- Wiadomości
„Władywostok” zawieszony w próżni, ale formalnie już pod rosyjską banderą
Francuzi nie przekazali Rosjanom pierwszego okręty typu Mistral w wyznaczonym terminie. Jednak zdjęto już z niego francuską banderę i nadano „rosyjski” numer identyfikacyjny morskiej służby ruchomej MMSI.
Francuzi nie przekazali pierwszego Mistrala Rosjanom, chociaż oficjalny termin upłynął 14 listopada br. Z Moskwy natychmiast przyszedł komunikat, że Rosja czeka na wykonanie kontraktu tylko do końca listopada br. i jeżeli Francja nie zrealizuje umowy to Rosjanie wystąpią o odpowiednie odszkodowanie. Nad określeniem jego wysokością już pracują prawnicy i suma ta zostanie od razu ogłoszona publicznie.
Ta jawność przez wielu specjalistów została odczytana jako pokaz siły, czyli sygnał „co się zdarzy, gdy ktoś zadrze z Kremlem”. Paradoksalnie prezydent Putin zyska w ten sposób pod względem propagandowym w rosyjskim społeczeństwie o wiele więcej, niż gdyby „Władywostok” został wprowadzony terminowo do rosyjskiej floty wojennej.
Jak na razie wszystko zawisło w próżni. Rosyjscy oficjele nie wylecieli do Francji na uroczystość przekazania okrętu, a Francuzi ani nie anulowali zaproszeń, ani ich nie potwierdzili. Paryż nabrał wody w usta i 12 listopada br. francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian poinformował jedynie, że termin przekazania nie został jeszcze określony.
Maszyna jednak ruszyła
Niestety dla Francuzów w miarę upływu czasu decyzja o nieprzekazaniu „Władywostoku” będzie coraz trudniejsza i kosztowniejsza. Problemem jest już samo to, że nie wiadomo co robić z rosyjskimi marynarzami, którzy byli szkoleni na Mistralu i obecnie mieszkają na pokładzie zacumowanego w Saint-Nazaire - okrętu szkolnego „Smolnyj”. Ponad dwustu Rosjan czeka tylko, by przejąć okręt i popłynąć na nim do swojej ojczyzny. Przetrzymywanie ich w porcie poza założonym terminem wcale nie jest taką prostą sprawą.
Ruszyły też formalności związane z rejestracją pierwszego Mistrala pod banderą rosyjską. Machina biurokratyczna nie jest w jakikolwiek sposób związana z decyzjami politycznymi Paryża i o ile „Władywostok” jeszcze 13 listopada br. był w systemach VTS i AIS opisany z banderą francuską, o tyle 14 listopada br. jest już zarejestrowany w barwach rosyjskich!
Najgorsze jest jednak to, że zmienił się również jego numer MMSI, który do 13 listopada br. do godz. 8.24 był „francuski” (227022600), a później zmieniono go na „rosyjski” (273549920). Przypomnijmy, że MMSI to numer identyfikacyjny morskiej służby ruchomej przyznawany poszczególnym statkom oraz okrętom. Na jego podstawie można zidentyfikować praktycznie każdą większą jednostkę pływającą, ponieważ stanowi on najważniejszą cechą identyfikującą wywołania i odpowiedzi w wykorzystywanym na całym świecie systemie automatycznej identyfikacji AIS.
Informacje z systemu AIS są następnie zobrazowywane na ekranach radarów, własnych wskaźnikach AIS, monitorach komputerów lub na konsolach służb kontroli ruchu statków z podkładem mapy elektronicznej. Dzięki temu w większości przypadków każdy może śledzić ruch jednostek pływających wchodząc np. na stronę www.marinetraffic.com.
Zarządzaniem numerami MMSI zajmuje się ITU - Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (International Telecommunication Union) z siedzibą w Genewie i to tam musiano zadziałać by doszło do obecnie wprowadzonej zamiany. Wzbudziło to zamęt w sieci, ponieważ dla wielu pojawił się w ten sposób dowód, że przekazanie okrętu Rosjanom tak naprawdę już nastąpiło, z tym że odbyło się po cichu i bez ceremonii.
Napięcie łagodziła tylko informacja w systemie AIS, że „Władywostok” stoi w porcie Saint-Nazaire. Niestety 14 listopada br. o godzinie 14.10 transponder na Mistralu przestał się aktualizować w systemie a to oznacza, że go po postu nagle wyłączono. Na „Władywostoku” nie ma też już francuskiej bandery.
Na szczęście nie ma również rosyjskiej – tylko jak długo?
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS