Reklama

Siły zbrojne

Wojsko kupi system rozpoznania radiolokacyjnego. "Krajowy przemysł ma zdolności"

Fot. PIT-Radwar
Fot. PIT-Radwar

Inspektorat Uzbrojenia poinformował o zamiarze przeprowadzenia dialogu technicznego w sprawie pozyskania dla Sił Zbrojnych RP stacji rozpoznania systemów radarowych, nawigacyjnych i identyfikacji radiolokacyjnej zainstalowanych na obiektach naziemnych, nawodnych i powietrznych. Zdolnościami w tym zakresie dysponuje krajowy przemysł - przede wszystkim spółka PIT-RADWAR.

Celem nowego dialogu technicznego ma być pozyskanie informacji niezbędnych do przygotowania opisu przedmiotu zamówienia dla celu określonego jako „Zdolność do rozpoznania systemów radiolokacyjnych”. Pomimo, że poszczególne podmioty mogą się zgłaszać jedynie do 6 sierpnia br., to zadanie planuje się przeprowadzić dopiero w okresie od listopada 2016 r. do stycznia 2017 r.

Podmioty uczestniczące w dialogu będą musiały przekazać nie tylko wiedzę, ale również zaoferować konkretny sprzęt wojskowy (SpW). Inspektorat Uzbrojenia zakłada bowiem m.in. „ocenę możliwości spełnienia przez oferowany SpW wstępnie określonych wymagań”. Wymagania te są w większości niejawne i w związku z tym zostaną przekazane tylko tym podmiotom, które zgłoszą chęć udziału w dialogu i które przejdą weryfikację w zakresie zdolności do ochrony informacji niejawnych (na poziomie klauzuli „ZASTRZEŻONE”). Inspektorat Uzbrojenia zamierza również wstępnie oszacować koszty pozyskania, eksploatacji i wycofania sprzętu oraz potrzeby czasowe na pozyskanie SpW.

Efektem tych działań ma być pozyskanie dla Sił Zbrojnych RP stacji rozpoznania systemów radiolokacyjnych zainstalowanych na statkach powietrznych jednostkach pływających i działających na lądzie. Stacja ta ma realizować kompleks zadań przypisywanych systemom rozpoznawczym:

  • mierzyć parametry sygnałów radiolokacyjnych i innych systemów niekomunikacyjnych;
  • klasyfikować sygnałów radiolokacyjne;
  • identyfikować typ i klasę źródeł sygnałów radiolokacyjnych;
  • lokalizować obiekty promieniujące energię elektromagnetyczną;
  • zobrazować, archiwizować i przekazywać dane rozpoznawcze;
  • obsługiwać lokalną bazę danych wzorców sygnałów radiolokacyjnych;
  • wykrywać sygnały zakłócające systemy nawigacyjne.

Od razu założono, że nowa stacja ma spełniać normy i dokumenty standaryzacyjne NATO – szczególnie te dotyczące sposobu tworzenia bazy danych sygnałów radiolokacyjnych oraz ich przekazywania.

Po co rozpoznanie radiolokacyjne?

System rozpoznania radiolokacyjnego był niesłusznie zawsze na końcu listy zakupów w Siłach Zbrojnych RP. Tymczasem to właśnie tzw. pasywna radiolokacja daje możliwość najwcześniejszego wykrycia promieniujących obiektów, a przy rozbudowanej bazie danych na ich klasyfikację i identyfikację – w tym nawet co do numeru burtowego. Sygnały radiolokacyjne i nawigacyjne mają bowiem bardzo charakterystyczne cechy identyfikacyjne, które z dużym prawdopodobieństwem pozwalają określić: z kim mamy do czynienia i nawet jakie są jego zamiary (np. czy systemy uzbrojenia zostały włączone na śledzenie).

Trzeba jednak zapewnić wykrycie sygnałów w bardzo szerokim zakresie częstotliwości radiolokacyjnych (nawet od 100 MHz do 100 GHz) oraz mierzyć parametry: sygnału (np. częstotliwość nośną i jej zmiany, czas trwania impulsu, okres sondowania, moc sygnału) oraz samego urządzenia (częstotliwość i sposób przeszukiwania przestrzeni). Konieczne jest również stworzenie systemu analizy, porównującej te parametry z wcześniej opracowaną bazą danych.

Dane z rozpoznania radiolokacyjnego mogą istotnie zwiększyć świadomość sytuacyjną i być wykorzystane w systemach ostrzegawczych znajdujących się np. w systemach „samoobrony” statków powietrznych i okrętów.

Dużym problemem jest określenie namiaru na promieniujący obiekt, co przy złożeniu informacji z kilku stacji rozpoznawczych (metodą triangulacyjną) może pomóc w określeniu miejsca promieniującego obiektu. Wymaga to stworzenia szerokopasmowego i o dużej dokładności systemu antenowego, co przy tak szerokim paśmie częstotliwości jest bardzo trudne.

Problemy te już rozwiązano w Polsce tworząc m.in. mobilną stację rozpoznania pokładowych systemów elektronicznych PRP-25M GUNICA przeznaczoną do „zautomatyzowanego wykrywania, rozpoznania, namierzania, monitorowania i śledzenia źródeł emisji, w zakresie częstotliwości od 0,5 GHz do 18,0 GHz instalowanych na wszystkich statkach powietrznych oraz na platformach naziemnych i nawodnych”.

Jest ona proponowana przez spółkę PIT-Radwar z Warszawy, która należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To prawdopodobnie specjaliści tej spółki będą się najbardziej liczyli w czasie przyszłych dialogów technicznych i będą prezentować ofertę polskiego przemysłu.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. wu

    Pamiętam jeszcze z peerelu opowieść kolegi, jak to tak dokładnie mierzyli częstotliwości pokładowych radiostacji duńskich pilotów, że byli w stanie identyfikować ich indywidualnie - każda radiostacja miała nieco inną częstotliwość, choć różnice były minimalne.

    1. Xxx

      Opowieści wyssane przez twojego kolegę z palca.... Choćby przez to, że na jednym samolocie lata zazwyczaj kilku pilotów....

    2. Extern

      Ciekawe czy można uzyskać na tyle precyzyjne namiary na azymut i elewacje aby określić położenie takiego samolotu na tyle dokładnie aby posłać w tamtym kierunku KUBa. Tyle że pewnie w WP obecnie nawet nie ma ze trzech tych GUNIC aby coś takiego zrobić :-(.

  2. Podbipięta

    Gunica jest już w WP ,choć w niewystarczajacej ilości.Nie pomnę ale chyba ze 2 systemy.

Reklama