Wśród kandydatów na kołowy system artyleryjski kalibru 155 mm dla US Army znalazła się niespodziewanie serbska haubica Nora B-52. Weźmie ona udział w testach polowych zaplanowanych na przyszły rok w USA, na poligonie Yuma w Arizonie. Mają one stanowić podstawę dla udzielenia kontraktu w drugiej połowie 2021 roku. Serbski system będzie konkurował m. in. takimi konkstrukcjami jak Elbit Systems ATMOS, Nexter Caesar czy BAE Systems Archer.
Opublikowane 8 lipca przez U.S. Army Contracting Command – New Jersey zapytanie ofertowe przewiduje ocenę samobieżnych, kołowych 155 mm systemów artyleryjskich pod kątem przyszłych wymagań amerykańskiej armii. Mają one zostać pozyskane w ramach pilnej potrzeby dla U.S. Army Europe. Celem jest zwiększenie mobilności artylerii działającej w ramach brygad zmotoryzowanych na KTO Stryker (Stryker Brigade Combat Team), która obecnie wykorzystuje holowane haubice 155 mm typu M777.
Amerykańska armia nie dysponuje obecnie żadnymi samobieżnymi haubicami na podwoziu kołowym, opierając się w kwestii artylerii lufowej całkowicie na gąsienicowych samobieżnych systemach M109 Paladin lub ciągnionych haubicach M777 przeznaczonych przede wszystkim dla formacji aeromobilnych i powietrznodesantowych.
Rozpisane w lipcu 2020 roku przez U.S. Army Contracting Command – New Jersey zapytanie ofertowe przewiduje ocenę na poligonie samobieżnych, kołowych 155 mm systemów artyleryjskich pod kątem zwiększenie mobilności artylerii działającej w ramach brygad zmotoryzowanych wyposażonych w KTO Stryker (Stryker Brigade Combat Team). Obecnie wykorzystują one holowane haubice 155 mm typu M777, natomiast poszukiwany jest system na podwoziach kołowych w układzie 6x6 lub 8x8, który będzie można zamówić w 2021 roku a dostawy rozpoczną się nie później niż na początku 2023 roku. Do walki zgłosiły się m. in. brytyjski BAE Systems, niemieckie Rheinmetall i KMW, izraelski Elbit Systems, włoski Leonardo oraz francuski Nexter oraz jedyny amerykański producent, AM General.
Z pewnością sporym zaskoczeniem jest zakwalifikowanie do programu serbskiego systemu Nora B-52 kalibru 155 mm. Jest to haubica samobieżna kal. 155 mm o długości lufy równej 52 kalibrów. Jej szybkostrzelność wynosi do sześciu strzałów na minutę. Zasięg ognia sięga 25 km dla klasycznych pocisków i do 41 km dla pocisków z napędem rakietowym. Wieża systemu jest otwarta od góry i zaopatrzona w system automatycznego ładowania, co pozwala wystrzelić pierwsze 3 pociski w ciągu poniże 30 sekund. Podczas prowadzenia ognia pojazd jest stabilizowany przez cztery wysuwane wsporniki hydrauliczne. Pomimo tego czas przejścia z trybu marszowego do prowadzenia ognia i odwrotnie nie przekracza 60 sekund. Pozwala to na szybkie opuszczenie stanowiska dla zabezpieczenia przed kontrostrzałem.
Konstrukcja zabudowana jest na podwoziu FAP-2832 (w układzie 8x8) - każde z kół wyposażone jest we wkładkę typu run-flat pozwalającą na przejechanie 50 km z uszkodzoną oponą. Napęd dla pojazdu zapewnia silnik wysokoprężny Mercedes-Benz OM 501 LA o pojemności 12 litrów dysponujący mocą 460 KM. Pozwala to na osiągnięcie prędkości 80 km/h na drodze oraz do 40 km/h w terenie. Samochód może podjeżdżać na wzniesienia o nachyleniu do 50% i do 20% nachylenia bocznego, pokonywać przeszkody do wysokości 0,5 metra i brodzić do głębokości metra.
Prawdopodobnie podwozie zdecydowało, że Serbowie nie zaoferowali najnowszej konstrukcji, czyli samobieżnego Aleksandra, który jest dalszym rozwinięciem Nory, ale zabudowanym na czteroosiowym KAMAZie. Jest to system całkowicie zautomatyzowany i o zamkniętej kabinie załogi, która nie musi jej opuszczać podczas strzału. W obecnej chwili nie można mieć jednak pewności, czy ostateczne do programu nie zostanie zaproponowana haubica Aleksander, ale na odmiennym podwoziu, gdyż technicznie rzecz biorąc jest ona zaliczana do rodziny systemów artyleryjskich Nora.
Główne uzbrojenie Aleksandra stanowi haubica 155 mm zgodna ze standardem NATO o lufie długości 52 kalibrów i standardowej komorze objętości 23 litrów. Możliwe jest również zastosowanie komory 25 litrowej która pozwala na zastosowanie dodatkowych ładunków miotających, zwiększających donośność. Maksymalny zasięg ognia to 32,5 km w wersji standardowej i 37,5 km z powiększoną komorą, gdy używana jest zwykła amunicja i 41,5/49 km przy amunicji o wydłużonym zasięgu.
Na dystansie do 25 km Aleksander posiada zdolność MRSI (ang. Multiple Round Simultaneous Impact – równoczesnego upadku kilku pocisków) dla salwy czterech pocisków. Oznacza to, że automatyczny system kierowania ogniem tak skalkuluje kąty i siłę ładunków miotających dla 4 pocisków, aby spadły na cel w tym samym czasie, jako salwa.
Aleksander jest więc rozwiązaniem znacznie nowocześniejszym i mógłby zapewnić Serbom szanse na zwycięstwo z bardziej utytułowanymi i znanymi konkurentami. Kwestia wyjaśni się najpóźniej podczas prób poligonowych w przyszłym roku.
Może Norę zobaczymy na TV w kamuflażu ISILu kto wie?
Spokojnie...jest podjęta współpraca na posadowieniu na naszym Jelczu lekkiej 155mm amerykańskiej Haubicy M777 którą można ściągać ze skrzyni ładunkowej i ciągnąć za ciężarówką ale co najważniejsze strzelać z paki ciężarówki idee została zaciągnięta z systemu plot Hibneryt ...i to jest piękne zrobimy z amerykanami ponadczasowy system
Może tak HSW zrobiła by Kryla z automatem ładowania i na podwoziu Jelcza 8x8. Sadze ze czasy misji po części minęły. Wiec najlepszym rozwiązaniem było by posiadanie jednego i drugiego systemu.
A może tak MON by w końcu coś zamówił z tego co sam zlecił opracować. Kryl w wersji pierwszej jest taki jaki jest, bo taki według wytycznych MONu miał być. Zresztą mieć parę takich dział które w razie czego da się przerzucić Herkulesem to nie jest aż taka głupia sprawa. Drugą wersję Kryla można by zrobić taką jak piszesz.
A polskiej wspanialej mysli technicznej nikt niechce. Nawet w ramach sojuszu. Wspanialy sojusz. Kiedys np. BUMAR exportowal swoje produkty i wszyscy sie ich bali. ... kiedys ...
Ja też kryla nie lubię, ale shrimp to co innego.
Amerykanie zapewne nie kupią Nory, ale myślę, że Serbowie mają szansę zrobić i tak dobry interes. Bo pokażą się całemu światu, a nie tylko na targach w Belgradzie.
Hm czyli jankesi poszli drogą chińską, na skróty w opracowaniu swojej przyszłej wersji ? Czy planują mały zakup na potrzeby oddziałów w Europie
NIe, planuja zakup licencji i produkcje w setkach sztuk :)
Bardzo są zawsze praktyczni, biorą ze świata co najlepsze, ale zawsze bardzo słusznie dbają aby mieć to u siebie. Analogicznie hurtowo korzystają dziś z pracy zagranicznych programistów, bo "rdzenni" Amerykanie generalnie wybierają dziś łatwiejsze kierunki studiów, ale ci importowi specjaliści mają pracować w Stanach, ściągnąć rodziny itd.
I dlatego lokują swoje centra programistyczne w Indiach.
jak deal dojdzie do końca to chyba wykituję ze śmiechu! oczywiście z tego powodu, że kupują produkt (na pewno dobry, skoro się zainteresowali) od kraju sympatyzującego z Rosją a od najwierniejszego sojusznika nie chcą nic poza gięciem rurek do f-16 i wciskiem trotylu (za offset)
Ten kraj pomimo memlochawej elity bananowego państewka utrzymuję normalne stosunki polityczne,handlowe,kulturowe z Rosją. Nie pozwalają sobie dmuchać w kaszkę i wybierać wrogów.
Po pierwsze ten sojusznik nie ma wdrożonego do produkcji działa na kółkach. Po drugie po co mają kupować tutaj działo o izraelskim rodowodzie skoro mogą sobie kupić oryginał w Izraelu?
A co jeszcze ten najwierniejszy sojusznik potrafi?
Mają swojego HIMARS-a.
to chyba dowód na brak uprzedzeń :P poza tym pewnie i tak będą robić u siebie
O tym że jednak wygląd ma znaczenie świadczy Kryl. Nikt z wojskowych nie chciał mieć z nim nic wspólnego.
Kryl to licencyjny ATMOS-2000, więc jak widać startuje w przetargu ale jako oryginał.
No nie do końca licencyjny, Od Żydów HSW jak na razie kupiło jedynie podstawę, łoże, oporopowrotniki itd. dodało własną lufę, elektronikę i podwozie specjalnie do tego zrobione przez Jelcza. Dopiero gdy armia Kryla zamówi, to mają zawrzeć umowę na licencyjną produkcję tylko tych klamotów od ATMOSa których nie robimy. Niestety oczywiście te zależności na starcie eliminują nasze rozwiązanie z podobnie lukratywnych przetargów jak ten Amerykański.
ma znaczenie, czy się to komuś podoba czy nie.
duzo mowi o ergonomii calego projektu
Amerykanie podobno ogladali Kryla i jak zobaczyli jak wyglada to przez tydzien sie smiali ponoc do dzisiaj chodza i sie smieja z tego cudaka.
Nic nie oglądali, bo nikt Kryla nigdzie nie oferował. Nawet HSW na swojej stronie nie ma go w ofercie. To jest jeszcze nie dokończony projekt.
Przecież to gorsza ale tańsza kopia szwedzkiego Archera...
Gdzie Rzym? Gdzie Krym? Archer ma automat ładowania. Kryl nie ma, z założenia miał być mobilny, dać się transportować Herculesem.
Dlatego nie rozumiem zainteresowania. Mają kasę, więc stać na gruszkę i pietruszkę. Afrykanerskie działo na kółkach ma znacznie lepsze osiągi od Archera.
Nora przeszła do dalszych prób które odbędą się w 2021r.
Kraje mające niewielkie budżety potrafią tak zarządzać swoja zbrojeniówką, że ta za ułamek środków będących do dyspozycji Polskiego MON wytwarza produkty, które reprezentują olbrzymie zdolności (np. Ukraina, Estonia, Czechy) i może nawet startować z najlepszymi na świecie w przetargach US Army (Serbia). Co jeszcze musiałoby się stać więcej, aby jeszcze bardziej uwidocznić krańcową nieudolność kierownictwa MON? Nie o pieniądze tu chodzi, ale o promowanie lizusostwa i nieuctwa na najwyższych szczeblach MON. Rosja nie jest największym zagrożeniem dla Polski. Największym zagrożeniem jest biurokracja i promowanie nieudolności, ,,księżycowych" programów modernizacji i praktyczne wykorzystanie reguły: ,,maksimum wydatków do minimum efektów" oraz ,,zmarnujmy tyle pieniędzy ile się da".
Serbia jest wolnym krajem nikt jej nie narzuca prawem przetargow po za tym przemysl jest chroniony barierami celnymi u nich nie kupuje sie uzywanych czolgow na ktorych remoncie zarabiaja obcy a ridzima fabryka niemal upada u nich taka fabryka modernizuje cyklicznie istniejacy sprzet a Co za tym idzie MA srodki na unoczesnienie oni nie musza stosowac zarzadzen UE ktore stawiaja na uprzywilowanej pozycji firmly stare Uni
Eeee,na wszystkim zarabiaja obcy,darowane migi29,nowe stare 72ms i tak po kolei. Darowane BRDM oczywiscie po zaplaconym remoncie. Przeciez te info nie sa tajne.
Całkowicie popieram. Były wojjskowy
takich sobie co 4 lata wybieramy to mamy....
Zapomniałeś dodać, że od 30 lat
Brawo, wszystko w temacie... Pozdrawiam serdecznie
w ponkt
Sojusznik Rosji ma robić dostawy dla USA? Turcja dostała za to sankcje.
A pamiętasz na czym latała kiedyś Jugosławia? Niby była sojusznikiem Rosji a silniki do samolotów i same samoloty niekoniecznie były rosyjskiego pochodzenia, choć Rosjan szlag z tego powodu trafiał.
Jugosławia nigdy nie była w UW wiec nie dotyczyły jej rosyjskie zakazy i nakazy.
Bo Jugosławia sama się wyzwoliła, nie była więc aż tak zależna od Rosji jak my. Nie miała z tego powodu też u siebie ich wojsk. Niestety kraj na terenie którego stacjonują obce wojska fizycznie nie może prowadzić zupełnie niezależnej polityki.
Swoją drogą jestem ciekaw oficjalnego stanowiska PGZ w tej sprawie. Zwłaszcza odnośnie Kryla. I konkretnie - reorganizacji PGZ. Poczynając od wymiany decydentów na górze. Zostawiając tylko kadrę techniczną.
A ile za sztukę ?Moze chodzi po prostu o zbicie ceny dla USA Army?
A nasz Kryl?
Nie oszukujmy się Kryl jest już przestarzały a sama koncepcja braku automatu ładowania i magazynu amunicji jest fatalna.
NO popatrz, a Archera majacego to co piszesz nikt nie chce poza Szwecja:)
Nie oszukujmy się CAESAR, ATMOS i nowiuśka japońska Typ 19 są już przestarzałe a sama koncepcja braku automatu ładowania i magazynu amunicji jest fatalna. Ciekawe tylko czemu "nie znający się na niczym" Japończycy sobie właśnie to działo wprowadzili.
zupełnie nie masz racji .Automat sie przydaje przy ogniu kontrbateryjnym ,kiedy to szybkość wystrzału ma znaczenie ,w normalnym ostrzale pozycji działa tak jak rakiety manewrujące na OPy ,czyli skutecznie chemuje nabycie wiekszej ilości sprzętu !!!!!
Automat dobrze jest mieć, ale i bez niego da się żyć, a tak jak piszesz znacznie podnosi on skomplikowanie i koszt sprzętu. Zawsze można zrobić jak Francuzi którzy swojego Ceasara w pierwszej wersji kupili bez automatu i dopiero potem gdy trochę nasycili własne oddziały tanimi długimi lufami to wtedy dopiero automat w nowej wersji dorobili. A mamy armię na dorobku, trochę Kryli nawet i w tej tańszej wersji mogli by już zacząć kupować. Taka lekka wersja działa przystosowana do przerzutu lotniczego podniosła by elastyczność naszej armii.
A gdzie on jest?
przestali go łowic obok Antarktydy gdzies pod koniec lat 80-tych
Prawda jest znacznie żałośniejsza . Styropianowcy wszelkie opracowane technologie ,opracowania dali za darmo w świat. I dziś inni robią na połowach i przetwórstwie forsę
popieram
Tymczasem czytam, że prototyp zmodernizowanej haubica, na bazie Paladin M109A7, robocze oznaczenie XM1299, producenta BAE Systems, używająca pocisku Excalibur, trafiła w cel odległy o 70 km. Do Moskwy to-to by nie doleciało, ale Okręg Kaliningradzki ? Czemu nie ? Z Polski plus z Litwy pokryłoby całkiem fajnie.
Z afrykanerskiej amunicji Krab waliłby na około 70 kilometrów bez żadnej modernizacji. Na tej samej amunicji zasięg zmodernizowanego afrykanerskiego działa dochodzi do 80 kilometrów.
takie próby w Polsce były na przełomie lat 50/-60-tych. Pociski przeciwlotnicze osiagały wysokość 70 km
Nie waliłby bo G-6 52ER na której go testowano miała większa komore na ładunki (25 litrów do 23 w Krabie) A i tak zasięg wynosił 73km, ze standardowej G-6 52 zasięg wynosił 58km tym samym pociskiem V-LAP.
Wiem, że afrykanerskie cacko było przerobione, ale zasięg z afrykanersko niemieckich prób ci umknął. To działo waliło dalej niż 73 km. Niemieckie niezmodernizowane waliło na dystans dochodzący do 70 km. Ciekawe też były wyniki strzelań z dział o krótszych lufach. Choć oczywiście odległości były już nie takie.
Podałem panie Marek zasieg dla G6-52ER czyli 73km, dla zwykłej G6-52 wynosił 58km dokładnie tym samym pociskiem. Pocisk to V-LAP. Zasieg dla zwykłej G6 to 52km tym samym pociskiem. Zwykłym HE BB to 42km z G6-52 i 50km z wersji ER.
Dlatego nigdy czegos takiego nie bedziemy mieli. ktos pilnuje bysmy zbytnio sie nie uzbroili, bysmy nie mogli byc zagrozeniem.
bo za zbrojeniami musi iść też rozwój a nie tylko jeszcze wieksze zachcianki
Kto marudził, że Kryl jest brzydki?
wszyscy
Kryl źle wpływał na morale żołnierzy. Nikt nie chciał tego czegoś.
Nie chcieli Kryla?...
Pewno by chcieli, w końcu we własnej artylerii nic o podobnych możliwościach nie mają. Tyle że my bez zgody Żydów nie możemy im Kryla sprzedać
A Ty byś chciał?
Serbowie spokojnie mogą umieścić działo na podwoziu Tatra
Zarówno nowy Caesar , Archer , Atmos jak i Nora czy Aleksander mają swoje wady i zalety ale wydaje się ,że najlepszą haubicą dla USA jest jednak produkt BAE Systems czyli Archer. BAE Systems mają zakłady w USA , w których mogą uruchomić produkcję haubic a równocześnie Amerykanie preferują sprzęt nie wymagający zaangażowania dużej ilości obsługi. Archer wymaga obsługi przez 4 ludzi łącznie z załogą wozu amunicyjnego , a sam potrzebuje 2 członków załogi w kabinie wozu. Archer może być zamontowany na dowolnym samochodzie ciężarowym 8x8 lub 6x6 w tym na produkowanych w USA Oshkoshach
Moim zdaniem powinniśmy pójść na układ z Amerykanami: my wam sprzedamy Kraby (możliwość produkcji na polskiej licencji) a wy nam obniżycie cenę na F-35 albo dacie nam za darmo karabinki M4 z szyną RIS.
do dalej patrzący;jak możesz sprzedać coś co sam robisz na licencji!!???Pomyśl trochę!!!???
Ta wieża jest angielska i ilu ludzi potrzeba w Krabie łącznie z amunicyjnymi?
podwozie też angielskie.
A gdzie nasz Kryl?
Nasz Kryl to prototyp i jest to połączenie atmosa z podwoziem jelcza
Na miejscu Serbów nie sprzedawałbym wrogom sprzętu, którzy swego czasu ustami Madeleine Albright i późniejszymi bezprawnymi atakami w ramach akcji jakoby obronnej ludności z Kosowa niszczyli Serbię.
Wow jestem pod wrażeniem
Sama możliwość uczestnictwa w testach to duży sukces serbskiej zbrojeniówki !
i raczej na tym sukcesie się skończy.
życzmy sobie takich "sukcesów"
No chyba że na fali ograniczeń budżetu wojsk lądowych ( o którym niedawno pisała D24) Amerykanie uznają że wolą system 2 razy tańszy, który nie jest gorszy 2 razy od reszty a tylko o powiedzmy 20%.
I tak i nie. Z handlowego doświadczenia napisze tylko, że chodzi tylko i wyłącznie o zbicie ceny. Wygra BAE Systems. Takie testy "nic" nie kosztują a testujący mają przewagę w wytykaniu niedoskonałości w z góry wybranym produkcie. Producent wtedy idzie na kompromis i obniża cenę oferowanego produktu.