Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Sobota z Defence24.pl: Gulfstream G-550 przyleci do Polski; Testowy wystrzał rosyjskich pocisków przy granicy z Estonią; PGZ wejdzie na rynek malezyjski?
Sobotni przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
DG, Fakt, "Kupujemy samoloty dla VIP-ów": "MON właśnie rozstrzygnął przetarg. Zwyciężyła oferta koncerny General Dynamics. Produkowane przez niego gultstreamy trafią do Polski. Pierwszy - w połowie 2017r. Koszt zamówionych maszyn to ok. 440 min zł.[...] Mieści do 16 pasażerów. Ma zasięg do 6800 km. Prędkość przelotowa - 926 km/h. Maksymalna wysokość przelotowa -15 500. Waży prawie 25 ton, kosztuje ponad 450 mln zł."
Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, "Iskandery przy granicy z Estonią": Rosyjskie wojska rakietowe przeprowadziły testowy wystrzał pocisków balistycznych krótkiego zasięgu typu Iskander-M. "Tym razem manewry zorganizowano na poligonie wojskowym w mieście Ługa, położonym niedaleko granicy z Estonią.[...] Z kolei w ubiegłą środę na wodach Morza Ochockiego i Morza Barentsa oraz z terytorium Kosmodromu Plesieck armia Putina przeprowadziła manewry z wykorzystaniem międzykontynentalnych (o zasięgu powyżej 5,5 tyś. km) rakiet balistycznych typu Siniewa oraz Topol-M. Widząc narastające zagrożenie ze strony Rosji, coraz więcej krajów Europy Środkowo-Wschodniej modernizuje swoje uzbrojenie i zwiększa zdolności militarne."
Krzysztof Losz, Nasz Dziennik, "Wszyscy chcą kupować nasz sprzęt": Wywiad z z Arkadiuszem Siwko, prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej. "W całym 2015 roku eksport Polskiej Grupy Zbrojeniowej wyniósł niespełna 80 min euro, a teraz, w samym pierwszym półroczu 2016 roku, sięgnął 100 min euro. To pokazuje, jaka w istocie była nasza pozycja na międzynarodowych rynkach za rządów poprzedniej koalicji i jak wygląda dziś. Ale najważniejsze jest to, że podpisywane teraz umowy są opłacalne dla PGZ i naszych zakładów zbrojeniowych. [...] Planujemy stworzyć w Malezji centrum serwisowe dla pojazdów pancernych. Liczymy też, że uda się pójść o krok dalej i będziemy mogli sprzedawać Malezyjczykom kolejne nasze produkty."
gość
Wszyscy chcą kupować nasz sprzęt - a ja się pytam jaki sprzęt, te stare posowieckie buble. Może hitem eksportowym okaże się ta kuriozalna pilica. (sic!)...
zolka
"te stare posowieckie buble" z powodzeniem eksportują sowieci - nie tylko w najnowszych wersjach,ale wcześniejsze też - oraz Ukraińcy, Czesi, czy kraje byłej Jugosławii. Chętnych nie brakuje. A kupują np Finowie jak kilka lat temu zakupili nasze haubice 2s1Gozdzik