Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Słowik: PGZ uruchamia prace nad nowym czołgiem

Prezes PGZ Witold Słowik. Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl
Prezes PGZ Witold Słowik. Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl

Polska Grupa Zbrojeniowa uruchamia prace badawczo-rozwojowe nad ciężkim czołgiem dla polskiej armii – powiedział we wtorek podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach prezes PGZ Witold Słowik. W jego ocenie to projekt niezbędny dla polskiej obronności.

PGZ chce do tego projektu przystąpić, przygotowuje się. Ma potencjał w tym zakresie” – oświadczył Słowik podczas debaty poświęconej przemysłowi obronnemu. Prezes przypomniał, że w poprzednich latach prowadzono w Polsce prace nad lekkim czołgiem Gepard. „Niestety, gdy on został stworzony, armia go nie chce kupić i doszła do wniosku, że potrzebuje w tej chwili czołgu ciężkiego” – wskazał.

W tej chwili w porozumieniu z armią uruchamiamy projekt prac badawczo-rozwojowych, chcemy uzyskać finansowanie z NCBR-u na ciężki czołg, taki jaki chce polska armia (..) Chociaż na pewno, tak jak przy Krabach (armatohaubicach - przyp.red), przy Rakach (samobieżnych moździerzach - przyp. red.) nie będzie to produkt w całości polski, tylko bardziej będzie projekt składany z różnych elementów, ale chcemy, żeby to był produkt całkiem nowy

Prezes PGZ Witold Słowik

W jego ocenie, bazowanie w dalszym ciągu na Leopardach, które mają średnio 32 lata, oraz modernizacji innych wysłużonych czołgów to działanie „dość krótkoterminowe” i żeby uzyskać wymagany potencjał w perspektywie wieloletniej trzeba postawić na nowy produkt.

Jest też zresztą taka wola MON-u. Mam nadzieję, że po uruchomieniu tych prac będzie konsekwencja MON-u i projekt się zakończy sukcesem i wdrożeniem

Prezes PGZ Witold Słowik

Gepard, którego projekt ruszył pod koniec 2013 r., miał być wozem wsparcia bezpośredniego o masie około 35 ton, uzbrojonym w armatę 120 mm. Jego główną cechą – dzięki niższej masie, ale kosztem słabszego pancerza - miała być większa mobilność niż w przypadku spotykanych dotychczas czołgów podstawowych. 

Realizacja tego projektu była jednak przez kilka lat wstrzymana, a w Sztabie Generalnym zdecydowano o redefinicji wymagań operacyjnych. Jednocześnie MON zadeklarował dążenie do realizacji programu czołgu nowej generacji, w ramach współpracy międzynarodowej, w projekcie Wilk.

Pod koniec 2018 roku pojawiły się jednak informacje o przygotowaniach do powrotu Geparda. Z kolei pod koniec marca br. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju poinformowało Defence24.pl o podpisaniu aneksu do umowy na pracę rozwojową. Na jej realizację wykonawcy pracy, czyli konsorcjum kierowanemu przez gliwicki OBRUM, przyznano dodatkowe środki finansowe w kwocie nieco ponad 16 mln zł, a termin zakończenia pracy został wyznaczony na rok 2024. Z kolei MON poinformował 21 marca Defence24.pl, że „program GEPARD został czasowo wstrzymany, do czasu zakończenia przez SG WP identyfikacji potrzeb dla zdolności operacyjnej”.

Z powyższego wynika więc NCBiR dokończy finansowanie programu Gepard, choć nie wiadomo w jakim kształcie będzie on realizowany (choć założenia uległy zmianie w stosunku do pierwotnych). Nie wiadomo też, czy opracowany w wyniku pracy pojazd trafi do służby. Przeprowadzenie tego projektu do końca (zakończenie pracy rozwojowej) powinno pozwolić przynajmniej na podtrzymanie kompetencji konstrukcyjno-rozwojowych przy budowie innych nowych platform, na przykład właśnie czołgu podstawowego nowej generacji. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób wspomniany przez prezesa Słowika program odnosi się do projektu Gepard.

Uczestnicy wtorkowej debaty – przedstawiciele spółek zbrojeniowych i generałowie – podkreślali konieczność stworzenia Agencji Uzbrojenia, która uprości i zracjonalizuje proces zakupowy oraz będzie zajmować się promocją zagraniczną i handlem. Jak przekonywali, polskie firmy zbrojeniowe mają co najmniej kilka hitów eksportowych – jak systemy łączności, bezzałogowe i dowodzenia - które jednak potrzebują wsparcia na rynkach zagranicznych. Postulowali ustalenie trwałych priorytetów w ramach technicznej modernizacji polskiej armii oraz wieloletnie planowanie inwestycji i zakupów. Podkreślali też, że przemysł obronny jest często kołem zamachowym gospodarek, m.in. dzięki transferom do sektora cywilnego nowych technologii.

PAP/JP

Reklama
Reklama

Komentarze (113)

  1. WRZECIONO

    Wersje dla Polski to oprzeć się o podwozia Krabów z zamontowaną bezzałogową jordańską wieżą Falcon lub druga opcja to podwozie Kraba zbudowanego w konwencji szwedzkiego Stridsvagn 103 z zamontowaną 155 mm armatą zaczerpniętą z armatohaubicy Kraba...na obu wersjach widziałbym automatyczny wielolufowy system WLKM 12,7 mm ( produkuje Tarnów) do czyszczenia przedpola i niskiej opl... są to najtańsze propozycje możliwe do wykonania przez przemysł polski w trybie niemalże od zaraz ( skorupę ,lufy , amunicje PGZ produkuje) co ważne odpowiadające dzisiejszej rzeczywistości ... i tak opcja z 155mm armatą i amunicją zaczerpnięta z Kraba mimo że bez wieżowa ale kaliber , amunicja i zasięg niszczyła by wszystkie dzisiejsze czołgi i co ważne na odległościach większych niż zasięg rażenia współczesnych "wypasionych" obcych czołgów zniknąłby czuły i słaby punkt wszystkich czołgów a mianowicie wieża której całą masę i opancerzenie scedowałbym na wzmocnienie i opancerzenie kadłuba czołgu ... natomiast opcja z jordańską wieżą posiada armatę i stosuje amunicje jak nasze Leopardy ....

    1. lol

      Ludzie zacznijcie odróżniać PODWOZIE od ZAWIESZENIA! Czołg to można zbudować na zawieszeniu hydropneumatycznym kraba, ale podwozie to trzeba sobie zaprojektować. Podwozie, to jest cała wanna. Jak chłopie wyobrażasz sobie taką pokrakę z olbrzymim podwoziem i zerowym pancerzem?

  2. tech.

    Pan Prezes był uprzejmy zaproponować nowy typ czołgu: "czołg ciężki". Cały świat produkuje (produkował) lub konstruuje MBT a nie HBT lub LBT.

    1. asd

      Oj tam oj tam. Taki błąd werbalny dyletanta. Wcześniej było dużo mowy o czołgu lekkim - "Gepard" który miał zastępować t-72, więc żeby podkreślić że tym razem nie chodzi o lekki czołg powiedział o czołgu ciężkim. Wiadomo o co chodzi, ale zawsze się komuś coś nie spodoba.

  3. Okręcik

    Znowu jakiś składach i pewnie ze 3X droższy niż odpowiedniki? Własnego samochodu nie byliśmy i nie jesteśmy w stanie wyprodukować a co dopiero czołg. Francuzi i Niemcy maja wspólny projekt i dobrze byłoby się do nich dopiąć, ale ten rząd woli uczyć jednych jedzenia widelcem, a drugich nękać reparacjami. Izrael tez ma niezły sprzęt, ale mam wrażenie że ktoś celowo zaognia nasze z nimi stosunki. Oby nie było tak jak w tej bajce co to wśród przyjaciół szczerych zjadły go wilki.

    1. Harry 2

      "Francuzi i Niemcy maja wspólny projekt i dobrze byłoby się do nich dopiąć," To ONI będą spijać śmietankę przez dziesięciolecia, a nie my. Nas do projektu nie dopuszczą w stopniu dla nas zadowalającym. " Izrael tez ma niezły sprzęt, ale mam wrażenie że ktoś celowo zaognia nasze z nimi stosunki." To ONI sami są narodem roszczeniowym, niepewnym w relacjach politycznych i zapewne w dalszej kolejności gospodarczym/biznesowym. To już prędzej kooperacja z Koreą która jest do nas pozytywnie nastawiona, a ujrzeliśmy to przy zakupie licencji do podwozia KRAB.

    2. asd

      Sprzęt Izraela jest dobry, ale w ich warunkach. Z jakimi czołgami Merkawa miała do czynienia? Od Izraela można pozyskać wybrane elementy wyposażenia np. system ochrony aktywnej. Ale tylko na dobrych warunkach licencyjnych, nie za wszelką cenę.

    3. Okręcik

      Kolega jak widać uszczypliwy, tyle ze operuje stereotypami. Oni śmietankę ... tak bo oni to nowoczesna technologia itp. a my? Ale lepiej zebrać te okruchy niż paść z głodu. Izrael roszczeniowy, może, ale umiejący handlować, tak aby obie strony były zadowolone. To, że się kogoś nie lubi to nie powód, aby nie zrobić z nim dobrego biznesu, skoro obie strony mogą na tym skorzystać. Kooperacja z Koreą, no cóż daleko, a poza tym co im zaoferujemy?

  4. Gts

    Zwolennikom budowy czołgu przynajmniej bez udziału podmiotu zagranicznego polecam zapoznać się z planami wozów na zachodzie... na wschodzie zresztą też. Uświadomią może sobie w ogole o czym mowa i przestaną siać fantasmagorie o zdolnościach PGZ. PGZ to co najwyżej może sobie 20 lat prototyp sama budować, albo wiążąc się z takim producentem typu Hanwha zbudować spolonizowana modernizacje K2. To mniej więcej oznacza zaoszczedzone środki np na ochrone, żeby wprowadzić jakiś medialny element nowoczesności. Bez współpracy z gigantami nasz projekt będzie odstawał pod każdym względem, ba wprowadzimy go znacznie później niż sojusznich swoje dopracowane wersje. Będzie to też więcej kosztowało, bo za chwilę okaże się że trzeba zbudować 4 farbyki do masowej produkcji. Owszem należy się starać, ale może liczyć siły na zamiary niż budować coś co nie spełni wymagań wojska. Nie chodzi mi tu o jakąs magiczna wyciągniętą z czapy wlaścicowość, ale najbardziej podstawowe parametry. Lepiej będzie wyciągać wnioski z pracy innych niż z naszych nieudolnych prób. Nam powinno zależeć na współpracy z poważną firmą dysponującą know how już na przyszlość, żeby ten nasz przyszły czołg dało się dostosować do opracowywanych właśnie rozeiązań. Myślę tu np. o armatach 130, 140mm. Zbudujemy sobie sami coś co nie będzie w standardzie, a potem bez wybebeszenia połowy wozu nie bedzie sie dało go w żaden sposób zmodernizować.

    1. zxc

      O kaliber to ty się nie martw, bo to zapewne jako pierwsze będzie ustalane z NATOwskimi sojusznikami. Działa pewnie też sami nie będziemy produkować, silnika też, ale to nie jest nic nadzwyczajnego. Z resztą sobie spokojnie poradzimy. Optykę z PCO mamy pierwsza klasa, zawieszenie hydropneumatyczne z Krabów jest. Turcy jakoś Altaya wyrzeźbili, więc nasi nie powinni być gorsi. To czego nie potrafimy zbudować trzeba kupić, ale podwozie i wieża MUSZĄ być nasze(+jak najwięcej innych elementów), żebyśmy w przyszłości nie mieli takiej jazdy jak z integracją SPIKEa we włoskiej wieży. Zakłady zbrojeniowe muszą się z czegoś utrzymywać, a remonty są tego główną częścią. Kupując gotowce skazujemy się na zagraniczne remonty, lub płacenie części kasy obcej firmie. Przy takiej ilości sprzętu jaki potrzebujemy, nie ma mowy o jakimkolwiek zakupie z "półki", czy 100% licencji. Kasa za czołgi ma zostać w większości w Polsce.

  5. Waldemar

    Dajcie sobie spokój sami nic nie zrobicie - licencja na K2 bo inaczej skończycie jak Bumar z tymi podwoziami do kraba stracicie kasę i czas i przyjdzie otrzeźwienie że trzeba zakupić licencję na k2, lepiej od razu ją kupcie bez straty kasy i czasu bądźcie mądrzejsi przed szkodą i zaoszczędzacie sobie wstydu.

    1. mick8791

      Dajcie już spokój z tym K2! To jest czołg stworzony pod specyficzne koreańskie warunki i nie jest przystosowany do naszego teatru działań wojennych. K2 ma pancerz tylko z przodu, boki to w zasadzie tyko płyty pancerne. Poza tym jak Koreańczycy mają nam sprzedać licencję na ten czołg skoro sami są licencjonobiorcą lub importerem wielu jego elementów?

  6. ito

    Goryl, Anders, Gepard, Wilk... kompetencje cały czas mamy, tylko czołgu nie, Przy okazji lata temu zakończyliśmy produkcję czołgów- licencyjnych i starszego pokolenia, ale jednak. Większość ludzi, którzy brali w niej udział jest już na emeryturze, większość narzędzi na złomie. Na razie przemysł musiał kupić licencję na KTO, który od czołgu jest pojazdem znakomicie prostszym. Haubicę samobieżną z trudem złożył z elementów importowanych. Z BWP- em walczy, co z tego wyjdzie się okaże. A do tego wygląda, że jednak, ze względu na wojaków, prościej będzie kupić za granicą- w kontaktach z własnym przemysłem koncepcje będą zmieniać co rok- dwa, bo przecież tak naprawdę nie wiedzą ani czego im trzeba, ani czego chcą, tak naprawdę w ogóle nie mają pojęcia, co na wojnie, która będzie jakoś inna od II WW, im się przyda, a przy zakupie gotowego produktu dostaną to, co jest i będą musieli się dostosować.

  7. Jan

    żaden z bogatych europejskich krajów nie chce tego robić w pojedynkę bo to będzie kosztowało krocie ale oczywiście jest jeden wyjątek - ale znam efekt tych prac miliardy w błoto a efekt końcowy daleki od rzeczywistości albo jedynie tekturowe obwoźne "cuś" tzw demonstrator technologii

    1. Covax

      Program w całości finansowany z NBCiR, razem 116 mln zlotych. Tak czołg przyszłości to "Ciezki Gepard" czyli de facto Anders z bezzałogową wieża 120 mm, na zawieszeniu hydropneumatycznym. Jezeli bedzie to 45T to słabo, jeżeli 55 T już całkiem rozsądnie.

    2. Willgraf

      Skoro tak to raczej czolg średni i zapewne na nie czołowym podwoziu od Kraba ...wzmocnionym, inaczej nic nie skleca w tej cenie

    3. Covax

      Podwozie Andersa wbrew pozorom nie jest złe 6 par kół nośnych, mozna ciagnac na 50+ a moze i 60+ Anders ma dość ciekawą komore silnikowa która była projektowana pod kątem trzech rożnych P-P ( mtu, 6TD i cos jeszcze nie pamietam) , są dwa zawieszenie Hydro Koreanskie i Obrumowskie ( te drugie w jakiś tam testach ). Mamy dość stali pancernych ( od 400 do ponad 600 hb) i ceramiki ( na dzień dzisiejszy, nasza 61 kg/m2,[120 tyś euro tona ] a niemiecka 46 kg/m2[ 500 tyś euro tona] ) żeby zbudować sensowny pancerz zasadniczy Problemem jest elektronika, SKO Drawa od 30 lat nie rozwijane, stabilizacji BRAK, armaty brak, wiezy bezzalogowej brak. Jeżeli Obrum pokaże w metalu z sko,armata i stabilizacja i wieża w ciagu 2 lat to za 5 lat mamy pierwszego "Leo 2a6+ made in obrum" ( i możemy mowić ze to gen 4- ;-) ) i jest sens robienia. Jeżeli nie to mamy SKOK na Kase

  8. Willgraf

    Wystraszyli się tylko utraty stołków, bo Cegielski już pracuje na bazie K2 i tworzy Wilka, zatem to tylko strach a nie planowe działania

    1. Kangal

      pewnie rację masz..... tak czy siak o ile zrobią (a pewnie nie zrobią) to uczynią to na podwoziu już obecnego np. Leo

    2. tut

      Tym samym torpedują prace HP

    3. w corelu

      A gdzie Cegielski tworzy tego wilka?

  9. plokij

    Prace nad nowym czołgiem zawsze warto prowadzić, przynajmniej perspektywicznie będzie dostęp do technologi które można używać w nadchodzących projektach, ale to z myślą o produkcji za 15 lat. Na razie jest Gepard, jest polonizowany K2, dopracować Borsuka i w sumie jest wszystko co potrze na chwilę obecną w wojskach pancernych etc. Nowe czołgi to można za 15 lat budować dostosowane do przyszłych technologii i pola walki starając się być w awangardzie.

    1. w matrixie?

      A gdzie jest ten polonizowany K2?

  10. Grzyb

    No i bardzo dobrze! HSW jako jedyny podmiot w Polsce ma kompetencje do budowy czołgu. Widocznie postanowili wykorzystać doświadczenie z prac nad Krabem, Rakiem, Borsukiem i ZSSW. Mają też lufownię, automaty do spawania wielkich gabarytów i mnóstwo miejsca. No powiedzcie mi, jak nie oni to kto?! I nawet jak to będzie składak, tak jak w przypadku Kraba, to będzie to nasz składak.

  11. Cegielski + K2

    Prochu nie wymyślicie polecam sprawę nowego polskiego czołgu budować z Cegielskim podpisał on porozumienie z konsorcjum koreańskim w sprawie budowy czołgu K2 trzeba teraz tylko decyzji nie bujać w obłokach i nie gadać głupot o nowym polskim czołgu który to zrobi pgz bez licencji.

    1. lol

      Idź dalej bujaj w obłokach. Jakby Ursus podpisał umowę z koreańczykami, to leciałbyś do Ursusa, bo "majo umowe w rękach"? Bumar czy HSW też potrafi podpisać umowę z zagranicznym kontrahentem i mają coś więcej niż Cegielski - wieloletnie doświadczenie w budowie pojazdów gąsienicowych. Cegielski niczego w tym zakresie nie odkrył, i w niczym nie przewyższył reszty zakładów z PGZ. Nie ma szans na ten kontrakt. Tyle w temacie.

  12. Ok bajdur

    Rozwiązanie jest. Ma je Cegielski. Wystarczy jedna decyzja i za dwa lata będą pierwsze egzemplarze. W trakcie produkcji można pracować nad kolejnymi wersjami. Szkolenie załóg na t72 także dużo kosztuje a ten stary czołg jest zwykłą tarczą dla nowoczesnych czołgów i bwp.

    1. lol

      Cegielski to ma, ale dobrych specjalistów od PRu, nic poza tym. Ile czołgów zbudował w przeszłości? Jakieś wagony pancerne czy silniki okrętowe to nie czołgi. To, że ich lobbyści skaczą od jednego zagranicznego dostawcy do drugiego, nie oznacza że sami potrafią coś od zera zbudować. Cegielski to jest montownia, ale nie ma kogoś kto im pokaże co i jak mają montować. My nie potrzebujemy, żeby Cegielski nam budował jakiś w 100% licencyjny czołg. My chcemy budować własny, żeby jak najmniej zależeć od zagranicznych licencji. Ogarniasz to? Tylko Bumar i HSW się liczą w tej dziedzinie. Własny czołg to też późniejsze remonty, z których nasze zakłady zbrojeniowe mają się utrzymać, mówię tu o HSW czy Bumarze. Cegielski który co chwilę wyskakuje jak Filip z konopi z jakimś zagranicznym dostawcą za nim, niech wraca na szczaw. Jak nie potrafi nic własnego budować, to niech szuka szczęścia w innej dziedzinie, bo zagraniczny sprzęt to możemy kupić sami bez pośrednika za jakiego Cegielski tu robi.

    2. Gts

      Też mam wrażenie że z dobrych planów zrobiło się mydło i powidło. Po prostu Cegielski wystepuje jako lider konsorcjum i jest wytrychem dla producenta z mocą prosukcyjną, technologią i forsą na prowadzenie projektu. Cegielski wydaje się wieć, takim kwiatkiem do kożucha.

    3. inż.

      Ja w sprawie tarczy, polecam kurs dowódców plutonów (kompani) czołgów. Można sobie zamodelować sytuację taktyczną, w której armata p-panc 85 mm lub nawet T-34 "wyłączą" z walki nawet Abramsa. W sprawie 2 lat: 2 lata to może opracują WTT jak dobrze pójdzie. Samo doprowadzenie dokumentacji konstrukcyjnej, technologicznej i wykonawczej, montażowej, prób, eksploatacyjnej itd. do PN, nie mówiąc o tłumaczeniu to lata pracy setek inżynierów (ilu w PL to potrafi koreański/polski.) Nawet zakładając, że pierwsza partia będzie montowana w PL to bez dokumentacji i oprzyrządowania się nie obędzie (3-4 lata intensywnej pracy setek znających się na tym inżynierów). Ilu takich mamy w PL?

  13. Mariusz

    Baju, baju będziesz w raju! Obecnie technologia jest tak zaawansowana, że Polacy nie mogą średniej klasy auta wyprodukować a co dopiero najnowocześniejszego czołgu!!!

    1. Gts

      Wystarczy poczytać jakie są plany i technologie w USA, Niemczech, Francji czy UK i okaże się że ten nasz projekt już na starcie jest przestarzały i z naszym zaawansowaniem technologicznym szans na poprawe nie będzie.

  14. Naiwny

    Świetny pomysł. Jak zauważył jeden z Kolegów warto go podłączyć do krajowego programu elektromobilności. Taki czolg na baterie to jest to. I do tego zero emisji. Równolegle z pracami koncepcyjnymi proponuje na polach i łąkach wschodniej Polski stawiać sieć stacji do jego ładowania.

  15. Kosciuszko

    Pgz powinno zmienić nazwę na Revell oni także mają szeroką gamę uzbrojenia i ciągle robią coś nowego.

  16. Trepusz

    Jeszcze nam kasy na bwp nie starczy

  17. chłodno patrzący

    Znów byle gonić króliczka... Szaleństwo... MIŚ P.Bareji wiecznie żywy... Lepiej niech Borsuka opracują w 100% i wieże z ppk. wyposażone w polskiego Pirata o zasięgu powyżej 5km.. różnorodną precyzyjną amunicję do Kraba o razeniu do100km.. precyzyjną amunicję do Raka.. precyzyjne sterowane rakiety do Langusty o zasięgu do 200 km.. sterowane Hydry 70... Zrobić Loare 3.. z pasywnym i aktywnym radarem dla Pioruna 2.0 do 25 km i programowaną 2x35 na podwoziu K9... Wyprodukować Radary pola walki Liwiec 2.0 GaN.. dać pasywne radary dla baterii NMS oraz zamontować i połączyć link16 Radary M28Bryza dla zwiększenia ich zasięgu do 220km..zamontować system wykrywania okrętów podwodnych już opracowany w portach zatoce gdańskiej, zalewie wiślanym, szczecińskim oraz wzdłuż linii polskiej strefy przybrzeżnej..wdrożyć wszędzie Jasmina i inne naszej produkcji systemy pola walki i rozpoznania, które są docenione na świecie.. oraz zacząć prace nad kilkoma satelitami łączności i zwiadu etc. Więc PGZ ma co robić !!! Abyśmy nie kupowali gotowców z USA.. co do budowy czołgu, to tylko na licencji koreańskiej np. K2 z nową armatą 130-140mm może uda się wprost przeskalować wieże ze 120mm i opracować przez Dezamet nową amunicję.. o i tak powstałby nowy produkt.. Czołg prawie Polski.. ALE PRZECIEŻ TU CHODZI O GONIENIE KRÓLICZKA...

    1. Zniesmaczony

      TAK powinien wyglądać nasz naprawdę nowy PMT na najbliższe 10 lat!! Ale ...MON nie umie/nie chce kupić do WP nawet ... kamizelek taktycznych, hełmów, kevlarów, butów, terenówek!! Kupione niby 200 granatników z Dezametu, MON oprotestował i odmówił przyjęcia. O nowoczesnych granatnikach ppanc to nasi żołnierze to mogą sobie w prospektach i komiksach poczytać. Ot , cała prawda o nich.

    2. Harry 2

      "Radary M28Bryza dla zwiększenia ich zasięgu do 220km.." To może lepiej, taniej, bezpieczniej nasze drony z radarami o takim zasięgu.

    3. Weteran

      W pełni popieram post.

  18. MR

    A może czołg elektryczny? W końcu mamy doświadczenie z produkcji miliona samochodów.

    1. Harry 2

      Czołg o napędzie Hybrydowym. Gdy trzeba podejść skrycie do przeciwnika, to używać silnika elektrycznego. Gdy jest to niepotrzebne to spalinowy.

  19. dokk

    I tak to się kręci moi państwo. A sprzętu jak nie było, tak nie ma i nie będzie.

  20. Greg

    W założeniu ma pływać, wystrzeliwac między kontynentalne rakiety balistyczne i będzie na pewno niewidzialny. Taki miś na miarę naszych możliwości.

  21. As

    To ja też uruchomię pracę nad nowym czołgiem. Sprawdzę kto ma tokarkę w okolicy.

  22. Maniek

    Bezcelowe marnotrastwo środków. Według Mnie Inspektorat Uzbrojenia powinien dokonać przeglądu zagranicznych konstrukcji pod kątem przydatności do naszych celów i wybrać dla nas konstrukcję którą będziemy mogli produkowac na licencji. A PGZ conajwyżej powinien przeglądnąć swoje zakłady pod kątem możliwości realizacji tego zadania i ewentualnie poprosić o dofinansowanie gdzie ma jakieś braki. Tak ja to widzę, ale co ja tam wiem...

  23. ASK

    Wilczur K2PL byłby pięknym wyborem. Brać od Koreańczyków i jazda. Nie ma czasu do stracenia.

  24. dropik

    kiedyś była kiełbasa , teraz jest "czołg wyborczy". Z pewnością sami nie opracujemy żadnego czołgu. możemy cos tam opracować co da się wykorzystać w jakimś międzynarodowym projekcie.

  25. łuki

    Bardzo dobra decyzja, kolejny krok w pozyskiwaniu kompetencji, a może raczej w odbudowywaniu utraconych kompetencji. Pamiętajmy tylko, że nie jest to temat do ukończenia w ciągi najbliższych 10 lat i trzeba to w taki długoterminowy i konsekwentny sposób traktować. Taka Turcja, nieco bogatsza od Polski, z na pewno dużo lepszym przemysłem zbrojeniowym, tworzy Altaya już od ponad 12 lat i nadal nie wszedł on do seryjnej produkcji. Tak wiec trzeba się uzbroić w cierpliwość.

    1. CdM

      Oczywiście do najbliższej zmiany priorytetów, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Ale rzecz jasna "z niczego nie rezygnujemy" no bo jakże. Efekt: dwie baterie Wisły, 20 wyrzutni Himars, pewnie z 8 F-35 i 100 Warmate.

    2. Jasio

      Bo to co wyprawia obecny MON to niema być wzmocnienie armii tylko kupowanie po kilka sztuk na parady i tym samym pokazanie że my niby coś robimy,głosujcie na nas :)

    3. lex

      Turcja nieco bogatsza od Polski ? Coś mi umknęło w ekonomii ?