują euro jako narzędzie do prowadzenia własnej polityki handlowej. To kolejna krytyczna wypowiedź przedstawiciela amerykańskiej administracji pod adresem Berlina w ostatnim czasie.
Zdaniem Petera Navarro Niemcy posługując się euro, wykorzystują gospodarczo pozostałe państwa Unii Europejskiej oraz Stany Zjednoczone. Przedstawiciel administracji Trumpa nazwał europejską walutę "zamaskowaną marką niemiecką", na potwierdzenie swojej opinii przywołując nadwyżkę budżetową w relacjach handlowych między Niemcami a USA.
W odpowiedzi na wypowiedź Navarro kanclerz Niemiec odpowiedziała, że niemieckie przedsiębiorstwa w uczciwy sposób konkurują z innymi podmiotami na światowych rynkach. Angela Merkel powiedziała także, że "Niemcy zawsze opowiadały się za niezależnością Europejskiego Banku Centralnego".
Krytyka szefa nowoutworzonej National Trade Council wpisuje się we wcześniejsze wypowiedzi nowego prezydenta USA. W szeroko komentowanych wywiadach udzielonych gazetom "Bild" i "The Times" winą za zdestabilizowanie sytuacji w Europie Trump obarczył politykę migracyjną prowadzoną przez Angelę Merkel, a także zagroził wprowadzeniem 35-procentowego cła na niemieckie samochody importowane do Stanów Zjednoczonych.
Czytaj więcej: Trump krytycznie o NATO i Niemczech. Berlin reaguje
Podobnie oskarżycielski ton można usłyszeć w wypowiedziach amerykańskiego prezydenta odnoszących się do Meksyku oraz Chin, w relacjach z którymi jego zdaniem należy wprowadzić rozwiązania „chroniące amerykański rynek”. Choć kanclerz Merkel zachowuje powściągliwość w komentarzach dotyczących tego typu deklaracji, część komentatorów odnosi wrażenie, że nowa administracja amerykańska sygnalizuje możliwość rozpoczęcia twardej rywalizacji handlowej z jedną z największych światowych gospodarek.
Czytaj też: Davos: Chińsko-amerykańska wojna handlowa może uderzyć w Polskę
Abakan
USA nie wykorzystują USD jako broni handlowej????? Pusty śmiech ogarnia.
rmarcin555
Amerykanie wykorzystują dolara do prowadzenia swojej polityki handlowej i wszystko jest ok. Euro jest solą w oku Ameryki ponieważ uderza w podstawę amerykańskiej ekonomii - eksport inflacji. Amerykanie nie życzą sobie aby była więcej niż jedna waluta rezerwowa. Oczywiście jest funt czy frank, ale dopiero euro, za którym swoi potencjał całej Europy zaczęło Amerykanom zagrażać. Jak daleko posuną się aby ratować własną gospodarkę? Finansowanie Hitlera przed drugą wojną pokazuje, że bardzo daleko. Jest oczywiście prawdą że na euro korzystają Niemcy. Może nawet najbardziej, ale z drugiej strony kraje takie jak Włochy, Hiszpania czy Grecja dzięki euro mają dostęp do taniego finansowania długu. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby długów nie mieć. Wojna handlowa z Europą skończy się fatalnie dla wszystkich. Zwycięzca będzie tylko jeden - Chiny.Jakie skutki uderzenia w Niemcy byłby dla nas? Do sprawdzenia w Internecie pod hasłem wymiana handlowa. Oprócz tego na 100% nastąpi wtedy zbliżenie Zachodu i Rosji. A cła na BMW Stanach to problem nabywców bo kupować będą.
Afgan
Nikt nie twierdzi, że USA nie manipulują dolarem dla swoich korzyści na światowych rynkach finansowych, bo to prawda. Tak samo Niemcy robią to z Euro które de facto jest "kolejnym wcieleniem" marki niemieckiej. Ktoś powiedział prawdę a Niemcy się oburzają. Świat działa tak a nie inaczej i żaden kraj ani międzynarodowy system finansowy nie jest instytucją charytatywną, tutaj każdy gra pod siebie. Amerykanie po prostu dają do zrozumienia, że przestali odgrywać rolę globalnych frajerów jak to miało miejsce za czasów prezydentury Obamy i mają do tego pełne prawo. Niestety w biznesie tak jak na polu bitwy słaby i niezaradny ginie. A co do Unii Europejskiej ta instytucja zaczyna psuć się od środka niczym gnijący owoc i zamiast psioczyć na USA i Trumpa, należy podjąć działania naprawcze i to szybko, bo wielka Europa podzieli los Imperium Rzymskiego.
Maciej
Niemcy są mocarstwem politycznym i gospodarczym globu.Obok Chin i USA są trzecim krajem świata, który prowadzi suwerenną politykę gospodarczą.Jeżeli USA wypowie wojnę handlową Niemcom, to jej perturbacje obejmą całą Unię Europejską.Waszyngton ma bardzo ograniczone środki nacisku na Berlin w sferze gospodarki, a jeżeli jesienią fotel kanclerza obejmie np. Martin Schulz, to niewykluczone, iż zmienią się relacje partnerskie na linii Waszyngton - Berlin.Na razie Amerykanie sami strzelają sobie w stopy, ośmieszając się nieprawdopodobnie.
Afgan
Amerykanie nie strzelają sobie w stopy, bo co by nie mówić o Trumpie to ekonomię i zasady biznesu ma w małym paluszku, może dyplomacja nie jest jego mocną stroną ale biznes ma opanowany na 110 procent i wie co robi (rzecz jasna z korzyścią dla USA a nie Europy- czytaj Niemiec)
Realista
Wojna UE-USA to wyrok na polske. Jestesmy w Unii nie w stanach. Po 89 z wielkim trudem jakos udało sie odbudowac kanaLy handlowe. Mamy chwiejna rownowage. Jak wybuchnie draka to na nas sie to najbardziej odbije. To z niemcami mamy najwieksze saldo handlowe. Kto nam to zrekompensuje? jak zaLatamy dziury w budzecie? emerytury pozabieramy? Skad wziac kase na programy wojskowe? A chyba nikt nie watpi ze musimy miec silna armie bo sporo sie dzieje. Wydrukujemy sobie? Bo kto nam pozyczy? Poza tym taka akcja wrecz wpycha niemcow w ruskie ramiona. Oba kraje traca bardzo duzo. Oba przez Usa. A my posrodku.
miki
Jesli ktoś będzie tu pisał bzdety że Polska jako poddostawca dla niemieckiego przemysłu samochodowego również na tym straci to ja mu odpowiem-wprost przeciwnie, Polska na tym jedynie zyska! A dlaczegóż? Ano dlatego iż niemiecki przemysł samochodowy będzie zmuszony te wyższe cła zapłacić i będzie szukał innej sposobności aby to sobie zrekompensować a jedyną jest możliwość przeniesienia produkcji do Polski albo branie z niej jeszcze większej ilości tańszych podzespołów. Jeśli będzie to miało jakikolwiek wpływ na naszą sprzedaż to przez rok góra dwa a potem skok wzwyż który wszystko zrekompensuje. My po prostu jesteśmy konkurencyjni. Kropka.
kjdcj
raczej spadnie sprzedaż w USA i nie będzie konieczne produkowanie takiej liczby podzespołów jak obecnie. Ewentualnie może uda się summa summarum taniej uruchomić produkcję w USA. W końcu i tak już tam sporo produkują.
melog
Znajdą sobie tańszy kraj
czarny bez
Chyba nigdy nie widziałeś kapitalizmu. Pierwszym etapem jest redukcja kosztów krótkofalowa - czyli zwolnienia, obniżka wynagrodzeń, przeciąganie przelewów. Porem szukanie tańszych poddostawców, a na końcu dopiero inwestycje w tańsze fabryki. Skoro gros produkcji jest w Polsce, to co mają przenosić? Raczej z Polski do Pakistanu, bo tu już taniej nie będzie.
Ja
BRAWO BRAWO BRAWO wreszcie ktoś to powiedział coraz mniej poparcia dla kanclerz
qwest
Niby się zgadzam, ale chyba lepsza Merkel niż Schulz.
gonzo
Motorem gospodarki RFN jest eksport,który ma się bardzo dobrze gdyż euro,waluta Niemiec ale i takich "potęg gospodarczych"(a sciślej bankrutów) jak Grecja czy Portugalia jest tanie względem np USD.Teraz zagwozdka:czy eksport Niemiec równie by kwitł gdyby miały one swą własną walutę markę?Oczywiście,ze nie.Zważywszy na oszczędnościową i konserwatywną politykę fiskalną Berlina jej kurs odlatywałby w kosmos uśmiercając eksport RFN.
qwest
Cała prawda.
melog
Zanim powstało euro była niemiecka marka. I Niemcy też były wtedy potęgą eksportową
europejski szarak.
Niestety ale Amerykanie mają rację ,wszyscy mają kryzys tylko Niemcy na plusie. Ale jak się produkuje Euro u siebie to nie ma problemu ,oczywiście kosztem innych. Przykład stoczni ,my likwidujemy oni rozwijają ,i tak jest w każdej dziedzinie gospodarki. Niemcy opanowali protekcjonizm gospodarczy do perfekcji,przykładem Nord Stream 2.
kim1
Kto do tego dopuścił i jak to się stało? Dlaczego w porę nie zatrzymano Niemiec z euro? Gdzie jest jakaś kontrola zarządcza UE nad walutą euro? Niemcy już dawno powinny być sprowadzone do właściwej im roli zwykłego państwa europejskiego a nie jako jednego z "hegemonów" gospodarczych" Europy.
ast
"W odpowiedzi na wypowiedź Navarro kanclerz Niemiec odpowiedziała, że niemieckie przedsiębiorstwa w uczciwy sposób konkurują z innymi podmiotami na światowych rynkach. " Szczególnie firma Volkswagen!
Drzewica
Na szczęście jest jeszcze w świecie silny gracz, czyli USA, który przywołuje Volkswagen do pionu nakładając kary za oszukańcze metody zdobywania klienta!
Drzewica
Czy naprawdę Niemcy uczciwie konkurują na światowych rynkach skoro budują egoistyczne rurociągi po dnie Bałtyku, prowadzą ekskluzywne biznesy z Rosją? Przywódcy niemieccy wchodzą w bliskie relacje z Rosją Putina, a to nie są uczciwe gesty wobec świata potępiającego rosyjski imperializm, nas jako sojuszników i sąsiadów!
Zen
Problem w tym że waluta euro rzeczywiście jest narzędziem które napędza niemiecka gospodarkę kosztem innych państw.
Darek
jednym słowem inne państwa strefy euro ale i nie tylko dokładają się do Niemieckiego budżetu, ponadto Niemcom zwraca się np. jak w przypadku grupy Wyszehradzkiej jak pamiętam wg info niemieckiego min. finansów z 2012 r. 24 euro centy od każdego euro wydanego z Niemieckiej puli (tzn zwrot jest 1,24 euro) na dofinansowania projektów miejscowych od Brukseli w tych krajach... i takie to ,,prezenta" mamy.
capusta
Tak samo dolar napędza gospodarkę Kalifornii czy Waszyngtonu, kosztem słabszych Stanów.
dwa
Jakby buble produkowali to by im i euro nie pomogło.