Reklama

Technologie

Kolimatory Holosun

Fot. SpecHurt
Fot. SpecHurt

Kolimator jest bodajże najbardziej odczuwalnym w swoim działaniu usprawnieniem, które możemy zainstalować na naszej broni. Mechaniczne przyrządy celownicze, mimo swojej niezawodności i prostocie, wykazują podstawowy problem - konieczność zgrywania trzech punktów - celu, muszki oraz szczerbinki.

Artykuł przygotowany przez firmę SpecShop.pl

Oczywiście rozwiązanie to od lat sprawdza się w zastosowaniach zarówno wojskowych, myśliwskich jak i sportowych. Nie zmienia to jednak faktu, że urządzenia optoelektroniczne, takie jak kolimator czy celownik holograficzny, od lat zdobywają coraz większe uznanie w wielu armiach jak i wśród użytkowników cywilnych.

Nie bez powodu - kolimator umożliwia użytkownikowi nie tylko zdecydowanie szybsze namierzenie celu, ale również w mniejszym stopniu ogranicza obraz celu. Jako że punkt celowniczy wyświetlany jest w centrum soczewki, z każdej strony możemy swobodnie obserwować obiekt, w który celujemy. Stosowanie mechanicznych przyrządów celowniczych wiąże się natomiast zawsze z pewnego stopnia ograniczeniem - niezależnie czy stosujemy przeziernik, czy szczerbinę, mniejszy lub większy procent pola widzenia będzie zakryty przez przyrządy.

Jak działa kolimator?

Zagłębiając się na chwilę w szczegóły techniczne - celowniki kolimatorowe działają dzięki wykorzystaniu soczewek pokrytych filtrami dichroicznymi, które przepuszczając większość zakresów spektrum światła, zatrzymując jednak te, w których wyświetlany jest znak celowniczy. Pozwala to na relatywnie proste uzyskanie znaku celowniczego poprzez wyświetlenie go na takiej powłoce przy użyciu emitera opartego na diodzie LED. Nieco bardziej zaawansowanym, lecz również przez to zdecydowanie droższym rozwiązaniem dysponuje celownik holograficzny. W tym wypadku punkt wyświetlany jest za pośrednictwem pryzmatu, przy użyciu światła laserowego, co przekłada się na możliwość wyświetlenia znaku nawet w przypadku częściowego uszkodzenia soczewki celownika. Mimo zastosowania diody generującej światło laserowe konstrukcja ta nie jest pokrewna dla laserowego wskaźnika celu.

image
Fot. SpecHurt

 

Kolimator zamknięty - zwiększona odporność i niezawodność

Skupmy się jednak na typach urządzeń oraz rozwiązaniach wdrażanych w ramach konkretnych modeli. Zasadniczo celowniki kolimatorowe możemy podzielić na dwa typy ze względu na ich konstrukcję - wyróżnimy zatem kolimator otwarty i zamknięty. Jak sama nazwa wskazuje, kolimator zamknięty będzie posiadał tubus, od obu stron zabudowany szybkami, natomiast otwarty wyłącznie przednią soczewkę, na której wyświetlany jest znak celowniczy. Istotą tej różnicy jest fakt, czy emiter odpowiadający za wyświetlanie znaku celowniczego pozostaje osłonięty od warunków zewnętrznych, czy nie. W przypadku kolimatorów zamkniętych zanieczyszczenie emitera jest oczywiście niemożliwe bez uszkodzenia którejś z szybek - tego typu urządzenia sprawdzą się zatem lepiej w zastosowaniach wojskowych / taktycznych, podczas których istnieje ryzyko wspominanego zanieczyszczenia.

Kolimator otwarty - duże pole widzenia i niska waga

Kolimator otwarty natomiast docenią przede wszystkim strzelcy sportowi - po pierwsze przez zazwyczaj niższą masę tego typu urządzeń. Celownik tego typu, jeśli został zaprojektowany w odpowiedni sposób, zapewnia również użytkownikowi szersze pole widzenia, co przekłada się na możliwość skuteczniejszej identyfikacji i obserwacji celu. Nieosłonięty emiter jest oczywiście podatny na potencjalne zanieczyszczenia - w przypadku formuł takich jak, chociażby IPSC trudno doszukiwać się sytuacji, w których takie zdarzenie mogłoby mieć miejsce. Podejmując natomiast udział w zawodach o charakterze taktycznym, warto pamiętać o potencjalnym ryzyku wystąpienia problemów z wyświetlaniem znaku.

image
Fot. SpecHurt

Czy oznacza to, że kolimatory otwarte są zawodne? Oczywiście nie - faktycznie ustępują modelom zamkniętym pod względem możliwości zanieczyszczenia, lecz ich zalety znacząco nadrabiają tę różnicę. Ponadto w modelach o przemyślanej konstrukcji takich jak na przykład Holosun HS510C, wokół emitera usytuowano otwory drenażowe, pozwalające na odprowadzenie wody. Zabiegi tego typu pozwolą na usunięcie większości zanieczyszczeń, które przydarzyć się mogą typowo sportowemu strzelcowi. 

Układ co-witness - co to znaczy?

Wspominając o kolimatorach, nie możemy zapomnieć o bezpośrednio powiązanym z nimi pojęciem, jakim jest układ co-witness. Nazywamy tak sytuację, w której celownik kolimatorowy używany jest wraz z przyrządami mechanicznymi - mogą być one stałe i cały czas pozostawać w obrazie, lub składane - w tym wypadku korzystamy z nich wyłącznie podczas dysfunkcji kolimatora. Układ co-witness odnoszony jest najczęściej do współpracy optoelektroniki z muszką i przeziernikiem typu A2 wykorzystywanym w AR-15. Najpopularniejszymi rozwiązaniami tego typu jest układ ⅓ co-witness i absolute co-witness.

Układ absolute co-witness sprawia, że oś celowania poprzez przyrządy mechaniczne, znajduje się na wysokości środka soczewki kolimatora. Nie musimy przez to zmieniać sposobu złożenia się do broni, natomiast w przypadku stałych przyrządów celowniczych, będzie to wprowadzało główną wadę celowników mechanicznych - zasłanianie obrazu celu. Z tego powodu układ absolute co-witness polecany jest przede wszystkim w przypadku stosowania składanych przyrządów typu flip-up.

image
Fot. SpecHurt

W przypadku posiadania przyrządów stałych natomiast zdecydowanie korzystniej wypadnie układ ⅓ co-witness. Oś celowania będzie przebiegać w dolnej ⅓ wysokości soczewki kolimatora - mechaniczne będą zatem zdecydowanie mniej ograniczały widoczność. Przy takim układzie możemy również szybciej przerzucić się na drugi system celowania - jest on w końcu cały czas obecny, wystarczy obniżyć linię wzroku.

Jak jednak uzyskać określony układ? Reguluje się go oczywiście wysokością montażu optyki - w przypadku wielu modeli, otrzymujemy możliwość instalacji płytki dystansującej, zmieniającej układ z jednego na drugi.

Montaż do kolimatora - Holosun, Aimpoint, Strike Industries

Jeśli kolimator posiada pewien standard montażu - taki jak np. Aimpoint T2 czy pokrewny Holosun HS503 - bez problemu znajdziemy również aftermarketowy montaż optyki, pozwalający na dostosowanie kolimatora do swoich preferencji. Warto jednak zwrócić uwagę na standardowo dodawane do urządzenia montaże - w przypadku kolimatorów Holosun, chociażby do wybranych modeli dodawany jest montaż ⅓ co-witness oraz montaż niski. Nie oznacza to jednak układu absolute - montaż niski to faktycznie jedynie klamra Picatinny, pozwalająca na wygodne osadzenie kolimatora na broni z obniżoną osią kolby, takich jak np. karabinek AK. Cenną cechą są również montaże typu QD, umożliwiające szybki montaż i demontaż urządzenia, bez utraty zerowania.

Poza kolimatorami dedykowanymi wyłącznie na broń długą znajdziemy również modele określane jako MRDS - Micro Red Dot Sight. W zależności od montażu mogą być one instalowane na szynach Picatinny, jak i bezpośrednio na zamku pistoletu. W tej pierwszej konfiguracji, celowniki typu MRDS doskonale sprawdzą się na broni o krótkim LOP - strzelbach, PCC, czy karabinkach w konfiguracji PDW. W drugim przypadku MRDS posłuży jako kompaktowy kolimator pistoletowy, zapewniając wszelkie zalety tego typu urządzenia przy niemal nieodczuwalnym zwiększeniu masy broni.

Kolimator pistoletowy - szybki celownik optoelektroniczny

Chcąc zainstalować kolimator na pistolecie mamy kilka opcji, mniej lub bardziej wpływających na późniejszy komfort korzystania. Pominiemy sobie montaże instalowane na szkielecie, spotykane w wyczynowych pistoletach kategorii Open, za to skupimy się na bardziej powszechnych systemach. Osoby posiadające pistolet nieprzystosowany do bezpośredniego montażu na zamku mogą zastosować adaptery. Umożliwiają one zastąpienie szczerbinki szyną Picatinny (starsze rozwiazanie) lub płytką z dostosowanymi pod popularne standardy montażu otworami jak na przykład Strike Industries G.U.M. lub S.U.R.F. Użytkownicy pistoletów z zamkami Optic Ready natomiast, mogą do montażu wykorzystać wykonane na zamku podcięcie oraz płytki wykonane we wspomnianych przed chwilą standardach.

 

Standardy montażu kolimatora - tzw. footprint

Omawiane standardy montażu kolimatora to w istocie wzory rozstawu śrub mocujących i kołków stabilizujących pozycję urządzenia. Kolimatory pistoletowe wykonywane są w całym szeregu standardów, wśród których dużą popularnością cieszą się Trijicon RMR, Docter, Leupold Delta Point czy Shield RMSc. W zależności od standardu producenci pistoletów tworzą płytki montażowe umożliwiające osadzenie danego kolimatora (lub częściej kilku podobnych konstrukcji) na zamku. Rozwiązanie to jest optymalnym kompromisem pomiędzy uniwersalnością a niskim osadzeniem kolimatora na zamku.

image
Fot. SpecHurt

Jeśli jednak chcemy, aby nasz kolimator pistoletowy umieszczony był na zamku możliwie jak najniżej, możemy zastanowić się nad jego wyfrezowaniem. Zaawansowane rusznikarnie oferują wykonanie nacięcia dedykowanego do konkretnego modelu kolimatora - wówczas odchodzi potrzeba wykorzystania płytki montażowej. Musimy jednak pamiętać, że zmiana ta pozbawi nas gwarancji oraz będzie pozwalała na instalację jedynie jednej wersji kolimatora. Warto pamiętać, że zarówno zamek OR jak i dedykowany frez mają bardzo dużą zaletę nad adapterami mocowanymi w miejsce szczerbinki - kabura do pistoletu nie będzie problematyczna w użytkowaniu.

Podobnie jak w przypadku ich pełnowymiarowych odpowiedników, wśród kolimatorów pistoletowych wyróżniamy modele otwarte jak i zamknięte. Zamknięty kolimator pistoletowy to relatywnie nowy wynalazek - obecnie na rynku znajdziemy jedynie dwa modele, w tym wykonany z tytanu Holosun HE509T. Podobnie jak w przypadku kolimatorów pełnowymiarowych, modele zamknięte reprezentują zdecydowanie większą odporność na zanieczyszczenia. Sprawia to, że modele te zdecydowanie bardziej spełniają wymagania zastosowań wojskowych i możemy się spodziewać, że w przyszłości zastąpią tradycyjne przyrządy celownicze, tak jak miało to miejsce na broni długiej.

 

Kolimator na offset - wsparcie dla lunety celowniczej

Mówiąc o kolimatorach pistoletowych, nie można zapominać również o jeszcze jednym bardzo przydatnym zastosowaniu. W przypadku korzystania z lunet celowniczych w zastosowaniach taktycznych lub sportowych popularnym zadaniem jest umieszczenie dodatkowej optyki - kolimatora właśnie - na tak zwanym offsecie. Urządzenie jest wówczas umieszczone na pochyłym montażu, z boku karabinka. Umożliwia to łatwe przejście z przeznaczonej na dalekie dystanse lunety celowniczej na umożliwiający dynamiczne celowanie na bliskich odległościach kolimator.

image
Fot. SpecHurt

 

Kolimator czy luneta? Krótkie i średnie dystanse

Jeśli wspominamy lunety, warto również przyjrzeć się rozwiązaniu poniekąd dla nich konkurencyjnemu. Powiększalnik do kolimatora jest całkiem ciekawą alternatywą dla lunet LPVO - tak zwanych biegówek. Powiększalnik co prawda nie daje możliwości regulacji powiększenia, tak jak ma to miejsce w biegówkach. Umożliwia jednak szybką zmianę powiększenia na określoną przez projektanta urządzenia wartość - najczęściej jest to powiększenie trzykrotne. Powiększalnik doskonale sprawdzi się jako uniwersalne i co najważniejsze, zdecydowanie tańsze od lunety rozwiązanie. Decydując się na wybór powiększalnika, warto pamiętać również o ergonomii - urządzenie kiedy nie jest używane, składa się na bok broni. Będąc osobą leworęczną, warto wybrać model składający się na lewą stronę. W przypadku osób praworęcznych natomiast oczywiście na prawą stronę tak jak ma to miejsce w powiększalniku Holosun HM3X.

Jak wspominaliśmy na początku, funkcjonalność kolimatora nie jest ograniczona tylko do zastosowań sportowych. Modele o radykalnie zwiększonej wytrzymałości znajdują swoje miejsce w wojsku i innych jednostkach mundurowych. Nie można również zapominać o łowiectwie - kolimator myśliwski znacząco ułatwia dynamiczne celowanie, również w warunkach ograniczonej widoczności. Warto zatem pamiętać, że kolimator to po prostu kolejny milowy kamień w rozwoju indywidualnej broni strzeleckiej.

Artykuł przygotowany przez firmę SpecShop.pl

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Rain Harper

    Holosun to nie chińszczyzna przypadkiem ?

    1. Davien

      Nie, to firma amerykańska z Kalifornii

    2. Korea

    3. n@ti

      Firma Holosun powstała w 2013 r w Kalifornii.

  2. akwkiwi

    od jakis 10 lat wiele krajow rozwija karabiny elektroniczne ktore po zaznaczeniu celu same oddaja strzal. robi sie to na Linuxie i działa bardzo dobrze. (ostatnio na robotach autonomicznych wielkości psa) Polska powinna zaczać taki sprzet tworzyć

    1. SamJo!

      dobrze by było żeby te kolimatory rozpoznawały sprzęt i mordy wroga, i same trafiały do celu !!!

  3. JG

    Holosun 510C - z takim miałem do czynienia. Dziwi mnie, że tak wiele osób go chwali... Pomijam jakość "świecenia", ale ten kolimator ma gigantyczny błąd paralaksy na odległości 50 metrów. Kupiłem podjarany, zwróciłem zażenowany. Niestety... koło Aimpointa to nawet nie leżało. A szkoda.

  4. Palmel

    było ogłoszenie publiczne z bazy w Krakowie o zakupie latarek i kolimatorów

  5. Liman

    Na HWSie po całkowitym rozbiciu celownika, wyświetlisz znak holograficzny na kawałku szkła, czy grubej pleksi. Sprawdzone w polu.

    1. Dude

      Racja. Sam red dot nie jest zbyt dobry.

Reklama