Pierwsze sto seryjnych rakiet systemu Wilcha trafiło już na uzbrojenie Sił Zbrojnych Ukrainy, a kolejne dostawy planowane są na styczeń 2020 roku – poinformował pułkownik Władysław Szostak, przedstawiciel Departamentu Polityki Wojskowo-Technicznej, Rozwoju Broni i Sprzętu Wojskowego Ministerstwa Obrony Ukrainy. Kierowane pociski tego nowego systemu, produkowane całkowicie na Ukrainie, mają zastąpić niekierowane rakiety kalibru 300 mm stosowane w wyrzutniach BM-30 Smercz.
Deklaracja na temat dostaw rakiet, które skierowano do produkcji w grudniu 2018 roku, padła w wywiadzie udzielonym przez płk Szostaka agencji informacyjnej „Armia Inform”, należącej do ministerstwa obrony Ukrainy. Nie sprecyzowano, czy pociski będą stosowane wraz z dedykowanymi wyrzutniami Wilcha produkcji krajowej, czy w dostosowanych do ich użycia wyrzutniach BM-30 Smercz – jak podczas dotychczasowych testów poligonowych.
Wiele wskazuje na tą drugą opcję, gdyż podczas październikowej wystaw Arms and Security 2019 w Kijowie zaprezentowano jedynie wyrzutnię systemu Neptun. Gdyby wyrzutnia Wilcha była już gotowa do dostarczenia, z pewnością znalazłaby się na ekspozycji. Oba systemy mają być instalowane na ukraińskim podwoziu KrAZ-7634HE w układzie 8x8.
Rakiety Wilcha (pol. Olcha) stanowią rozwinięcie dobrze znanej i sprawdzonej amunicji niekierowanej 300 mm stosowanej w systemie BM-30. Jednak pocisk ukraiński korzysta z odpornego na zakłócenia systemu naprowadzania, łączącego pozycjonowanie GPS z systemem bezwładnościowym. Podczas całego lotu trajektoria jest korygowana z użyciem silników impulsowych rozmieszczonych w przedniej części rakiety a w fazie terminalnej stosowane są również aerodynamiczne stery. Zapewnia to rozrzut poniżej 15 m na dystansie 70 km i do 30 m dla donośności 120 km. Jednak przy prowadzeniu ognia na średni i krótki zasięg dokładność systemu jest na tyle duża, że zdarzało się iż dwa kolejno wystrzelone pociski Wilcha trafiły w słup wyznaczający środek celu testowego.
W grudniu 2018 roku zatwierdzono do produkcji seryjnej rakiety w podstawowej wersji Wilcha o donośności 70 km, uzbrojonych w głowicę odłamkowo-burzącą o masie 250 kg, które zostały dostarczone do sił zbrojnych. W czerwcu 2019 roku zakończono próby poligonowe wariantu Wilcha-R z głowicą kasetową o tej samej masie i donośności. Trwają natomiast nadal prace rozwoje pocisków Wilcha-M o zwiększonym zasięgu, który podczas testów przekroczyły donośność 130 km. Docelowy zasięg maksymalny systemu ma sięgać 200 km, jednak przy zastosowaniu głowicy bojowej o masie około 125 kg.
Ja bym chciał żebyśmy mieli cokolwiek polskiego . Mam wrażenie że Ukraina podbiła by nas w tydzień. Ciągle się słyszy co nowego wyprodukowała, co wyremontowali A Polska nic . Ja nie narzekam tylko czy my nie powinniśmy przygotować się do wojny, rozwijać i produkować wszystko w kraju
Pojedź na Ukrainę a potem podbijaj...
Jak zwykle jakieś spece napisały odniesienie do Polski i jej bierności w zakresie technologii rakietowej. Informuje tych ludzi, że my takich technologii nie mamy rozwiniętych, dlatego nie konstruujemy takich systemów i im podobnych. Gdybyśmy chcieli zacząć w tym temacie jakoś bytować musielibyśmy zacząć od wykupienia licencji i transferu technologii takiego uzbrojenia, by móc w przyszłości na tej bazie/ w oparciu rozwijać następne generacje takiego rodzaju broni. Ukraina jak była SSR w tym zakresie odziedziczyła technologie po ZSRR dzięki czemu ma na czym bazować.
I tu jesteś w błędzie, Polska za czasów PRL tą technologię posiadała, polską technologię. Neptun Gdańsk, polski pocisk manewrujący - zasięg 500 km, w systemie Wernhera von Brauna, 1958 rok, produkcja od 1962 WSK PZL Rzeszów, a w 1985 Neptun miał zasięg 1500 km, na bazie rakiet Wernera von Braun do wachadłowców, takie dwie rakietki obok wahadłowca. Rodzina von Brauna był na terenie Polski, a Wuj wspierał rodzinę. Zaś w 1989 roku ktoś genialny zakończył program i zamknął wydział Analityczny Główny Silniki 3 WSK PZL Rzeszów, Ja byłem ostatnim kierownikiem tego wydziału, a całość poszło na papier toaletowy.
Czy jesli jest cos dobre i tanie to musi byc gorsze od dobrego i drogiego, czy mozna kupic licencje dla nowego rodzaju nie posiadanej przez nas klasy uzbrojenia, czy ktos to liczy?, czy nabeziemy nowe -przemyal kompetencja jak mamy zrodlo inspiracji i rozw niedrogo i za miedza...
No dobra można narzekać że postsowiecka technika,że mały zasięg itp. ale co my mamy???? W technologi rakietowej my jesteśmy 100 lat za Ukrainą,czy nie można kupić od nich jakiejś licencji ?? Mam wrażenie że w Polsce rządzący naprawdę nie chcą silnej Polskiej armii i wszystkie projekty są torpedowane.Bo rząd któremu zależałoby na silnej Polsce już dawno starałby się o zakup licencji i rozwijał coś własnego.
A my co mamy...Langustę o zasięgu 20 km no może wkrótce będzie całe 40 :) no i kupiliśmy całe 20 wyrzutni Himars z ogromnym zapasem 30 rakiet o zasięgu 300 km.Czuję się tak bezpieczny jak nigdy dotąd :)
Langustą na 40 km to w nic nie trafimy, i do tego poleci raz na 38 a raz na 42...
A kto w Polsce ma to niby robić.Nie ma takich zakładów.Sama STW WSZYSTKIEGO NIE POCIĄGNIE.
Teoretycznie mamy technologie któryś pozwoliły by budowanie takiej rakiety:korpus, paliwo i parę innych. Brakuje modułu sterujacego i wyrzutni
Przekładem jest układ IMU z granatów moździerzowych APR 120, który można wykorzystać jako podstawę do opracowania każdego innego pocisku. Według polskich inżynierów może być on precyzyjniejszy od tego układu, jaki zastosowano w lądowych, amerykańskich zestawach HIMARS. W taki sposób postąpili specjaliści z Biur Konstrukcyjnych „Łucz” i „Piwdiennie”, którzy po opracowaniu pocisku moździerzowego, wprowadzili podobne rozwiązania w systemie rakietowym „Wilcha” („Olcha”), źródło https://www.defence24.pl/amunicja-naprowadzana-laserowo-czy-polski-bog-wojny-pozostanie-slepy
no Olcha raczej nie jest oparta na laserze. Przy strzelaniu na takie odległości lepiej byłoby gdyby się dało bez lasera. Czy to w ogóle jest możliwe . Z jakieś przyczyny nasza amunicja dla kraba nie będzie latać na 40 km. choć oczywiście nie jest to jasne co to jest owe IMU.
IMU czyli układ nawigacji zaliczeniowej oparty o trzy żyrokompasy i trzy akcelerometry.
faktycznie pokazywali cóś takiego , ale nie sądziłem że to dadzą do granatu moździerzowego. wydaje się , że ciut drogo ....
Covax ale wiesz że IMU z APR120 wymaga szybkiej rotacji pocisku? Więc raczej odpada przy rakietach klasy Wilcha?
W taki sposób postąpili specjaliści z Biur Konstrukcyjnych „Łucz” i „Piwdiennie”, którzy po opracowaniu pocisku moździerzowego, wprowadzili podobne rozwiązania w systemie rakietowym „Wilcha” („Olcha”). Dobrze że oni o tym nie wiedzieli
Taak, ale ich rozwiazanie nie wymagało rotacji pocisku mozdziezowego bo robi za zyroskop jak w naszym. Jak widac doskonale wiedzieli i z wyprzedzeniem zrobili bardziej uniwersalny system. Podobnie jak izrael, który postawił na czysta elektronike:)
Polacy zaproponowali więc opracowanie projektu układu naprowadzania opartego o układ inercyjny, w którym to pocisk stał się sam pewnego rodzaju „żyroskopem” i w którym „unieruchomiono” układ optyczny (ze zmianą jego konstrukcji). A wiesz dlaczego ? Bo w APR 120 po raz pierwszy wykorzystano diodę kwadrantową i można było zrezygnować z koordynatora nadążnego. I dlatego w celu obliczenia "pozycji plamki laserowej" to pocisk wiruje wraz z nieruchomym elementem detekcyjnym. Chyba dostrzegasz różnicę między zdaniami (pewnego rodzaju „żyroskopem”) a zdaniem (pocisk stał się żyroskopem)
Covax, napisałes : "układ IMU z granatów moździerzowych APR 120, który można wykorzystać jako podstawę do opracowania każdego innego pocisku" Więc jak chcesz tego układu uzyc w sytuacji kiedy pocisk nie wiruje i nie zastepuje żyroskopu. Bo nasz system wymaga rotacji pocisku/rakiety w której jest zamontowany, co wyklucza jego uzycie do cegokolwiek powyzej BM-21.
A my będziemy mieć drogiego himarsa ilości znikomej w sam raz na defilady! dzięki temu siła ognia WP wzrośnie o ułamek promila ale za to jesteśmy super klientem dla LM i nawet może prezydent USA nas pochwali a już na pewno pani ambasador !!
Potencjalnie niebezpieczna, skuteczna broń - niestety.
Pozostaje tylko pogratulować i pozazdrościć.
Polskie i ukraińskie działania w sprawie zakupów można najłatwiej podsumować, iż my głównie liczymy na pomoc i gwarancje międzynarodowe. Ukraina natomiast już wie że na większą pomoc nie ma co liczyć.
Największy koszmar polskich narodowców.
Białoruś ma system "Polonez" o zasięgu (jak twierdzą) 300 km, który też jest rozwinięciem systemu "Smiercz". Oznacza to, że system ten ma duży potencjał modernizacyjny. Nawet jeśli głowica będzie miała ok. 100 kg, to i tak jest to bardzo silny ładunek. Warto by był (ech..) skopiować tą technologię. M
70 km to nie ma szału biorąc pod uwagę rozmiar rakiety i osiągi oryginału. Oczywiście głowica jest solidna
Musimy koniecznie wysłać do Rosji ekspertów od modernizacji z MON Błaszczaka , wtedy mamy jakąś szansę...że ich spowolnią.
Raczej Sikorskiego.
proszę bardzo jak można sprawnie i szybko zbudować własne rakiety i to mając mniej środków niż bogatsza Polska
Prawda jest taka, że oni mieli te rakiety z wyrzutniami od początku swojej państwowości. Całość zaś odziedziczyli po ZSRR. Dodali do nich naprowadzanie. No i całkiem słusznie.
My mielismy scudy, newy, strzaly i wegi i co? Tak trudno jest skopiowac, ulepszyc i wprowadzic do uzbrojenia systemy rakietowe sredniego zasiegu?
Nie mieliśmy do nich dokumentacji produkcyjnej, tylko serwisową. No i Ukraińcy poprzez x lat pracy nad różnymi systemami (również za czasów ZSRR) mają know-how, które jest znacznie większe od naszego (może nie na wszystkich polach, ale w kwestiach konstrukcyjno-projektowych na pewno).
Ale mając gotowe rakiety i wyrzutnie.
Polski MONie kiedy przeprowadzicie próby naszych rakiet ? Jeszcze w tym roku ? Biedna i rozdarta Ukraina potrafi zrobić taki system w 2 lata. U nas 10 lat i nic.
Próby peruna to 2022 i ma osiagnac wysokość 150 km. Ale raczej wątpie by mon był tym zainteresowany. Raczej tylko POLSA i mozliwosc wynoszenia satelit na orbite.
Ukraina nie zrobila tego w dwa lata, urainskie rakiety to spadek po ZSRR.
Oni. Mnieli Ruskie rakiety na podstawie których opracowali swoją nowocześniejsze wersję my nie mamy dostępu do technologi takich rakiet i trzeba opracowywac od samego początku a nie znając technologi to nie jest proste
Odpowiem krótko system 9K52 który posiadaliśmy i rakiety 9M21 o donośności do 68 km. Ale aby je skopiować trzeba by pracować nad tym w PGZ nie garną się do pracy nad bronią którą znają a co dopiero nad tą którą trzeba by opracować. Na jego bazie w Jugosławi skonstruowali system M-87. Dokumentację systemu odkupili Turcy i skopiowali rakietę MRLS. My za wszystko zapłacimy podwójnie raz wujowi samowi a dwa za socjalne etaty w PGZ.
Gucio, ty tak na powaznie z tym archaicznym systemem??
Oczywiście że serio, kałasznikow też nie jest najlepszy a morduje się z niego pół świata. Aktualnie nie mamy żadnego systemu rakietowego o sensownym jak na XXI wiek zasięgu. Opracowanie taniego systemu o donośności 80 km było by możliwe. Skopiowanie tak archaicznego systemu i produkcja jego w zmodernizowanej wersji jest uzasadniona nabyciem doświadczenia w produkcji rakiet w tej skali. Ile to było u nas "wielkich projektów" typu PZL Skorpion które skończyły się tylko radosnym nadymaniem się co to nie wyprodukujemy. Jesteśmy za biednym krajem aby prowadzić eksperymenty w szerokim zakresie. I tak byłby skok jakościowy w porównaniu do kopii Grada typu Langusta. Mając nawet prymitywny sprzęt własnej produkcji zwiększamy własną niezależność. Myślę że taki system znalazłby rynki zbytu w krajach byłego paktu warszawskiego przy utrzymaniu korzystnej ceny i rozsądnego czasu jego wdrożenia.
No i właśnie odpowiedziałeś sobie i innym(2 ost. zdania twego postu) na pytanie DLACZEGO nie mamy żadnych sensownych wyników w przem. rakietowym. Własne zdolności/kompetencje niezależność i możliwość zarabiania na nich. A tego właśnie nam NIE WOLNO ...
A my nie mamy?
Męczyć się z produkcją a wcześniej badaniami to mogą biedni Ukraińcy , my Polskie Pany zamawiamy sobie Homara w Hameryce .TR
Kupujemy amerykańskie bo są po prostu d w a r a z y tańsze niż propozycja z PGZ!! Zanim skrytykujesz, poczytaj i uzupełnij wiedzę.
Jak kupisz sobie auto to ile razy będzie tańsze, od tego które będziesz miał po wybudowaniu własnej fabryki samochodów?
Zapewne tez dałoby się kupić od UA system naprowadzania tych rakiet. Po polonizacji mielibyśmy rozsądne i tanie rakiety które leciałby tam gdzie i kiedy chcemy i nikt by temu nie mógł przeszkodzić.
Agentura Wielkiego Wuja nie pozwoli tylko zmusi do przepłacania w Raytheonie albo u Lockheed Martina...
Ah nie ma to jak rosyjskie, na pewno sprzedaliby nam, wrogom, bez żadnych "czarnych" skrzynek. Poza tym ich rakiety jak wiemy z twoich postów są ok prostu cudowne i genialne, jak wszystkie rosyjskie.. młotki, i od zawsze tez mają najlepsze, bo najszybsze na świecie zegarki. Agentura Rosji też trzyma się mocno, zaprzeczysz?
Normalny , czyli wszyscy którzy negują potrzebę dorabiania amerykańskich koncernów zbrojeniowych, kosztem zdolności bojowych naszej armii do Rosyjscy agenci? I masz nick "Normalny" ? To może zamiast Krabów powinniśmy kupić Paladyny a zamiast Rośków Strykery, i kupić M4 zamiast Beryli i Grotów?
Z tą ekipą, to możemy kupować jedynie z półki niewielkie ilości sprzętu od jednego słusznego dostawcy.
Po pierwsze brak chcącego. A dopiero potem, w przysłowiu, nie byłoby nic trudnego.