Reklama

Technologie

Rosjanie z amunicją krążącą Kałasznikowa. "Sprawdzona" w Syrii

Lancet-3 prezentowany podczas wystawy Armia-2019. Fot. ZALA
Lancet-3 prezentowany podczas wystawy Armia-2019. Fot. ZALA

”Drony Kałasznikow brały udział w działaniach wojennych w Syrii. Sprawdziły się dobrze, Ministerstwo Obrony chętnie je pozyskuje. I to nie tylko rozpoznawcze, ale także bojowe” –poinformował agencję TASS Siergiej Czemiezow, szef państwowej korporacji „Rostech” do której należy m.in. Kałasznikow. Rosyjskie siły zbrojne używały bojowo maszyny uderzeniowe typu ZALA Lancet i ZALA Kub oraz rozpoznawcze rodziny ZALA 421.

Jest to prawdopodobnie pierwsze oficjalne potwierdzenie przez stronę rosyjską wykorzystania bojowego w Syrii amunicji krążącej Lancet i Kub. Są to systemy rozwijane przez należącą do koncernu Kałasznikowa spółkę ZALA, która specjalizuje się w systemach bezzałogowych klasy mini i mikro, w szczególności przeznaczonych dla sił zbrojnych. Rosyjska armia co najmniej od 4 lat eksploatuje już m. in. maszyny rozpoznawcze z rodziny ZALA-421-16E/EM oraz ZALA-421-08.

Oba to maszyny w układzie bezogonowym, czyli latającego skrzydła. ZALA-421-08 ma masę 2,5 kg, silnik i śmigło z przodu. Może pozostawać w powietrzu do 90 minut. Maszyny z rodziny ZALA-421-16E/EM zależnie od wersji ważą od 6,5 do 8 kg i pozostają w powietrzu co najmniej przez 3 godziny. Pod względem układu przypominają bardzo znane w Polsce bsl Orbiter ze śmigłem pchającym i wingletami na końcach skrzydeł. 

W 2019 roku pojawiły się pierwsze, niepotwierdzone oficjalnie informacje o użyciu amunicji krążącej ZALA Kub w układzie latającego skrzydła, a z 2020 roku pochodzą informacje o najnowszych systemach ZALA Lancet. W obu przypadkach maszyny były używane przez siły rosyjskie w Syrii przeciw celom punktowym.

W odróżnieniu od maszyn Kub, które są rozwinięciem koncepcji maszyn rozpoznawczych klasy mikro w układzie latającego skrzydła, rodzina bezzałogowców Lancet powstała z myślą o wysokiej manewrowości i dobrych walorach sterowania również podczas ataku na cel pod dowolnym kątem. Dlatego układ aerodynamiczny przypomina raczej pocisk rakietowy, śmigło pchające na końcu kadłuba i dwa zestawy skrzydeł o równej rozpiętości – Cztery w okolicy środka i cztery na końcu kadłuba. W przedniej części znajduje się głowica optoelektroniczna oraz głowica bojowa.

W maszynach Lancer-1 głowica ma masę 1 kg i masę startową 5 kg ale w wariancie Lancet-3 jest to już 12 kg masy płatowca w tym 3 kg ładunku. Lżejsza maszyna może pozostawać w powietrzu 30 minut, a Lancet-3 o 10 minut dłużej. W obu zastosowano napęd elektryczny zapewniający prędkość do 110 km/h. Producent nie podaje zasięgu systemów sterowania, czyli realnego promienia działania.

Reklama
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama