Reklama

Siły zbrojne

Więcej żołnierzy, więcej spraw dla Żandarmerii Wojskowej

Żandarmi. Zdjęcie ilustracyjne
Autor. Jakub Borowski, Defence24.pl

Więcej wojsk własnych i sojuszniczych to także więcej przestępstw w wojsku, dlatego Żandarmeria Wojskowa, której w ostatnich latach już przybyło pracy, spodziewa się, że będzie prowadzić coraz więcej spraw. MON, przedstawiając sejmowej komisji obrony informację o formacji i planach jej rozwoju, nawiązało także do nadużyć, jakich poprzednie kierownictwo resortu dopuściło się wykorzystując ŻW do ochrony polityków PiS.

Jak poinformował komendant główny Żandarmerii Wojskowej, płk Tomasz Kajzer, w latach 2021-23 liczba postępowań przygotowawczych wzrosła o 32 proc. – z 3 tys. do ponad 4 tysięcy; ŻW sporządziła o 41 proc. więcej kopii cyfrowych na potrzeby postępowań, wzrost liczby zabezpieczanych przez żandarmerię uroczystości z udziałem wojska wyniósł 26 proc., o 48 proc. zwiększyła się liczba zabezpieczeń delegacji VIP.

Reklama

Spraw dotyczących wydania pozwoleń na broń prywatną przybyło z 3600 do blisko 10 tys.. Z kolei liczba żołnierzy, w stosunku do których wszczęto procedurę niebieskiej karty, wzrosła ponad dwukrotnie – ze 109 do 239.

Komendant zaznaczył, że wzrost liczebności sił zbrojnych, a także większa obecność wojsk sojuszniczych przekładają się na ilościowy wzrost wszczynanych postępowań.

Jak zaznaczył, pewnym novum jest to, że „istotny odsetek sprawców stanowią żołnierze niezawodowi”. Jak mówił, przez wiele lat postępowania w sprawach opisanych w wojskowej części Kodeksu karnego stanowiły „absolutny margines. Tych przestępstw prawie nie było”. W 2023 r. w porównaniu do roku poprzedniego ich liczba wzrosła o 300 proc., chodzi przede wszystkim o samowolne oddalenia żołnierzy niezawodowych.

Czytaj też

Komendant zapowiedział zwiększanie potencjału bojowego i policyjnego ŻW, także w celu zabezpieczenia nowo powstających jednostek.

Reklama

„Nagannym jest, że przez jakiś czas Żandarmeria Wojskowa była w pewnym sensie traktowana jak grupa ochroniarska” – powiedział wiceminister Cezary Tomczyk, przypominając jedną ze spraw ujawnionych w ramach audytu w resorcie. Jako przykład „patologii, która działa się za zgodą ministra Mariusza Błaszczaka”, podał przydzielenie na sześć lat ochrony byłemu szefowi MON, Antoniemu Macierewiczowi. Druga sprawa dotyczy zatrudnienia byłych żołnierzy zawodowych, „którzy - jak powszechnie wiedziano - ochraniali Jarosława Kaczyńskiego”, i nie wywiązywali się z obowiązku pracy na rzecz ŻW. Wiceszef MON zapewnił, że sprawa ochrony została „unormowana na samym początku”, gdy w lutym stanowisko objął obecny komendant główny. Przypomniał, że o sprawie zawiadomiono prokuraturę.

Czytaj też

Niektóre szczegóły „szeregu dysfunkcji” wykrytych w Oddziale Specjalnym Mińsku Mazowieckim przedstawił szef Inspektoratu Kontroli płk Arkadiusz Widła.  Stwierdzono, że w pionie szkolenia obowiązki instruktora pełni pracownik resortu obrony zatrudniony na trzy czwarte etatu. Miał on w planie 480 godzin pracy w roku kalendarzowym (przy tym wymiarze to maksymalnie 1500 godzin rocznie), a dane z bramki wejściowej wykazały, że w jednostce wojskowej spędził 77 godzin w ciągu roku. O fikcyjnym zatrudnieniu poinformowali kontrolerów pracownicy cywilni i żołnierze jednostki.

Reklama

„Czy dobrze rozumiem? Przynieśliście temat związany ze sposobem ochrony wicepremiera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo Polski, który wprowadził ustawę o obronie ojczyzny, zmienił całkowicie politykę państwa polskiego wobec obrony naszej ojczyzny, zmienił postrzeganie w całej Europie Rosji jako agresora” – obruszył się Arkadiusz Czartoryski (PiS).

„Żandarmeria wcale nie zajmowała się ochroną Jarosława Kaczyńskiego, zajmowała się tym prywatna agencja ochrony poza czasem, kiedy Jarosław Kaczyński był wicepremierem – wtedy zajmowała się tym Służba Ochrony Państwa” – wyjaśnił Tomczyk. „Natomiast prywatni ochroniarze, którzy kiedyś byli żołnierzami Wojska Polskiego, w Żandarmerii Wojskowej byli zatrudnieni na de facto fikcyjnych etatach; w pracy, w której nie wykonywali swoich obowiązków” – dodał.

Były szef MON i były przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) dziękował żandarmerii za współdziałanie w latach 2016-18 SKW przy „ujawnianiu agentury w mediach”. „Chcę też podziękować za ochronę, którą realizowaliście w sposób skuteczny, który sprawił że mimo wielu prób agresji, zarówno wobec premiera Kaczyńskiego jak i mnie, żadnemu z nas nic nie zagroziło” – powiedział. Oświadczył, że ochronę przydzielono mu nie na jego wniosek.

„Ja akurat wniosek, który pan złożył, widziałem” – oparł Tomczyk i zaproponował, że przyniesie dokument. Dodał, że Macierewicz „nawet wnioskował o konkretną osobę ze swojego środowiska”.

Zawiadomienie do prokuratury z związku z fikcyjnym zatrudnieniem na stanowiskach instruktorów szkolenia specjalnego w Oddziale Specjalnym ŻW w Mińsku Mazowieckim komendant główny wojskowej policji złożył pod koniec kwietnia.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Monkey

    Ciekawe kwiatki w przepięknym maju wykwitają😂 Warto się tym sprawom przyjrzeć. Zobaczymy jakie będą efekty, ponieważ przed wydaniem prawomocnego wyroku nikogo przekreślać nie wolno.

    1. Granat

      Będą ułaskawieni bo mają kolegę na wysokim stanowisku. Takie prawa i sprawiedliwość w państwie polskim.

    2. Vixa

      Granat, dwa lata odsiadki dla młodej kobiety za wyrwanie tęczowej torebki z rąk na manifestacji? Dzięki Bogu, prez. Duda ją ułaskawił!!!

  2. szczebelek

    Najpierw ustawiono swojego potem swój zawiadomił apolityczną prokuraturę🤣 .

Reklama