Reklama

Siły zbrojne

„Zarząd podjął słuszną decyzję”. Związkowcy z HSW o podwoziach do Krabów

Fot. MON via Wikimedia Commons.
Fot. MON via Wikimedia Commons.

Przedstawiciele związków zawodowych z Huty Stalowa Wola opublikowali stanowisko, w którym ocenili jako „słuszną” decyzję władz spółki o zakupie licencji na produkcję podwozi do armatohaubic Krab w Korei Południowej. 

Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez KZ MOZ NSZZ „Solidarność” HSW i Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników  HSW decyzja o zakupie podwozi w Republice Korei z myślą o późniejszej polonizacji została oceniona jako słuszna. Zwrócono uwagę, że jej realizacja pozwoli nie tylko dokończyć program Regina, ale także zapewnić „spokój społeczny” w Hucie Stalowa Wola. Stanowisko zostało opublikowane w związku z informacjami o protestach przedstawicieli ZM Bumar-Łabędy dotyczących decyzji o pozyskaniu podwozi do armatohaubic Krab w Korei Południowej.

Związkowcy z HSW zaznaczyli przy tym, że z uwagi na problemy w zakładach Bumar-Łabędy oraz OBRUM Gliwice skutkujące wadliwym wykonaniem podwozi program haubicy Krab jest opóźniony, co powoduje, że Huta Stalowa Wola „musi zapłacić wysoką karę za niezrealizowanie warunków umowy”. Stwierdzili także, że „agresywne działania organizacji związkowych” z zakładów Bumar-Łabędy „uderzają” w spółkę ze Stalowej Woli, która nie może sfinalizować umowy z MON odnośnie dostaw systemów artyleryjskich.

Zgodnie z oświadczeniem władze HSW w celu dotrzymania terminów już rok temu dążyły do pozyskania podwozi do Krabów za granicą. Związkowcy ze Stalowej Woli przekonali wtedy Zarząd Spółki do kontynuowania współpracy z zakładami z Gliwic, aby uniknąć kar umownych, zachować miejsca pracy i przyczynić się do pozostawienia pieniędzy polskiego podatnika w kraju. W związku z tym przedstawiciele MON i HSW podpisali odpowiedni aneks do umowy, a na spotkaniach m.in. z udziałem związkowców z Bumaru-Łabędy, OBRUM i Stalowej Woli stwierdzono, że jest to „droga ostatniej szansy” dla ZM Bumar-Łabędy.

Zgodnie ze stanowiskiem nie udało się jednak dotrzymać kolejnego terminu wykonania systemu artyleryjskiego Krab, pomimo zaangażowania pracowników zakładu ze Stalowej Woli, bezpośrednio nadzorujących prace nad podwoziami w Gliwicach. W związku z tym istnieje ryzyko redukcji zatrudnienia w HSW, a spółka musi zapłacić kary umowne za niewykonanie kontraktu. Taka sytuacja powoduje „nerwowość” wśród załogi zakładów ze Stalowej Woli.

Dlatego też decyzję zarządu HSW oceniono jako słuszną, z uwagi na niebezpieczeństwo dalszych opóźnień, do których mogą doprowadzić działania ZM Bumar-Łabędy. Związkowcy zaznaczyli, że zakład z siedzibą w Stalowej Woli „powoli staje <<na nogi>>”, a wcześniej w celu restrukturyzacji  HSW dokonano „ogromnych wyrzeczeń”, przy dużej „determinacji pracowników”. Podkreślili, że przedłużająca się zwłoka w programie powoduje bardzo wysokie ryzyko dla spółki ze Stalowej Woli.

Związkowcy z HSW w oświadczeniu skierowanym do premier Ewy Kopacz wezwali do „jak najszybszego” zakupu podwozi za granicą „w imię spokoju społecznego w HSW oraz dokończenia realizacji Programu <<Regina>>”. Zaznaczyli, że załodze Bumar-Łabędy należy się „wszelka pomoc” ze strony władz RP i Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w szczególności w zakresie ochrony miejsc pracy. W ich opinii jednak blokowanie programu Regina spowoduje, że zarówno zakłady Bumar-Łabędy jak i HSW znajdą się w bardzo złym położeniu i będzie istnieć ryzyko, że obydwie spółki staną przed widmem upadłości.

Reklama

Komentarze (13)

  1. Podusmowanie

    Treść artykułu jest stronnicza i nie uwzględnia sytuacji jaka miała miejsce najprawdopodobniej z braku przekrojowej wiedzy dot. tego projektu. Pragnę tylko zwrócić uwagę na przedstawianie Bumar-Łabędy w zdecydowanie złym świetle bez podawania faktycznych przyczyn i inicjatorów wieloletnich zaniedbań decyzyjnych zarówno po stronie zamawiającego jak i wykonawcy. Czytając tekst wynika z niego jakby Łabędom nie zależało na tym by "przyczynić się do pozostawienia pieniędzy polskiego podatnika w kraju.". Cała tzw. Polska Zbrojeniówka powinna odczuwać żal że nie udało się doprowadzić przez te ponad 10 lat do sytuacji w której ten projekt zakończy się sukcesem. Teraz po wysiłku ostatnich lat, włożonych w udowodnienie właściwych założeń konstrukcyjnych, co do których chyba było najwięcej uwag, zawiódł element związany z układem napędowym. Korpus nie pęka, założony rygor produkcyjny w Łabędach przyniósł odpowiednie skutki i to trzeba tutaj zaznaczyć - przy udziale wojska i HSW. Cóż z tego jak zielonym koszulom i wykonawcom brakło wcześniej wyobraźni na dofinasowanie projektu i jego unowocześnienie w innych elementach. Drodzy czytelnicy nie wywiązanie się Łabęd umowy nie obejdzie się bez konsekwencji. Czy ktoś z Was widział podpisywanie umów z podwykonawcami bez przenoszenia ryzyk wynikających z umowy głównej z zamawiającym? Panowie i Panie problem jest bardzo złożony i nie da się go zamknąć w kilku stwierdzeniach. Moim zdaniem to Porażka, że na finiszu taka decyzja została podjęta. Gdzieś przeczytałem, że adaptacja koreańskiego korpusu to "lekkie" przesunięcie w przyjętym harmonogramie. Absurd! Drodzy Związkowcy i Zarządy obu spółek, a przede wszystkim Inspektoracie Uzbrojenia - gdzie ten sukces w transferze naszej gotówki do zagranicznych korporacji? Takiego kopania dołków pomiędzy polskimi firmami i wojskiem nie widziałem jak pracuje. Takiego traktowania pieniędzy polskiego podatnika, mnie, Ciebie, nas i Was nie widziałem jak żyje. Pozostaje życzyć nam w te Święta i na nowy rok.... no właśnie czego... ...hm zamyśliłem się i nie wiem - sami dopiszcie

    1. zaza

      Jeżeli autor podsumowania ma rację to dlaczego podpisano aneks do umowy jak zamawiający "nie sprecyzował i nie dofinansował" prac czy nie sprecyzował wymagań? A umowa na zakup za granicą pierwszej partii podwozi i stwierdzeniu ich przydatności z klauzulą? zakupu licencji i dalszej ich produkcji w Polsce łącznie z możliwością eksportu tego sprzętu może okazać się niezwykle korzystne własnie dla Łabęd, ale zakres umowy to tajemnica.

  2. ja

    Tak jak z KRABem będzie również z RAKiem, KRYLem itp. Dlaczego? Bo od samego początku nie było jasności w sferze zamówień, zwalniano fachowców wskutek restrukturyzacji, niektóre projekty są za "świeże" i wyjdą błędy "wieku niemowlęcego" itp itd. Zresztą do niedawna MON i całe ta armia nieudaczników co się zwie wojskiem nie wiedziało czego chce a kasa szła na socjal, nagrody itp vzdety a nie na modernizację sprzętu i zakup nowego.

  3. bolo

    '' działo Szeremietiewa '' od samego początku ma pecha , ten owy pech sugeruje że należy przestać o nim myśleć? czy dalej walczyć i nie poddawać się

  4. pragmatyk

    Trochę mnie dziwi ,ze był nadzór ze Stalowej Woli nad budową nadwozi w Bumar Łabędy ,są dwie możliwości ,albo Bumar miał swoją konstrukcję ktorą chciał przeforsować i opózniał celowo prace, albo nie miał fachowców do zmontowania tych podwozi ,dziwi mnie tylko ,ze Bumar chciał budować inne podwozia do pojazdów a nie miał fachowców do wyprodukowania i złożenia tego pechowego "Kraba"Prototyp był już wykonany za Szeremietiewa , czyli na początku lat 2001 i ma już nascie lat.Nadal uważam ,ze to żle swiadczy o MONie i chaosie w zamówieniach ,oraz braku przezroczystosci tych zamówień.

  5. Wojmił

    Wow... ale się za nich wzięli, że tak gadają.. Jestem w szoku... no i dobrze w sumie... ale... patrzcie, jakich mamy słabych decydentów i inżynierów - nie potrafili zmodyfikować podwozia tak aby było dobrze... :( no niestety... w Polsce nauka i technika nie jest zbyt popularna...

    1. Heniek

      Nauka i technika są popularne i mamy masę specjalistów (może na wsi czy małych miastach tego nie widać, ale w miastach ze strefami ekonomicznymi jak najbardziej) problem w tym że sytuacja życiowa zmusza ich do pracy za granicą, bądź pracują dla tzw. korpo. Ale to są wysokiej klasy specjaliści, a wiem bo sam pracuję w takiej korpo i np: Amerykańce czy Włosi są pod wrażeniem naszej wiedzy czy umiejętności.

  6. ryszard56

    A gdzie produkcja specjalnej inteligentnej amunicji??????

  7. jurek

    Dlaczego prawda boli???

  8. max

    8 haubic dla polskiej armi, i jeszcze wadliwe,,,,,to jest kpina z polskiego podatnika,,,wcale sie nie dziwie ze polski przemysl zbrojeniowy nie ma,,zadnej oferty dla wojska,,,,tak sie dzisiaj nie robi interesow....

    1. andy

      głównym hamulcowym polskiego przemysłu jest MON (czyt. leśne dziadki) którzy nie potrafią sprecyzować czego tak naprawdę chcą ... i zastał tylko ch... du... i kamieni kupa ... a doskonałym przykładem jest brak zamówień np na Gromy

  9. jurek

    Jakie 15 lat dokumentacja do ładęd trafiła dopiero w2008 r iwtedy podpisano umowe na wykonanie podwozi od 3 kompleu ( dwa juz były w wojsku na testach ) nato sa dokumenty i koledzy ze stalowej otym wiedzą . Jakie 15 lat .?????

  10. ADHD

    kto tu mówi prawdę ...??? HSW czy BUMAR ktory twierdzi że ma gotowe podwozie ... ??? ale jak zawsze przepłacimy za wszystko ...

    1. Snooker

      Klient przeprowadził test nawet kilka i stwierdził że produkt nie spełnia zleconych wymagań. Bumar nie ma co twierdzi, tylko cieszyć się że HSW nie przeniesie na niego części kary umownej (nagana dla HSW że nie uwzględnili tego w zeszłorocznym porozumieniu)

  11. Olo

    Jak się okazuje HSW przekazała do Łabęd złą dokumentację podwozi. Wykonanie podwozia na bazie tej dokumentacji były złe. Kto jest tu winny - ten kto przekazał złą dokumentację, czy ten co na bazie złej dokumentacji w dobrej wierze, iż jest ona ok próbował robić podwozia?

    1. unk1

      A czy przypadkiem autorem tej dokumentacji nie był OBRUM?

    2. zxc

      A gdzie to się "okazuje"? Jakby kolega podał jakieś źródła to chętnie bym nawet przeczytał. Póki co to wygląda to na próbę zrzucenia winy na HSW.

    3. gruchot

      taaa?! i przez 15 lat nikt się nie zorientował,że dokumentacja jest zła? Dopiero teraz jak podjęli decyzję o zakupie podwozia nagle okazało się ,że jest wadliwa dokumentacja.Kolejne bajki

  12. Marek

    No i słusznie, bo czas najwyższy na to, żeby program "Regina" wreszcie ruszył.

  13. blokadaposta

    Ile tak naprawdę potrzebujemy tych haubic/ armatohaubic, czołgów, f16tek itd by godnie stawić czoła "armii czerwonej"? Cały czas są informacje, że to czy tamto będzie zakupione, ale ile powinno być tak naprawdę zakupionego lub powinniśmy mieć tego czy tamtego bo wiadomo, nie na wszystko nas stać. I co z budową obrony cywilnej, są już organizowane jakieś szkolenia z użycia broni, walki partyzanckiej itp bo to chyba drogie nie jest a kluczowe jeśli chodzi o obronę, bezpieczeństwo nasze?

    1. jaan

      To jest pytanie retoryczne. Bo odpowiedź powinna wynikać ze strategii obrony. Jak wiadomo takiej strategii nie ma (myślę o strategi dekompowanej na poziomach operacyjnych, przeliczonej).

Reklama