Jak wynika z informacji opublikowanych przez Dziennik Urzędowy, wydatki wojskowe Turcji od stycznia tego roku wzrosły z 7,9 mld USD do 11,5 mld USD. Szef resortu obrony narodowej poinformował, że na przyszłoroczne potrzeby armii oraz przemysłu zbrojeniowego ma zostać przeznaczonych dodatkowe 4,7-4,9 mld USD.
Dodatkowe fundusze mają pochodzić ze zwiększonego podatku korporacyjnego (22 proc.) oraz podatku od samochodów osobowych (40 proc.). Wzrost wydatków ma być wynikiem działań prowadzonych przez turecką armię wzdłuż granicy z Syrią oraz Irakiem, a także z zakupem rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-400, za które Turcja uiściła już przedpłatę. Co ciekawe, Daily Sabah poinformował niedawno, że Ankara jest wciąż zainteresowana amerykańskim zestawem Patriot, aczkolwiek niezmiennie stawia warunki w zakresie transferu technologii. Zakup rosyjskiego systemu ma wypełnić pilne potrzeby operacyjne.
Podnoszenie wydatków na cele obronne ma także związek z zapowiedziami prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana dotyczącymi rozbudowy własnego przemysłu obronnego oraz uniezależnienia się Turcji od "zagranicznej zależności" w tym zakresie do 2023 r.
Erdoğan ogłosił w sobotę, że siły tureckie rozpoczęły operację w prowincji Idlib wspólnie z popieranymi przez władze w Ankarze syryjskimi ugrupowaniami opozycyjnymi. Agencja Associated Press zaakcentowała, że powszechnie spodziewano się takiej operacji. W prowincji Idlib znaczne wpływy mają dżihadyści. W zeszłym miesiącu podczas rozmów w Astanie Turcja, Iran i Rosja porozumiały się w sprawie ustanowienia w tej prowincji "strefy deeskalacji".
Czytaj więcej: Turecka ofensywa w Syrii. Erdogan: "Przebiega bez problemów"
Niniu
Pierwowzór zmian w prawie - nie tylko wymiaru sprawiedliwości - nie jest w Turcji. To Turcja , My i Węgry wzorują się na modelu "demokracji" wprowadzanym od lat w Rosji. Również zmiany w modelu gospodarczy, w/w państ są zbieżne z "kapitalizmem" państwowym Rosji.
bobo
Problem w tym, że kapitalizm państwowy w Rosji czyli dominacja oligarchii powiązanej z rządzącą kliką jest finansowany przez dochody z eksportu surowców. W Turcji, Polsce i na Węgrzech surowców dużo nie ma więc jedyne na kim możemy się wzorować to model ``demokracji`` na Białorusi. Ciekawe kiedy nasi rządzący pojadą do Moskwy prosić o pieniądze(Orban już to zrobił, Erdogan chyba też coś dostanie po wybudowaniu Turkish Stream). No chyba, że naprawdę myślą, że Niemcy wypłacą nam reparacje i to będzie źródło finansowania kapitalizmu państwowego w Polsce.
fx
Turcja to taka mała Francja gdzie 2 rok nielegalny stan wyjątkowy.
Cezar
Wielka Turcja Islamska - nasz ostatni sojusznik w Europie. Proponowane przez tzw dobrą zmianę rozwiązania w systemie wymiaru sprawiedliwości wzorowane są na tym co wprowadził Erdogan po zamachu stanu.
Podbipięta
E tam.Małpujemy Niemcy i Francję.
coś
wojna w syrii kosztuje i to nie mało .